Dziękuję wszystkim, którzy czytają i komentują moją relację
Radek, tak się zastanawiam nad tym, co napisałeś w ostatnim komentarzu Nawet ponownie przejrzałam zdjęcia z wioski (również te, których jeszcze nie pokazywałam) i muszę częściowo przyznać Ci rację. Częściowo, bo wydaje mi się, że to co powiedziałeś dotyczy kobiet z plemienia Demba. One faktycznie wyglądały na skrępowane sytuacją, chwilami zasłaniały się i nie miały ochoty na kontakty z turystami. Szczególnie ta wysoka kobieta stojąca jako ostatnia z prawej, na którymś z pierwszych zdjęć Była "inna" - zaniedbana i garbiła się, co u ludzi w Afryce jest chyba rzadkie bo przecież oni wszystko noszą na głowach i chodzą wyprostowani jak struna...
Natomiast Himba i Herero były raczej znudzone (ile razy można ustawiać się do fotek?) i zniecierpliwione (w wiosce czekały na nich obowiązki) a poza tym chciały sprzedać swoje wyroby i na ten moment czekały... Nagość, jak mi się wydaje, nie stanowi dla nich problemu bo to tradycja, którą z własnej woli podtrzymują. One tak chodzą na co dzień, również w mieście.
W kolejnych wpisach pokaże więcej zdjęć zrobionych w bardziej swobodnych sytuacjach Ciekawa jestem jaka wtedy będzie Twoja opinia?
Zgadzam się z Tobą mabro. Moim zdaniem u nich swiadomość nagości jest inna niż w naszym pojęciu. Ja myślę, że te kobiety na zdjęciach czują się jak w pracy. Codziennie to samo, więc nuda...
Po zakończeniu wspólnych zdjęć każdy robi coś innego. Jedni słuchają lokalnego przewodnika a drudzy kręcą się po „wiosce” usiłując nawiązać kontakt z egzotycznymi paniami i ich dzieciaczkami - szczególnie, że niektóre kobiety Himba same zachęcają do fotografowania dumnie pokazując pociechy
My także rozglądamy się „w terenie”, pstrykamy zdjęcia i próbujemy dowiedzieć się czegoś o życiu namibijskich plemion. Niestety, bardzo trudno jest skupić się na opowieściach przewodnika gdy obok tyle się dzieje więc... większośc informacji nam umyka... W sumie to szkoda, że nie słuchałam uważnie bo informacji o np. Himba czy Herero w necie jest mnóstwo ale często są rozbieżne lub mało precyzyjne Postaram się jednak co nieco Wam przekazać na ich temat
Na początek plemię Demba (Zemba) lub, jak już podawałam wcześniej, zwane też Mucawana ( Muhacaona). To koczowniczy lud rolniczy mieszkający w południowej Angoli. Wojna domowa w tym kraju (1975-2002) spowodowała, że część ludności Demba przekroczyła graniczną rzekę Kunene i zamieszkała w Namibii, wśród Himba, aby znaleźć lepsze warunki do życia. Zajmują się rolnictwem na własne potrzeby i hodowlą zwierząt. Żyją i ubierają się w tradycyjny sposób utrzymując etniczną indywidualność. Kobiety Demba, podobnie jak Himba, bardzo dbają o swoją urodę. Fryzury wykonują przy użyciu mieszanki krowiego nawozu, tłuszczu i wonnych ziół a następnie przyozdabiają je kolorowymi koralikami i muszelkami. Na rękach i nogach noszą bransoletki. Demba są przyjaźni i żywiołowi, kochają taniec i muzykę.
Czas teraz na moją dokumentację fotograficzną kobiet Demba i ich dzieci. Niektóre z nich, szczególnie młode dziewczyny, są bardzo urodziwe:
Himba, Herero .... zawsze chciałam zobaczyc te kobiety.... jedne prawie nagie, drugie w tych niesamowitych sukniach z "krowimi rogami" na głowie - totalna egzotyka; bardzo Ci zazdraszczam (w pozytywnym sensie) możliwości spotkania z nimi na żywo ( że o zwierzakach rzecz jasna to już nawet nie wspomnę, bo to jest przecież główny priorytet w tym kraju!)
Wspaniałości pokazujesz... jestem i czytam cały czas...
No to teraz czas na ludność Herero Jest to grupa etniczna mieszkająca nie tylko w Namibii ale również w Botswanie i Angoli, chociaż w Namibii jest najliczniejsza. Na początku XX w. koloniści niemieccy doprowadzili do prawie całkowitego wyniszczenia Herero, których liczba zmniejszyła się w okresie trwania konfliktu z 80 tys. do około 15 tys. Obecnie liczebność tej grupy szacowana jest na około 100 tys. osób (chociaż znalazłam też liczbę 250 tys.). Herero to tradycyjni pasterze, którzy zarabiają na życie hodując zwierzęta gospodarskie takie jak krowy, kozy, owce oraz konie i osły. Spośród hodowanych zwierząt największą wartość ma dla nich bydło – na podstawie ich ilości oceniają status właściciela. Hodowlą zajmują się wyłącznie mężczyźni. Do kobiet natomiast należy dojenie krów, prace domowe i opieka nad dziećmi, zbieranie drobnych plonów rolnych oraz handel wymienny. Z mleka przygotowują pyszne kwaśne mleko o nazwie omaere. Suszą też mięso przeznaczone do dłuższego przechowywania.
