wrrr..., wrrr..., no juz tak nie warcz i wybacz te szczegóły...
***
no to kończymy to Guimares....
plac Praça da Oliveira.; stoi tu charakterystyczna budowla- to pomnik Padrão do Salado, wzniesiony w XIV wieku dla upamiętnienia zwycięskiej bitwy nad rzeką Salado w 1340 roku; bitwy - która miała istotne znaczenie dla procesu rekonkwisty, ale skąd ten pomik na północy Portugalii? skoro upamiętnia bitwę z południa Andaluzji? (rz. Salado lezy nieopodal Kadyksu) ??? jakoś nie zapamiętałam... albo gdzies polazłam z aparatem i nie słuchałam co mówiła pilotka ma to pewnie jakiś związek z ze zwycięstwem króla Alfonsa IV nad Maurami... ale zostawmy historię... co by nie powstała z tego kolejna lekcja
trzeba przyznać, że bardzo fotogeniczna to budowla
tutaj Padrão do Salado i obok Kościół Nossa Senhora da Oliveira , ale ślub, który akurat się tam odbywał "uwolnił" mnie od wchodzenia do środka; w końcu niegrzecznie jest przeszkadzać młodej parze
większość - zainteresowana bardziej autkiem pary młodej jak wnętrzami kościoła , bo sporo gapiów z naszej wycieczki się tu zebrało
no i w końcu mamy czas wolny, zatem współnie z zaprzyjaźnioną parą z wycieczki- rozglądamy się za jakąś knajpką
w jednej z knajpek siedział nawet jakiś "Clooney"
tam w bocznej uliczce będzie dobrze
ja i nowa znajoma zamawiamy dorsza, ale w wersji dotąd nam obu nieznanej, i powiem Wam, że choć wyglądało to tak sobie - to smakuje to znakomicie!
danie zwie się : Bacalhau à Brás - jest to siekany, rwany dorsz, zapiekany z tartymi na grubej tarce ziemniakami i z jajkiem, do tego pyszny zielony-czerwony pomidorek i piwko ; bardzo to smaczne , zatem gorąco polecam ; (pan Mąż tej Pani zamówił grillowane ośmiorniczki, ocenił że też bardzo smaczne!)
( a tak przy okazji : podobno Portugalczycy potrafią przyrządzić dorsza na 365 sposóbów , czyli codziennie przez rok inna wersja, hi hi... )
no i koniec przerwy - udajemy się w umówione miejsce gdzie czeka na nas nasz Gabriel (kierowca autokaru) ; po drodze pstryki
zaglądam chyłkiem do dawnego Klasztoru; dziś mieści sie tu Museu de Alberto Sampaio poświęcone sztuce sakralnej Portugalii
piękny ukwieconego barwnym dywanem plac República do Brasil
a po drugiej stronie kwiatowego kobierca- kościół!
trzeba przyznać, że położony przepieknie....
im bliżej - tym ładniejszy...
to zbudowany w XVIII wieku w stylu barokowym i rokokowym kosciół Igreja de Nossa Senhora da Consolacao
myślałam, że ozdoby na elewacji z azulejos- to zapowiedź tego co jest w środku....
niestety ...nic z tego.... pomyliłam się... wnętrze powtarzalne jakich wiele....
i coś słodkiego dla osłody... i jedziemy dalej.....
Doczytuję i oglądam piękną Portugalię. Szkoda że mnie tam nie zabrałaś :), ale teraz jesteś wspaniałym przewodnikiem . Fotek nigdy za wiele (nawet plażowych i basenowych bo te dodają energii). Laleczki piękne ale bardziej w kwestii ubioru bo jako „postać” to raczej mówiąc delikatnie nieadekwatne do ceny.
