--------------------

____________________

 

 

 



Lizbona w trzy dni

40 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 4 tygodnie 1 dzień temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015
Lizbona w trzy dni

Bom dia!

Pomyślałem, że podzielę się wrażeniami z ostatniego krótkiego wypadu do Lizbony. Może kogoś zainspiruje moja relacja i - jeśli jeszcze tam nigdy nie był, albo był bardzo dawno temu - zdecyduje się odwiedzić najdalej wysuniętą na zachód stolicę Europy - Lizbonę.

Miejsce: Lizbona, Portugalia

Czas: 15-18 stycznia 2016

Transport: Wizzair 

Budżet: ~200€ (1€ ~ 4,35zł)

  • bilety lotnicze Wizzair 132,60zł
  • hotel 60€ za 3 noce na osobę w pokoju 2 osobowym + 3€ podatku turystycznego za pobyt od osoby
  • big bus - dwudniowy (48h) bilet na city-sightseeing 19€ (obsługa w jęz.polskim)
  • przejazd żółtym tramwajem 2,85€ za kurs

Pogoda w tym czasie: na ogół słonecznie, temp. max. 17C (w dzień), min. 9C (wieczorem)

 

________________________________________________________________________________________________

Wiem, że o Portugalii napisano już wiele. Ja sam byłem tam kilka razy, ale bardzo lubię ten kraj i, gdy tylko nadarza się okazja, natychmiast tam lecę.

Tak też się stało i tym razem. Była połowa grudnia. Siedziałem sobie późnym wieczorem przed kompem i przeglądałem różne oferty linii lotniczych. Wszedłem na "wizira", ale tam też nic ciekawego nie było. Ceny takie sobie, żadnej promocji.

Minęła północ. Odświeżam stronę "wizira" i ku mojemu zdziwieniu patrzę, że pojawiła się jakaś zniżka. Super - myślę sobie. Zobaczmy zatem Lizbonę. I trafiłem! 2 bilety po 66,30zł z Okęcia! Biorę, bo aż żal by było nie skorzystać. Zatem pierwszy krok uczyniony, pierwszy wydatek popełniony  Umnik 2  Jeszcze podczas tej samej sesji kupiłem inne bilety - do Barcelony, ale to już temat na odrębną relację Declare

Potem dopiero sprawdziłem pogodę - wedle googla powinno być (i było) okej, czyli cieplej niż w Polsce. Też dobrze. Girl wink

 

Okres świąteczny spędziłem na poszukiwaniu hotelu. To też nie było proste zadanie. Nie chciałem mieszkać w ścisłym centrum, bo to by oznaczało, że pewnie nie ruszę się poza jego obręb. Z drugiej strony chciałem mieć wszystko w zasięgu buta. Moja współtowarzyszka podróży godziła się na wszystko, więc miałem totalnie wolną rękę w podejmowaniu decyzji.

Hotel rezerwowałem na bookingu, a w tym terminie było sporo wolnych miejsc w przystępnej cenie. Wybrałem Residencial Vila Nova Avenida Duque De Loule 111, 3rd floor, Santo Antonio. Taki sobie niedrogi hotelik, za cały pobyt dla dwóch osób, za trzy noce zapłaciłem 121€ + 6€ podatku turystycznego. Lokalizacja hotelu była bardzo dobra, bo do Praça do Comércio pieszo mieliśmy 2,5km (30 min). Po drodze zawsze był spacerek główną ulicą czyli Av. de Liberdade. Oczywiście zawsze alternatywą było metro lub autobusy, ale nie po to leciałem 3tyś kms, aby przemieszczać się po kanałach w metrze.

W pobliżu hotelu był Praça Marquês de Pombal skąd startowały big busy wycieczkowe po mieście, stacja metra, przystanki autobusowe, etc.

Praça Marquês de Pombal

 

 

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 4 tygodnie 1 dzień temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

Nadszedł dzień wylotu, piątek 15.01.2016, godz. 21:30.

Tego dnia w Warszawie spadł śnieg, było cholernie zimno, ślisko i w ogóle tak, jakby na stolicę spadły wszystkie plagi egipskie.

Odpowiednio wcześnie zamówiłem taksówkę, żeby mieć gwarancję, że na czas dotrę na Okęcie. Niestety o czasie, gdy powinna podjechac taksówka zadzwoniła do mnie pani z korporacji i powiedziała, że taksówki nie będzie, bo na mieście są korki i nie ma wolnego auta.

