Wieczornym promem z wyspy Vancouver - Swartz Bay Terminal do Tsawwassen (bilety kupione wcześniej via internet 2+1 + rakieta cena 100 dolców) docieramy na kanadyjski ląd :D
11 lipca: ten dzień poświęcimy na "szwendaczkę" po Vancouver. Odwiedzimy stare miasto Gastown - najstarszą dzielnicę miasta (starówka sprzed 100 lat - na warunki amerykańskie to kawał historii! - upamiętnia ona kolorową przeszłość Vancouver z czasów kliperów i handlu z Orientem. Duże zainteresowanie wzbudza 19-wieczny zegar parowy, który co 15 minut wygrywa kuranty, a jednocześnie puszcza kłęby pary.
Miejscowa Milicja
Na granicy Gastown i Chinatown znajduje się unikalny, bardzo wąski dom, podobno odnotowany w księdze rekordów Guinessa.
pomnik Johna „Gassy Jack’a” Deighton’a - ważnej i barwnej postaci z końca XIX w.
12 lipca: to już nasz przedostatni dzień w Kanadzie. Tym razem odwiedzimy niedużą wysepkę Granville Island. Główną jej atrakcją jest wielka hala targowa, w której kupić można wszelkiego rodzaju lokalne, bardzo świeże produkty spożywcze począwszy od warzyw i owoców, poprzez kiełbasy, sery, ryby świeże i wędzone, w dawnym stylu słodycze i pieczywo oraz mnóstwo innych apetycznych rzeczy.
Ceny wszystkich produktów bardzo wysokie, nawet jak na warunki kanadyjskie.... ale skoro na parkingu stoją takie bryczki...
super trasa Lord-ja tam miast specyjalnie nie lubie dlatego najbardziej podobaly mi sie te niesamowite gorskie widoki.No i oczywiscie miski.Ale najbardziej zazdroszcze ci tych drzew olbrzymow-bardzo bym chcial kiedys je zobaczyc na wlasne oczy.
A benzyna w Kanadzie tania jak w USA czy droga jak u nas?
Dzieki za fajna relacje
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Wieczornym promem z wyspy Vancouver - Swartz Bay Terminal do Tsawwassen (bilety kupione wcześniej via internet 2+1 + rakieta cena 100 dolców) docieramy na kanadyjski ląd :D
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Piękny ogród i fotki z zachodem słońca
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Widżę że córa tez juz połknęla bakcyla fotograficznego ?
No trip no life
Makono, dzięki..
Nelcia.... córa chyba nie miała wyboru
10 lipca (PONIEDZIAŁEK) hehe - zdajemy brykę i wreszcie trochę luzu... idziemy sobie pograć w kulki
a potem kraby...
Chyba już nigdy nie powiem, że nie lubię poniedziałków
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
11 lipca: ten dzień poświęcimy na "szwendaczkę" po Vancouver. Odwiedzimy stare miasto Gastown - najstarszą dzielnicę miasta (starówka sprzed 100 lat - na warunki amerykańskie to kawał historii! - upamiętnia ona kolorową przeszłość Vancouver z czasów kliperów i handlu z Orientem. Duże zainteresowanie wzbudza 19-wieczny zegar parowy, który co 15 minut wygrywa kuranty, a jednocześnie puszcza kłęby pary.
Miejscowa Milicja
Na granicy Gastown i Chinatown znajduje się unikalny, bardzo wąski dom, podobno odnotowany w księdze rekordów Guinessa.
pomnik Johna „Gassy Jack’a” Deighton’a - ważnej i barwnej postaci z końca XIX w.
i kilka strzałów z okolic...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
12 lipca: to już nasz przedostatni dzień w Kanadzie. Tym razem odwiedzimy niedużą wysepkę Granville Island. Główną jej atrakcją jest wielka hala targowa, w której kupić można wszelkiego rodzaju lokalne, bardzo świeże produkty spożywcze począwszy od warzyw i owoców, poprzez kiełbasy, sery, ryby świeże i wędzone, w dawnym stylu słodycze i pieczywo oraz mnóstwo innych apetycznych rzeczy.
Ceny wszystkich produktów bardzo wysokie, nawet jak na warunki kanadyjskie.... ale skoro na parkingu stoją takie bryczki...
nie ma się czemu dziwić...
na koniec ostatnie zdjęcie
KONIEC
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Piękna wyprawa, piękne zdjęcia. Trasa, o której marzę już od lat, więc super było to zobaczyć u Ciebie, a może kiedyś uda się i mi tam dotrzeć.
Dzięki.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
...heee, sposób podania krabów był niezwykle..."oryginalny" ; )
a jeden z domów na fotce to taki trochę..."Flatiron"...w miniaturze rzecz jasna ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
super trasa Lord-ja tam miast specyjalnie nie lubie dlatego najbardziej podobaly mi sie te niesamowite gorskie widoki.No i oczywiscie miski.Ale najbardziej zazdroszcze ci tych drzew olbrzymow-bardzo bym chcial kiedys je zobaczyc na wlasne oczy.
A benzyna w Kanadzie tania jak w USA czy droga jak u nas?
Dzieki za fajna relacje
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Podglądałem, podglądałem...
Przyznam, że nigdy (no prawie) nie pomyślałem, żeby tak do Kanady. I pewnie w tym wcieleniu już tam nie polecę.
Ale bardzo interesujacy to kraj.
A zdjęcia cudowne !!!
Jorguś