Jednak sławę kobietom Herero przyniosły ich kolorowe stroje składające się z charakterystycznej sukni ohorokova i nakrycia głowy w kształcie krowich rogów otjikaiva Stroje te nie mają nic wspólnego z dawnymi tradycjami plemienia – zostały one przejęte od żon niemieckich kolonizatorów albo żon fińskich misjonarzy, działających w Namibii w XIX w.
Długie do ziemi suknie ohorokova, bogato zdobione od wysokiej talii, mają duży dekolt, bufiaste rękawy oraz obszerne spódnice zawierające wiele halek. Na ich uszycie potrzeba do dziesięciu metrów materiału Do codziennego noszenia sukienki są pomysłowo zszywane z mniejszych kawałków materiału, które można odzyskać ze starszych ubrań. Natomiast sukienki wykonane z jednego rodzaju tkaniny są zastrzeżone na specjalne okazje. Ale najbardziej charakterystycznym elementem kobiecego stroju Herero są nakrycia głowy. Ich kształt, przypominajacy krowie rogi, jest symbolem szacunku do tych zwierząt. Nakrycia te można wykonać ze zwykłej, zwiniętej gazety pokrytej materiałem w kolorze pasującym do sukni. Całości stroju dopełnia chusta i ozdobna broszka lub szpilka. Tak wystrojona kobieta porusza się majestatycznie, przypominając pulchną, wolno poruszającą się krowę Tradycyjne suknie, starsze zamężne kobiety noszą na co dzień, zaś młodsze i niezamężne głównie na specjalne okazje. Właśnie ze względu na młode, nowoczesne kobiety Herero tradycyjny styl ubierania obecnie ewoluuje. Projektanci w Windhuk starają się w swoich modelach przemycać nowoczesne elemeny np. różne prześwity
A teraz czas na zdjęcia kobiet Herero w tradycyjnych strojach:
Dziękuję wszystkim, którzy czytają i komentują moją relację
Radek, tak się zastanawiam nad tym, co napisałeś w ostatnim komentarzu Nawet ponownie przejrzałam zdjęcia z wioski (również te, których jeszcze nie pokazywałam) i muszę częściowo przyznać Ci rację. Częściowo, bo wydaje mi się, że to co powiedziałeś dotyczy kobiet z plemienia Demba. One faktycznie wyglądały na skrępowane sytuacją, chwilami zasłaniały się i nie miały ochoty na kontakty z turystami. Szczególnie ta wysoka kobieta stojąca jako ostatnia z prawej, na którymś z pierwszych zdjęć Była "inna" - zaniedbana i garbiła się, co u ludzi w Afryce jest chyba rzadkie bo przecież oni wszystko noszą na głowach i chodzą wyprostowani jak struna...
Natomiast Himba i Herero były raczej znudzone (ile razy można ustawiać się do fotek?) i zniecierpliwione (w wiosce czekały na nich obowiązki) a poza tym chciały sprzedać swoje wyroby i na ten moment czekały... Nagość, jak mi się wydaje, nie stanowi dla nich problemu bo to tradycja, którą z własnej woli podtrzymują. One tak chodzą na co dzień, również w mieście.
W kolejnych wpisach pokaże więcej zdjęć zrobionych w bardziej swobodnych sytuacjach Ciekawa jestem jaka wtedy będzie Twoja opinia?
Innych też zapraszam do dyskusji
Zgadzam się z Tobą mabro. Moim zdaniem u nich swiadomość nagości jest inna niż w naszym pojęciu. Ja myślę, że te kobiety na zdjęciach czują się jak w pracy. Codziennie to samo, więc nuda...
Dana, to samo miałam na myśli - zwyczajnie "wypalenie zawodowe"
Po zakończeniu wspólnych zdjęć każdy robi coś innego. Jedni słuchają lokalnego przewodnika a drudzy kręcą się po „wiosce” usiłując nawiązać kontakt z egzotycznymi paniami i ich dzieciaczkami - szczególnie, że niektóre kobiety Himba same zachęcają do fotografowania dumnie pokazując pociechy
My także rozglądamy się „w terenie”, pstrykamy zdjęcia i próbujemy dowiedzieć się czegoś o życiu namibijskich plemion. Niestety, bardzo trudno jest skupić się na opowieściach przewodnika gdy obok tyle się dzieje więc... większośc informacji nam umyka... W sumie to szkoda, że nie słuchałam uważnie bo informacji o np. Himba czy Herero w necie jest mnóstwo ale często są rozbieżne lub mało precyzyjne Postaram się jednak co nieco Wam przekazać na ich temat
Na początek plemię Demba (Zemba) lub, jak już podawałam wcześniej, zwane też Mucawana ( Muhacaona). To koczowniczy lud rolniczy mieszkający w południowej Angoli. Wojna domowa w tym kraju (1975-2002) spowodowała, że część ludności Demba przekroczyła graniczną rzekę Kunene i zamieszkała w Namibii, wśród Himba, aby znaleźć lepsze warunki do życia. Zajmują się rolnictwem na własne potrzeby i hodowlą zwierząt. Żyją i ubierają się w tradycyjny sposób utrzymując etniczną indywidualność. Kobiety Demba, podobnie jak Himba, bardzo dbają o swoją urodę. Fryzury wykonują przy użyciu mieszanki krowiego nawozu, tłuszczu i wonnych ziół a następnie przyozdabiają je kolorowymi koralikami i muszelkami. Na rękach i nogach noszą bransoletki. Demba są przyjaźni i żywiołowi, kochają taniec i muzykę.
