macie racje Dziewczyny; kształty tych pijałek ( które Wy, he..he... nazywacie śmiesznie : Pijawkami!) - są do siebie bardzo podobne, żeby nie powiedzieć powtarzalne!
właśnie chciałam zrobic zdjęcie mojej pijałkowej kolekcji i nie wiem jak ja to zrobiłam, ale tak jakoś przyhaczyłam rękawem i ...... potłukłam jedną ! i to taką ładną ze Szczawna Zdroju! rąbnęła mi z półki prosto na drewnianą podłogę i po pijałce! normalnie do niczego nie powinnam się już dziś dotykać, bo mam prawdziwy dzień "nieszczęść" i pecha : oprócz potłuczonej pijałki, dziś o 7 rano popchnęłam jakoś i spadła mi szklana cukiernica wprost na terakotę ! no i teraz aż boję się iść do kuchni choćby po herbatę...! ; mam nadzieję, że to już koniec szkieł na dziś.....
Ja mam tylko jedną pijawkę (myślałam, że to była moja dziecięca nazwa, ale w Świeradowie taka funkcjonowała!) z tego roku, ale widziałam wzory ( a szczególnie taką jedną wiewiórkę) którą na bank miałam w dzieciństwie! Jednak były one w codziennym użytku i żadna się nie ustała, tą z tego roku jednak trzymam na półce
wracając z cudnego Placu Dietla - krecimy się troszke po okolicy... spacerujemy po parku położonego nieco wyżej nad Placem - idąc do tzw. parku Górnego
i schodzimy niżej....
W centrum Szczawnicy znajduje się stary i mocno zaniedbany cmentarz z XIX wieku, zwany Szalayowskim; zachowało się na nim zaledwie kilkanaście nagrobków i to w stanie mocno "nadgryzionym" przez czas....
Kiedy w 1784 roku władze austriackie wydały zakaz chowania zmarłych na cmentarzach przykościelnych i nakazały zakładanie cmentarzy poza obszarami zabudowy, w Szczawnicy wyznaczono nowy teren na nekropolię; Pierwsze pochówki nastąpiły tu w 1832 roku, ale najstarszy zachowany nagrobek pochodzi z 1840 roku.
Na cmentarzu Szalayowskim chowano zarówno chłopów, jak i znaczniejszych obywateli Szczawnicy ; chłopskie mogiły to były zwykłe groby ziemne z zatkniętymi drewnianymi krzyżami i one najszybciej uległy zniszczeniu; ale zachowały się nagrobki wykonane z okolicznego piaskowca.
lokalizacja tego cmentarza okazała się nie najlepsza, bo wówczas w XIX wieku do Szczawnicy zaczęło przybywac coraz więcej gości i kuracjuszy , a jej szybki rozwój spowodował, że cmentarz wkrótce znalazł się w obrębie osady i w 1879 roku zdecydowano zamknąć ten cmentarz a pochówki przeniesiono do nowej nekropolii – tzw. cmentarz pod Huliną
A dlaczego nazwa tego cmentarza przyjęła się "Szalayowski" ? - od stojącej tu zapewne kaplicy cmentarnej, znajdującej się tuż przy nekropolii, ufundowanej przez Józefa Szalaya.
W Kaplicy tej pochowano jedenastu członków rodziny znanego portrecisty, malarza i fotografa - Awita Szuberta, który fotografował Pieniny i Tatry, (a w 1892 roku był pierwszym , który utrwalił na fotografii wnętrza kopalni soli w Wieliczce).
wychodzimy z cmentarzyka.... i co widzimy???
no czego jak czego , ale Statuy wolności bym sie w tym miejscu nie spodziewała..... strasznie szpetna rzecz w takim miejscu! ( stała na murku ogrodzeniowym posesji obok; no cóz.... właścicielowi nie dałabym "Nobla" za poczucie gustu... , bo to raczej straszy jak zdobi!
Piea, Twoje relacje czytam zawsze z wielkim zainteresowaniem. Wciąż wierzę, że przed nami jakaś wspólna "świadoma" wycieczka...albo choćby spotkanie na kawę u Ciebie..a może u mnie?
