Spod domu zdrojowego, zerkamy na drugą stronę na źródełko wody zdrojowej, przy którym już byliśmy.
Po przejściu przez Czarny Potok, lądujemy na rogu Izerskiej i Strażackiej, tuż przy dawnym Haus Hohenzollern, DW Krystyna
W przeszłości mieściło się tu Sanatorium Krysytyna, do lat 80 dla dorosłych, później dla Chłopców z klas VI-VIII. Działało do około roku 2000. Później lekarz z Leginicy kupił budynek do celów prywatnych i traktuje je jako domek letniskowy - Budynek jest w niezłym stanie (wymienione okna, dach), choć nie idealnym.
Na przeciwko - po drugiej stronie ulicy Strażackiej w przeszłości znajdowała się rozlewnia wód mineralnych.
Widok z 2013:
w 2014 już był opuszczony
W 2020 był to już pusty plac, ale nie jestem pewna w którym roku dokładnie budynki zostały wyburzone. Obecnie wygląda następująco:
I jest to działka przygotowywana pod nowy dom zdrojowy. Wg Burmistrza cała inwesytcja jest już w toku
Po krótkiej wizycie w dole Czerniawy, w naszym ulubionym Antik4you, gdzie niestety nic tym razem nie kupiłyśmy (poprzednia wizyta kilka dni wcześniej skończyła się serwisem obiadowo-herbatowym i talerzem z Meksyku), udajemy się z powrotem w stronę Świeradowa.
Wracamy więc w stronę ulicy Strażackiej i Sanatorium Krystyna ze zdjęć mijając między innymi Restauracje Grota (akurat tam nas jeszcze nie było). Na banerze istnieje informacja, że istnieje od bardzo dawna, ale w tym momencie data wyleciała mi z głowy, a ze zdjęć nie jestem w stanie tego odczytać. Obiecuję, że przy następnej okazji to nadrobię
Sama przybudówka przy Sanatoryjnej 36 gdzie znajduje się restauracja postała później, ale budynek został uwieczniony na pocztówce już w okolicach 1898 roku, jako Villa Rubezahl, czyli kolejny punkt hotelarski dla kuracjuszy z Niemiec.
Przybudowka z prawej strony budynku również istnieje do dziś, znajduje się tu sklep spożywczy - a właściwie jeszcze w 2021 się znajdował, w tym roku niestety już nie działał, pozostawiając całą Czerniawę bez żadnego sklepu spożywczego, co niewątpliwie jest utrudnieniem, bo znajduą się 3 duże sanatoria/hotele - Ewa, Klinika Młodości i Cottonina, a pierwsze sklepy dopiero w centrum Świeradowa - na piechotę to jednak spora wycieczka.
Na tym zdjęciu z 1920-1925 wydaje mi się, że "Grota" już jest widoczna, co by znaczyło że ten budynek ma ok 100 lat w tym momencie, ale znowu następne zdjęcie z lat 1920-1930 wskazuje, że niekoniecznie. Choć najpewniej bym powiedziała, że chronologia tych zdjęć jest zła. Od tego momentu jest to jednak już nie Villa Rubezahl a Fremdenhof Rübezahl - myślę, że mogła mieć na to wpływ właśnie rozbudowa, pojawienie się sklepu z materiałami/lnem i ewentualna restauracja z drugiej strony budynku.
W 2010 roku ten budynek nie wyglądał zbyt ciekawie, trudno mi powiedzieć czy knajpka działała czy nie - nie mamy też informacji z czasów, kiedy bywaliśmy tam wcześniej czyli całych lat 90
Choć w 2015 brama otwarta, ale szyldu nie ma, więc trudno stwierdzić
Na rok 2022, dom jest odnowiony jak widać na naszych zdjęciach - Sklep spożywczy z prawej strony nie działa, Grota z lewej strony działa - sam budynek jest w tym momencie domem mieszkalnym.
Pod adresem Sanatoryjna 34 w tym momencie stoi niewielki domek, który w przeszłości był sklepem spożywczym, który w 2020 roku już nie działał, choć w 2017 wg zdjęć google maps wciąż działał.
W przeszłości, już od 1925 istniała tu Kawiarniocukiernia Karla Stoelzera
Ulica jak widać nie była brukowana, a rzeczka to Czarny Potok, płynący teraz uregulowanym korytem
Po 1945 roku istniała tu kawiarnia słodki kącik, a w 1995 roku budynek spłonął i nigdy nie doczekał się odbudowy
Własnego zdjęcia nie mamy, więc wrzucam z Googla Maps
Ostatnim budynkiem, o którym dziś wspomnę jest Sanatoryjna 32. Budynek teraz nie istnieje, a była to od początku XX wieku Restauracja Zum Schweizerhaus. Znajdował się on tuż przy rozwidleniu drogi w stronę dzisiejszej granicy z Czechami.
Na tym zdjęciu budynek z lewej na brzegu to własnie restauracja, a z prawej dwa budynki o których pisałam wyżej
Do 2010 roku stał tutaj budynek, po wojnie znajdowała się tu poczta. Pocztę pamiętam, ale tego dużego budynku absolutnie nie. Dla mnie to w pod numerem 31 była poczta, potem sklep... dziś budka jest zamknięta
Dogrzebałam się na innej stronce zdjęć budynku poczty w Czerniawie (ul. Sanatoryna 32-33), który Basia pamięta . Ja absolutnie nie, może dlatego że więcej razy była. Budynek podobno rozebrano w 2010 r. Wlaśnie z tego roku jest zdjęcie. Przez wiele lat był tu przystanek PKS i Poczta Polska.
Poczta mieściła się w tej przybudówce po lewo.
Paradoksem jest to, że jeszcze w latach dziewięćdziesiątych w Czerniawie było kilka sklepów spożywczych, poczta, rozlewnia wody mineralnej, sklep gospodarstwa domowego. Aż się dziwiłam, że tyle sklepów funkcjonuje. Wtedy jeszcze była to biedna wioska, z kilkoma sanatoriami głównie państwowymi, które dawały zatrudnienie okolicznym mieszkańcom (kucharki, sprzątaczki obsługa administracyjna, zaopatrzenie. Teraz nie ma sklepów, poczty, a Czerniawa rozwija się pod względem turystycznym i rehabilitacyjno – zabiegowym, daje zatrudnienie oprócz wcześniej wymienionych także wielu wykwalifikowanym osobom znającym języki. Może jak powstanie nowy dom zdrojowy ? Szkoda tylko że wiele ciekawie wyglądających budynków już nie istnieje i nie można pójść na kawociastko do „Słodkiego Kącika”, opisanego przez Basię wyżej. To widok przedwojenny. Ul. Sanatoryjna po lewo (niewidoczna na zdjęciu), przez strumiń przechodzilo się mostkiem. Powojennego zdjęcia nie udało się znaleźć.
Dzięki takim zdjęciom widać, że to co pamiętamy z lat 90 i dalej wyglada tak samo/ podobnie, było takie od zawsze. A także widać, rozwój tego niewielkiego miasteczka. Z jednej strony jak bardzo podupadło w czasach powojennych, a z drugiej strony, jak od kilku-kilkunastu lat ponownie się rozwija. Wiadomo, często kosztem tego, co było dawniej.
Ja jeszcze pamiętam, jak mówiono że w latach 90 Samotna (Ewa) jako jedyna, czy jedna z niewielu mogła pracować i przyjmować pacjentów, bo jak był moment, że żadne sanatoria, hotele, gościńce nie działały i stały puste, to właściciele jednak dbali o ośrodek i ogrzewali w zimie, po to, aby w pewnym momencie można było zacząć przyjmować gości.
Ale wracając do teraźniejszości, jak wspomniałam w poprzednim poście - zabieramy się do powrotu do Świeradowa, a wcześniej też obiecałam że powiem coś więcej o tym znaku:
Tak więc cofamy się do DW Krystyna, tuż za nim widzimy znak, że ulica jest zamknięta, że są roboty drogowe. Nas to nie bardzo interesuje, bo idziemy w górę ulicą Strażacką przy Zameczku, ale o nim było już w poprzednich relacjach. W jakim stanie ten budynek był rok i dwa lata temu, tak dalej jest.
Mijamy sekrety piwowara, które zdecydowanie polecamy na obiad i tuż za tym budynkiem wyłania się on: nowy, właśnie budowany deptak, który będzie prowadził w okolice przyszłego domu zdrojowego, do centrum Czerniawy.
Na pewno jest to fajna inwestycja, spowoduje, że więcej osób przyjeżdżających do Świeradowa zawita także do Czerniawy - jest to w okolicach parkingu do kolejki gondolowej, na pewno też skróci odległość, choć nie wiele, bo jak dziś trzeba iść pod górę, tak dalej trzeba będzie iść pod górę
Mijamy jeszcze punkt antygrawitacyjny i kamping, który widziałyśmy w drodze do Czerniawy
Mimo że pogoda nie była najlepsza, bo trochę kropiło, zdecydowałyśmy się wrócić do Hotelu trochę inną drogą, przez inną część Świeradowa
Spod domu zdrojowego, zerkamy na drugą stronę na źródełko wody zdrojowej, przy którym już byliśmy.