Achernar, no Guimarães owszem, bardzo urokliwa miejscówka, ale nie ma aż tak bardzo czego zazdrościć! (oglądałam wszystkie Twoje portugalskie galerie i Ty za to widziałeś tam znacznie więcej innych uroczych mieścinek do których ja nie dotarłam, więc to ja Ci bardziej zazdroszczę! ) choć przyznam, że ten Pałac Książąt Braganca w Guimarães zrobił na mnie duże wrazenie, bo bardzo mi się podobało to ciekawe zamczysko ).
Nel, to autko wszyscy obfocili ze wszystkich stron, a jeden Pan z naszej wycieczki to nawet chciał usiąść za kierownicą tak na sekundkę tylko do fotki, ale go szofer młodej pary pogonił
ja tez "obfociłam"
Asia, zawsze w takich miejscach takie "regionalne" pamiątki nie są warte - tyle ile kosztują - oni wiedzą, że takie "maniaczki-zbieraczki" jak ja sa w stanie zapłacic każda cenę , ale staram się podchodzić do tego zdroworozsądkowo i 50 czy 100 Ojro za takie "coś" to nawet dla mej kolekcjonerskiej duszy stanowczo za drogo
(ps. jeszcze co do "mojego zbieractwa" - to powinnam zacząc to już leczyć , mimo że "walczę" z tym od jakiegos czasu, bo nie kupuje juz ceramicznych talerzyków, wazoników, miseczek, filizanek (które kiedys namietnie zwoziłam z wszystkich wyjazdów), ale jednak są rzeczy, którym wciąż nie potrafię się oprzeć.... i niestety wciąż często je kupuję, a są to: magnesiki, maski- drewniane, skórzane, kamienne i ceramiczne, stojące figurki, laleczki w strojach regionalnych, różne dziwne nakrycia głowy, jakieś ciekawe instrumenty muzyczne, grafiki na ścianę i pijałki z uzdrowisk - na szczęście nie wszystko "eksponuję", bo dużo z tego lezy gdzies po szufladach, ale jednak mimo sporego domu miejsca na to, co wisi i stoi na widoku- z kazdym rokiem jest coraz mniej ) no taką mam "chorobę" ...
...heee, ja słyszałem o..."stu sposobów na Dorsza" w wydaniu porugalskim ?!!! ; )
no ale ,byłem jedynie "na południu" ; )))
...swoją drogą czy to nie dziwne ,że ryba ta masowo występuje u wybrzeży (ciepłej ; ) Portugalii a jest niezbyt liczna w (zimnym) "atlantyku przyirlandzkim" !??? ; ))
Citroen,faktycznie zadbany; )
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
...heee, ja słyszałem o..."stu sposobów na Dorsza" w wydaniu porugalskim ?!!! ; )
no ale ,byłem jedynie "na południu" ; )))
...swoją drogą czy to nie dziwne ,że ryba ta masowo występuje u wybrzeży (ciepłej ; ) Portugalii a jest niezbyt liczna w (zimnym) "atlantyku przyirlandzkim" !??? ; ))
Citroen,faktycznie zadbany; )
Radek, ha ha..,. bo "portugalski" dorsz - to dziś już norweski dorsz! ; no prawda jest taka, że te suche jak beton dorszowe płaty zalegające na pólkach w tysiącach portugalskich sklepów - to.... norweski sztokfisz z morza Północnego Portugalia importuje go z północy w 90% ; portugalskie - są tu tylko sardynki...