No ładnie - myślę sobie, a czas leci. W końcu jakimś cudem dotarłem na dworzec centralny i SKM'ką dalej na lotnisko. Koleją też dojechała moja współtowarzyszka podróży. Tym razem kolej nie zawiodła.

Start samolotu był nieco opóźniony, bo trzeba było jeszcze odlodzić maszynę. W sumie 45 min później, ale wystartowaliśmy.

W Lizbonie wylądowaliśmy kole 1-szej w nocy czasu lokalnego. Na miejscu cieplutko (+10C) i pogodnie (nawet w nocy). Do hotelu dotarliśy taksówką za 25€, bo nam się nie chciało kombinować nocnymi autobusami.

Po drodze mogliśmy podziwiać Lizbonę nocą.

Myślę sobie - ładnie to wszystko wygląda Biggrin ale trzeba się trochę wyspać.

Dotarliśmy do hotelu. Zwykły, niczego sobie z dużą łazienką. Miła obsługa czekała na nas pomino późnej pory.

Makono
Obrazek użytkownika Makono
Offline
Ostatnio: 3 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 11 gru 2013

O, w Lizbonie jeszcze nie byłam, więc chętnie poczytam

Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Pogoda i sardynki to już wystarczający powod by taką trzydniówkę sobie zafundować.

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Indy
Obrazek użytkownika Indy
Offline
Ostatnio: 5 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 19 maj 2015

To jest to! Iść za głosem serca i ... super promocji! BiggrinWink

A lotem z Lizbony przez Warszawę do Barcelony osiagnąłeś poziom Mistrz! Biggrin

Pisz Andrew, pisz... Yes 3

Zajac1
Obrazek użytkownika Zajac1
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

No + 10 w Lizbonie Shok i zwiedzanie to takie samo ekstrim jak u mnie Lol ponad + 40 i zwiedzanie łącznie z jazdą tramwajem Dash 1.

Chętnie pozwiedzam z Tobą i powspominam Preved

http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Biggrin

basia35

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 4 tygodnie 1 dzień temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

Cieszę się, że macie ochotę pospacerować po Lizbonie.

@Tom - masz rację - te sardynki są pyszczne

@Indy - też masz rację - lecieć z LIS do BCN via WAW to istne szaleństwo Biggrin

@Makono, Zajączki, Basia - zapraszam na przechadzkę Dance 4

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 4 tygodnie 1 dzień temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

Pierwszą noc trwała krótko, bo dopiero kole trzeciej kładliśmy się spać. Hotel na szczęście bez śniadania, więc nie trzeba się spinać, żeby zjeść sucharka i zapić kawą lurą.

Śniadanko zawsze jadam na mieście, w jakiejś przyjemnej kafejce, tak jak miejscowi. Wystarczy mocne espresso i croissant (+papieros)

Oczywiście nie ma co sobie żałować. Słodkości mają wspaniałe. Najlepsze oczywiście są nata.

Nata to takie okrągłe ciasteczko nadziewane takim kremem-budyniem (sam nie wiem czym), ale jest pyszczne.

Równie smaczne jest ciacho o nazwie deus. To jest takie "mokre" ciasto drożdżowe też z pysznym nadzieniem.

Sami widzicie, że ciężko nie ulec pokusie.

Po śniadaniu oczywiście trzeba spalić kilokalorie.

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 4 tygodnie 1 dzień temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

Ruszyliśmy przed siebie krążąc po uliczkach starej Lizbony. Pierwszy obraz, jaki do mnie dotarł, że Lizbona to miasto tolerancji.

Widok niezachęcający, ale generalnie kolesie byli spoko Biggrin

Zaczynamy tradycyjnie od kościoła, bo tych w Portugalii nie brakuje. I dobrze, bo jak lubię kościoły Yahoo

Kościół de São Domingos w Lizbonie

Oryginalne wnętrza kośćioła.

Niestety prezbiterium w remoncie.

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 4 tygodnie 1 dzień temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

No to z "naładowanymi akumulatorami" można spokojnie spacerować po lizbońskich uliczkach.

Zmierzając ku Praça do Comércio po drodze mijamy słynną lizbońską windę

Wjazd windą 6€, ale tym razem nie korzystaliśmy.

Generalnie podczas spacerowanie trudno nie oprzeć się pokusie zjedzenia czegoś czy wypicia pysznej kawy.

Albo kawałek suszonej ryby

W końcu dochodzimy do Praça do Comércio. Plac ten mieści się nad brzegiem Tagu

Miło też jest sobie usiąśc i odpocząć nad Tagiem

Można też zlecić miejscowemu rzemieślnikowi wykucie czegoś w kamieniu.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap