Z Twoich wpisów wynika, że wczasy z przygodami ale udane
Z tym wulkanem to mnie zaskoczyłeś, bo nie wzięłam pod uwage, że ten smród okaże się dla Ciebie barierą nie do pokonania Jestem ciekawa czy żonka zeszła do kaldery, czy też nie dała rady tego wąchać?
Julka, żonka nawet nie miała w planach. Od razu usiadła w restaurancie i czekała na mnie aż zejdę, poekscytuję się kraterkiem, podreptam, narobię foci itd... Gdy się do niej przysiadłem przy stoliku zapytała:
- to już?
- Ano już... - odpowiedziałem ze łazami w oczach bo przed chwilą prawie co nie wymiotowałem... Teraz żałuję że tak szybko się poddałem... Żonka miała perfumy w torebce. Mogłem spryskać swoją koszulkę, zawinąć na twarzy i niczym Zorro czy raczej kowboj z westernu pomaszerować ze szmatą na gębie kraterowi na spotkanie. Niestety pierwsze doznania zapachowe wyłączyły mi myślenie. Z wulkanu wrażenia więc mam takie że ładnie wygląda z góry i schłodzony Amstel w barze w otoczce zapachowej z siary smakuje wyśmienicie...
Kurna, przeglądam zdjęcia i widzę że 70% nie ma po selekcji żonki.
Człowiek dwa dni zajmnie się pracą i nagle okazuje się że duża część "namacalnych" wspomnień poszła... Wiadomo gdzie...
Wszystkie kobiety tak mają? Tutaj mi się jedna rzęsa na wietrze wykrzywiła to fota do kosza, a na tym kokardka przy bikini jakaś taka niesymetryczna więc sru... do kosza, na tym znów widać że stopy od spodu nie opalone to klik usuń... Ręce mi opadły...
Idę zobaczyć co jest na karcie w aparacie ale chyba to samo co na kompie bo wydaje mi się że to prace destrukcyjne bezpośrednio na czytniku kart były.
Ja wiem że fotografem nigdy nie będę i zdjęcia robione aparatem "wyrwanym z domofonu" ale żeby aż tyle powysyłać w kosmos?
No dobrze, pracujemy na tym co mamy do dyspozycji.
Od kilku chwil się zastanawiam czy tematycznie jechać z relacją czy może na spontanie w kolejności jak foty mam na karcie...
Lecimy drugą metodą czyli według tego co zostało na karcie... Oczywiście nie wszystkie foty wrzucę żeby nie było monotonii która zapewne i tak się wkradnie bo to nie prezentacja wyspy a zwykłe kilka zdań i fotek turysty.
To "lecim z tym koksem" czy może Kosem?
Jak zwał tak zwał... Stery w łapy i do przodu...
Wspomniałem wcześniej że na tym pustkowiu nie ma żadnej twerny. Nieświadomie skłamałem. Jest. Nazywa się Delfin Bay czy jakoś tak. Przechodziliśmy obok niej wielokrotnie ale nie widziałem w niej klimatu więc nie skorzystaliśmy. Nie wiem... Może coś straciliśmy w związku z tym ale mi i żonce jakoś nie bardzo się widziała żeby posiedzieć i wyczuć klimat miejsca...
Daro, witaj powrócony
Czekamy wiec na relacje i fotki a na razie odpoczywaj jeszcze przed jutrzejszą robota
Jak małżonka zadowolona z wyjazdu ?
No trip no life
Bardzo zadowolona. Dała radę na statku.
Z Twoich wpisów wynika, że wczasy z przygodami ale udane
Z tym wulkanem to mnie zaskoczyłeś, bo nie wzięłam pod uwage, że ten smród okaże się dla Ciebie barierą nie do pokonania Jestem ciekawa czy żonka zeszła do kaldery, czy też nie dała rady tego wąchać?
Czekam na ciąg dalszy i na fotki
Daro powrócony Na urlopie szybko mija czas, co?
Siemka, witam wszystkich tutaj zaglądających.
Julka, żonka nawet nie miała w planach. Od razu usiadła w restaurancie i czekała na mnie aż zejdę, poekscytuję się kraterkiem, podreptam, narobię foci itd... Gdy się do niej przysiadłem przy stoliku zapytała:
- to już?
- Ano już... - odpowiedziałem ze łazami w oczach bo przed chwilą prawie co nie wymiotowałem...
Teraz żałuję że tak szybko się poddałem... Żonka miała perfumy w torebce. Mogłem spryskać swoją koszulkę, zawinąć na twarzy i niczym Zorro czy raczej kowboj z westernu pomaszerować ze szmatą na gębie kraterowi na spotkanie. Niestety pierwsze doznania zapachowe wyłączyły mi myślenie. Z wulkanu wrażenia więc mam takie że ładnie wygląda z góry i schłodzony Amstel w barze w otoczce zapachowej z siary smakuje wyśmienicie...
Oj szybko, bardzo szybko. Jak taki "pit stop" w formule 1.
Kurna, przeglądam zdjęcia i widzę że 70% nie ma po selekcji żonki.
Człowiek dwa dni zajmnie się pracą i nagle okazuje się że duża część "namacalnych" wspomnień poszła... Wiadomo gdzie...
Wszystkie kobiety tak mają? Tutaj mi się jedna rzęsa na wietrze wykrzywiła to fota do kosza, a na tym kokardka przy bikini jakaś taka niesymetryczna więc sru... do kosza, na tym znów widać że stopy od spodu nie opalone to klik usuń... Ręce mi opadły...
Idę zobaczyć co jest na karcie w aparacie ale chyba to samo co na kompie bo wydaje mi się że to prace destrukcyjne bezpośrednio na czytniku kart były.
Ja wiem że fotografem nigdy nie będę i zdjęcia robione aparatem "wyrwanym z domofonu" ale żeby aż tyle powysyłać w kosmos?
Czuję się "zdjęciowo" prawie jak po Rodosie...
No dobrze, pracujemy na tym co mamy do dyspozycji.
Od kilku chwil się zastanawiam czy tematycznie jechać z relacją czy może na spontanie w kolejności jak foty mam na karcie...
Lecimy drugą metodą czyli według tego co zostało na karcie... Oczywiście nie wszystkie foty wrzucę żeby nie było monotonii która zapewne i tak się wkradnie bo to nie prezentacja wyspy a zwykłe kilka zdań i fotek turysty.
To "lecim z tym koksem" czy może Kosem?
Jak zwał tak zwał... Stery w łapy i do przodu...
Wspomniałem wcześniej że na tym pustkowiu nie ma żadnej twerny. Nieświadomie skłamałem. Jest. Nazywa się Delfin Bay czy jakoś tak. Przechodziliśmy obok niej wielokrotnie ale nie widziałem w niej klimatu więc nie skorzystaliśmy. Nie wiem... Może coś straciliśmy w związku z tym ale mi i żonce jakoś nie bardzo się widziała żeby posiedzieć i wyczuć klimat miejsca...
Bar Delfin Bay
http://i67.tinypic.com/2e4zxvl.jpg
nie wiem czemu ale nadal mam problem z fotkami. Nie reaguje przycisk [wstaw].
Okolica
http://i67.tinypic.com/mrw7yd.jpg
Daro, kliknij w zdjęcie na tynypicu prawym przyciskiem myszy, zjedź na kopiuj grafikę , wejdź na swój topik i daj funkcje wklej. Fotka sama wpadnie
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."