Na koniec pobytu w Quebec City udajemy sie nad wodospad Montmorency, zaledwie pare kilometrow od centrum miasta. Mieszkancy z duma chwala sie tym, ze wodospad choc wielkoscia nie dorownuje Wodospadowi Niagara, za to jego wysokosia przewyzsza swojego slynnego rywala az o 30 metrow.
Tak to prawda slonka mielismy bardzo malo, a byl to przelom kwietnia i maja. Zazwyczaj jest bardziej slonecznie, my nie mielismy tyle szczescia aczkolwiek po drzewach i roslinkach mozna sie domyslec ze wszystko budzi sie tam ''na chwilke'' czyli pewnie na czerwiec, lipiec i sieprien. Nie zmienia to faktu, ze ludzie sa cudowni, a Montreal przepiekny, mnie rowniez najbardziej przypadl do gustu. I wszedobylskie swistaki zwiastowaly nadejscie lata. O tu mam kilka fotek.
Apisku nie wiem tak naprawde jak na tego zwierzaczka mowi sie po polsku. Znajomi nie znali polskiej nazwy, po angielsku to groundhog, wiec przetlumaczylem sobie z wikipedii
Kanada ma na pewno wiecej do zaoferowania, zwlascza rejony Vancouver czy chocby slynne Rocky Mountains, my nie mielismy czasu ani w planie, ale na pewno tam wroce. Jest to ogromny kraj, wiec kazdy pewnie znajdzie cos dla siebie. Ja polecam!
A przy okazji wrzuce jeszcze wiecej zdjec z Montrealu, bo odwiedzilismy jeszcze kilka zakatkow. Na pewno warto wybrac sie na wyspe Sw. Heleny gdzie znajduje sie park Jeana Drapeau. W 1967 odbyla sie tam wystawa Expo, po ktorej zostala charakterystyczna budowla zwana Montreal Biosphere.
Cytadela
Not all who wander are lost.
Na koniec pobytu w Quebec City udajemy sie nad wodospad Montmorency, zaledwie pare kilometrow od centrum miasta. Mieszkancy z duma chwala sie tym, ze wodospad choc wielkoscia nie dorownuje Wodospadowi Niagara, za to jego wysokosia przewyzsza swojego slynnego rywala az o 30 metrow.
Wodospad uchodzi do rzeki Sw Wawrzynca
Not all who wander are lost.
Szkoda, że tak mało slonka złapaliście w tej Kanadzie
Montreal mnie się najbardziej przypodobał
Explore. Dream. Discover.
Jak tam zimno brrr, ale jak pięknie.
Mój Zając Kanadą jest zachwycony. Ja byłam tylko raz, przelotnie, i jakoś mnie nie przekonało pobytowo, widokowo............, ale to "tundra" była.
Twoje fotki zachęcją....
Ciekawa jestem co będzie dalej?
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Tak to prawda slonka mielismy bardzo malo, a byl to przelom kwietnia i maja. Zazwyczaj jest bardziej slonecznie, my nie mielismy tyle szczescia aczkolwiek po drzewach i roslinkach mozna sie domyslec ze wszystko budzi sie tam ''na chwilke'' czyli pewnie na czerwiec, lipiec i sieprien. Nie zmienia to faktu, ze ludzie sa cudowni, a Montreal przepiekny, mnie rowniez najbardziej przypadl do gustu. I wszedobylskie swistaki zwiastowaly nadejscie lata. O tu mam kilka fotek.
Not all who wander are lost.
Glasvegas, fajna relacja! Jeszcze nie byłam w Kanadzie, ale może w przyszłym roku??????
A te zwierzaczki to nie świstaki, bo one to żyją w górach i są mocno płochliwe, tylko susły, które się pewnie dopiero co wybudziły ze snu zimowego....
Mariola
Apisku nie wiem tak naprawde jak na tego zwierzaczka mowi sie po polsku. Znajomi nie znali polskiej nazwy, po angielsku to groundhog, wiec przetlumaczylem sobie z wikipedii
Kanada ma na pewno wiecej do zaoferowania, zwlascza rejony Vancouver czy chocby slynne Rocky Mountains, my nie mielismy czasu ani w planie, ale na pewno tam wroce. Jest to ogromny kraj, wiec kazdy pewnie znajdzie cos dla siebie. Ja polecam!
Not all who wander are lost.
Mnie tez Kanada fascynuje i to zarowno wschodnie jak i zachodnie wybrzeze, moze kiedys uda sie dotrzec
No trip no life
A przy okazji wrzuce jeszcze wiecej zdjec z Montrealu, bo odwiedzilismy jeszcze kilka zakatkow. Na pewno warto wybrac sie na wyspe Sw. Heleny gdzie znajduje sie park Jeana Drapeau. W 1967 odbyla sie tam wystawa Expo, po ktorej zostala charakterystyczna budowla zwana Montreal Biosphere.
Not all who wander are lost.
Bylismy tez obejrzec stadion w ktorym odbywaly sie IO w 1976r. Czesto organizuje sie tu koncerty i inne imprezy sportowe.
Not all who wander are lost.