Piea skoro zbieranie pamiątek daje Ci radość - to po co się leczyć? W końcu kupujesz za swoje. A jeśli chodzi o „pijałki” to u nas funkcjonuje nazwa „pijawki”, Będąc we wrześniu w Polanicy Basia kupowała sobie kolejną pijawkę i pani właśnie nam powiedziała że to są pijałki a nie pijawki
Piea skoro zbieranie pamiątek daje Ci radość - to po co się leczyć? W końcu kupujesz za swoje. A jeśli chodzi o „pijałki” to u nas funkcjonuje nazwa „pijawki”, Będąc we wrześniu w Polanicy Basia kupowała sobie kolejną pijawkę i pani właśnie nam powiedziała że to są pijałki a nie pijawki
a Braga ma baaaardzo starą historię... jak to się mawia - jest starsza jak islam , he he…
bo jest to najstarsze miasto w Portugalii , powstało w 296 r p.n.e ; Celtyckie plemię Bracari założyło tutaj kamienną osadę, później buszowali tu trochę Kartagińczycy, potem nastały czasy, gdzie pałeczkę przejęli Rzymianie i zagościli tu trochę dłużej w swej prowincji zwanej Luzytania i nazwali sobie tę osadę Bracara Augusta, stąd pochodzi zatem nazwa pra starej Bragi od celtyckiej Bracari i rzymskiej Bracara Augusta;
a potem różnie się tu działo... miasto przez jakiś czas było stolicą królestwa germańskich Swebów a w III wieku n.e zaczęła się chrystianizacja tutejszej ludności i utworzono pierwsze biskupstwo; jeszcze kilka wieków później „mieszali” na tych ziemiach Wizygoci „siedząc” tu do przełomu VII/VIII wieku, potem jeszcze oczywiście dotarli tu Maurowie, (ale Portugalczycy poradzili sobie z nimi znacznie szybciej jak Hiszpanie i przepędzili ich stamtąd „w try miga”), a potem długo, długo nic… czyli różne zawieruchy historii i dopiero ok. XI-XII wieku miasto zaczęło należeć do Portugalii
Braga często jest określana jako portugalski Rzym, he he… mieliśmy już tu portugalską Wenecję (Aveiro), było też portugalskie Gniezno (Guimares), no to teraz czas na tutejszy Rzym nie… nie dlatego że Braga leży na 7 wzgórzach, tylko chodzi o religię i ilość kościołów, bowiem do niedawna Portugalia była jednym z najbardziej religijnych państw Europy, (ale obecnie zadeklarowanych, praktykujących katolików jest w tym kraju tylko 13%, więc bardzo niewiele jak na taki „najbardziej katolicki kraj” ) ; ale ponoć to właśnie Braga – posiada „łatkę” najbardziej religijnego miasta w Portugalii ? ja nie widziałam tu hord modlących ,ale w mieście wciąż stoi ponad 30 kościołów i wszelkie najważniejsze uroczystości kościelne odbywają się w tym kraju właśnie tutaj
W każdym razie, miasto posiada najstarszą katedrę w całej Portugalii, której budowa rozpoczęła się w 1070 r; a określenie "Stary jak Katedra w Bradze" weszło do potocznego języka, co nie dziwi wcale jeśli wiemy, że kościół ten powstał dokładnie w miejscu, gdzie niegdyś znajdował się rzymski targ, potem muzułmański meczet, a w VI w. paleochrześcijańska bazylika
Katedra jest z pewnością największą atrakcją i perełką Bragi a ze względu na swoją historię i architekturę jest to jeden z najważniejszych zabytków w kraju;
Po setkach lat Katedra ta stała się areną znacznych modyfikacji, dlatego dziś jest mieszaniną wszelkich form wczesnego średniowiecza, nurtu gotyckiego, mauretańskiego, manuelińskiego i barokowego
przed wejściem głównym - piękna, misternie "dziergana" metalowa brama, która pierwotnie znajdowała się we wnętrzu Katedry, ale została przeniesiona na zewnątrz w XVIII wieku
Katedra kusi turystów przede wszystkim swoim największym zabytkiem – gigantycznymi, wspaniałymi, podwójnymi organami…
To niecodzienne cudo w drewnie - wyrzeźbione przez słynnego mistrza Marceliano de Araújo w latach 30-tych XVIII stulecia, ozdobione niezwykle precyzyjną techniką złocenia drewna (talha dourada) - co w Portugalii jest, obok płytek azulejos, jednym z najbardziej oryginalnych i bogatych wyrazów zdobnictwa artystycznego w kraju
Organy te z mocnym akcentem na kwinesencję baroku do dzisiaj stanowią jedne z najbardziej imponujących instrumentów sakralnych w Europie; mnie nieomalże powaliły na kolana....
słynny chóralny zegar zamontowany wysoko nad chórem (rzadkie rozwiazanie) niestety fotka poruszano, a nie wiem dlaczego zrobiłam tylko jedną?
Katedra posiada trzy nawy boczne przykryty drewnianym dachem, transeptem i pięcioma wschodnimi kaplicami w absydzie. Żadna z kaplic nie jest już oryginalnie romańska: główna jest manuelińska, pozostałe są bogato zdobione w stylu barokowym; wszystkie piękne
Apsyda wraz z ołtarzem świętego Piotra jest szczególnie interesująca ze względu na piękne 300-letnie malowane kafelki azulejos, autorstwa António de Oliveira Bernardesa (który był jednym z głównych XVIII-wiecznych portugalskich kaflarzy)
piękne rzexbione stelle
W czasach, gdy arcybiskupem Bragi był Diogo de Sousa (w wieku XVI) Braga stała się prawdziwą, renesansową metropolią, z bogatymi rezydencjami, licznymi fontannami, imponującymi placami i kolejnymi kościołami, bo to ten właśnie arcybiskup modernizował, budował i rozwijał jak mógł to miasto; jego grobowiec znajduje sie w katedrze, jak i wiele innych nagrobków wąznych dla Bragi arcybiskupów
krypta z trumnami arcybiskupów Bragi
w Katedrze znajduje się cenna dla miasta relikwia- to podarowana kościołowi kropla krwi naszego papieża - Jana Pawła II - przechowywana w takim czymś:
i fragment kamiennego ołtarza, (bo spora jego część zaginęła w dziejach historii... ) a ta zachowana część służy obecnie jako stół ołtarzowy, dolna część ołtarza przedstawia płaskorzeźby Apostołów
wrrr..., wrrr..., no juz tak nie warcz i wybacz te szczegóły...
***
no to kończymy to Guimares....
plac Praça da Oliveira.; stoi tu charakterystyczna budowla- to pomnik Padrão do Salado, wzniesiony w XIV wieku dla upamiętnienia zwycięskiej bitwy nad rzeką Salado w 1340 roku; bitwy - która miała istotne znaczenie dla procesu rekonkwisty, ale skąd ten pomik na północy Portugalii? skoro upamiętnia bitwę z południa Andaluzji? (rz. Salado lezy nieopodal Kadyksu) ??? jakoś nie zapamiętałam... albo gdzies polazłam z aparatem i nie słuchałam co mówiła pilotka ma to pewnie jakiś związek z ze zwycięstwem króla Alfonsa IV nad Maurami... ale zostawmy historię... co by nie powstała z tego kolejna lekcja
trzeba przyznać, że bardzo fotogeniczna to budowla
tutaj Padrão do Salado i obok Kościół Nossa Senhora da Oliveira , ale ślub, który akurat się tam odbywał "uwolnił" mnie od wchodzenia do środka; w końcu niegrzecznie jest przeszkadzać młodej parze
większość - zainteresowana bardziej autkiem pary młodej jak wnętrzami kościoła , bo sporo gapiów z naszej wycieczki się tu zebrało
no i w końcu mamy czas wolny, zatem współnie z zaprzyjaźnioną parą z wycieczki- rozglądamy się za jakąś knajpką
w jednej z knajpek siedział nawet jakiś "Clooney"
tam w bocznej uliczce będzie dobrze
ja i nowa znajoma zamawiamy dorsza, ale w wersji dotąd nam obu nieznanej, i powiem Wam, że choć wyglądało to tak sobie - to smakuje to znakomicie!
danie zwie się : Bacalhau à Brás - jest to siekany, rwany dorsz, zapiekany z tartymi na grubej tarce ziemniakami i z jajkiem, do tego pyszny zielony-czerwony pomidorek i piwko ; bardzo to smaczne , zatem gorąco polecam ; (pan Mąż tej Pani zamówił grillowane ośmiorniczki, ocenił że też bardzo smaczne!)
