--------------------

____________________

 

 

 



Santorini - wulkan z pocztówek

252 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Wejście na teren Antycznej Thiry kosztuje 2 euro, dostajemy broszurkę z planem całego stanowiska archeologicznego i notką historyczną. Zwiedzać można od 8.30 do 14.30 z wyjątkiem poniedziałków. Na spokojne obejrzenie całości potrzeba co najmniej godzinę - półtorej. I chyba lepiej być tu przed południem, wtedy lepiej wszystko jest oświetlone, zwłaszcza wyryte na kamieniach inskrypcje i rzeźby..

Od kasy biletowej trzeba wejść jeszcze trochę wyżej, by dotrzeć do dawnego miasta. Po drodze mijamy ruiny świątyni Afrodyty

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Historia tego miejsca sięga IX wieku p.n.e. kiedy przybyli na wyspę doryccy koloniści ze Sparty, którymi dowodził Theras. Od jego imienia pochodzi nazwa założonego na szczycie Mesa Vouno miasta, a potem całej wyspy. Po wybuchu wulkanu aż do momentu osiedlenia się Spartan wyspa nie była trwale zamieszkana. Dzięki naturalnej fortyfikacji to miasto-państwo Thera było niedostępne dla wrogów - można było obserwować z trzech stron morze, mając z czwartej strony, jakby za plecami, wzgórze Profitis Ilias. W dole z obu stron góry powstały dwa porty - Eleusis na południu (tam gdzie dzisiaj leży Perissa, chociaż niektórzy uważają, że chodziło o Exomitis, miejscowość bliżej Vlichady) i Oia od północy (dzisiejsze Kamari, nie mylić z obecną Oia).

Miasto rozwijało się prężnie aż do końca Antyku, było rozbudowywane kolejno przez Greków, Egipcjan - dynastię Ptolemeuszy, Rzymian. Budynki - domy prywatne, administracyjne, świątynie, łaźnie, agora czy teatr - powstawały wzdłuż głównej ulicy ciągnącej przez całe wzgórze na osi wschód-zachód.

Od III wieku n.e. miasto zaczęło podupadać. W okresie wczesnego chrześcijaństwa ok. VI w. przestano się tam osiedlać. Jeszcze w VIII w. schronili się w nim uciekinierzy przed arabskimi najeźdźcami, stawiając prowizoryczne domy wśród starych budowli. A potem Thira opustoszała, popadła w ruinę i została całkiem zapomniana.

I tak trwało do czasu, gdy w 1895 r. niemiecki archeolog, baron Fridrich Hiller von Gaertringen, odkrył miasto na szczycie góry. Prace wykopaliskowe prowadził w latach 1896-1902. Potem jeszcze w 1961 r. grecki archeolog Nikolaos Zafeiropoulos natknął się na cmentarz na zboczu, poniżej dawnego miasta. Wszystkie znaleziska z tych miejsc przeniesiono do muzeów w Firze.

Na samym początku głównej ulicy, jeszcze przed właściwym miastem, stoi kaplica Św. Stefana zbudowana na ruinach bazyliki dedykowanej Archaniołowi Michałowi.

Dalej znajduje się z przełomu IV i III w. p.n.e. temenos, świątynia założona przez Artemidorosa z Perge, admirała ptolemejskiej floty, który stał się kapłanem tej świątyni i został uhonorowany nadaniem mu obywatelstwa Thiry, jak i wyrytą w kamieniu własną podobizną. Zresztą zasłużenie, bo Artemidoros był nie tylko fundatorem, ale sam wykuł w skale ołtarze z dekoracjami, inskrypcjami i symbolami bogów - m.in. orłem dla Zeusa, lwem dla Apolla i delfinem dla Posejdona.

 

I nie wiem czemu, mam tylko orła na zdjęciach. Może odciągnął mnie widok na drugą stronę tej ulicy.

W dole Kamari

Idziemy do centrum starożytnej Thiry. Po drzewach widać, jak silny musi być tutaj wiatr, pewnie w zimowych miesiącach. Teraz na szczycie nie wieje, ale i nie ma też upału jaki dał się odczuć podczas wędrówki na górę.

W tej części miasta mieściła się agora, stoa - czyli zwieńczona dachem kolumnada z I wieku, czasów cesarza Augusta, a także łaźnie i różne budynki, zarówno prywatne jak i publiczne.

Przechodząc na stronę południową mijam ruiny świątyni Dionizosa, idąc pod słońce nie zauważyłam wyrytego na jednym z kamieni fallusa, symbolu dionizyjskich uciech.

Mijam też pozostałości ptolemejskiego garnizonu, jeden z budynków ma odsłoniętą piwnicę - w nich mieściły się cysterny na wodę

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

A tu już widok na Perissę. Z jednej strony alejki przepaść, z drugiej sanktuarium egipskich bóstw

 

Zewnętrzna część świątyni Apolla Pytyjskiego

 

W najdalszej, trochę niższej części góry położone są jeszcze świątynie ku czci Apolla, Herkulesa, Hermesa, gimnazjum młodych efebów, sanktuarium Ptolemeusza III oraz plac, gdzie na cześć Apolla Karneios odbywały się gimnopedia - fiesty z tańcami.

