Pieski widzę przyjecielskie ? a czy kupiłas sobie jakieś wyroby z lawy ? czy mega drogie pod turystów..
Tak Nelciu piesków podczas pobytu wygłaskałam i napoiłam sporo i wszystkie były przyjaźnie nastawione do człowieka
Co do wyrobów z lawy , to nie kupiłam nic , cenowo powiem Ci szczerze ,że nie wiem ,bo wbrew pozorom nie rzuciły mi się w oczy tego typu wyroby , także chyba nie było ich jakoś bardzo dużo ....
Co do pogody w maju , to po wylądowaniu w nocy jak szliśmy do taxi to tak wiało i chłodny wiatr ,że Pani prowadząca taxi miała na sobie taką kamizelkę jakby z owcy i na początku się troche zmartwiliśmy , że tak zimno .... ale to tylko w ten wieczór a raczej noc , bo w dzień było bardzo ciepło . Temperatura rosła w czasie pobytu od 22-26 stopni w cieniu w dzień , ale odczuwalnie była duuuużo wyższa. Słońce w maju na cykladach bardzo silnie grzeje i szczerze mówiąc żałowaliśmy ,że spory wiatr na plaży był tylko pierwszego dnia , bo momentami cieżko było wysiedzieć w słońcu. Woda w morzu była w moim odczuciu jak w Bałtyku w najcieplejszym momencie czyli do pływania się nada , szczególnie warto było kupić sobie materac za 7 euro i na nim leżakować na wodzie. Także woda do kąpania tak , ale do non stop siedzenia z pupą w wodzie to może niekoniecznie , myślę ,że można by sobie podziębić pęcherz, szczególnie dzieciaki. Byliśmy w połowie czerwca czyli miesiąc później na korfu w 2016 i powiem ,że Morze Jońskie było zimniejsze
Ps. czy ktoś z Was wie jakiej pogody można się spodziewiać w pierwszej połowie października na Santorini ? bardzo rześko ? bardzo wieje ? można liczyć na chociaż 23-25 st ? Czy morze jest tak bardzo wychłodzone już że nie da się już popluskać ? był ktoś o tej porze roku może ?
Bepi - byłam tam dwa razy w drugiej połowie września, raz wracałam 26, raz 30 września. Temperatury przekraczały 25 stopni, morze też jeszcze ciepłe, spokojnie można było się pluskać (ja do zimnej wody nie wchodzę). Wiatru sobie nie przypominam, raz przelotnie popadało. Początek października będzie raczej pogodowo podobny, ale pewnie odrobinę chłodniej. No i jednak większe prawdopodobieństwo deszczu, choć nie sądzę, by to były jakieś ciągłe opady.
Bajka - widać na zdjęciach, że bardzo Wam się podobało w Imerovigli. Ciekawe, jak będzie w Oia
Trina masz rację bardzo nam się podobało Imerovigli i Oia również , ale chyba najbardziej urzekło nas inne miejsce ,ale to w dalszej części
Jak juz pisałam w Imegrovigli byliśmy dwa razy , i podczas drugiego pobytu będąc już autem zostaliśmy w miejscowości do późnego wieczora. Zapraszam zatem na dalszą część z tej późniejszej pory
Tyle osób było przed zachodem słońca
Na tym zdjęciu widać już rozświetone promy i tak na prawdę z każdą chwilą Imegrovigli stawało sie coraz bardziej nastrojowe , spokojne , intymne
Długo mozna było tak spacerować i co rusz oko uszczęśliwiał inny widok
Bardzo romantyczna , spokojna restauracja niedaleko po prawo od zejścia na Skaros Rock
Taka nietypowa lampa -ciekawe gdzie jest włącznik
Jeszcze takich parasoli przy basenie nie widziałam -z piór
Oj tak Nelciu knajpka była świetna, bardzo romantyczna atmosfera
Faktycznie na takiej wycieczce można po prostu zobaczyć czy dane miejsce ma potencjał, i Santorini z pewnością posiada potencjał na dłuższy pobyt
Ja też mam powód do powrotu, bo akurat na te dwa dni co wzięliśmy auto, to słońca było mało, mimo to wieczory były piękne, ale jednak chciałbym zobaczyć taki pełny zachód słońca z paru miejsc na Santorini.
Wypożyczalni aut w Kamari jest bardzo dużo, stąd chyba tak niskie ceny....zazwyczaj jest to 30 euro za dzień za małe auto, my troche w bocznej uliczce znaleźliśmy za 25 euro przy wypozyczeniu na dwa dni. Fiat Panda to najczęściej wypożyczane przez nas auto na Greckich wyspach , jest w zupełności wystarczające jak dla dwóch osób , a przez to ,ze jest trochę wyższe bez problemu wchodził nam nawet nadmuchany materac podczas naszego pobytu na plażowej Lefkadzie
Pierwszym miejscem , które postanowilismy zobaczyć po wypożyczeniu rano auta była Góra Mesa Vouno , która oddziela miejscowość Perrisa od Kamari . Na góre można wjechać autem w 10 min , nawierzchnia jest dobra , asfaltowa. Jesli ktoś lubi i może więcej chodzić , to oczywiście można wejść piechotą od strony Kamari -łatwiejsza trasa lub od strony Perissa trasa bardziej żwirowa,dzika. Widzieliśmy również osoby ,wjeżdzające pod górę od strony Kamari rowerem a potem
Góra mierzy 369 m.n.p.m , nie jest to najwyższy punkt na wyspie, obok tej góry znajduje się Przełęcz Sallada , który łączy Mesa Vouno z najwyższą górą na Santorini Profitis Elias mierzącą 567 m.n.p.m. Na szczycie Mesa Vouno znajduje się wejście płatne 2 euro na ruiny starożytnej Thiry.
My postanowiliśmy wjechać na góre jak najwcześniej by uniknąc mijania się z innymi autami po drodze , ale przede wszystkim by pochodzić po górze jeszcze nie w upale. Byliśmy na górze przed godziną 9 i nie wchodziliśmy na teren Thiry , bo jakoś nas nie kręcą takie ruiny , a poza tym wejść można dopiero od godzinu 10:00
Kolenym punktem po Mesa Vouno była miejscowość Perrisa , Przed wyjazdem zastanawiałam się nad obiema i początkowo po foto wydawała mi się Perrisa bardziej autentyczna i już nawet mieliśmy zaklepany nocleg w Perissie , ale na msc przed wylotem obejrzłam fimik faceta, który przejeżdzał skuterem przez całą miejscowość i wydała nam się taka niechlujna , zaniedbana i przede wszystkim rozwleczona z momentami bez "niczego". Do tego fakt ,że nie ma wydzilonej części typowo spacerowej , bo wzdłuż morza , gdzie mieszczą się knajpki i bary jeżdżą auta sprawiło ,że anulowałam rezerwacje i znalazłam dla nas apartament w Kamari. Myśle ,a nawet jestem pewna ,że była to bardzo dobra decyzja , w sezonie może Perrisa lepsza , bo bez dyskotek i mniejszy tłum , ale na maj zdecydowanie Kamari.
Jeszcze porusze temat latających samolotów nad Kamari , my mieszkalismy blisko skały Mesa Vouno -Perrisy i u nas samolotów słychac praktycznie nie było , może jakby mieć hotel dalej od góry czyli bliżej lotniska ,samoloty robiły by hałas , dla nas nie było to w ogóle odbierane jako hałas.
Co do kamari i Perrisy to wiatr zazwyczaj wieje od strony lotniska czyli w kamari jest bardziej odczuwalny na plaży wiaterek , natomiast w Perrisie zasłania wiatr skała Mesa Vouno ,także jak , ktoś jedzie np w październikui chce uniknąć wiatru , to zdecydowanie mniej wieje w Perrisie.
o jak pieknie, pamietam te widoki, czyli ja mieszkałam zdecydowanie na obrzezach Imerovigli
[quote=Asia-A]
To zdjęcie promieniuje do mnie ciepłą wakacyjną atmosferą. Wdoczek cudo.
Asiu co prawda zdjęcia zapożyczone z net , ale to dokładnie nasz balkon i tak jak piszesz atmosfera była wakacyjna , lubiliśmy na nim poodpoczywać
[quote=Nelcia]
Pieski widzę przyjecielskie ? a czy kupiłas sobie jakieś wyroby z lawy ? czy mega drogie pod turystów..
Tak Nelciu piesków podczas pobytu wygłaskałam i napoiłam sporo i wszystkie były przyjaźnie nastawione do człowieka
Co do wyrobów z lawy , to nie kupiłam nic , cenowo powiem Ci szczerze ,że nie wiem ,bo wbrew pozorom nie rzuciły mi się w oczy tego typu wyroby , także chyba nie było ich jakoś bardzo dużo ....
Co do pogody w maju , to po wylądowaniu w nocy jak szliśmy do taxi to tak wiało i chłodny wiatr ,że Pani prowadząca taxi miała na sobie taką kamizelkę jakby z owcy i na początku się troche zmartwiliśmy , że tak zimno .... ale to tylko w ten wieczór a raczej noc , bo w dzień było bardzo ciepło . Temperatura rosła w czasie pobytu od 22-26 stopni w cieniu w dzień , ale odczuwalnie była duuuużo wyższa. Słońce w maju na cykladach bardzo silnie grzeje i szczerze mówiąc żałowaliśmy ,że spory wiatr na plaży był tylko pierwszego dnia , bo momentami cieżko było wysiedzieć w słońcu. Woda w morzu była w moim odczuciu jak w Bałtyku w najcieplejszym momencie czyli do pływania się nada , szczególnie warto było kupić sobie materac za 7 euro i na nim leżakować na wodzie. Także woda do kąpania tak , ale do non stop siedzenia z pupą w wodzie to może niekoniecznie , myślę ,że można by sobie podziębić pęcherz, szczególnie dzieciaki. Byliśmy w połowie czerwca czyli miesiąc później na korfu w 2016 i powiem ,że Morze Jońskie było zimniejsze
Bepi - byłam tam dwa razy w drugiej połowie września, raz wracałam 26, raz 30 września. Temperatury przekraczały 25 stopni, morze też jeszcze ciepłe, spokojnie można było się pluskać (ja do zimnej wody nie wchodzę). Wiatru sobie nie przypominam, raz przelotnie popadało. Początek października będzie raczej pogodowo podobny, ale pewnie odrobinę chłodniej. No i jednak większe prawdopodobieństwo deszczu, choć nie sądzę, by to były jakieś ciągłe opady.
Bajka - widać na zdjęciach, że bardzo Wam się podobało w Imerovigli. Ciekawe, jak będzie w Oia
Trina masz rację bardzo nam się podobało Imerovigli i Oia również , ale chyba najbardziej urzekło nas inne miejsce ,ale to w dalszej części
Jak juz pisałam w Imegrovigli byliśmy dwa razy , i podczas drugiego pobytu będąc już autem zostaliśmy w miejscowości do późnego wieczora. Zapraszam zatem na dalszą część z tej późniejszej pory
Tyle osób było przed zachodem słońca
Na tym zdjęciu widać już rozświetone promy i tak na prawdę z każdą chwilą Imegrovigli stawało sie coraz bardziej nastrojowe , spokojne , intymne
Długo mozna było tak spacerować i co rusz oko uszczęśliwiał inny widok
Bardzo romantyczna , spokojna restauracja niedaleko po prawo od zejścia na Skaros Rock
Taka nietypowa lampa -ciekawe gdzie jest włącznik
Jeszcze takich parasoli przy basenie nie widziałam -z piór
no tak.. tych cudownych zachodów nie sposób zobaczyć w ciągu kilkugodzinnej wycieczki z Krety..
Mam juz kolejną wypatrzoną knajpkę na wieczór
No trip no life
Oj tak Nelciu knajpka była świetna, bardzo romantyczna atmosfera
Faktycznie na takiej wycieczce można po prostu zobaczyć czy dane miejsce ma potencjał, i Santorini z pewnością posiada potencjał na dłuższy pobyt
Ja też mam powód do powrotu, bo akurat na te dwa dni co wzięliśmy auto, to słońca było mało, mimo to wieczory były piękne, ale jednak chciałbym zobaczyć taki pełny zachód słońca z paru miejsc na Santorini.
Wypożyczalni aut w Kamari jest bardzo dużo, stąd chyba tak niskie ceny....zazwyczaj jest to 30 euro za dzień za małe auto, my troche w bocznej uliczce znaleźliśmy za 25 euro przy wypozyczeniu na dwa dni. Fiat Panda to najczęściej wypożyczane przez nas auto na Greckich wyspach , jest w zupełności wystarczające jak dla dwóch osób , a przez to ,ze jest trochę wyższe bez problemu wchodził nam nawet nadmuchany materac podczas naszego pobytu na plażowej Lefkadzie
Pierwszym miejscem , które postanowilismy zobaczyć po wypożyczeniu rano auta była Góra Mesa Vouno , która oddziela miejscowość Perrisa od Kamari . Na góre można wjechać autem w 10 min , nawierzchnia jest dobra , asfaltowa. Jesli ktoś lubi i może więcej chodzić , to oczywiście można wejść piechotą od strony Kamari -łatwiejsza trasa lub od strony Perissa trasa bardziej żwirowa,dzika. Widzieliśmy również osoby ,wjeżdzające pod górę od strony Kamari rowerem a potem
Góra mierzy 369 m.n.p.m , nie jest to najwyższy punkt na wyspie, obok tej góry znajduje się Przełęcz Sallada , który łączy Mesa Vouno z najwyższą górą na Santorini Profitis Elias mierzącą 567 m.n.p.m. Na szczycie Mesa Vouno znajduje się wejście płatne 2 euro na ruiny starożytnej Thiry.
My postanowiliśmy wjechać na góre jak najwcześniej by uniknąc mijania się z innymi autami po drodze , ale przede wszystkim by pochodzić po górze jeszcze nie w upale. Byliśmy na górze przed godziną 9 i nie wchodziliśmy na teren Thiry , bo jakoś nas nie kręcą takie ruiny , a poza tym wejść można dopiero od godzinu 10:00
Widok na plaże w Kamari
Kamari i pas startowy
Perissa w dole
Kamari
Kolenym punktem po Mesa Vouno była miejscowość Perrisa , Przed wyjazdem zastanawiałam się nad obiema i początkowo po foto wydawała mi się Perrisa bardziej autentyczna i już nawet mieliśmy zaklepany nocleg w Perissie , ale na msc przed wylotem obejrzłam fimik faceta, który przejeżdzał skuterem przez całą miejscowość i wydała nam się taka niechlujna , zaniedbana i przede wszystkim rozwleczona z momentami bez "niczego". Do tego fakt ,że nie ma wydzilonej części typowo spacerowej , bo wzdłuż morza , gdzie mieszczą się knajpki i bary jeżdżą auta sprawiło ,że anulowałam rezerwacje i znalazłam dla nas apartament w Kamari. Myśle ,a nawet jestem pewna ,że była to bardzo dobra decyzja , w sezonie może Perrisa lepsza , bo bez dyskotek i mniejszy tłum , ale na maj zdecydowanie Kamari.
Jeszcze porusze temat latających samolotów nad Kamari , my mieszkalismy blisko skały Mesa Vouno -Perrisy i u nas samolotów słychac praktycznie nie było , może jakby mieć hotel dalej od góry czyli bliżej lotniska ,samoloty robiły by hałas , dla nas nie było to w ogóle odbierane jako hałas.
Co do kamari i Perrisy to wiatr zazwyczaj wieje od strony lotniska czyli w kamari jest bardziej odczuwalny na plaży wiaterek , natomiast w Perrisie zasłania wiatr skała Mesa Vouno ,także jak , ktoś jedzie np w październiku i chce uniknąć wiatru , to zdecydowanie mniej wieje w Perrisie.