( a tak przy okazji : podobno Portugalczycy potrafią przyrządzić dorsza na 365 sposóbów , czyli codziennie przez rok inna wersja, hi hi... )
no i koniec przerwy - udajemy się w umówione miejsce gdzie czeka na nas nasz Gabriel (kierowca autokaru) ; po drodze pstryki
zaglądam chyłkiem do dawnego Klasztoru; dziś mieści sie tu Museu de Alberto Sampaio poświęcone sztuce sakralnej Portugalii
piękny ukwieconego barwnym dywanem plac República do Brasil
a po drugiej stronie kwiatowego kobierca- kościół!
trzeba przyznać, że położony przepieknie....
im bliżej - tym ładniejszy...
to zbudowany w XVIII wieku w stylu barokowym i rokokowym kosciół Igreja de Nossa Senhora da Consolacao
myślałam, że ozdoby na elewacji z azulejos- to zapowiedź tego co jest w środku....
niestety ...nic z tego.... pomyliłam się... wnętrze powtarzalne jakich wiele....
i coś słodkiego dla osłody... i jedziemy dalej.....
CDN...
Piea
Guimarães też Ci zazdroszczę, bo tam też nie dotarliśmy, a miasto prezentuje się pięknie... Pozdrawiam.
Autko cudne ! ha ha masz rację że ten gościu jakis nawet podobny do Clooneya
Rybka wygląda apetycznie a ten dwukolorwoy pomidorek pieknie przystraja danie
No trip no life
Doczytuję i oglądam piękną Portugalię. Szkoda że mnie tam nie zabrałaś :), ale teraz jesteś wspaniałym przewodnikiem . Fotek nigdy za wiele (nawet plażowych i basenowych bo te dodają energii). Laleczki piękne ale bardziej w kwestii ubioru bo jako „postać” to raczej mówiąc delikatnie nieadekwatne do ceny.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Achernar, no Guimarães owszem, bardzo urokliwa miejscówka, ale nie ma aż tak bardzo czego zazdrościć! (oglądałam wszystkie Twoje portugalskie galerie i Ty za to widziałeś tam znacznie więcej innych uroczych mieścinek do których ja nie dotarłam, więc to ja Ci bardziej zazdroszczę! ) choć przyznam, że ten Pałac Książąt Braganca w Guimarães zrobił na mnie duże wrazenie, bo bardzo mi się podobało to ciekawe zamczysko ).
Nel, to autko wszyscy obfocili ze wszystkich stron, a jeden Pan z naszej wycieczki to nawet chciał usiąść za kierownicą tak na sekundkę tylko do fotki, ale go szofer młodej pary pogonił
ja tez "obfociłam"
Asia, zawsze w takich miejscach takie "regionalne" pamiątki nie są warte - tyle ile kosztują - oni wiedzą, że takie "maniaczki-zbieraczki" jak ja sa w stanie zapłacic każda cenę , ale staram się podchodzić do tego zdroworozsądkowo i 50 czy 100 Ojro za takie "coś" to nawet dla mej kolekcjonerskiej duszy stanowczo za drogo
(ps. jeszcze co do "mojego zbieractwa" - to powinnam zacząc to już leczyć , mimo że "walczę" z tym od jakiegos czasu, bo nie kupuje juz ceramicznych talerzyków, wazoników, miseczek, filizanek (które kiedys namietnie zwoziłam z wszystkich wyjazdów), ale jednak są rzeczy, którym wciąż nie potrafię się oprzeć.... i niestety wciąż często je kupuję, a są to: magnesiki, maski- drewniane, skórzane, kamienne i ceramiczne, stojące figurki, laleczki w strojach regionalnych, różne dziwne nakrycia głowy, jakieś ciekawe instrumenty muzyczne, grafiki na ścianę i pijałki z uzdrowisk - na szczęście nie wszystko "eksponuję", bo dużo z tego lezy gdzies po szufladach, ale jednak mimo sporego domu miejsca na to, co wisi i stoi na widoku- z kazdym rokiem jest coraz mniej ) no taką mam "chorobę" ...
Piea
...heee, ja słyszałem o..."stu sposobów na Dorsza" w wydaniu porugalskim ?!!! ; )
no ale ,byłem jedynie "na południu" ; )))
...swoją drogą czy to nie dziwne ,że ryba ta masowo występuje u wybrzeży (ciepłej ; ) Portugalii a jest niezbyt liczna w (zimnym) "atlantyku przyirlandzkim" !??? ; ))
Citroen,faktycznie zadbany; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, ha ha..,. bo "portugalski" dorsz - to dziś już norweski dorsz! ; no prawda jest taka, że te suche jak beton dorszowe płaty zalegające na pólkach w tysiącach portugalskich sklepów - to.... norweski sztokfisz z morza Północnego Portugalia importuje go z północy w 90% ; portugalskie - są tu tylko sardynki...
Piea
Piea skoro zbieranie pamiątek daje Ci radość - to po co się leczyć? W końcu kupujesz za swoje. A jeśli chodzi o „pijałki” to u nas funkcjonuje nazwa „pijawki”, Będąc we wrześniu w Polanicy Basia kupowała sobie kolejną pijawkę i pani właśnie nam powiedziała że to są pijałki a nie pijawki
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia
Piea
Jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy do Bragi
a Braga ma baaaardzo starą historię... jak to się mawia - jest starsza jak islam , he he…
bo jest to najstarsze miasto w Portugalii , powstało w 296 r p.n.e ; Celtyckie plemię Bracari założyło tutaj kamienną osadę, później buszowali tu trochę Kartagińczycy, potem nastały czasy, gdzie pałeczkę przejęli Rzymianie i zagościli tu trochę dłużej w swej prowincji zwanej Luzytania i nazwali sobie tę osadę Bracara Augusta, stąd pochodzi zatem nazwa pra starej Bragi od celtyckiej Bracari i rzymskiej Bracara Augusta;
a potem różnie się tu działo... miasto przez jakiś czas było stolicą królestwa germańskich Swebów a w III wieku n.e zaczęła się chrystianizacja tutejszej ludności i utworzono pierwsze biskupstwo; jeszcze kilka wieków później „mieszali” na tych ziemiach Wizygoci „siedząc” tu do przełomu VII/VIII wieku, potem jeszcze oczywiście dotarli tu Maurowie, (ale Portugalczycy poradzili sobie z nimi znacznie szybciej jak Hiszpanie i przepędzili ich stamtąd „w try miga”), a potem długo, długo nic… czyli różne zawieruchy historii i dopiero ok. XI-XII wieku miasto zaczęło należeć do Portugalii
Braga często jest określana jako portugalski Rzym, he he… mieliśmy już tu portugalską Wenecję (Aveiro), było też portugalskie Gniezno (Guimares), no to teraz czas na tutejszy Rzym nie… nie dlatego że Braga leży na 7 wzgórzach, tylko chodzi o religię i ilość kościołów, bowiem do niedawna Portugalia była jednym z najbardziej religijnych państw Europy, (ale obecnie zadeklarowanych, praktykujących katolików jest w tym kraju tylko 13%, więc bardzo niewiele jak na taki „najbardziej katolicki kraj” ) ; ale ponoć to właśnie Braga – posiada „łatkę” najbardziej religijnego miasta w Portugalii ? ja nie widziałam tu hord modlących ,ale w mieście wciąż stoi ponad 30 kościołów i wszelkie najważniejsze uroczystości kościelne odbywają się w tym kraju właśnie tutaj