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Online
Ostatnio: 31 minut 39 sekund temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Schody do nieba .. jak to było w piosence Led Zeppelin

No trip no life

MOHEROWY BERECIK.
Obrazek użytkownika MOHEROWY BERECIK.
Offline
Ostatnio: 6 lat 11 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Pięknie, na Santorinii byłam ze 30 lat temu, całe 2 tyg. w hotelu Kazamiaki...Shok

Podobno, już zbużony Dash 1

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

I wracamy do głównej ulicy. Po stronie północnej usytuowany był teatr. Powstał w okresie panowania Ptolemeuszy, a potem w I wieku n.e. rozbudowali go Rzymianie. Mógł pomieścić 1500 osób. Tam gdzie jeszcze widać te niskie murki od strony morza znajdowała się piętrowa zadaszona scena

Niedaleko teatru zachowały się ruiny tzw. Domu Tyche. Nie wiadomo do końca, czy to był  budynek prywatny czy użyteczności publicznej. Nazwany został od imienia bogini Tyche, której figurę tu znaleziono. Tyche to bogini ślepego losu, przypadku, szczęścia, opiekunka miast, odpowiednik rzymskiej Fortuny

 

Powoli wracamy z przeszłości tą samą główną alejką miasta

Nie powiem, że byłam rozczarowana, ale podobnie jak w Akrotiri, brakowało mi śladów ludzi, tych sprzed wieków. Może gdyby postawiono tu jakiś mały pawilon, w którym można byłoby obejrzeć figurki, ceramikę czy inne znaleziska związane z tym miejscem, to wtedy te ruinki wydałyby się bardziej klimatyczne. Albo gdyby wydano album czy folder podobny do tych, które można kupić przy innych greckich stanowiskach archeologicznych - gdzie na zdjęcia współcześnie widocznych ruin nakłada się półprzezroczystą kartkę ze szkicem danego obiektu z czasów jego świetności.

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Teraz jak najszybciej chcę dostać się na plażę do Kamari. Docieram na parking, pytam pana w budce jak często jeździ ta kolejka, którą tu wcześniej widziałam. Okazuje się, że dzisiaj już nie kursuje, chociaż jest dopiero po 14, więc przecież ludzie jeszcze mogli nie skończyć tu zwiedzania. No ale widocznie nie chodzi o to, by zabrać stąd zwiedzających tylko by ich dowieźć na górę. Na pocieszenie dostaję nektarynkę i organizuję sobie zjazd autem z trójką przemiłych Francuzów.

Zakrętasy drogi z Mesa Vouno, trochę spłaszczone na zdjęciu

Kamari to największy kurort na Santorini, znacznie gęściej zabudowany niż Perissa.  Węcej tu hoteli, knajp, sklepów, ludzi. Bardziej rozrywkowo. Częściej kursują autobusy do Firy, krócej jadą, no i bilet tańszy o 50 centów. Ma tylko jedną wadę - tuż obok jest lotnisko. O ile w ciągu dnia, w ogólnym gwarze, samolotów prawie nie słychać - a przelatują bezpośrednio nad plażą, to w nocy niestety już tak, nawet w tej części pod samą górą są w pewnym stopniu słyszalne. Tak więc jeśli ktoś jest na takie niedogodności wrażliwy, to nie polecam hotelu w Kamari, a jeszcze bardziej nie w Monolithos.

Mogę za to polecić restaurację Almira, mieści się prawie przy końcu - patrząc od Mesa Vouno - deptaka ciągnącego wzdłuż plaży, z drugiej strony miasteczka można dojechać autem. Bardzo dobre jedzenie i niemały wybór alkoholi, moje stifado z królika było pyszne, a wielbiciele owoców morza też chwalili swoje dania.

Plaża równie długa co w Perissie, ale większy jest spadek przy linii wody i trudniej spacerować, tym bardziej, że i piasek nie jest taki drobny, właściwie bardziej niż piasek to żwir, nawet spore kamyki. Czarne, lśniące i parzące bose stopy. W wodzie też kamienie, ale być może nie na całej długości plaży, nie wiem, nie przeszłam tyle.

Ceny za leżaki należące do knajp przy plaży można negocjować. Za 8 euro dostaję leżak i lunch - kanapkę i świeży sok pomarańczowy. Kelnerzy donoszą do stolika. Słońce nadal grzeje mocno, choć już nie czuje się takiego upału, jak w drodze do Ancient Thira.

Zostaję na plaży tak długo jak się da, potem szybkie zakupy w markecie i jadę do Firy na ostatni zachód słońca.

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Ten ostatni zachód słońca dzięki chmurom zaprezentował się mniej banalnie niż poprzednie, chociaż i tak jest średnio atrakcyjny i w dodatku aparat ściemniał Biggrin

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Przy promenadzie na skraju kaldery co jakiś czas stoją drzwi... do przepaści...

... albo do krainy magicznych wodoków

Coraz więcej światełek się zapala, a mój aparat coraz gorzej radzi sobie z zapadającym mrokiem

I ostatni rzut oka na wieczorny wulkan

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Online
Ostatnio: 31 minut 39 sekund temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Trinka, ale ciekawsotki na tej Santorini wynalazlas   .. a to schody do nieba a to brama do przepaści Biggrin nawet oświetlona ..

No trip no life

Strony

Wyszukaj w trip4cheap