Basia, jak słusznie dedukujesz, to nie jest ta sama Bohema! ; ta ze Świeradowa, Wrocławia, Cieplic, Szczawna-Zdroju i i jeszcze chyba gdzieś mają (Polanica-Zdrój?) - to jest sieć knajp w rodzinnej firmie od niedawna; natomiast "Bohema" szczawnicka to stara instytucja z nazwą od "bywalców tego miejsca" i to jest ich jedyna placówka; sieci nie ma
Radek, myślę dokładnie tak samo! i popieraqm w pełnej rozciągłości! okropnie mnie irytują te spolszczane na siłę wszelkie kalki, makaronizmy, barbaryzmy i inne takie ...
ja z tych, co murem za Rejem , wszak Polacy nie gęsi i swój język mają!
Nel, no tak mnie przestraszył tej Janosik, he..he.., że nieomalże padłam tam! - wysadził łeb zza mura i zionie ogniem (w dodatku oprócz % - czosnkowym ) prosto na mnie ; nie wiedziałam, czy bać się bardziej pandemii czy jego!
W sumie, to nie wiem czy ta kawiarnia Bohema, to nie jest ta sama co w Świeradowie i Wrocławiu... Kelnerka na pewno mi mówiła, że są gdzieś jeszcze, ale Szczawnica jest daleko i logo trochę inne. Pewnie zbieżność nazw
Nie Basiu to jest zbieżność nazw, to sieć kawiarni i restauracji jest ich sporo w naszym kraju:-)
chwilowo dosyć tej "Kultury" , bo jednak ta przyroda ciągnie bardziej.... , więc czas na Pieniny naturalnie...
z samego rana idziemy na szlak, oczywiście nie jakiś wspinaczkowy, bo kolanko już nie młode... ; choć po kilku dniach miałam momentami wrażenie, że Małz trochę wykorzystywał to kolanko jako wymówkę, żeby się gdzieś czasem za bardzo nie zmęczyć , jak go pytałam, to było: boli, Oj boli! ; ale jak zapomniał, to popylał, jakby go nic nie bolało! - z facetami - to same problemy!
rankiem idę z kawką na balkon, a tam.... "zapalają się szczyty" !
takie widoki zwiastują piękną pogodę! , no pierwszy raz poranek bez mgieł!
jedziemy do Szlachtowej, gdzie zostawiamy autko i dalej popylamy z buta....
najpierw zatrzymujemy się przy najwyzszej kaskadzie na Grajcarku; to jest juz za Szczawnicą...
woda szumi tu (a gdzie tam szumi!- wali!) strasznie głośno, ale jak sami widzicie - nie jest to naturalny próg, więc robimy kilka cyków i zmykamy stąd....
ze Szlachtowej ruszamy do Rezerwatu w Białej Wodzie;
wkraczamy na teren Rezerwatu Przyrody "Biała Woda" , który został tu utworzony na terenie dawnej, nieistniejącej już wsi łemkowskiej o takiej samej nazwie - Biała Woda, która była wioską tzw. Rusi Szlachtowskiej
Małż mi wyrwał do przodu.... a tak go to kolanko przecież wciąż boli!
potok Biała Woda cały czas pięknie tu szumi wzdłuż szlaku, którym idziemy....
teren jest tu raczej płaski, łatwy, na początku nawet wyasfaltowany! he he....; później łagodnie prowadzi pod górę.... ale tak leciutko , więc nikt się tu nie zasapie!
to piękny spacer, w pięknym miejscu który można sobie dalej przedłużyć z łączącymi się szlakami na Obidze lub w kierunku Przełęczy Rozdziela;
My poświęcilismy na to miejsce około 2 godziny wędrówki
na początku mijamy Smolegową Skałę, to wybitna skała wapienna wznosząca się ok 80 m ponad dolinę ( jej wysokośc od poziomu morza to 715 m)
jak widzicie- tłoku nie ma ! ; pustki zupełne.... - jak w Homolach!
Asia, żadnego "kruczka" nie ma a z każdym metrem szlak coraz ładniejszy i ciekawszy!
Huragan, dobrze prawisz! a czy to: zawsze trzeba się umordować ? można wiele godzin spacerować bez żadnych wspinaczek i być mega zadowolnonym! zresztą po co się niepotrzebnie pocić i mordować? hi..hi... jak można przyjemnie.....
Trzeba przyznać,że piękna jest Szczawnica. Te wille mniej czy bardziej zadbane mają swój urok i tworza super klimat. Nawet ze zdjęć czuć tu duch epoki
Ale ci się Janosik trafił he he
No trip no life
...taaa, miasteczko jest ..."z duszą" i fantastycznie udało Ci się to pokazać !!!
nie przepadam za anglojęzycznymi szyldami w Polsce...