W każdym razie, miasto posiada najstarszą katedrę w całej Portugalii, której budowa rozpoczęła się w 1070 r; a określenie "Stary jak Katedra w Bradze" weszło do potocznego języka, co nie dziwi wcale jeśli wiemy, że kościół ten powstał dokładnie w miejscu, gdzie niegdyś znajdował się rzymski targ, potem muzułmański meczet, a w VI w. paleochrześcijańska bazylika
Katedra jest z pewnością największą atrakcją i perełką Bragi a ze względu na swoją historię i architekturę jest to jeden z najważniejszych zabytków w kraju;
Po setkach lat Katedra ta stała się areną znacznych modyfikacji, dlatego dziś jest mieszaniną wszelkich form wczesnego średniowiecza, nurtu gotyckiego, mauretańskiego, manuelińskiego i barokowego
przed wejściem głównym - piękna, misternie "dziergana" metalowa brama, która pierwotnie znajdowała się we wnętrzu Katedry, ale została przeniesiona na zewnątrz w XVIII wieku
Katedra kusi turystów przede wszystkim swoim największym zabytkiem – gigantycznymi, wspaniałymi, podwójnymi organami…
To niecodzienne cudo w drewnie - wyrzeźbione przez słynnego mistrza Marceliano de Araújo w latach 30-tych XVIII stulecia, ozdobione niezwykle precyzyjną techniką złocenia drewna (talha dourada) - co w Portugalii jest, obok płytek azulejos, jednym z najbardziej oryginalnych i bogatych wyrazów zdobnictwa artystycznego w kraju
Organy te z mocnym akcentem na kwinesencję baroku do dzisiaj stanowią jedne z najbardziej imponujących instrumentów sakralnych w Europie; mnie nieomalże powaliły na kolana....
słynny chóralny zegar zamontowany wysoko nad chórem (rzadkie rozwiazanie) niestety fotka poruszano, a nie wiem dlaczego zrobiłam tylko jedną?
Katedra posiada trzy nawy boczne przykryty drewnianym dachem, transeptem i pięcioma wschodnimi kaplicami w absydzie. Żadna z kaplic nie jest już oryginalnie romańska: główna jest manuelińska, pozostałe są bogato zdobione w stylu barokowym; wszystkie piękne
Apsyda wraz z ołtarzem świętego Piotra jest szczególnie interesująca ze względu na piękne 300-letnie malowane kafelki azulejos, autorstwa António de Oliveira Bernardesa (który był jednym z głównych XVIII-wiecznych portugalskich kaflarzy)
piękne rzexbione stelle
W czasach, gdy arcybiskupem Bragi był Diogo de Sousa (w wieku XVI) Braga stała się prawdziwą, renesansową metropolią, z bogatymi rezydencjami, licznymi fontannami, imponującymi placami i kolejnymi kościołami, bo to ten właśnie arcybiskup modernizował, budował i rozwijał jak mógł to miasto; jego grobowiec znajduje sie w katedrze, jak i wiele innych nagrobków wąznych dla Bragi arcybiskupów
krypta z trumnami arcybiskupów Bragi
w Katedrze znajduje się cenna dla miasta relikwia- to podarowana kościołowi kropla krwi naszego papieża - Jana Pawła II - przechowywana w takim czymś:
i fragment kamiennego ołtarza, (bo spora jego część zaginęła w dziejach historii... ) a ta zachowana część służy obecnie jako stół ołtarzowy, dolna część ołtarza przedstawia płaskorzeźby Apostołów
zabytkowa chrzcielnica
spojrzenie na katedralny Dziedziniec
w w tym nastroju sacrum wychodzimy z Katedry....
cdn....
Piea