Nocowaliśmy tam dwie noce. Lodga bardzo fajna, klimatyczna z pysznym jedzonkiem Znajduje się tuż przy północnej bramie wjazdowej do Parku Etosha. Położona na rozległym terenie, ślicznie utrzymana i z chodzącymi zwierzętami po trawnikach Taki relaks był potrzebny, po tylu przejechanych kilometrach. W sumie to część z nas tak naprawdę odpoczywała pół dnia, bo drugiego dnia, dokupiliśmy sobie półdniowe safari Trzeba było wykorzystać pobyt w Etoshy na maxa
Margerytka- z Wami to choćby na Koniec Świata, w najgorsze zadupie pojadę
Antenka ... trzymam za słowo ....obiecałaś
Nie wiem dlaczego, ale zawsze my albo Antenka mieliśmy pokoje na końcu alejek obok pilota ... taka procedura i trzeba było po kokacji przejść obok innych wpółtowarzyszy ...
i jak wychodziłam na kolację to zauważyłam dik-dika stał bardzo daleko a ja miałam tylko fona przy sobie i zdjęcie jest bardzo podłej jakości tym bardziej,że to płochliwe antylopy i nie dał się podejść Ale i tak byłam szczczęśliwa że zobaczyłam najmniejszą antylopkę
i było też stadko mangust, które to notorycznie obsługa ganiała, bo ryły w trawnikach ja na nie niestety nie trafiłam,czego bardzo żałuję, ale sfociła je Margerytka
Z ŻYCIA WYCIECZKI: Po całym dniu na safari, przyjeżdżamy póżnym popołudniem do lodgy. Jak zwykle szybkie rozdanie kluczy i idziemy szukać naszych miejscówek. Znalazłam swój pokój-zamek magnetyczny- otwieram drzwi i jak zwykle wszystkie klamoty, co mam w łapach, srrrrrruuuuuuuuuuuuuuuuu na łóżko. W pokoju ciemno jak w studni, ja na nosie jeszcze mam ciemne okulary, ale…
?!?!?!?!?!?!?!?!??!??!?!?!?!?!?!???! – kątem oka widzę,że coś nie jest tak…. Coś leży na łóżku!!!!!!!! Jakiś urządzenie…
Myśl: dostałam niesprzątnięty pokój!!!!!!!!!!!!!
@#$%!@&^%$#@!)(*^%$#@@@- tu się sypią epitety… ogólnie uznawane za obraźliwe… Ale jaja, no takie przygody, to zawsze ja mam…
Ale, ale….. ściągam okulary, przyglądam się baczniej…
Na podłodze leży otwarta walizka z rzeczami, na krześle wiszą ciuchy, a na łóżku ładuje się jakiś sprzęt... Wmurowało mnie na sekundę, a w drugiej sekundzie, przyspieszonym expresem zgarnęłam swoje klamoty i wypadłam na zewnątrz, krztusząc się ze śmiechu…. bo:
1.DOSTAŁAM ZAMIESZKAŁY POKÓJ!!!!! 2. Całe szczęście,że nikogo nie było w pokoju, bo zaskok byłby jak Mont Everest… 3. Jakby ktoś leżał na łóżku, niechybnie oberwałby moją torebką, a ciężka była…. 4. Resztę wyobrażcie sobie sami, co Wam wyobrażnia podpowiada…. Łzy mi pociekły ze śmiechu….
Chciałam iść do recepcji wymienić pokój, ale akurat obok był pilot Przemek i on to załatwił, choć wcale nie było proste wytłumaczenie Pani Recepcjonistce, że dała zamieszkały pokój, choć ona twierdziła,że w komputerze jest wolny… to musi być wolny… Nie wierzcie komputerom ...
Kochana ,
reklama kosztuje .... jako wynagrodzenie przyjmę Twoje towarzystwo na kolejne podróże
Margerytka
Margerytka- z Wami to choćby na Koniec Świata, w najgorsze zadupie pojadę
Dzisiaj pokażę naszą noclegownię
Nocowaliśmy tam dwie noce. Lodga bardzo fajna, klimatyczna z pysznym jedzonkiem Znajduje się tuż przy północnej bramie wjazdowej do Parku Etosha.
