Następnego dnia raniutko w drodze na lotnisko zatrzymuję się jeszcze na tarasie widokowym nad portem Athinios. Ostatnie spojrzenie na kalderę… Dużo chmur, może w końcu nadchodzą te malownicze, z jakich słynie Santorini, zachody słońca…
Potem już tylko lotnisko, okropnie małe, ciasne, a gdy odprawia się czarter albo nawet dwa o zbliżonej porze, to po prostu panuje tam chaos, ludzie nie mieszczą się w hali, stoją na zewnątrz, ale cisną się do środka, bo nie mają żadnej informacji, mieszają się kolejki do stanowisk odprawy itp. Samodzielnie trzeba odnieść swój bagaż rejestrowany do kontroli bezpieczeństwa, gdzie tworzą się następne kolejki i zwykle coś nie działa, więc wszystko się wydłuża.
I radzę nie nastawiać się na zakupy w sklepie lotniskowym, jest bardzo skromny wybór win, oliwy, miodów i wszystkiego innego zresztą też. To co wam się spodobało z lokalnych produktów na wyspie kupcie wcześniej.
A na koniec, już w powietrzu, mała niespodzianka. Polecimy na północ, ale startujemy z pasa w kierunku południowym, w stronę Mesa Vouno, więc potem samolot zawraca i przelatujemy nad wyspą, oglądamy ją jeszcze z góry - zakręty drogi z Kamari do Ancient Thera, port Athinios… Bye bye Santorini!
Trina, super relacja. My sie moze pod koniec lata wybierzemy, ba mam pare ktora bardzo chce tam zdjecia slubne. Wiec kto wie Santorini juz dawno na mojej liscie Ide czytac wszytsko do poczatku
Trina... bardzo ładna ta wysepka,nie myślałem, że aż tyle jest na niej atrakcji.. często traktowana na 1-2 dniowy wypad, a widać, że spokojnie mozna spędzieć tam wiecej czasu nie nudząć się.
Bardzo dziękuję Wam za miłe słowa, cieszy mnie, że się podobało także to, co trochę albo całkiem obok głównych atrakcji wyspy.
Dziękuję szczególnie Nelci za doping, bo choć uprzedzałam na początku, że będzie rozwlekle, to miałam na myśli formę, a nie że relacja się tak rozwlecze w czasie.
Ale to jeszcze nie koniec Jeszcze trochę poprzynudzam, będzie malutki apendyks do relacji. Na razie pożegnałam się z Santorini po pierwszej tam bytności. Dodam parę fotek z drugiego, a formalnie biorąc i trzeciego pobytu na wyspie, ale to było w ramach jednego wyjazdu na Naksos.
Marylko, przy okazji ślubnych zdjęć na pewno znajdziecie czas, by trochę pozwiedzać i pokażesz nam swoim okiem piękno i oryginalność Santorini.
Lordziu, naprawdę nie sposób tam się nudzić nawet przez tydzień; zresztą jak wiadomo inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi, więc dasz radę, gdybyś się wybrał i na dłużej
Apisku, ciekawa jestem, jakie będą twoje wrażenia po długim chyba niewidzeniu wyspy, czy dostrzeżesz jakieś zmiany. Co do pytania - zastanowię się i odpowiem później, bo teraz muszę lecieć na obiad do mamy.
Trina, byliśmy na Krecie na początku lat 90 ub. wieku. Na Santorini płynął powoli mały stateczek, w drodze powrotnej była burza, huśtało niemiłosiernie, więc i efekty uboczne były...
Autobusy chyba tylko dwa razy dziennie jeździły, ale i tak zbyt mało czasu byłoby na objazd wyspy.
Zmiany na pewno zaszły spore, na szczęście blokowisk tam nie można stawiać.
Wiktor, nawet lepiej tam nic nie jeść na jedzenie lepiej pójść w jakies dalsze, boczne uliczki, zwłaszcza tam gdzie jedzą miejscowi
Apisku, trochę trudno doradzić, nie wiedząc czy chcesz z wnuczką bardziej oglądać ruiny/wykopaliska czy bardziej plaże, ale spróbuję.
Zwykle wypożyczacie samochód i tu też byłoby tak najwygodniej, więc zakładam, że będziecie dysponować autem i że rozpoczynacie zwiedzanie w Firze. Najwazniejsze miejsca i raczej na szybko. Przejazdy mogą okazac się krótsze.
Więc na przykład tak:
- na początek pojechałabym do Oia - ok. 30 min, tam powiedzmy 1 godzina - można zjechac do portu Ammoudi - potem wschodnim wybrzeżem do Kamari - ok 30 min
- z Kamari do Starożytnej Thiry - wjazd + zjazd + czas na górze - 2 godziny - potem do Akrotiri ok. 30 min
- Akrotiri - tu najpierw plaże - czerwona na pewno, może rejsik na białą jeżeli skrócicie czas w Oia - od 30 min do 1,5 godziny - potem wykopaliska ( tu można byc pózniej bo otwarte do 20) - 1 godzina - powrót do Firy i oddanie auta ok. 30 min.
- zostaje 1,5 godziny na Firę - można się udać spacer nad kalderą w kierunku Immerovigl i z powrotem, a jeżeli zostanie więcej czasu to można podjechać autobusem do Immerovigli i nad kalderą wracać do Firy - potem jeszcze do portu trzeba się dostać - jeżeli to Old Port, to kolejką linowa parę minut (ale mogą być kolejki do kolejki).
Kombinacji - co w jakiej kolejności, co pominąć i co dołożyć - jest dużo. Teoretycznie można to wszystko zmieścić w 9 godzin, pewnie da się zaoszczędzić jeszcze trochę czasu na przejazdach.
Bez auta można tak:
- z Firy przejazd do Oia 30 min - tam 1 godzina - powrót do Immerovigli 30 min.
- spacer nad kalderą do Firy - 1 godzina
- przejazd do Kamari 20 min - wjazd do Starożytnej Thiry, zwiedzanie, zjazd - 2 godziny - powrót do Firy 20 min.
- przejazd do Akrotiri - 30 min - czerwona plaza 30 min. - wykopaliska 1 godzina - powrót do Firy 30 min.
Zostaje pół godziny, ale wszystko na styk - bez czasu ewentualnego oczekiwania na autobus, więc gdyby to doliczyć, to pobyt w danym miejscu się skurczy.
Wszystkie autobusy w Firze wyjeżdżają i kończą trasę w tym samym miejscu, tylko zostaje kwestia przesiadki - czy nie ucieknie kolejny autobus.
Nie wiem Apisku, czy da się skorzystać z tych moich rad
Ty masz duże doświadczenie w opracowywaniu tras, więc na pewno ułożysz sobie odpowiednią, tym bardziej, że lepiej wiesz, co chcesz zobaczyć.
Albo odwrotnie
Wszystko jest kwestią interpretacji...
Następnego dnia raniutko w drodze na lotnisko zatrzymuję się jeszcze na tarasie widokowym nad portem Athinios. Ostatnie spojrzenie na kalderę… Dużo chmur, może w końcu nadchodzą te malownicze, z jakich słynie Santorini, zachody słońca…
Potem już tylko lotnisko, okropnie małe, ciasne, a gdy odprawia się czarter albo nawet dwa o zbliżonej porze, to po prostu panuje tam chaos, ludzie nie mieszczą się w hali, stoją na zewnątrz, ale cisną się do środka, bo nie mają żadnej informacji, mieszają się kolejki do stanowisk odprawy itp. Samodzielnie trzeba odnieść swój bagaż rejestrowany do kontroli bezpieczeństwa, gdzie tworzą się następne kolejki i zwykle coś nie działa, więc wszystko się wydłuża.
I radzę nie nastawiać się na zakupy w sklepie lotniskowym, jest bardzo skromny wybór win, oliwy, miodów i wszystkiego innego zresztą też. To co wam się spodobało z lokalnych produktów na wyspie kupcie wcześniej.
A na koniec, już w powietrzu, mała niespodzianka. Polecimy na północ, ale startujemy z pasa w kierunku południowym, w stronę Mesa Vouno, więc potem samolot zawraca i przelatujemy nad wyspą, oglądamy ją jeszcze z góry - zakręty drogi z Kamari do Ancient Thera, port Athinios… Bye bye Santorini!
Trina,
super nam pokazałaś Santorini, bo "odkryłaś" inne , mniej znane miejsca Niby byłam.. a nie byłam
Wyspa na pewno warta poświęcenia więcej czasu niz 1 dzień,tak jak ja byłam na wycieczce z Krety.
Piekne zdjęcia !! no i wspaniałe jeszcze widoczki na sam koniec z samolotu
Dziekuje
No trip no life
Trina, super relacja. My sie moze pod koniec lata wybierzemy, ba mam pare ktora bardzo chce tam zdjecia slubne. Wiec kto wie
Santorini juz dawno na mojej liscie 
Ide czytac wszytsko do poczatku 
http://www.addicted-to-passion.com
Trina... bardzo ładna ta wysepka,nie myślałem, że aż tyle jest na niej atrakcji.. często traktowana na 1-2 dniowy wypad, a widać, że spokojnie mozna spędzieć tam wiecej czasu nie nudząć się.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Trina, dzięki za spacerek po Santorini.
Ja, podobnie jak większość odwiedzających wysepkę, byłam tam tylko parę godzin na rejsie z Krety.
W tym czasie nie było jeszcze szybkiego transportu, tak że większość czasu spędziliśmy w morzu. Na samą wyspę niewiele go pozostało...
Dla mnie szokiem był niemal kompletny brak roślinności po jakże zielonej Krecie i muszę przyznać, że niezbyt mi się tam spodobało.
Teraz pokazałaś całe piękno wysepki i aż nabrałam ochoty by ją ponownie odwiedzić, specjalnie wybierając rejs z zahaczeniem o Santorini.
Będzie to niestety ponownie krótkotrwały ( 9 ngodzinny ) pobyt.
Czy możesz mi doradzić, co w czasie takiego pobytu da radę ciekawego zobaczyć i jak się tam poruszać????
Z góry, dzięki.
Mariola
Bardzo dziękuję Wam za miłe słowa, cieszy mnie, że się podobało także to, co trochę albo całkiem obok głównych atrakcji wyspy.
Dziękuję szczególnie Nelci
za doping, bo choć uprzedzałam na początku, że będzie rozwlekle, to miałam na myśli formę, a nie że relacja się tak rozwlecze w czasie.
Ale to jeszcze nie koniec
Jeszcze trochę poprzynudzam, będzie malutki apendyks do relacji. Na razie pożegnałam się z Santorini po pierwszej tam bytności. Dodam parę fotek z drugiego, a formalnie biorąc i trzeciego pobytu na wyspie, ale to było w ramach jednego wyjazdu na Naksos.
Marylko, przy okazji ślubnych zdjęć na pewno znajdziecie czas, by trochę pozwiedzać i pokażesz nam swoim okiem piękno i oryginalność Santorini.
Lordziu, naprawdę nie sposób tam się nudzić nawet przez tydzień; zresztą jak wiadomo inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi, więc dasz radę, gdybyś się wybrał i na dłużej
Apisku, ciekawa jestem, jakie będą twoje wrażenia po długim chyba niewidzeniu wyspy, czy dostrzeżesz jakieś zmiany. Co do pytania - zastanowię się i odpowiem później, bo teraz muszę lecieć na obiad do mamy.
Trina, byliśmy na Krecie na początku lat 90 ub. wieku. Na Santorini płynął powoli mały stateczek, w drodze powrotnej była burza, huśtało niemiłosiernie, więc i efekty uboczne były...
Autobusy chyba tylko dwa razy dziennie jeździły, ale i tak zbyt mało czasu byłoby na objazd wyspy.
Zmiany na pewno zaszły spore, na szczęście blokowisk tam nie można stawiać.
Czekam na twoje sugestie, dzięki.
Mariola
W knajpoe z takim widokiem to można nawet nic nie jeść
Wiktor, nawet lepiej tam nic nie jeść
na jedzenie lepiej pójść w jakies dalsze, boczne uliczki, zwłaszcza tam gdzie jedzą miejscowi
Apisku, trochę trudno doradzić, nie wiedząc czy chcesz z wnuczką bardziej oglądać ruiny/wykopaliska czy bardziej plaże, ale spróbuję.
Zwykle wypożyczacie samochód i tu też byłoby tak najwygodniej, więc zakładam, że będziecie dysponować autem i że rozpoczynacie zwiedzanie w Firze. Najwazniejsze miejsca i raczej na szybko. Przejazdy mogą okazac się krótsze.
Więc na przykład tak:
- na początek pojechałabym do Oia - ok. 30 min, tam powiedzmy 1 godzina - można zjechac do portu Ammoudi - potem wschodnim wybrzeżem do Kamari - ok 30 min
- z Kamari do Starożytnej Thiry - wjazd + zjazd + czas na górze - 2 godziny - potem do Akrotiri ok. 30 min
- Akrotiri - tu najpierw plaże - czerwona na pewno, może rejsik na białą jeżeli skrócicie czas w Oia - od 30 min do 1,5 godziny - potem wykopaliska ( tu można byc pózniej bo otwarte do 20) - 1 godzina - powrót do Firy i oddanie auta ok. 30 min.
- zostaje 1,5 godziny na Firę - można się udać spacer nad kalderą w kierunku Immerovigl i z powrotem, a jeżeli zostanie więcej czasu to można podjechać autobusem do Immerovigli i nad kalderą wracać do Firy - potem jeszcze do portu trzeba się dostać - jeżeli to Old Port, to kolejką linowa parę minut (ale mogą być kolejki do kolejki).
Kombinacji - co w jakiej kolejności, co pominąć i co dołożyć - jest dużo. Teoretycznie można to wszystko zmieścić w 9 godzin, pewnie da się zaoszczędzić jeszcze trochę czasu na przejazdach.
Bez auta można tak:
- z Firy przejazd do Oia 30 min - tam 1 godzina - powrót do Immerovigli 30 min.
- spacer nad kalderą do Firy - 1 godzina
- przejazd do Kamari 20 min - wjazd do Starożytnej Thiry, zwiedzanie, zjazd - 2 godziny - powrót do Firy 20 min.
- przejazd do Akrotiri - 30 min - czerwona plaza 30 min. - wykopaliska 1 godzina - powrót do Firy 30 min.
Zostaje pół godziny, ale wszystko na styk - bez czasu ewentualnego oczekiwania na autobus, więc gdyby to doliczyć, to pobyt w danym miejscu się skurczy.
Wszystkie autobusy w Firze wyjeżdżają i kończą trasę w tym samym miejscu, tylko zostaje kwestia przesiadki - czy nie ucieknie kolejny autobus.
Nie wiem Apisku, czy da się skorzystać z tych moich rad
Ty masz duże doświadczenie w opracowywaniu tras, więc na pewno ułożysz sobie odpowiednią, tym bardziej, że lepiej wiesz, co chcesz zobaczyć.