Idziemy sobie dłuższy czas, ścieżką przez dżunglę, podziwiając i chłonąc to, co dookoła. Pięknie Uwielbiam dżunglę
Nikt nie zarył nosem w podłoże, nikt nie nadział się na kolczastą palmę, nikogo nawet komar nie ugryzł.... nuuuuuda Z lekka wymęczeni wychodzimy na małą plażę, z której zabierze nas łódka, ale musimy poczekać jakiś czas aż przypływ będzie większy. Szwędamy się po plaży jakąś godzinę.
z przegrzania następuje głupawka Czy nas stąd ktoś zabierze????
Zabrali Płyniemy na plażę do siedziby parku, podziwiając widoki :
Po dobiciu na plażę spotyka nas widok stadka langur Które, grzebały w piachu, szukając czegoś do zjedzenia. Ale niewychowane skośnookie, przepłoszyli je na drzewa. Niewychowane skośnookie poszli sobie więc langury dały się pooglądać
I jest maleństwo Nazwane pieszczotliwie Teletubisiem Wyczyny na gałęziach i to jak mama co chwilę je łapała w locie, by nie zleciało- mistrzostwo świata Tu miałam porządny dylemat- patrzeć czy focić
Było tak szybkie na tych gałęziach i co chwilę się chowało w liściach ale się udało
Ale roznorodny zwierzyniec.Lori wyglada jakby byl ciezko przerazony,ze zostal gwiazda sesji zdjeciowej
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Lamia- za chwilę będzie jeszcze fajniejszy Noooo nie wiem dlaczego Przecież to takie śliczne i miłe małpki
Radek- Fajne nie? Też lubię Jadowite, ale niezaczepiane nie dziabną
Mabro- cieszę się , ż e ci się podobają zwierzole
Wojtek- warto Zobaczyć na własne oczy-z niczym nie da się tego porównać
Huragan- śpi ale fakt prawdziwa to gwiazda
I z dżungli przechodzimy powoli w las namorzynowy
mamy rzeczkę
i kładeczkę
na brzegach rzeczki taplają się różne stworzonka
i krabiki
i moje ulubione poskoczki mułowe, które mogłabym oglądać godzinami takie śmieszne rybki, które chodzą
Chwilę chodzimy po kładeczkach, wśród namorzynów i wypatrzył się dorodny nosacz:
fuknał z głębi trzewi
zszedł z drzewa, przeszedł się obok nas po kładeczce(wszyscy zamarli w bezruchu z rozdziawionymi buziami )
i usiadł obok w krzaku, by coś przekąsić
piękny nochal
Pożuł kilka liści i sobie poszedł szukać innych wrażeń bo te turysty to takie nudne są tylko focą i pieją z zachwytu
Chodzimy jeszcze chwilę po kładeczkach:
kto mi podłożył świnię????????
i wchodzimy znowu w las. Parno, gorąco, leje się zewsząd
przechodzimy i takimi niespodziankami
i znajdujemy pień z pszczołami, jedynymi na świecie, które nie mają żądeł. Obsiadają nas jak muchy chyba im soli brakuje
Idziemy sobie dłuższy czas, ścieżką przez dżunglę, podziwiając i chłonąc to, co dookoła. Pięknie Uwielbiam dżunglę
Nikt nie zarył nosem w podłoże, nikt nie nadział się na kolczastą palmę, nikogo nawet komar nie ugryzł.... nuuuuuda
Z lekka wymęczeni wychodzimy na małą plażę, z której zabierze nas łódka, ale musimy poczekać jakiś czas aż przypływ będzie większy. Szwędamy się po plaży jakąś godzinę.
z przegrzania następuje głupawka Czy nas stąd ktoś zabierze????
Zabrali
Płyniemy na plażę do siedziby parku, podziwiając widoki :
Po dobiciu na plażę spotyka nas widok stadka langur Które, grzebały w piachu, szukając czegoś do zjedzenia. Ale niewychowane skośnookie, przepłoszyli je na drzewa. Niewychowane skośnookie poszli sobie więc langury dały się pooglądać
I jest maleństwo Nazwane pieszczotliwie Teletubisiem Wyczyny na gałęziach i to jak mama co chwilę je łapała w locie, by nie zleciało- mistrzostwo świata Tu miałam porządny dylemat- patrzeć czy focić
Było tak szybkie na tych gałęziach i co chwilę się chowało w liściach ale się udało
Jaki fajny ten pomarańczowy maluszek. I te inne włochate też. Ale niektórzy mieszkańcy dżungli dosyć wstrętni...
Tak patrzę, co pokazujecie, Ty Antenko i Lamia, w swoich relacjach - i nadal dżungla nadal mnie nie woła...
Tina,
mnie woła....
ale Antenka zostawiła mnie i pojechała
Margerytka