Myślałam,że w kombinezonach to obsługa lotniska Azjaci zawsze byli przewidujący, jak lata temu byłam na moim pierwszym rejsie z Miami do Los Angeles to byłam bardzo zdziwniona dlaczego caałe grupy skośno-okich chodziły w maseczkach , może i my za kilka lat będziemy chodzić w kombinezonach
Nel, jak zwykle relacja super i może dobrze,że hronologicznie
Alamed ,
coś w tym jest co piszesz .. jak byłam na Palau to większośc osób snorkowała czy nurkowała w kostiumach. Dziwiłam się patrząc na Japończyków , którzy do wody zakładali obcisłe kombinezony z długim rękawem. Jak mnie "pogryzły " meduzy to już wiedziałam po co noszą te dziwne ubranka
Asiu, według mnie banany nie były przyprawione. Smakowały mega wybornie. Wcinałam je juz na każde sniadanko i nie znudziły mi się ..
Andrew fajnie ,że dołączasz do naszej wyprawy
Po pysznym śniadanku, szybko pakujemy się i wskakujemy do autokaru. Mamy bardzo duży autokar tylko dla 20 osób + kierowca i piloci.
O ile z lotniska do hotelu jechaliśmy siedząc kto gdzie chciał, o tyle teraz jest inaczej. Pilotka Kasia wyczytuje z listy kto wchodzi pierwszy i kolejne osoby i można sobie wybrać fotel . Jest na tyle dużo wolnych miejsc ,że zajmuje 2 siedzenia, ale wygoda ..
Wyjeżdżamy z miasta i kierujemy się na wzgórza , parę fotek z drogi ( przez okno)
I co?Probowaliscie kawy tam na miejscu?ciekawe czy smakuje podobnie niz tam co nam serwuje starbucks w Europie?Chociaz ja u nich raczej bardzo rzadko kupuje.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, tak oczywiście, testowanie kawki było " w pakiecie " he he
Przewodniczka opowiada nam o kawie , nawet ciekawie ,ale jak jednym uchem słucham a drugim oglądam rosnącą tuż obok kawę ale i inną piekną roslinność. A w ogóle to skacze do góry z radości że jestem w Kostaryce. Jakos jeszcze nie mogę uwierzyć ,że tu jestem..
Udajemy się więc "szlakiem kawy" od małego ziarenka , przez jej uprawę i produkcję po kawkę gotową już do wypicia.
Idziemy oglądać ..
Na koniec próbuejmy różnych rodzajów kaw a potem oczywiście zakupy w sklepiku. Skoro nie mozna tej kawy kupić w sklepie , bierzemy tutaj.
Kupuję też oryginalne słodycze , to ziarenka kawy oblane czekoladą, bardzo smaczne. Też kupuję na prezenty, bo wedug mnie to mega oryginalne wydanie kawy
Jedziemy do kolejnego miejsca a pilotka Kasia umila nam czas opowieściami o kraju, bo po testowaniu kawy nikomu spać się nie chce.
Kostaryka jest małym krajem,tylko ok 4 mln ludności, graniczącem tylko z Panamą i Nikaraguą. Odkryta została przez Kolumba który nazwał ją bogatym wybrzeżem, bo miał nadzieję na znalezienie i oczywiście wywiezienie ton złota do Hiszpanii
Bogate wybrzeże czyli po hiszpańsku costa rica stało sie od tego czasu oficjalną nazwą kraju. U nas z dwóch słow zrobiono jedno i tak powstała nazwa Kostaryka..
Trochę widoczków z busa na krajobrazy ale i domostwa poza miastem
no i pierwszy szok
tu sa nasze, polskie mućki
Wzdłuż drogi ciągną się łany niebieskich hortensji , przepieknie to wygląda.
Kawa z Kostaryki dobra, choć i tak nic nie przebije według mnie kupionej w Brazylii w zwykłym markecie. Nie kupiłam ani sobie ani w prezencie dripa typowego dla Kostaryki.Miejsce idealne dla ludzi, którzy chcą wspaniałej natury, ale bez zbytniej "turystyki skomercjalizowanej". Trochę brakowało mi na moim wyjeżdzie wytworów kultury i będąc w Panamie musiałam zobaczyć budynek Franka Gehry'ego. Mnie zresztą zawsze po takich wyjazdach w miejsca przyrodnicze brakuje tych ludzkich osiagnięć.
Iwusia, witaj To super ,że wycieczka ci się podoba, mam nadzieję ,że uda sie na nią pojechać podróżniczko. Słyszałam ,że są już terminy na koniec roku, więc...
Jesli chodzi o cenkę, to zdecydowanie warto czekać do prawie ostatniej chwili. Wyjazd był w sobotę, wycieczka "zamknięta" zostala w czwartek z ceną 4999 ! Ja niestety zakupiłam ją drożej na tydzień przed wylotem.Z różnych względów nie mogłam już czekać z podjęciem decyzji, bo bym w ogóle nie poleciała. Za to jest teraz troche problem z wyjazdem w pojedynkę. Przynajmniej jesli chodzi o Kostarykę, to nie było możliwe zakwaterowanie 2 osób podrózująych samotnie w jednym pokoju, co przed pandemią było normą.
Fragola, każdy szuka dla siebie tego co najbardziej lubi i fajnie,że każdego z nas co innego kręci. Teraz w dobie pandemii chyba nigdzie nie ma turystyki skomercjalizowanej, wszędzie raczej turystów just mniej albo dużo,dużo mniej.Warto więc z tego korzystać , jesli ktoś zdecyduje się na podróżowanie oczywiście
Alamed ,
coś w tym jest co piszesz .. jak byłam na Palau to większośc osób snorkowała czy nurkowała w kostiumach. Dziwiłam się patrząc na Japończyków , którzy do wody zakładali obcisłe kombinezony z długim rękawem. Jak mnie "pogryzły " meduzy to już wiedziałam po co noszą te dziwne ubranka
No trip no life
Asiu, według mnie banany nie były przyprawione. Smakowały mega wybornie. Wcinałam je juz na każde sniadanko i nie znudziły mi się ..
Andrew fajnie ,że dołączasz do naszej wyprawy
Po pysznym śniadanku, szybko pakujemy się i wskakujemy do autokaru. Mamy bardzo duży autokar tylko dla 20 osób + kierowca i piloci.
O ile z lotniska do hotelu jechaliśmy siedząc kto gdzie chciał, o tyle teraz jest inaczej. Pilotka Kasia wyczytuje z listy kto wchodzi pierwszy i kolejne osoby i można sobie wybrać fotel . Jest na tyle dużo wolnych miejsc ,że zajmuje 2 siedzenia, ale wygoda ..
Wyjeżdżamy z miasta i kierujemy się na wzgórza , parę fotek z drogi ( przez okno)
No trip no life
Serpentynami dojeżdzamy do Plantacji Kawy Doka,przepięknie usytuowanej wysoko nad miastem.
Jest położona na duzym obszarze a kawa jest b. wysokiej jakości i przeznaczana jest głównie na export. Zaopatruje też słynną sieć Starbucks.
co mnie bardzo intryguje, jest mnóstwo przepięknych, niebieskich hortensji
No trip no life
I co?Probowaliscie kawy tam na miejscu?ciekawe czy smakuje podobnie niz tam co nam serwuje starbucks w Europie?Chociaz ja u nich raczej bardzo rzadko kupuje.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, tak oczywiście, testowanie kawki było " w pakiecie " he he
Przewodniczka opowiada nam o kawie , nawet ciekawie ,ale jak jednym uchem słucham a drugim oglądam rosnącą tuż obok kawę ale i inną piekną roslinność. A w ogóle to skacze do góry z radości że jestem w Kostaryce. Jakos jeszcze nie mogę uwierzyć ,że tu jestem..
Udajemy się więc "szlakiem kawy" od małego ziarenka , przez jej uprawę i produkcję po kawkę gotową już do wypicia.
Idziemy oglądać ..
Na koniec próbuejmy różnych rodzajów kaw a potem oczywiście zakupy w sklepiku. Skoro nie mozna tej kawy kupić w sklepie , bierzemy tutaj.
Kupuję też oryginalne słodycze , to ziarenka kawy oblane czekoladą, bardzo smaczne. Też kupuję na prezenty, bo wedug mnie to mega oryginalne wydanie kawy
Jeszcze troche roślinek
No trip no life
Jedziemy do kolejnego miejsca a pilotka Kasia umila nam czas opowieściami o kraju, bo po testowaniu kawy nikomu spać się nie chce.
Kostaryka jest małym krajem,tylko ok 4 mln ludności, graniczącem tylko z Panamą i Nikaraguą. Odkryta została przez Kolumba który nazwał ją bogatym wybrzeżem, bo miał nadzieję na znalezienie i oczywiście wywiezienie ton złota do Hiszpanii
Bogate wybrzeże czyli po hiszpańsku costa rica stało sie od tego czasu oficjalną nazwą kraju. U nas z dwóch słow zrobiono jedno i tak powstała nazwa Kostaryka..
Trochę widoczków z busa na krajobrazy ale i domostwa poza miastem
no i pierwszy szok
tu sa nasze, polskie mućki
Wzdłuż drogi ciągną się łany niebieskich hortensji , przepieknie to wygląda.
Jest ich mnóstwo..
No trip no life
Nelciu, zazdroszczę ci wspaniałej wycieczki. To teraz też moje marzenie. Czy możesz zdradzić cenę ?
Iwona
Kawa z Kostaryki dobra, choć i tak nic nie przebije według mnie kupionej w Brazylii w zwykłym markecie. Nie kupiłam ani sobie ani w prezencie dripa typowego dla Kostaryki.Miejsce idealne dla ludzi, którzy chcą wspaniałej natury, ale bez zbytniej "turystyki skomercjalizowanej". Trochę brakowało mi na moim wyjeżdzie wytworów kultury i będąc w Panamie musiałam zobaczyć budynek Franka Gehry'ego. Mnie zresztą zawsze po takich wyjazdach w miejsca przyrodnicze brakuje tych ludzkich osiagnięć.
Iwusia, witaj To super ,że wycieczka ci się podoba, mam nadzieję ,że uda sie na nią pojechać podróżniczko. Słyszałam ,że są już terminy na koniec roku, więc...
Jesli chodzi o cenkę, to zdecydowanie warto czekać do prawie ostatniej chwili. Wyjazd był w sobotę, wycieczka "zamknięta" zostala w czwartek z ceną 4999 ! Ja niestety zakupiłam ją drożej na tydzień przed wylotem.Z różnych względów nie mogłam już czekać z podjęciem decyzji, bo bym w ogóle nie poleciała. Za to jest teraz troche problem z wyjazdem w pojedynkę. Przynajmniej jesli chodzi o Kostarykę, to nie było możliwe zakwaterowanie 2 osób podrózująych samotnie w jednym pokoju, co przed pandemią było normą.
Fragola, każdy szuka dla siebie tego co najbardziej lubi i fajnie,że każdego z nas co innego kręci. Teraz w dobie pandemii chyba nigdzie nie ma turystyki skomercjalizowanej, wszędzie raczej turystów just mniej albo dużo,dużo mniej.Warto więc z tego korzystać , jesli ktoś zdecyduje się na podróżowanie oczywiście
No trip no life
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia