--------------------

____________________

 

 

 



Tamilnadu i Kerala z wypoczynkiem na Goa z Rainbow

273 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 5 dni 10 godzin temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Imponujace jak ludzie kiedys prostymi technikami budowlanymi potrafili stworzyc tak wielkie i tak wysokie budowle. Wacko

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 19 godzin 27 minut temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Mnie wprawia w zdziwienie jak mogli tak ozdobione misternie wybudować i że przetrwały sporo czasu.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 6 godzin 18 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Bolku, zaglądam i ja tu do Ciebie... koleżanka z którą byłam w Meksyku namawiała mnie w końcówce lutego właśnie na Indie ( ale na inną wycieczkę,  chciała jechac na "Złoty Trójkąt+ Plaże Goa" , ale ja od lat "boję się  tych Indii", juz pomijam nawet fakt, że nie chciałam w ogóle jechac do Azji ze względu na tą obecnie panującą nam  zarazę, która wtedy jeszcze "szalała" tylko w Chinach, ale generalnie wciąż chyba "nie dorosłam jeszcze " mentalnie do Indii.... - na fotkach ten kraj wygląda przepięknie... no i te zabytki Radżastanu zachwycają mnie niezmiennie od lat   ( na filmach, zdjęciach, w książkach) , ale jednak szczegółowe opowieści moich różnych przyjaciół po powrocie z tego kraju - spowodowały we mnie wciąż narastającą traumę przed Indiami 

( jak dajecie radę z tymi Indiami? pytam pod kątem , że tak określę "wewnętrznej wrażliwości"  - na biedę, kalectwo, wszechogarniający brud.... dla mnie Indie to "trudny" kąsek do przełknięcia... jakoś wciąż nie mogę się przełamać...   (ale oczywiście będę tu do Ciebie zaglądać i podczytywać) 

Piea

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 16 godzin 56 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Ponieważ była to już moja druga wizyta w Indiach, to tym razem już raczej żadnego szoku nie przeżywałem, przywykłem do pewnych widoków. Natomiast muszę też powiedzieć, że Indie południowe znacznie różnią się od północnych i jest to różnica na plus. Bo na południu specjalnie nie widać biedy, bezdomnych zalegających na ulicach itp.Nie widziałem też tam ludzi publicznie załatwiających potrzeby fizjologiczne. Zdecydowanie mniej jest też śmieci, brudu czy krów chodzących po ulicach. Tylko ruch uliczny równie szalony.

Zatem jak ktoś chce jechać do Indii, ale stopniowo się do pewnych rzeczy przyzwyczajać, to polecałbym zacząć własnie od Indii południowych.

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 16 godzin 56 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013
Dzień 7 29.02.2020 (sobota)