Czas teraz na moją dokumentację fotograficzną kobiet Demba i ich dzieci. Niektóre z nich, szczególnie młode dziewczyny, są bardzo urodziwe:
Himba, Herero .... zawsze chciałam zobaczyc te kobiety.... jedne prawie nagie, drugie w tych niesamowitych sukniach z "krowimi rogami" na głowie - totalna egzotyka; bardzo Ci zazdraszczam (w pozytywnym sensie) możliwości spotkania z nimi na żywo ( że o zwierzakach rzecz jasna to już nawet nie wspomnę, bo to jest przecież główny priorytet w tym kraju!)
Wspaniałości pokazujesz... jestem i czytam cały czas...
Piea
Jakie piękne portrety udało ci się zrobić !!
No trip no life
No to teraz czas na ludność Herero Jest to grupa etniczna mieszkająca nie tylko w Namibii ale również w Botswanie i Angoli, chociaż w Namibii jest najliczniejsza. Na początku XX w. koloniści niemieccy doprowadzili do prawie całkowitego wyniszczenia Herero, których liczba zmniejszyła się w okresie trwania konfliktu z 80 tys. do około 15 tys. Obecnie liczebność tej grupy szacowana jest na około 100 tys. osób (chociaż znalazłam też liczbę 250 tys.). Herero to tradycyjni pasterze, którzy zarabiają na życie hodując zwierzęta gospodarskie takie jak krowy, kozy, owce oraz konie i osły. Spośród hodowanych zwierząt największą wartość ma dla nich bydło – na podstawie ich ilości oceniają status właściciela. Hodowlą zajmują się wyłącznie mężczyźni. Do kobiet natomiast należy dojenie krów, prace domowe i opieka nad dziećmi, zbieranie drobnych plonów rolnych oraz handel wymienny. Z mleka przygotowują pyszne kwaśne mleko o nazwie omaere. Suszą też mięso przeznaczone do dłuższego przechowywania.
Jednak sławę kobietom Herero przyniosły ich kolorowe stroje składające się z charakterystycznej sukni ohorokova i nakrycia głowy w kształcie krowich rogów otjikaiva Stroje te nie mają nic wspólnego z dawnymi tradycjami plemienia – zostały one przejęte od żon niemieckich kolonizatorów albo żon fińskich misjonarzy, działających w Namibii w XIX w.
Długie do ziemi suknie ohorokova, bogato zdobione od wysokiej talii, mają duży dekolt, bufiaste rękawy oraz obszerne spódnice zawierające wiele halek. Na ich uszycie potrzeba do dziesięciu metrów materiału Do codziennego noszenia sukienki są pomysłowo zszywane z mniejszych kawałków materiału, które można odzyskać ze starszych ubrań. Natomiast sukienki wykonane z jednego rodzaju tkaniny są zastrzeżone na specjalne okazje. Ale najbardziej charakterystycznym elementem kobiecego stroju Herero są nakrycia głowy. Ich kształt, przypominajacy krowie rogi, jest symbolem szacunku do tych zwierząt. Nakrycia te można wykonać ze zwykłej, zwiniętej gazety pokrytej materiałem w kolorze pasującym do sukni. Całości stroju dopełnia chusta i ozdobna broszka lub szpilka. Tak wystrojona kobieta porusza się majestatycznie, przypominając pulchną, wolno poruszającą się krowę Tradycyjne suknie, starsze zamężne kobiety noszą na co dzień, zaś młodsze i niezamężne głównie na specjalne okazje. Właśnie ze względu na młode, nowoczesne kobiety Herero tradycyjny styl ubierania obecnie ewoluuje. Projektanci w Windhuk starają się w swoich modelach przemycać nowoczesne elemeny np. różne prześwity
A teraz czas na zdjęcia kobiet Herero w tradycyjnych strojach:
Ojej, 10m materiału, to musi być ciężkie
Kobiety Herero muzą być niezłymi krawcowymi. Uszyć suknię z kawałków materiału to prawdziwa sztuka. Szyją to ręcznie, czy mają jakieś maszyny?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Niesamowite te nakrycia głowy w kształcie rogów
to chyba ewenement w Afryce , nigdzie takich nie widziałam
Cały strój mega kontrastowy do ubioru kobiet Himba
No trip no life