No MIka, jak to Indie na bogato to i ja poczytam, bo jakos do tej pory nie jestem przekonana czy dojrzalam do tego kierunku Dawa malenka dawaj, wszystko po koleji ze szczegolikami. Fotograficzna zajawka super!
zdjęcia już wcześniej oblukałam ( Bepi jak zwykle czujna ,hehehehehe Ona ma wszystkie galerie "pod kontrolą" ) ale z opisami to już atrakcja sama w sobie ...
Zasiadam i ja. Z ogromną przyjemnością poczytam o Waszych kolejnych podróżniczych przygodach, pooglądam cudowne zdjęcia i postaram się oczami wyobraźni przenieść do tej baśniowej, kolorowej krainy.
net mi płata ostatnio figle i zżarło mi własnie masę tekstu, który już miałam napisany (godzina pracy w plecy jak nic) Ciągle sobie obiecuję, żeby małymi porcjami wklejać, ale potem produkuję i produkuję
Własnie chciałam się z każdym ładnie przywitać, imiennie z usmieszkiem personalnie do każdego... i o wizach tyle info było już wstukane, no ale cóż, od nowa, lekcja cierpliwości i pokory
To juz konkretami teraz polecę, bez wstępów i ceregieli czy wymiany uprzejmości
Ważne pytanie Żelka o WIZY, Kasia wie o co pytac, bo dosłownie oszaleli od lutego tego roku z tymi przepisami...
Miały być zniesione, tyle zapowiedzi, chyba od roku... że Polska ma być na liście krajów, których nie obowiązują wizy i niestety... obeszliśmy się smakiem, jesteśmy gorsi od Rosjan czy choćby Ukraińców, pod tym względem . Polacy muszą mieć wizy i jeszcze trudniej o ich zdobycie. brrr
Do normalnych wniosków wizowych, konieczne jest osobiste stawienie się i zostawienie odcisków palców. Żaden pośrednik już tego za nas nie załatwi, więc jak ktoś jest z Warszawy, to mały pikuś, choć dzieciaki ze szkoły trzeba było na pół dnia wyrwać, z pracy człek też musi się zwolnić bo załatwianie spraw oczywiscie rano, 9.00 do 13.00. Na szczęście kolejek pod koniec godzin pracy nie ma. Nie wiem jak rano. ok. 12.00 było bez problemu, płynnie zero czekania. Jeden pozytyw.
Wnioski wypełnia się tylko online! Warto na początku zapisać sobie przyznany numer statystyczny, bo jak po żmudnym wypełnieniu piątej czy szóstej strony coś nam się zawiesi, to mozna się wściec, a jak jest ten numer zapisany (każdy ma swój) to można odzyskać zapisane dane.
Trzeba mieć wydrukowane bilety przelotu!, dokładnie wypełnione wnioski, podpisane w 2 miejscach!!!, fotki (na wprost…okreslony wymiar) i jedziemy (WSZYSCY!!!!) do Ambasady na ul. Reytana 15 (wejście od ul. Starościńskiej), znaczy do firmy pośredniczącej BLS, bo Ambasada tez pod tym samym adresem, ale na innym pietrze.
Składamy odciski palców, wnioski, płacimy i czekamy na przesłanie wiz kurierem… My jeszcze moglismy odebrac osobiście, ale miało się to zmienić.
Opłata była bez kuriera chyba niecałe 240zł. Z kurierem miało być ponad 250zł/os.
Info na stronie wyświetlało się, żeby nie składać wniosków wczesniej, niż na 1 miesiąc przed wyjazdem. Tak też zrobilismy, ale potem ponad 2 tyg. na wizę syna czekalismy, mimo, że miało być chyba w tydzień. 3 szt z 4 były, a jednej brakowało i na 11 dni przed wylotem dopiero dostaliśmy... więc trochę nerwów było
Na szczęście na maila ładnie odpowiadają, bo dodzwonić się, to masakra...
