Obawiam sie,ze zaoferowanie zapachu byloby bardzo szkodliwe na liczbe odwiedzajacych to forum
W drodze powrotnej na statek robie jeszcze kilka fotek krajobrazow z jadacego autokaru-wiec jakosc taka sobie
w koncu waracamy nad fiord
Nasz "Kajak" jeszcze czeka-nie odplynal;)
Krolujaca nad Akureyri gorka
Niestety wracamy na statek na pol godziny przed odplynieciem,wiec nie pozostaje mi juz nawet troche czasu,zeby pochodzic po miasteczku.
Okolo 18.00 opuszczamy Akureyri i wracamy na morze tym samym fiordem,co przyplynelismy
A tu nagle znowu
Tym razem dwa,a nie jeden jak w drodze do Akureyri.Ale prawie w tym samym miejscu na fiordzie co kilkanascie godzin wczesniej
i doplywamy do meijsca,gdzie fiord styka sie z morzem
Robi sie gesta mgla nad polnocnym wybrzezem Islandii
Jakies 20 minut pozniej znowu jednak widac niebieskie niebo-zmiany pogody w tych regionych sa naprawde czasami zaskakujace
Dodam,ze robiac ta fotke plynelismy juz jakies 3,5 godziny-czyli byla mniej wiecej 21:30 wieczorem
Byla to tez ostatnia fotka jaka zrobilem podczas tej wyprawy Islandii.Mamy przed soba jeszcze 3 dni podrozy i relacji(dwa na morzu i jeden postoj w Szkocji),ale z Islandia w tym momencie,przynajmniej na razie sie zegnam,bo oczywiscie ,ze chetnie bym na ta zaczarowana dla mnie wyspe wrocil.
Minal juz prawie dokladnie rok odkad tam bylem i nadal nie jestem w stanie powiedziec,ktore z miejsc na tej wyspie mnie najbarcziej urzeklo czy zafascynowalo-czy to wybuchajacy gejzer,czy te siegajace po horyzont pola zastyglej lawy,czy pola geotermalne,czy moze ta dolina z ta niesamowita cisza,gdzie nie bylo nikogo.Ta wyspa to jeden wielki plac zabaw dla ludzi zafascynowanych cudami natury
cdn
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
O ile w dni,gdzie wplywalismy gdzies do fiordow wstawalem wczesnie rano, o tyle w dni,ktore mielismy spedzic na morzu mialem z reguly zaplanowane wyspanie sie.Tak mialo byc tez tego dnia,ale o 7 rano przebudzilem sie ,bo jakos tak dziwnie mocno ten statek sie bujal.Mialem kabine wewnetrzna,a wiec bez okna i dlatego nie moglem zerknac z okna co z tym morzem sie dzieje.Umylem sie wiec,wyszedlem na gore na poklad,a raczej chcialem tam wyjsc,bo okazalo sie ,ze poklady na samej gorze zostaly zamkniete.Zaraz pozniej przez megafony zaczely plynac przekazy,ze ze wzgledu na sztorm i silny wiatr nie tylko zamknieto poklady,ale tez nie wolno w kabinach z balkonami otwierac drzwi.
Poszedlem wiec sobie do restauracji,gdzie bylo jakos dziwnie pusto .Tam mozna przez okna sobie bylo poogladac Atlantyk podczas sztormu-no i rzeczywiscie fale byly duzo wyzsze niz podczas poprzednich dni.Ale trzeba otwarcie i szczerze pwoiedziec,ze jakos tragedii nie bylo.Tak duzy statek trudno jednak mocno rozbujac,a dodatkowo te duze statki wycieczkowe maja takie boczne stabilizatory,ktore sa wysuwane podczas mocnych wiatrow i fal,wiec nie jest tak zle.Coprawda idac waskim korytarzem troche sie czlowiek obijal od sciany do sciany,ale nie bylo jakos tak,zeby trzeba sie trzymac uporczywie poreczy.Po powrocie do kabiny wlaczylem sobie pokladowa TV,gdzie mozna tez odnalezc kilka informacji nautycznych-n.p. aktualna pozycje,ale tez sile wiatru .I na pamiatke zrobilem sobie fotke.11 w skali Beauforta-skala przypomne konczy sie na 12,tak ze bylo mocno.Polnocny Atlantyk pokazal na co go stac.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
10 dzien 4 czerwca Kirkwall/Orkady(Orkney Islands)
Orkady to archipelag 67 wysp na polnoc od Szkocji.Glownym miastem i osrodkiem admistracyjnym tych wysp jest Kirkwall lezacy na wyspie Mainland.I wlasnie tam sie kierujemy.