Położona na rozległym terenie, ślicznie utrzymana i z chodzącymi zwierzętami po trawnikach
Taki relaks był potrzebny, po tylu przejechanych kilometrach. W sumie to część z nas tak naprawdę odpoczywała pół dnia, bo drugiego dnia, dokupiliśmy sobie półdniowe safari Trzeba było wykorzystać pobyt w Etoshy na maxa
moja miejscówka- pierwsze drzwi z lewej
pokój:
taki fajny żyrandol wisiał, zrobiony z nasion:
a taki widok na dzicz, miałam siedząc na tarasiku
i fotki z obchodu terenu
był też gadzi park gdzie nie omieszkałam zajrzeć
niestety większość węży się pochowała przed upałem i praktycznie w terrariach ich nie było widać
Antenka ... trzymam za słowo ....obiecałaś
Nie wiem dlaczego, ale zawsze my albo Antenka mieliśmy pokoje na końcu alejek obok pilota ... taka procedura i trzeba było po kokacji przejść obok innych wpółtowarzyszy ...
.... po jedzonku, profilaktycznie trzeba
Nikt nie chorował
Margerytka
No i trawnikowy zwierzyniec
antylopy bontebok:
miejscowa wiewiórka
i jak wychodziłam na kolację to zauważyłam dik-dika stał bardzo daleko a ja miałam tylko fona przy sobie i zdjęcie jest bardzo podłej jakości tym bardziej,że to płochliwe antylopy i nie dał się podejść Ale i tak byłam szczczęśliwa że zobaczyłam najmniejszą antylopkę
i było też stadko mangust, które to notorycznie obsługa ganiała, bo ryły w trawnikach ja na nie niestety nie trafiłam,czego bardzo żałuję, ale sfociła je Margerytka
Margerytka- procedura, rzecz święta i nie było zmiłuj...
Z ŻYCIA WYCIECZKI:
Po całym dniu na safari, przyjeżdżamy póżnym popołudniem do lodgy. Jak zwykle szybkie rozdanie kluczy i idziemy szukać naszych miejscówek.
Znalazłam swój pokój-zamek magnetyczny- otwieram drzwi i jak zwykle wszystkie klamoty, co mam w łapach, srrrrrruuuuuuuuuuuuuuuuu na łóżko.
W pokoju ciemno jak w studni, ja na nosie jeszcze mam ciemne okulary, ale…
?!?!?!?!?!?!?!?!??!??!?!?!?!?!?!???! – kątem oka widzę,że coś nie jest tak….
Coś leży na łóżku!!!!!!!! Jakiś urządzenie…
Myśl:
dostałam niesprzątnięty pokój!!!!!!!!!!!!!
@#$%!@&^%$#@!)(*^%$#@@@- tu się sypią epitety… ogólnie uznawane za obraźliwe…
Ale jaja, no takie przygody, to zawsze ja mam…
Ale, ale….. ściągam okulary, przyglądam się baczniej…
Na podłodze leży otwarta walizka z rzeczami, na krześle wiszą ciuchy, a na łóżku ładuje się jakiś sprzęt...
Wmurowało mnie na sekundę, a w drugiej sekundzie, przyspieszonym expresem zgarnęłam swoje klamoty i wypadłam na zewnątrz, krztusząc się ze śmiechu…. bo:
1.DOSTAŁAM ZAMIESZKAŁY POKÓJ!!!!!
2. Całe szczęście,że nikogo nie było w pokoju, bo zaskok byłby jak Mont Everest…
3. Jakby ktoś leżał na łóżku, niechybnie oberwałby moją torebką, a ciężka była….
4. Resztę wyobrażcie sobie sami, co Wam wyobrażnia podpowiada….
Łzy mi pociekły ze śmiechu….
Chciałam iść do recepcji wymienić pokój, ale akurat obok był pilot Przemek i on to załatwił, choć wcale nie było proste wytłumaczenie Pani Recepcjonistce, że dała zamieszkały pokój, choć ona twierdziła,że w komputerze jest wolny… to musi być wolny…
Nie wierzcie komputerom ...
CDN.
kawkę piję i doczytane .... znów jestem na bieżąco - żyrafy i mangusty mega fajne
ale słodziaki
No trip no life