..."pokoje gościnne" lepiej do mnie trafiaja niż B&B ; )
ale to takie moje "widzi mi się",generalnie wszystko COOL !!! : ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Basia, jak słusznie dedukujesz, to nie jest ta sama Bohema! ; ta ze Świeradowa, Wrocławia, Cieplic, Szczawna-Zdroju i i jeszcze chyba gdzieś mają (Polanica-Zdrój?) - to jest sieć knajp w rodzinnej firmie od niedawna; natomiast "Bohema" szczawnicka to stara instytucja z nazwą od "bywalców tego miejsca" i to jest ich jedyna placówka; sieci nie ma
Radek, myślę dokładnie tak samo! i popieraqm w pełnej rozciągłości! okropnie mnie irytują te spolszczane na siłę wszelkie kalki, makaronizmy, barbaryzmy i inne takie ...
ja z tych, co murem za Rejem , wszak Polacy nie gęsi i swój język mają!
Nel, no tak mnie przestraszył tej Janosik, he..he.., że nieomalże padłam tam! - wysadził łeb zza mura i zionie ogniem (w dodatku oprócz % - czosnkowym ) prosto na mnie ; nie wiedziałam, czy bać się bardziej pandemii czy jego!
Piea
Nie Basiu to jest zbieżność nazw, to sieć kawiarni i restauracji jest ich sporo w naszym kraju:-)
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
chwilowo dosyć tej "Kultury" , bo jednak ta przyroda ciągnie bardziej.... , więc czas na Pieniny naturalnie...
z samego rana idziemy na szlak, oczywiście nie jakiś wspinaczkowy, bo kolanko już nie młode... ; choć po kilku dniach miałam momentami wrażenie, że Małz trochę wykorzystywał to kolanko jako wymówkę, żeby się gdzieś czasem za bardzo nie zmęczyć , jak go pytałam, to było: boli, Oj boli! ; ale jak zapomniał, to popylał, jakby go nic nie bolało! - z facetami - to same problemy!
rankiem idę z kawką na balkon, a tam.... "zapalają się szczyty" !
takie widoki zwiastują piękną pogodę! , no pierwszy raz poranek bez mgieł!
jedziemy do Szlachtowej, gdzie zostawiamy autko i dalej popylamy z buta....
najpierw zatrzymujemy się przy najwyzszej kaskadzie na Grajcarku; to jest juz za Szczawnicą...
woda szumi tu (a gdzie tam szumi!- wali!) strasznie głośno, ale jak sami widzicie - nie jest to naturalny próg, więc robimy kilka cyków i zmykamy stąd....
ze Szlachtowej ruszamy do Rezerwatu w Białej Wodzie;
najpierw trzeba przemierzyc wieś....
Piea
Poranna kawka z takim "ognistym" widokiem - cudo
wcale nie spieszyłabym się chyba nigdzie z wyjsciem
No trip no life
wkraczamy na teren Rezerwatu Przyrody "Biała Woda" , który został tu utworzony na terenie dawnej, nieistniejącej już wsi łemkowskiej o takiej samej nazwie - Biała Woda, która była wioską tzw. Rusi Szlachtowskiej
Małż mi wyrwał do przodu.... a tak go to kolanko przecież wciąż boli!
potok Biała Woda cały czas pięknie tu szumi wzdłuż szlaku, którym idziemy....
teren jest tu raczej płaski, łatwy, na początku nawet wyasfaltowany! he he....; później łagodnie prowadzi pod górę.... ale tak leciutko , więc nikt się tu nie zasapie!
to piękny spacer, w pięknym miejscu który można sobie dalej przedłużyć z łączącymi się szlakami na Obidze lub w kierunku Przełęczy Rozdziela;
My poświęcilismy na to miejsce około 2 godziny wędrówki
na początku mijamy Smolegową Skałę, to wybitna skała wapienna wznosząca się ok 80 m ponad dolinę ( jej wysokośc od poziomu morza to 715 m)
jak widzicie- tłoku nie ma ! ; pustki zupełne.... - jak w Homolach!
tzw. Bazaltowa Skałka
Piea
Jak na razie bardzo piękna krajobrazowo i łatwa trasa. Nie ma dalej jakiegoś kruczka?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Bardzo ladna,spokojna trasa do fajnej wedrowki.Nie zawsze trzeba sie przeciez wspinac na niewiadomo jakie szlaki i szczyty,zeby troche natury zaznac.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Asia, żadnego "kruczka" nie ma a z każdym metrem szlak coraz ładniejszy i ciekawszy!
Huragan, dobrze prawisz! a czy to: zawsze trzeba się umordować ? można wiele godzin spacerować bez żadnych wspinaczek i być mega zadowolnonym! zresztą po co się niepotrzebnie pocić i mordować? hi..hi... jak można przyjemnie.....
Piea