Po przejściu przez Czarny Potok, lądujemy na rogu Izerskiej i Strażackiej, tuż przy dawnym Haus Hohenzollern, DW Krystyna
W przeszłości mieściło się tu Sanatorium Krysytyna, do lat 80 dla dorosłych, później dla Chłopców z klas VI-VIII. Działało do około roku 2000. Później lekarz z Leginicy kupił budynek do celów prywatnych i traktuje je jako domek letniskowy - Budynek jest w niezłym stanie (wymienione okna, dach), choć nie idealnym.
Na przeciwko - po drugiej stronie ulicy Strażackiej w przeszłości znajdowała się rozlewnia wód mineralnych.
Widok z 2013:
w 2014 już był opuszczony
W 2020 był to już pusty plac, ale nie jestem pewna w którym roku dokładnie budynki zostały wyburzone. Obecnie wygląda następująco:
I jest to działka przygotowywana pod nowy dom zdrojowy. Wg Burmistrza cała inwesytcja jest już w toku
Zdecydowanie budynek najfajniej wyglądał w otoczeniu drzew
Krat na dole też jeszcze wtedy nie miał
No trip no life
Po krótkiej wizycie w dole Czerniawy, w naszym ulubionym Antik4you, gdzie niestety nic tym razem nie kupiłyśmy (poprzednia wizyta kilka dni wcześniej skończyła się serwisem obiadowo-herbatowym i talerzem z Meksyku), udajemy się z powrotem w stronę Świeradowa.
Wracamy więc w stronę ulicy Strażackiej i Sanatorium Krystyna ze zdjęć mijając między innymi Restauracje Grota (akurat tam nas jeszcze nie było). Na banerze istnieje informacja, że istnieje od bardzo dawna, ale w tym momencie data wyleciała mi z głowy, a ze zdjęć nie jestem w stanie tego odczytać. Obiecuję, że przy następnej okazji to nadrobię
Sama przybudówka przy Sanatoryjnej 36 gdzie znajduje się restauracja postała później, ale budynek został uwieczniony na pocztówce już w okolicach 1898 roku, jako Villa Rubezahl, czyli kolejny punkt hotelarski dla kuracjuszy z Niemiec.
Przybudowka z prawej strony budynku również istnieje do dziś, znajduje się tu sklep spożywczy - a właściwie jeszcze w 2021 się znajdował, w tym roku niestety już nie działał, pozostawiając całą Czerniawę bez żadnego sklepu spożywczego, co niewątpliwie jest utrudnieniem, bo znajduą się 3 duże sanatoria/hotele - Ewa, Klinika Młodości i Cottonina, a pierwsze sklepy dopiero w centrum Świeradowa - na piechotę to jednak spora wycieczka.
Na tym zdjęciu z 1920-1925 wydaje mi się, że "Grota" już jest widoczna, co by znaczyło że ten budynek ma ok 100 lat w tym momencie, ale znowu następne zdjęcie z lat 1920-1930 wskazuje, że niekoniecznie. Choć najpewniej bym powiedziała, że chronologia tych zdjęć jest zła. Od tego momentu jest to jednak już nie Villa Rubezahl a Fremdenhof Rübezahl - myślę, że mogła mieć na to wpływ właśnie rozbudowa, pojawienie się sklepu z materiałami/lnem i ewentualna restauracja z drugiej strony budynku.
W 2010 roku ten budynek nie wyglądał zbyt ciekawie, trudno mi powiedzieć czy knajpka działała czy nie - nie mamy też informacji z czasów, kiedy bywaliśmy tam wcześniej czyli całych lat 90
Choć w 2015 brama otwarta, ale szyldu nie ma, więc trudno stwierdzić
Na rok 2022, dom jest odnowiony jak widać na naszych zdjęciach - Sklep spożywczy z prawej strony nie działa, Grota z lewej strony działa - sam budynek jest w tym momencie domem mieszkalnym.
Pod adresem Sanatoryjna 34 w tym momencie stoi niewielki domek, który w przeszłości był sklepem spożywczym, który w 2020 roku już nie działał, choć w 2017 wg zdjęć google maps wciąż działał.
W przeszłości, już od 1925 istniała tu Kawiarniocukiernia Karla Stoelzera
Ulica jak widać nie była brukowana, a rzeczka to Czarny Potok, płynący teraz uregulowanym korytem
Po 1945 roku istniała tu kawiarnia słodki kącik, a w 1995 roku budynek spłonął i nigdy nie doczekał się odbudowy
Własnego zdjęcia nie mamy, więc wrzucam z Googla Maps
Ostatnim budynkiem, o którym dziś wspomnę jest Sanatoryjna 32. Budynek teraz nie istnieje, a była to od początku XX wieku Restauracja Zum Schweizerhaus. Znajdował się on tuż przy rozwidleniu drogi w stronę dzisiejszej granicy z Czechami.
Na tym zdjęciu budynek z lewej na brzegu to własnie restauracja, a z prawej dwa budynki o których pisałam wyżej
Do 2010 roku stał tutaj budynek, po wojnie znajdowała się tu poczta. Pocztę pamiętam, ale tego dużego budynku absolutnie nie. Dla mnie to w pod numerem 31 była poczta, potem sklep... dziś budka jest zamknięta
Dogrzebałam się na innej stronce zdjęć budynku poczty w Czerniawie (ul. Sanatoryna 32-33), który Basia pamięta . Ja absolutnie nie, może dlatego że więcej razy była. Budynek podobno rozebrano w 2010 r. Wlaśnie z tego roku jest zdjęcie. Przez wiele lat był tu przystanek PKS i Poczta Polska.
Poczta mieściła się w tej przybudówce po lewo.
Paradoksem jest to, że jeszcze w latach dziewięćdziesiątych w Czerniawie było kilka sklepów spożywczych, poczta, rozlewnia wody mineralnej, sklep gospodarstwa domowego. Aż się dziwiłam, że tyle sklepów funkcjonuje. Wtedy jeszcze była to biedna wioska, z kilkoma sanatoriami głównie państwowymi, które dawały zatrudnienie okolicznym mieszkańcom (kucharki, sprzątaczki obsługa administracyjna, zaopatrzenie. Teraz nie ma sklepów, poczty, a Czerniawa rozwija się pod względem turystycznym i rehabilitacyjno – zabiegowym, daje zatrudnienie oprócz wcześniej wymienionych także wielu wykwalifikowanym osobom znającym języki. Może jak powstanie nowy dom zdrojowy ? Szkoda tylko że wiele ciekawie wyglądających budynków już nie istnieje i nie można pójść na kawociastko do „Słodkiego Kącika”, opisanego przez Basię wyżej. To widok przedwojenny. Ul. Sanatoryjna po lewo (niewidoczna na zdjęciu), przez strumiń przechodzilo się mostkiem. Powojennego zdjęcia nie udało się znaleźć.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia, niesamowita jesteś z wyszukiwaniem tych starodawnych ujęć
No trip no life
Nel, w tej relacji raczej Basia. Wiem, wiem Asia, Basia prawie tak samo brzmi , w domu nigdy nie wiadomo kto jest wołany
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Masz rację MEA CULPA
ale faktem jest,że obie ostro buszujecie w necie w poszukiwaniu takich oryginalnych fotek
No trip no life
Bardzo ciekawe te stare fotki.Czasami widac jak duzo sie zmienilo,ale czasami ma sie wrazenie,ze budynek prawie identyczny,tyle ze czarno-bialy.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Dzięki takim zdjęciom widać, że to co pamiętamy z lat 90 i dalej wyglada tak samo/ podobnie, było takie od zawsze. A także widać, rozwój tego niewielkiego miasteczka. Z jednej strony jak bardzo podupadło w czasach powojennych, a z drugiej strony, jak od kilku-kilkunastu lat ponownie się rozwija. Wiadomo, często kosztem tego, co było dawniej.
Ja jeszcze pamiętam, jak mówiono że w latach 90 Samotna (Ewa) jako jedyna, czy jedna z niewielu mogła pracować i przyjmować pacjentów, bo jak był moment, że żadne sanatoria, hotele, gościńce nie działały i stały puste, to właściciele jednak dbali o ośrodek i ogrzewali w zimie, po to, aby w pewnym momencie można było zacząć przyjmować gości.
Ale wracając do teraźniejszości, jak wspomniałam w poprzednim poście - zabieramy się do powrotu do Świeradowa, a wcześniej też obiecałam że powiem coś więcej o tym znaku:
Tak więc cofamy się do DW Krystyna, tuż za nim widzimy znak, że ulica jest zamknięta, że są roboty drogowe. Nas to nie bardzo interesuje, bo idziemy w górę ulicą Strażacką przy Zameczku, ale o nim było już w poprzednich relacjach. W jakim stanie ten budynek był rok i dwa lata temu, tak dalej jest.
Mijamy sekrety piwowara, które zdecydowanie polecamy na obiad i tuż za tym budynkiem wyłania się on: nowy, właśnie budowany deptak, który będzie prowadził w okolice przyszłego domu zdrojowego, do centrum Czerniawy.
Na pewno jest to fajna inwestycja, spowoduje, że więcej osób przyjeżdżających do Świeradowa zawita także do Czerniawy - jest to w okolicach parkingu do kolejki gondolowej, na pewno też skróci odległość, choć nie wiele, bo jak dziś trzeba iść pod górę, tak dalej trzeba będzie iść pod górę
Mijamy jeszcze punkt antygrawitacyjny i kamping, który widziałyśmy w drodze do Czerniawy
Mimo że pogoda nie była najlepsza, bo trochę kropiło, zdecydowałyśmy się wrócić do Hotelu trochę inną drogą, przez inną część Świeradowa