--------------------

____________________

 

 

 



Zaginione miasta Majów (Meksyk, Gwatemala i Belize)

116 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 2 dni 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

normalnie jakieś Duchy!!! - było whisky....  i zniknęło... Wacko 2 

(no ten kran nad umywalką- rewelacja; nigdy takiego  jeszczde nie spotkałam) ; hotel bardzo klimatyczny , choć strata czasu na dotarcie tam... ale za to o jedna atrakcje więcej do wspominania...

Piea

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Online
Ostatnio: 2 minuty 36 sekund temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Piea :

normalnie jakieś Duchy!!! - było whisky....  i zniknęło... Wacko 2 

(no ten kran nad umywalką- rewelacja; nigdy takiego  jeszczde nie spotkałam) ; hotel bardzo klimatyczny , choć strata czasu na dotarcie tam... ale za to o jedna atrakcje więcej do wspominania...

  

Whisky było i jest, tylko na odliczance.

No i w wątrobie  Biggrin

Jorguś

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 59 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

ha ha ,a ja wieczorkiem winko przetrenuję Alko 1

No trip no life

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Online
Ostatnio: 2 minuty 36 sekund temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Czas na ciężki, ale atrakcyjny dzień.

Pobudka 4.00, odbiór w recepcji zestawów śniadaniowych i szybka kawa o 4.30. Potem przeprawa łodziami i przed 5 rano w autokarze.

Jedziemy do Tikal żeby zdążyć przed tłumami, ale także w perspektywie przekraczanie po południu granicy z Meksykiem.

Tikal - największy ocalały ośrodek Majów (lista UNESCO). Tikal to kompleks 16 świątyń oraz około 3 tys. budynków (m.in. pałaców, dworków, dziedzińców, tarasów, platform uroczystościowych), w którym mogło zamieszkiwać nawet do 45 tys. mieszkańców. Centralnym punktem miasta jest plac otoczony świątyniami i akropolem. Największa z nich Świątynia Dwugłowego Węża (Świątynia IV) ma prawie 65 m. wysokości. 

Lokalny przewodnik uznał, że chodzenie głównymi drogami jest nudne i przeprowadził nas przez dżunglę. Dobry pomysł, choć węży i tarantul nie zobaczyliśmy.

Jorguś

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 59 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Powiem ci, że robi Tikal wrażenie ! Yahoo

i ludzi bardzo mało,ale to pewnie ze względu na porę. Widzę,że można było wchodzić na góre, super .

A powiedz co to za kamienne "krzesełka " ??

No trip no life

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Online
Ostatnio: 2 minuty 36 sekund temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Nel :

Powiem ci, że robi Tikal wrażenie ! Yahoo

i ludzi bardzo mało,ale to pewnie ze względu na porę. Widzę,że można było wchodzić na góre, super .

A powiedz co to za kamienne "krzesełka " ??

  

Nel, nie pamiętam co mówił przewodnik, a w necie nie znalazłem. Być może grobowce wodzów, bo te się znajdują przy Akropolu.

Tak przy okazji, w Tikal kręcono sekwencje z planety Yavin w Gwiezdnych wojnach.

Jorguś

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 2 dni 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

he, he.. te "kamienne krzesełka" jak określiła je Nelcia, wyglądają mi na stele nagrobne (podobna pokazałam w Uxmal) , z tym że maya najczęściej pokrywali je "hieroglifami" - ichnim pismem obrazkowym, a te nie mają, albo nie widać; 

położenie Tikal przewspaniałe; ruiny w dżungli robią największe wrażenie; te na "pustym" terenie, mimo piękna nie mają już tej nieokreslonej tajemnicy... 

Piea

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Online
Ostatnio: 2 minuty 36 sekund temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Pozostajemy w Tikal.

W dżungli zawsze znajdzie się coś ciekawego z flory i fauny.

Największe przeżycie zaraz po wejściu na Akropol. Zerwały sie do lotu dwa tukany.

Nawet nie zdążyłem podnieść aparatu. Na szczęście dwóm osobom udało sie je uchwycić ze smartfona. To i sobie przegrałem.

Na drzewach siedziały różne ładne ptaszki, których nie znam i jakieś zielone papugi.

A nad mega drzewem jeszcze coś latało.

W koronach drzew grasowały małpy, ale były za szybkie, by je ładnie sfocić.

Jorguś

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Jorguś :

Nel :

Jorguś nad rzeką złapałam tego samego ptaszka, Tylko ten mój był w zaroslach a na twoim ujeciu to jakby po po wodzie chodził, super Good

Ale masz piękne zbliżenie. Przy tej prędkości, co rozwijała łódź, to ja się cieszę, że go zobaczyłem  Biggrin

jaki cudny ten ptaszek! a jaką ma kapitalna, żółta czapeczkę! 

(co to jest dokładnie za ptak? )

Piea

Pamietam te ptaszki z Belize, tez mi sie udalo zrobic pare zdjec.

To jest dlugoszpon zoltoczelny ( Jacana spinosa). Popularnie jest tez zwany "Jesus bird", a to dlatego, ze zazwyczaj spaceruje po lisciach wodnych roslin, takich jak lilie na przyklad i z daleka wyglada jakby chodzil po wodzie.

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Online
Ostatnio: 2 minuty 36 sekund temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Około południa opuszczamy Tikal i jedziemy w stronę granicy z Meksykiem.. Jeszcze dla chętnych impreza fakultatywna „canopy”, czyli  zjazd w uprzęży pod koronami drzew selwy. Chyba 5 czy 6 osób się skusiło (za 50 $).

Problem polega na tym, że wprowadzono opłatę za pobyt powyżej tygodnia. Można ją opłacić przy wylocie na lotnisku, ale celnicy na przejściu granicznym żądają natychmiast. A jedyny bank, który się tam znajduje jest czynny do 17.00. Nas to nie dotyczy, bo będziemy tylko 4 dni, ale ci co pozostają na pobyt mają problem.

Wg pilotki po zmianie przepisów i ekipy na granicy wszystko sie zepsuło. W poprzednich wycieczkach zdarzało się, że tak przeciągali odprawę, żeby zamknięto bank. Wtedy można czekać do rana lub im zapłacić (czyli dać w łapę, bo pokwitowania nie dają). Następny problem na lotnisku, żeby przy odprawie uwierzono w tą zapłatę, bo ściągną 2 razy. O ile pamiętam było to 11 800 peso.

Gnamy więc ile autokar wyciągnie, robiąc jedna przerwę na lunch, zakup kawy i toaletę. W tym przybytku podobała mi się jedna ozdoba w środku sklepu z pamiątkami:

Jesteśmy na granicy po 14-ej. Jest dobrze, pełnia szczęścia. Nawet starszy pan robiący odprawę paszportową ładnie się uśmiecha. Podchodzimy do budynku, w którym jest tylko jeden Amerykanin, a celnik mówi, że nie może zrobić nic, bo ma awarię systemu i komputer się zawiesił. No to mamy to na co pewnie zasłużyliśmy. 40 osób w kolejce, 35 stopni ciepła i widok naszego autokaru za płotem. 

Ale skończyło się dobrze. Po jakiś 40 minutach Pan i Władca ogłasza, że sprzęt działa i rozpoczyna odprawę. Nie wiem co wyczyniano w banku, ale kilka osób tam musiało pójść, wyszli przed samą 17-ą.

Po wbiciu pieczątki szło się do odprawy bagażu i wszystkie były otwierane (dwa stanowiska). Nie była zbyt drobiazgowa, generalnie pytanie o jedzenie (zakaz wwozu).

Wreszcie ruszamy dalej.

Tradycyjnie już w ciemnościach docieramy w okolice Palenque do hotelu.

Jorguś

Strony

Wyszukaj w trip4cheap