a ile tego wypełniania... jakie pytania… ile osób tyle wniosków oczywiście, ja za wszystkich wypełniałam, więc dlatego chyba to tak przeżywam
Nie zajrzałam najpierw do wzoru i się wyłożyłam choćby na „miejscu wydania paszportu” wpisałam Warszawa, a potem zorientowałam się że trzeba wpisac „Wojewoda Mazowiecki” , mimo, że pytaja o "miejsce", jak się cofnęłam to mi strona zniknęła i od nowa to samo… daty, imiona, numery paszportów... miałam tez zabawę w „wykształcenie” bo mi te nazwy po angielsku nic nie mówiły… na czuja wpisałam "studia wyższe" z listy... trzeba wpisac też info wszelakie o rodzicach, o miejscu pracy, z adresem i telefonem i nawet wyznanie/wiarę (???) i kraje, które przez ostatnie 10 lat odwiedziliśmy… szok!!!!!! a potem zaraz brakuje miejsca jak chce się kilka nazw wpisać... Pytają o dziadków... gdzie sie urodzili... w koncu dowiedziałam się gdzie urodzili się moi teściowie pytania o wszystkich z rodziny (do dziadków sięgając) czy ktoś nie pochodzi z Pakistanu, czy się nie było kiedyś w Pakistanie, ...panieńskie nazwiska matki, babki... Pesel dziwnie nazwany, tez nie wiedziałam że o to chodzi... Naprawdę warto zajrzeć na wzór i wg tego wypełniać, to pójdzie gładziutko.
Jednak zaznaczam, że koniecznie trzeba zaglądać na stronę i stamtąd czerpac info o sytuacji z wizami, bo te przepisy mogą się zmieniac z dnia na dzień.
2 dni przed wylotem??? , osiwiałabym z nerwów... ale warto przejść te trudy, teraz trzeba przyznać, prawda Tomku?
Ja na początku myślałam o odpoczynku w Kerali, ale uznałam, że 3 dni na Keralę, to tyle co nic... a że na Goa to akurat wystarczy, a do Kerali na pewno kiedyś wrócimy tam mnie bardzo ciągnie
Dobre Thali nie jest złe
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Mika,
Wiem, że Radżastan jest cudowny - przyjaciół córka przez rok pracowała w jednym z tamtejszych hoteli nad jeziorem.
Chętnie będę ci towarzyszyć, ale jednak się tam nie wybiorę...
Mariola
Nie jestem w stanie nic napisać...
Jak te kolory wydobyłaś?
Pięknie
Jorguś
Mika....lecisz mi za sztuczną szczękę a nasz kochany NFZ nie refunduje
Zapowiada się kolejna Twoja "krejzolowa" relacja
"Nadzieja to największe skur......two jakie wyszło z puszki Pandory"....
No MIka, jak to Indie na bogato to i ja poczytam, bo jakos do tej pory nie jestem przekonana czy dojrzalam do tego kierunku Dawa malenka dawaj, wszystko po koleji ze szczegolikami. Fotograficzna zajawka super!
http://www.addicted-to-passion.com
Mika.....MOJA ulubiona RODZINKA w "akcji"
LUBIE to....
zdjęcia już wcześniej oblukałam ( Bepi jak zwykle czujna ,hehehehehe Ona ma wszystkie galerie "pod kontrolą" ) ale z opisami to już atrakcja sama w sobie ...
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Zasiadam i ja. Z ogromną przyjemnością poczytam o Waszych kolejnych podróżniczych przygodach, pooglądam cudowne zdjęcia i postaram się oczami wyobraźni przenieść do tej baśniowej, kolorowej krainy.
Witajcie Kochani
net mi płata ostatnio figle i zżarło mi własnie masę tekstu, który już miałam napisany (godzina pracy w plecy jak nic) Ciągle sobie obiecuję, żeby małymi porcjami wklejać, ale potem produkuję i produkuję
Własnie chciałam się z każdym ładnie przywitać, imiennie z usmieszkiem personalnie do każdego... i o wizach tyle info było już wstukane, no ale cóż, od nowa, lekcja cierpliwości i pokory
To juz konkretami teraz polecę, bez wstępów i ceregieli czy wymiany uprzejmości
Ważne pytanie Żelka o WIZY, Kasia wie o co pytac, bo dosłownie oszaleli od lutego tego roku z tymi przepisami...
Miały być zniesione, tyle zapowiedzi, chyba od roku... że Polska ma być na liście krajów, których nie obowiązują wizy i niestety... obeszliśmy się smakiem, jesteśmy gorsi od Rosjan czy choćby Ukraińców, pod tym względem . Polacy muszą mieć wizy i jeszcze trudniej o ich zdobycie. brrr
Do normalnych wniosków wizowych, konieczne jest osobiste stawienie się i zostawienie odcisków palców. Żaden pośrednik już tego za nas nie załatwi, więc jak ktoś jest z Warszawy, to mały pikuś, choć dzieciaki ze szkoły trzeba było na pół dnia wyrwać, z pracy człek też musi się zwolnić bo załatwianie spraw oczywiscie rano, 9.00 do 13.00. Na szczęście kolejek pod koniec godzin pracy nie ma. Nie wiem jak rano. ok. 12.00 było bez problemu, płynnie zero czekania. Jeden pozytyw.
Czytamy info o wizach tu: http://www.blsindiavisa-poland.com/
pobieramy wniosek wizowy stąd: https://indianvisaonline.gov.in/
Uwaga, WNIOSEK „DZIWNY”, PODPOWIADAJĄ JAK WYPEŁNIĆ, więc polecam najpierw zajrzeć TU: http://www.blsindiavisa-poland.com/content.php?pid=Mw
Wnioski wypełnia się tylko online! Warto na początku zapisać sobie przyznany numer statystyczny, bo jak po żmudnym wypełnieniu piątej czy szóstej strony coś nam się zawiesi, to mozna się wściec, a jak jest ten numer zapisany (każdy ma swój) to można odzyskać zapisane dane.
Trzeba mieć wydrukowane bilety przelotu!, dokładnie wypełnione wnioski, podpisane w 2 miejscach!!!, fotki (na wprost…okreslony wymiar) i jedziemy (WSZYSCY!!!!) do Ambasady na ul. Reytana 15 (wejście od ul. Starościńskiej), znaczy do firmy pośredniczącej BLS, bo Ambasada tez pod tym samym adresem, ale na innym pietrze.
Składamy odciski palców, wnioski, płacimy i czekamy na przesłanie wiz kurierem… My jeszcze moglismy odebrac osobiście, ale miało się to zmienić.
Opłata była bez kuriera chyba niecałe 240zł. Z kurierem miało być ponad 250zł/os.
Info na stronie wyświetlało się, żeby nie składać wniosków wczesniej, niż na 1 miesiąc przed wyjazdem. Tak też zrobilismy, ale potem ponad 2 tyg. na wizę syna czekalismy, mimo, że miało być chyba w tydzień. 3 szt z 4 były, a jednej brakowało i na 11 dni przed wylotem dopiero dostaliśmy... więc trochę nerwów było
Na szczęście na maila ładnie odpowiadają, bo dodzwonić się, to masakra...
a ile tego wypełniania... jakie pytania… ile osób tyle wniosków oczywiście, ja za wszystkich wypełniałam, więc dlatego chyba to tak przeżywam
Nie zajrzałam najpierw do wzoru i się wyłożyłam choćby na „miejscu wydania paszportu” wpisałam Warszawa, a potem zorientowałam się że trzeba wpisac „Wojewoda Mazowiecki” , mimo, że pytaja o "miejsce", jak się cofnęłam to mi strona zniknęła i od nowa to samo… daty, imiona, numery paszportów... miałam tez zabawę w „wykształcenie” bo mi te nazwy po angielsku nic nie mówiły… na czuja wpisałam "studia wyższe" z listy... trzeba wpisac też info wszelakie o rodzicach, o miejscu pracy, z adresem i telefonem i nawet wyznanie/wiarę (???) i kraje, które przez ostatnie 10 lat odwiedziliśmy… szok!!!!!! a potem zaraz brakuje miejsca jak chce się kilka nazw wpisać... Pytają o dziadków... gdzie sie urodzili... w koncu dowiedziałam się gdzie urodzili się moi teściowie pytania o wszystkich z rodziny (do dziadków sięgając) czy ktoś nie pochodzi z Pakistanu, czy się nie było kiedyś w Pakistanie, ...panieńskie nazwiska matki, babki... Pesel dziwnie nazwany, tez nie wiedziałam że o to chodzi... Naprawdę warto zajrzeć na wzór i wg tego wypełniać, to pójdzie gładziutko.
Jednak zaznaczam, że koniecznie trzeba zaglądać na stronę i stamtąd czerpac info o sytuacji z wizami, bo te przepisy mogą się zmieniac z dnia na dzień.
ja czekałem na wizy ponad 3 tygodnie i dostałem na 2 dni przed wylotem Kwestionariusz jest masakryczny. Myslałem że klawiaturę rozwalę
Za to ich nie lubię....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
2 dni przed wylotem??? , osiwiałabym z nerwów... ale warto przejść te trudy, teraz trzeba przyznać, prawda Tomku?
Ja na początku myślałam o odpoczynku w Kerali, ale uznałam, że 3 dni na Keralę, to tyle co nic... a że na Goa to akurat wystarczy, a do Kerali na pewno kiedyś wrócimy tam mnie bardzo ciągnie