Statek cumuje troche poza miastem,ale szkoccy gospodarze swietnie ten problem rozwiazuja podstawiajac duza liczbe autobusow i oferujac niniejszym DARMOWY shuttleserwis do miasteczka i z powrotem na statek.Tu musze przyznac,ze Szkoci okazali sie wieksza goscinnoscia niz Islandczycy,bo tam MSC tez oferowal taki serwis do Reykjaviku i z powrotem,ale juz za oplata.
Ja w sumie lubie chodzic per pedes,ale te moze 2-3 kilometry do miasteczka wydaja mi sie tego dnia jakos za daleko,szczegolnie ,ze po drodze zadnych wybitnych atrakcji raczej nie ma,wiec i ja korzystam z autobusu i laduje tym sposobem w Kirkwall
Z dworca autobusowego robie sobie mala wycieczke po miescie-bez zadnego konkretnego planu i bez zadnego konkretnego celu.
Zabudowa tutaj wydaje mi sie jakos abrdziej okazala i schludna niz podczas mojego pierwszego spotkania ze Szkocja w Invergordon kilka dni wczesniej.Tutaj te domy wydaja sie byc jakos bardziej okazale wykonczone.
Jest tez kilka starszych okazalych budynkow
Niezbity dowod na to,ze jestesmy moze na samej polnocy Wielkiej Brytanii,ale napewno na jeje terenie
A tu dowod na to,ze Orkady sa czescia Szkocji-slynna "szkocka krata"
W koncu docieramy do chyba najwiekszej atrakcji tego miasteczka-starej katdery
Piekne duze okno witrazowe w srodku katedry
Obok katedry znajduje sie stary cmentarz
Dla tych,ktorzy twierdza,ze kiedys wszytsko bylo lepsze proponuje sie przejsc wlasnie po jakims takim starym cmentarzu i zobaczyc jak mlodo ludzie wtenczas czesto umierali-Agnes 19 lat, Isabella 45 lat.A widzialem tam kilka takich grobow
Na koniec ide jeszcze zobaczyc maly lokalny port,gdzie cumuje duzo zaglowek. W tle widac nasz statek
Po jakis 2 godzinach wracam na statek i ma wrazenie,ze chyba wszystko co to miasteczko ma ciekawego do zaoferowania zwiedzilem.Plusem bylo to,ze praktycznie wszystkie skleopy oferowaly tam turystom zaplate tez w euro czy dolarach,tak ze nie trzeba bylo wymieniac pieniedzy na funty jak ktos chcial sobie kupic jakas pamiatke czy cos innego.
Juz po powrocie z pokladu statku robie jeszcze kilka fotek Kirkwall i okolicy
Czy juz pisalem,ze podczas tej podrozy mialem szczescie z pogoda??
Podobno Szkocja tez slynie ze zlej aury i deszczu.No coz jak widzicie-nie zawsze
Morze jest tu jakos wyjatkowo granatowe mam wrazenie;)
Krotko przed odplynieciem zegnaja nas znowu faceci w kieckach.Jako gospodarze Szkoci okazuja sie naprawde super-darmowy przejazd autobusami,zaplata w sklepach euro,a na koniec mile pozegnanie.Brawa dla nich
I opuszczamy Kirkwall i Orkady
11 dzien dzien spedzony na Morzu Polnocnym
Przedostatni dzien podrozy-spedzony na Morzu Polnocnym.
Dzien bez zadnych szczegolnych atrakcji spedzony glownie na obzeraniu sie i pakowaniu,bo nastepnego dnia mamy opuscic statek z samego rana.Tego dnia robie tylko 1 zdjecie i jest to rownoczesnie ostatnia fotka z tej podrozy i tego rejsu
12 dzien Hamburg-koniec leniuchowania i niekonczacego obzerania sie-wypad ze statku
KONIEC RELACJI-dziekuje za uwage
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Rewelacja !!! Ja tez miałam problem z zapachem.. czy wręcz odorem ,ale tylko na początku. Potem jakoś człek sie w miarę dostosowuje
Przepiekne ujecie Bardzo dobrze,że nie żałowałes aparatu he he , takie szaleństwo jest godne pochwały
No trip no life
To jeszcze dwa krotkie filmiki z tego miejsca
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
...niemozliwie "mnie korci" aby "cuś' włożyc do tej "pulpy" !!!
albo...choć wrzucic ; )))
..."obowiązkowo" TO kiedyś zobaczę !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Filmiki super !! świetnie pokazują to czego nie widać na fotkach np bulgotanie błotka
Pokaż nam jeszcze specyficzny zapach tego miejsca
No trip no life
Obawiam sie,ze zaoferowanie zapachu byloby bardzo szkodliwe na liczbe odwiedzajacych to forum
W drodze powrotnej na statek robie jeszcze kilka fotek krajobrazow z jadacego autokaru-wiec jakosc taka sobie
w koncu waracamy nad fiord
Nasz "Kajak" jeszcze czeka-nie odplynal;)
Krolujaca nad Akureyri gorka
Niestety wracamy na statek na pol godziny przed odplynieciem,wiec nie pozostaje mi juz nawet troche czasu,zeby pochodzic po miasteczku.
Okolo 18.00 opuszczamy Akureyri i wracamy na morze tym samym fiordem,co przyplynelismy
A tu nagle znowu
Tym razem dwa,a nie jeden jak w drodze do Akureyri.Ale prawie w tym samym miejscu na fiordzie co kilkanascie godzin wczesniej
i doplywamy do meijsca,gdzie fiord styka sie z morzem
Robi sie gesta mgla nad polnocnym wybrzezem Islandii
Jakies 20 minut pozniej znowu jednak widac niebieskie niebo-zmiany pogody w tych regionych sa naprawde czasami zaskakujace
Dodam,ze robiac ta fotke plynelismy juz jakies 3,5 godziny-czyli byla mniej wiecej 21:30 wieczorem
Byla to tez ostatnia fotka jaka zrobilem podczas tej wyprawy Islandii.Mamy przed soba jeszcze 3 dni podrozy i relacji(dwa na morzu i jeden postoj w Szkocji),ale z Islandia w tym momencie,przynajmniej na razie sie zegnam,bo oczywiscie ,ze chetnie bym na ta zaczarowana dla mnie wyspe wrocil.
Minal juz prawie dokladnie rok odkad tam bylem i nadal nie jestem w stanie powiedziec,ktore z miejsc na tej wyspie mnie najbarcziej urzeklo czy zafascynowalo-czy to wybuchajacy gejzer,czy te siegajace po horyzont pola zastyglej lawy,czy pola geotermalne,czy moze ta dolina z ta niesamowita cisza,gdzie nie bylo nikogo.Ta wyspa to jeden wielki plac zabaw dla ludzi zafascynowanych cudami natury
cdn
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
fajnie powiedziane Huragan
"wielki plac zabaw dla ludzi zafascynowanych cudami natury"
No trip no life
9 dzien dzien spedzony na Atlantyku
O ile w dni,gdzie wplywalismy gdzies do fiordow wstawalem wczesnie rano, o tyle w dni,ktore mielismy spedzic na morzu mialem z reguly zaplanowane wyspanie sie.Tak mialo byc tez tego dnia,ale o 7 rano przebudzilem sie ,bo jakos tak dziwnie mocno ten statek sie bujal.Mialem kabine wewnetrzna,a wiec bez okna i dlatego nie moglem zerknac z okna co z tym morzem sie dzieje.Umylem sie wiec,wyszedlem na gore na poklad,a raczej chcialem tam wyjsc,bo okazalo sie ,ze poklady na samej gorze zostaly zamkniete.Zaraz pozniej przez megafony zaczely plynac przekazy,ze ze wzgledu na sztorm i silny wiatr nie tylko zamknieto poklady,ale tez nie wolno w kabinach z balkonami otwierac drzwi.
Poszedlem wiec sobie do restauracji,gdzie bylo jakos dziwnie pusto .Tam mozna przez okna sobie bylo poogladac Atlantyk podczas sztormu-no i rzeczywiscie fale byly duzo wyzsze niz podczas poprzednich dni.Ale trzeba otwarcie i szczerze pwoiedziec,ze jakos tragedii nie bylo.Tak duzy statek trudno jednak mocno rozbujac,a dodatkowo te duze statki wycieczkowe maja takie boczne stabilizatory,ktore sa wysuwane podczas mocnych wiatrow i fal,wiec nie jest tak zle.Coprawda idac waskim korytarzem troche sie czlowiek obijal od sciany do sciany,ale nie bylo jakos tak,zeby trzeba sie trzymac uporczywie poreczy.Po powrocie do kabiny wlaczylem sobie pokladowa TV,gdzie mozna tez odnalezc kilka informacji nautycznych-n.p. aktualna pozycje,ale tez sile wiatru .I na pamiatke zrobilem sobie fotke.11 w skali Beauforta-skala przypomne konczy sie na 12,tak ze bylo mocno.Polnocny Atlantyk pokazal na co go stac.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Przecudne kolorki uchwyciłeś.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Każda "wersja" Islandii mi się podoba - ta słoneczna najbardziej ale ta z ponurymi chmurami też ma swój urok
10 dzien 4 czerwca Kirkwall/Orkady(Orkney Islands)
Orkady to archipelag 67 wysp na polnoc od Szkocji.Glownym miastem i osrodkiem admistracyjnym tych wysp jest Kirkwall lezacy na wyspie Mainland.I wlasnie tam sie kierujemy.