  Po śniadaniu w hotelu i wykwaterowaniu kilka minut po 7-dmej ruszyliśmy autokarem w dalszą drogę. W jej trakcie mieliśmy najpierw jeden postój toaletowy, a potem dojechaliśmy do Madurai, starożytnego centrum naukowego, którego historia sięga V w. p.n.e. Miasto zbudowane jest na planie kwiatu lotosu, legenda mówi, że boski nektar spływający z włosów boga Śiwy dał miastu jego starożytną nazwę – Madhurapuri, czyli „kraina nektaru”. Za największy skarb miasta uważana jest świątynia Śri Meenakshi, będąca miejscem kultu małżonki Śiwy. Tę przepiękną świątynię oczywiście zwiedziliśmy, nie mogliśmy niestety uwiecznić jej wnętrza, gdyż obowiązuje tam całkowity zakaz fotografowania i wiele innych ograniczeń (m.in. nie tylko nie można chodzić tam w butach, ale w przeciwieństwie do innych świątyń, ale także w skarpetkach). Minakszi to w mitologii hinduskiej wojownicza bogini o oczach w kształcie ryb (w klasycznej poezji tamilskiej to synonim idealnych oczu) i z trzema piersiami. Poświęcona jej świątynia w Madurai jest uznawana za jedno z największych osiągnięć hinduskiej architektury sakralnej. Kompleks o powierzchni 6 ha powstał w XVII w. na polecenie króla Tirumala z dynastii Najaków. Świątynia ma 12 wysokich gopur pokrytych niewyobrażalną liczbą rzeźbionych podobizn bogów, bogiń, demonów i bohaterów. Na samej tylko południowej ścianie znajduje się 1511 przedstawień. We wnętrzach od razu przyciągają wzrok kolorowy sufit i malowidła ścienne. Do głównego sanktuarium wchodzi się od strony najstarszej (wschodniej) gopury. Najpierw widzi się Salę Tysiąca Kolumn. Idąc dalej dochodzi się do kaplicy byka Nandi, z pięknie rzeźbionymi kolumnami. Potem są kaplice Śiwy i Minakszi, do których niestety wejść mogą tylko hinduiści. My mogliśmy natomiast okrążyć Sadzawkę Złotych Lilii, a następnie opuścić świątynię przechodząc przez hol pełen sprzedawców kwiatów i poprzecinaną łukami Aszta Śakti Mandapa. Po zwiedzeniu świątyni mieliśmy jeszcze trochę czasu w Madurai na zakup owoców (tego dnia nie był przewidziany żaden postój na lunch) i ruszyliśmy dalej w kierunku stanu Kerala. Po drodze mieliśmy jeszcze jeden postój toaletowy. Jechaliśmy przez malownicze tereny plantacji kardamonu, kakao, zielonego pieprzu oraz orzechów. Opuściliśmy stan Tamil Nadu i wjechaliśmy na teren zielonej Kerali. Tam zatrzymaliśmy się przy jednej z plantacji przypraw, którą następnie zwiedziliśmy oprowadzani przez miejscowego przewodnika. Mogliśmy zobaczyć m.in. jak rośnie pieprz, kardamon, wanilia, cynamon, goździki czy gałka muszkatołowa. Po zwiedzaniu była możliwość zakupów w miejscowym sklepiku. Potem kontynuowaliśmy jazdę po terenie Kardamonowych Wzgórz i ok. 17:30 zatrzymaliśmy się w miejscowości Thekkady. Tam najpierw zrobiłem mały spacer po tym urokliwym miejscu. Widziałem m.in. 2 miejscowe kościoły (tylko z zewnątrz). Pierwszy był prawosławny pw. św. Jerzego, drugi katolicki pw. Matki Boskiej z Lourdes. Po spacerze od 18:00 uczestniczyłem w ok. godzinnym pokazie południowoindyjskiej starożytnej sztuki walki Kalaripayattu. Był to fakultet płatny dodatkowo (10 USD). Część uczestników wycieczki wybrała inny fakultet w postaci masażu ajurwedyjskiego, a część pojechała od razu do hotelu. Przy czym autokar nie mógł dojechać do samego hotelu z uwagi na wąską drogę, zatem nasze bagaże i nas dowożono tam jeepami. Ja wyruszyłem do hotelu jeepem po pokazie sztuk walki i dotarłem do niego o 19:20. To nasze kolejne miejsce zakwaterowania nosiło nazwę „Inter Grande” i było usytuowane również w miejscowości Thekkady. Zaraz po zakwaterowaniu udałem się na serwowaną w hotelu kolację.

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 16 godzin 56 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Dokumentację fotograficzną z tego dnia zacznę od 2 scenek rodzajowych

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 16 godzin 56 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Świątynia Minakszi w Madurai, którą następnie zwiedzaliśmy to w moim odczuciu najpiękniejsza z wszystkich świątyń, które zwiedzaliśmy podczas tej wycieczki. Prawdziwa perełka hinduskiej architektury sakralnej. Niestety z uwagi na bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące fotografowania tego miejsca zaprezentować mogę jedynie 2 imponujące gopury (wysokie, misternie zdobione bramy świątynne) sfotografowane od zewnątrz.

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 16 godzin 56 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 16 godzin 56 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Teraz jeszcze kilka fotek z Madurai

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 16 godzin 56 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Strony

Wyszukaj w trip4cheap