Pijawka taka w stylu pokazywanych budynków, stylowa i góralska.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Pijawki to chyba we wszystkich uzdrowiskach mają na jedno kopyto, bo jestem pewna, że takie same widziałam w Świeradowie jak wybierałam swoją
macie racje Dziewczyny; kształty tych pijałek ( które Wy, he..he... nazywacie śmiesznie : Pijawkami!) - są do siebie bardzo podobne, żeby nie powiedzieć powtarzalne!
właśnie chciałam zrobic zdjęcie mojej pijałkowej kolekcji i nie wiem jak ja to zrobiłam, ale tak jakoś przyhaczyłam rękawem i ...... potłukłam jedną ! i to taką ładną ze Szczawna Zdroju! rąbnęła mi z półki prosto na drewnianą podłogę i po pijałce! normalnie do niczego nie powinnam się już dziś dotykać, bo mam prawdziwy dzień "nieszczęść" i pecha : oprócz potłuczonej pijałki, dziś o 7 rano popchnęłam jakoś i spadła mi szklana cukiernica wprost na terakotę ! no i teraz aż boję się iść do kuchni choćby po herbatę...! ; mam nadzieję, że to już koniec szkieł na dziś.....
Piea
...heee, Piea przy takim "szczęściu" mus lotto puścić ; )))
a w "wycieczce przez Pieniny" sekuduję Ci od początku...
...codzienne wpisy typu "o jak ślicznie itp." brzmią banalnie więc moje wpisy...okazjonalne ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ja mam tylko jedną pijawkę (myślałam, że to była moja dziecięca nazwa, ale w Świeradowie taka funkcjonowała!) z tego roku, ale widziałam wzory ( a szczególnie taką jedną wiewiórkę) którą na bank miałam w dzieciństwie! Jednak były one w codziennym użytku i żadna się nie ustała, tą z tego roku jednak trzymam na półce
Fajne te wasze "pijawki" he he . Nie mam żadnej
No trip no life
wracając z cudnego Placu Dietla - krecimy się troszke po okolicy... spacerujemy po parku położonego nieco wyżej nad Placem - idąc do tzw. parku Górnego
i schodzimy niżej....
W centrum Szczawnicy znajduje się stary i mocno zaniedbany cmentarz z XIX wieku, zwany Szalayowskim; zachowało się na nim zaledwie kilkanaście nagrobków i to w stanie mocno "nadgryzionym" przez czas....
Kiedy w 1784 roku władze austriackie wydały zakaz chowania zmarłych na cmentarzach przykościelnych i nakazały zakładanie cmentarzy poza obszarami zabudowy, w Szczawnicy wyznaczono nowy teren na nekropolię; Pierwsze pochówki nastąpiły tu w 1832 roku, ale najstarszy zachowany nagrobek pochodzi z 1840 roku.
Na cmentarzu Szalayowskim chowano zarówno chłopów, jak i znaczniejszych obywateli Szczawnicy ; chłopskie mogiły to były zwykłe groby ziemne z zatkniętymi drewnianymi krzyżami i one najszybciej uległy zniszczeniu; ale zachowały się nagrobki wykonane z okolicznego piaskowca.
lokalizacja tego cmentarza okazała się nie najlepsza, bo wówczas w XIX wieku do Szczawnicy zaczęło przybywac coraz więcej gości i kuracjuszy , a jej szybki rozwój spowodował, że cmentarz wkrótce znalazł się w obrębie osady i w 1879 roku zdecydowano zamknąć ten cmentarz a pochówki przeniesiono do nowej nekropolii – tzw. cmentarz pod Huliną
A dlaczego nazwa tego cmentarza przyjęła się "Szalayowski" ? - od stojącej tu zapewne kaplicy cmentarnej, znajdującej się tuż przy nekropolii, ufundowanej przez Józefa Szalaya.
W Kaplicy tej pochowano jedenastu członków rodziny znanego portrecisty, malarza i fotografa - Awita Szuberta, który fotografował Pieniny i Tatry, (a w 1892 roku był pierwszym , który utrwalił na fotografii wnętrza kopalni soli w Wieliczce).
wychodzimy z cmentarzyka.... i co widzimy???
no czego jak czego , ale Statuy wolności bym sie w tym miejscu nie spodziewała..... strasznie szpetna rzecz w takim miejscu! ( stała na murku ogrodzeniowym posesji obok; no cóz.... właścicielowi nie dałabym "Nobla" za poczucie gustu... , bo to raczej straszy jak zdobi!
i wracamy ...
Piea
No statua wolmosci rzeczywiscie nijak ani do tego miejsca,ani w ogole do tych krajobrazow w okolicy nie pasuje.Jakis dziwny wybryk czyjejs fantazji
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Piea, Twoje relacje czytam zawsze z wielkim zainteresowaniem. Wciąż wierzę, że przed nami jakaś wspólna "świadoma" wycieczka...albo choćby spotkanie na kawę u Ciebie..a może u mnie?
Nel, Huragan, Dana - Miło Was widzieć!
kolejny, ostatni już dzień w Pieninach to czysta przyroda! i spacerki, górki, widoczki, takie tam.....
i takie miłe spotkanko z przesłodkim słodziakiem! niestety zamknięty za siatką, a tak bardzo skamlał.... mocno chciał stamtąd wyjść.....
Piea