Statek cumuje troche poza miastem,ale szkoccy gospodarze swietnie ten problem rozwiazuja podstawiajac duza liczbe autobusow i oferujac niniejszym DARMOWY shuttleserwis do miasteczka i z powrotem na statek.Tu musze przyznac,ze Szkoci okazali sie wieksza goscinnoscia niz Islandczycy,bo tam MSC tez oferowal taki serwis do Reykjaviku i z powrotem,ale juz za oplata.
Ja w sumie lubie chodzic per pedes,ale te moze 2-3 kilometry do miasteczka wydaja mi sie tego dnia jakos za daleko,szczegolnie ,ze po drodze zadnych wybitnych atrakcji raczej nie ma,wiec i ja korzystam z autobusu i laduje tym sposobem w Kirkwall
Z dworca autobusowego robie sobie mala wycieczke po miescie-bez zadnego konkretnego planu i bez zadnego konkretnego celu.
Zabudowa tutaj wydaje mi sie jakos abrdziej okazala i schludna niz podczas mojego pierwszego spotkania ze Szkocja w Invergordon kilka dni wczesniej.Tutaj te domy wydaja sie byc jakos bardziej okazale wykonczone.
Jest tez kilka starszych okazalych budynkow
Niezbity dowod na to,ze jestesmy moze na samej polnocy Wielkiej Brytanii,ale napewno na jeje terenie
A tu dowod na to,ze Orkady sa czescia Szkocji-slynna "szkocka krata"
W koncu docieramy do chyba najwiekszej atrakcji tego miasteczka-starej katdery
Piekne duze okno witrazowe w srodku katedry
Obok katedry znajduje sie stary cmentarz
Dla tych,ktorzy twierdza,ze kiedys wszytsko bylo lepsze proponuje sie przejsc wlasnie po jakims takim starym cmentarzu i zobaczyc jak mlodo ludzie wtenczas czesto umierali-Agnes 19 lat, Isabella 45 lat.A widzialem tam kilka takich grobow
Na koniec ide jeszcze zobaczyc maly lokalny port,gdzie cumuje duzo zaglowek. W tle widac nasz statek
Po jakis 2 godzinach wracam na statek i ma wrazenie,ze chyba wszystko co to miasteczko ma ciekawego do zaoferowania zwiedzilem.Plusem bylo to,ze praktycznie wszystkie skleopy oferowaly tam turystom zaplate tez w euro czy dolarach,tak ze nie trzeba bylo wymieniac pieniedzy na funty jak ktos chcial sobie kupic jakas pamiatke czy cos innego.
Juz po powrocie z pokladu statku robie jeszcze kilka fotek Kirkwall i okolicy
Czy juz pisalem,ze podczas tej podrozy mialem szczescie z pogoda??
Podobno Szkocja tez slynie ze zlej aury i deszczu.No coz jak widzicie-nie zawsze
Morze jest tu jakos wyjatkowo granatowe mam wrazenie;)
Krotko przed odplynieciem zegnaja nas znowu faceci w kieckach.Jako gospodarze Szkoci okazuja sie naprawde super-darmowy przejazd autobusami,zaplata w sklepach euro,a na koniec mile pozegnanie.Brawa dla nich
I opuszczamy Kirkwall i Orkady
11 dzien dzien spedzony na Morzu Polnocnym
Przedostatni dzien podrozy-spedzony na Morzu Polnocnym.
Dzien bez zadnych szczegolnych atrakcji spedzony glownie na obzeraniu sie i pakowaniu,bo nastepnego dnia mamy opuscic statek z samego rana.Tego dnia robie tylko 1 zdjecie i jest to rownoczesnie ostatnia fotka z tej podrozy i tego rejsu
12 dzien Hamburg-koniec leniuchowania i niekonczacego obzerania sie-wypad ze statku
KONIEC RELACJI-dziekuje za uwage
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci