@ Sssstu-6, Wojtek, Wiktor, Mabro, Nelcia - fajnie, że jesteście...
Po bardzo krótkim śnie pobudka nastąpiła około 3 nad ranem. Dziś mamy oglądać wschód słońca nad Bromo z góry Pananjakan. No dobra - wstaliśmy, poranna toaleta, ale na zewnątrz ciemno jak w d..., zimno jak diabli i do tego gęsta mgła. Teoretycznie żadnych szans na jakieś widoki. Ale nie poddajemy się. Ghani nas pogania, bo czekają na nas, bo czeka na nas jeep, którym bedziemy wjeżdżać na Pananjakan. Z całej okolicy zjeżdżają się inni turyści, którzy też chcą zobaczyć wschód słońca nad Bromo.
Wsiadamy do jeepa i z Cemoro, gdzie spaliśmy zjeżdżamy po ciemku i we mgle do sand see. Nie mamy zielonego pojęcia gdzie jesteśmy i co się z nami dzieje. Jesteśmy półprzytomni i czujemy się jak dzieci we mgle . Nie mam niestety zdjęć tej czarno-mlecznej dziury. A nasz jeep i jeszcze z 50 innych jeepów pędzą na oślep przed siebie. Bez GPS'ów, mapy, bez niczego.
W końcu jeep wjeżdża pod górę, kręci raz w prawo, raz w lewo, po serpentynie i pomału mgła jesteśmy ponad tą mgłą. Ufff. Następuje brzask... Jest nadzieja
Niestety w pewnym momencie jeep zatrzymuje się na poboczu i dalej pod górę trzeba iść piechotą. Droga niby asfaltowa, ale zanim wleziemy na szczyt to pewnie będzie kole południa, a przecież jedziemy oglądać sunshine. Moi współtowarzysze podróży idą piechotą, a ja dosiadam się do jakiegoś łebka, który za 50.000 IDR na motorku podwozi mnie na sam szczyt.
Na szczycie znajduje się jakieś obserwatorium astronomiczne, a przynajmniej stacja meteo, stragany z pamiątkami i dosyć duży taras widokowy z niezliczoną ilością amatorów do oglądania. Świta... a naszym oczom objawia się niesamowity widok...
Najpierw widoki sa spowite mgłą...
Właściwie nie wiem czy to już jest to co miałem zobaczyć, czy trzeba jeszcze poczkać...
Andrew, to chyba pora na ..BROMO !!!
No trip no life
Andrew, ja też czytam z zaciekawieniem i czekam na Bromo bo przecież w sierniu jadę do Indonezji
@ Sssstu-6, Wojtek, Wiktor, Mabro, Nelcia - fajnie, że jesteście...
Po bardzo krótkim śnie pobudka nastąpiła około 3 nad ranem. Dziś mamy oglądać wschód słońca nad Bromo z góry Pananjakan. No dobra - wstaliśmy, poranna toaleta, ale na zewnątrz ciemno jak w d..., zimno jak diabli i do tego gęsta mgła. Teoretycznie żadnych szans na jakieś widoki. Ale nie poddajemy się. Ghani nas pogania, bo czekają na nas, bo czeka na nas jeep, którym bedziemy wjeżdżać na Pananjakan. Z całej okolicy zjeżdżają się inni turyści, którzy też chcą zobaczyć wschód słońca nad Bromo.
Wsiadamy do jeepa i z Cemoro, gdzie spaliśmy zjeżdżamy po ciemku i we mgle do sand see. Nie mamy zielonego pojęcia gdzie jesteśmy i co się z nami dzieje. Jesteśmy półprzytomni i czujemy się jak dzieci we mgle . Nie mam niestety zdjęć tej czarno-mlecznej dziury. A nasz jeep i jeszcze z 50 innych jeepów pędzą na oślep przed siebie. Bez GPS'ów, mapy, bez niczego.
W końcu jeep wjeżdża pod górę, kręci raz w prawo, raz w lewo, po serpentynie i pomału mgła jesteśmy ponad tą mgłą. Ufff. Następuje brzask... Jest nadzieja
Niestety w pewnym momencie jeep zatrzymuje się na poboczu i dalej pod górę trzeba iść piechotą. Droga niby asfaltowa, ale zanim wleziemy na szczyt to pewnie będzie kole południa, a przecież jedziemy oglądać sunshine. Moi współtowarzysze podróży idą piechotą, a ja dosiadam się do jakiegoś łebka, który za 50.000 IDR na motorku podwozi mnie na sam szczyt.
Na szczycie znajduje się jakieś obserwatorium astronomiczne, a przynajmniej stacja meteo, stragany z pamiątkami i dosyć duży taras widokowy z niezliczoną ilością amatorów do oglądania. Świta... a naszym oczom objawia się niesamowity widok...
Najpierw widoki sa spowite mgłą...
Właściwie nie wiem czy to już jest to co miałem zobaczyć, czy trzeba jeszcze poczkać...
Z każdą minutą widok staje się coraz lepszy...
...witanko popółnocne : ))) przypaliłem sie na widoczki ale...nie widze obrazków : (
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Na początki nie było wiadomo w ogóle o co chodzi, ale minuta po minucie, dokładnie tak, jak było zapisane w scenariuszu mgła zaczęła znikać.
Widok był niesamowity i żadne ze zdjęć nie odda piękna zmieniającego widoku.
Gdzieś tam po wschodniej stronie wschodziło słońce, na dole była gęsta i gruba wartsta mgły, która powoli znikała...
Wow! Mam nadzieję, ze ja też coś tak pięknego zobacze. Czekam na c.d.
Z tym motorkiem na góre to ci się udało !!
no niestety i Bromo i Jjen to bardzo wczesne wstawanie ,ewentualnie nie kładzaenie się w ogóle
No trip no life
...heee, dwie pierwsze foty wygladają "baardzo biecująco" !!!
szkoda,ze teraz...nie widzę czterech pozostałych...
jakiś limit wyświetlen "na wyspie" !?? ; )))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Już myślałam, że osiągnę tą nirwanę, co była zapowiadana przy pierwszym wschodzie, a tu nic - fotek z posta 166 nie widać
Kurcze, coś naklikałem i obrazki zniknęły...
Teraz powinno już być wszystko OK.