--------------------

____________________

 

 

 



Tam, gdzie zakwita raflezja - mini foto-relacja z wyprawy do Azji Południowo-Wschodniej

164 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Ela
Obrazek użytkownika Ela
Offline
Ostatnio: 5 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 20 wrz 2013

Już uzupełniam brakujące dane Scratch one-s head

Więc tak - w Singapurze spaliśmy w holetu Fragrance-Riverside (rezerwowaliśmy przez booking.com). Hotel może nie najtańszy (najdroższy też zdecydowanie nie Smile) ale za to położony w super miejscu, blisko stacja metra, blisko do mariny. Za pokój dwusobowy (bez okien i śniadania) zapłaciliśmy 218 SGD. Już na miejscu za 40 SGD dokupiliśmy śniadania i zamianę na większy pokój z oknami. Hotel bardzo przyzwoity, czysto, ale pokoje malutkie, śniadań też nie polecam kupować, gdyż są bardzo skromne. Ale biorąc wszystko pod uwagę hotel godny polecenia.

Jeśli chodzi o ceny metra to pojedyncze przejazdy kosztowały nas nie więcej niż 2 SGD. Zaraz po przylocie kupiliśmy kartę kartę EzLink, jest przydatna, gdy planuje się trochę jeździć metrem i autobusami. Karta kosztuje 12 SGD, z czego o ile dobrze pamiętam 7 SGD to koszt karty, reszta idzie na przejazdy. Kartę można doładowywać na stacjach, w okienkach za mininalną kwotę 10 SGD. Koszty przejazdów z kartą są trochę niższe niż przy kartach jednorazowych. Jeśli zostanie nam jakaś niewyjeżdżona kwota, można w okienku zwrócić kartę i otrzymamy niewykorzystaną kwotę.

Tak jak wspomniałam bilety do zoo kupiliśmy już w Polsce za 89 SGD/bilet. Bilety na poszczególne "części" zoo, jak i na cały kompleks można kupić tutaj Smile

Wstępy do świątyń były bezpłatne, w jednej spotkaliśmy się z opłatą za robienie zdjęć, w kilku były dobrowolne ofiary.

karisss
Obrazek użytkownika karisss
Offline
Ostatnio: 4 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Good

Ela
Obrazek użytkownika Ela
Offline
Ostatnio: 5 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 20 wrz 2013

Zaczynamy dzień trzeci, którego tematem przewodnim będą światynie Angel

W drodze do Little India podziwiamy kolorowy Hill Street Building, potem przechodzimy koło Muzeum Straży Pożarnej i kierujemy sie do Chijmes. Oglądamy go niestety tylko z zewnatrz, gdyż akurat był zakmniety Sad Kiedyś był to katolicki klasztor Świętego Dzieciątka Jezus. Teraz mieści się tam geleria sztuki i sala koncertowa. Wokół klasztoru oraz poniżej jego poziomu mieści się cały kompleks restauracji, sklepów, kafejek, gdzie odbywają się koncerty, spektakle.

Nasza trasa prowadzi dalej do Singapurskiego Muzeum Narodowego, oglądamy piękny budynek tylko z zewnątrz. Zaraz obok muzeum nowoczesne budynki upiększone zielenią. Zieleń jest tam zresztą co krok, ukwiecone chodniki, kładki nad ulicami, wszędzie zielono i kolorowo.

Docieramy w końcu do pierwszej świątyni w Chinatown. To hinduska świątynia Sri Krishnan.

Teraz naszym celem jest Meczet Sułtana w Little India.

Meczet znajduje sie zaraz przy kolorowej Arab Street:

W Little India odwiedzamy jeszcze pięć świątyń:

Świątynia Sri Veeramakaliamman zbudowana w 1855 roku przez robotników tamilskich:

Świątynia Sri Srinivasa Peruma:

Świątynie: Leong Sam Temple (po lewej) i Sakya Muni Buddha Gaya Temple - Świątynia Tysiąca Świateł z ogromnym posągiem Buddy:

Dokładnie naprzeciwko tych dwóch światyń znajduje się jeszcze światynia Leong San See:

Szybko wracamy do hotelu, gdyż zbiera się na ulewę a ponadto popołudniu mamy lot do Kuching na Borneo. Do Singapuru jeszcze wrócimy w drodze powrotnej na jeden dzień Smile

Jeszcze tylko budynek obok naszego hotelu, niesamowity z drzewkami na balkonach Good

 
Peg
Obrazek użytkownika Peg
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 tygodnie temu
Rejestracja: 06 wrz 2013

Ela śliczne fotki Good

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Preved świetna relacja Biggrin niesamowita ta zieleń na tych balkonach Shok hehe...czego to ludzie nie wymyślą  Preved

a zwierzątka, ptaszki, kaczuszki  CUDOWNE Clapping

kasik364
Obrazek użytkownika kasik364
Offline
Ostatnio: 8 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

qrcze ja nie nadążam juz za Wami!! Dash 1 jednej relacji nie skończę a już następna się pojawia!! Man in love a jeszcze popracować trzeba w między czasie Mosking

super fotki!! Good

algida (nieaktywny)
Obrazek użytkownika algida

Hej Elu  

Trip taki jak lubie ,piekne zdjecia lece do Malezji wiec czekam z niecierpliwoscia Dash 1

lordowski (nieaktywny)
Obrazek użytkownika algida

Ela.... super, że zabrałas się za pisanie... fajnie będzie wrócić z "Tobą", w rejony, które odwiedziłem i popatrzeć okiem Twojego szkiełka... Good

Ela
Obrazek użytkownika Ela
Offline
Ostatnio: 5 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 20 wrz 2013

Dziękuję wszystkim do dobre słowa Kiss 2

Dobra, to jesteśmy jeszcze w Singapurze... właśnie wsiedliśmy do metra (które większość trasy pokonuje nad ziemią) aby dostać się na lotnisko jak zaczęła się tropikalna ulewa.. mieliśmy szczęście, że przez dwa poprzednie dni nas taka nie dorwała I-m so happy

Mamy jeszcze trochę do odlotu więc podziwiamy lotnisko Changi. Zasłużenie jest tak chwalone, wszędzie fotele, gdzie można poleżakować, strefy z komputerami i internetem. Nie ma to tamto Good

Po spokojnym locie lądujemy na Borneo w Kuching. Jest już ciemno (godz. 19). Na lotnisku czeka na nas nasz przewodnik z agencji Amazing Borneo, tej którą polecał Wojtek. My również nie mieliśmy zastrzeżeń, no może poza tym, iż czasem byliśmy dołączani do kilku innych osób. O ile raz to byla młoda, bardzo fajna para Japończyków, z którą obgadaliśmy nasze "wojaże" po świecie, o tyle raz jechaliśmy ponad 1,5 h z małym, rozwrzeszczanym dzieciakiem Sad Generalnie agencja jest jak najbardziej do polecenia.

No więc nasz przewodnik to starszy, bardzo sympatyczny pan. Trochę opowiada nam o mieście w drodze do hotelu. Wg niego Miasto Kotów zamieszkuje ponad 600 tys. mieszkańców. Samo miasto ciągnie się wzdłuż i wszerz i bardzo kłóci się z naszym wyobrażeniem "miasteczka w dzikiej dżungli Borneo". Już samo lotnisko jest większe od naszego w Warszawie.

Dojeżdżamy do naszego hotelu Abell. Hotel jest w świetnym miejscu, niedaleko rzeki i Waterfrontu; niestety ceny noclegu nie podam, gdyż mieliśmy go w całym pakiecie z agencji. W każdym razie hotel wart polecenia.

Nasz przewodnik poleca nam Top Spot Seafood Centre, które jest również blisko naszego hotelu, a którego z braku sił już w tym dniu nie odwiedzamy.

Następnego dnia rano wyruszamy do Parku Narodowego Bako. Najpierw jedziemy jakieś 40 min. samochodem, potem przesiadamy się na łódkę, aby w końcu dopłynąć do celu. Wysiadamy na dość rozległej ale nie najpiękniejszej plaży, gdzie spokojnie przechadza się dzika świnia, których kilka kręci się w przy centrali parku. Po załatwieniu jakiś formalności przez naszego przewodnika, idziemy w końcu do dżungli przede wszystkim szukać nosaczy. No i są te piękne bestie, tyle że jakieś 30 metrów nad nami, w koronach drzew, ledwo widać ich rudawą sierść. Idziemy w inne miejsce, ale tam również nie natrafiamy na małpy. Wracamy do centrali i idziemy na szlak w przeciwnym kierunku. Niestety nie napotykamy na żadne zwierzaki Sad Dochodzimy za to do ładnej plaży w środku dżungli, gdzie zatrzymujemy się na godzinkę. W tym czasie o mało nie tracimy plecaka na rzecz rozwścieczonego makaka, a nasz przewodnik znajduje nam pięknego (ponoć jadowitego) węża. 

Mamy do wyboru: albo wracać dżunglą, albo za 25 MYR za dwie osoby popłynąć trochę dalej i pooglądać piękna skałki parku. Oczywiście wybieramy opcję drugą Preved

Po południu wracamy do centrali na lunczyk i potem w drogę powrotną do Kuching.

Na plaży spotykami śmieszne skoczki mułowe Smile

Przy plaży spotykamy langura srebrnego:

Wieczorkiem wybieramy się na jedzonko do Top Spot Seafood Centre Yahoo a jest  tam w czym wybierać:

Po pysznym jedzonku idziemy na deptak nad rzekę podziwiać pięknie podświetlony budynek parlamentu stanu Sarawak, znajdujący się po drugiej stronie rzeki.

malginia
Obrazek użytkownika malginia
Offline
Ostatnio: 2 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Elu super fotki i relacja  pisz ,,,,pisz,,, wklejaj bo to też kawałek świata który muszę kiedyś zobaczyćSmile

Strony

Wyszukaj w trip4cheap