Z Agiali wracamy busem a wieczorem podziwiamy zachód słońca z głównego placu przy dawnym budynku szkoły w towarzystwie przesympatycznego kota
kotek spędził przy nas całą godzinę
Zauważyliśmy ,że chmury zawsze wieczorem ciągną od strony plaży Agiali , co w sumie tylko dodawało uroku zachodowi słońca
Po zachodzie tradycyjnie spacer i jedzonko w chora
Tym razem na kolację bakłażany zapiekane z mięsem i kaszą kus kus , z wyraznie wyczuwalnym imbirem i cynamonem rodzynkami a do tego jogurt grecki z miętą , bardzo smaczne ,ale jakby te kolory inne niż biały i niebieski weszły też do kuchni i mamy połączenie tradycji z nowoczesnością również na talerzu
Oj, tęskno za greckimi klimatami i słonkiem... W przyszłym roku planujemy kilkanaście dni na Peloponezie i kilka dni na Naxos... A na razie, miło popatrzeć na Wasze fotki. Pozdrawiam.
W czesci chory znajduje sie jej najstarszy fragment zwany kastro. Dawne Kastro było zbudowane przez Wenecjan w XIII wieku na samym skraju klifu. Ale nie ma tu zamku ani twierdzy. Kastro na wyspie Folegandros to ufortyfikowana osada, gdzie rolę muru obronnego spełniał rząd domów.
Dwa zdjecia ponizej ze strony greeka.com
Zwykłe, proste domy zachowały się do dziś w doskonałym stanie i wiele z nich nadal jest zamieszkałych. Aby dostać się na teren dawnego Kastro, trzeba przejść przez jedną z dwóch bram.
Po minięciu ich, znajdziecie się w sercu średniowiecznej osady. Białe, jednopiętrowe domy z zewnętrznymi schodami, kolorowymi balustradami i balkonikami to najbardziej rozpoznawalna uliczka wyspy
Po obejsciu kastro ruszamy do wioski Ano Meria tym razem w pelnym sloncu
Wioska jest rozsiana , ciágnie sie okolo 3 km i sa w niej sklepy , bary , troche hotelikow oraz zwyczajne domy mieszkancow , duzo upraw ulozonych kaskadowo oraz oczywiscie koscioly
No to ruszamy z Agiali plaży klifami do plaży a właściwie plażyczki Galifos.
Zaledwie 10 minut spacerem od plaży Agali, znajduje się Galifos. Mała malownicza i bardzo spokojna plaża z kamykami, piaskiem i krystalicznie czystą wodą.
W oddali widoczna kolejna plaża Agios Nikolaos
W wielu miejscach na folegandros widoczne były takie krzaczki , które mi się podobały -takie czerwone kule , wprowadzały trochę jesienny klimat łamiąc biel skał i turkus wody
Nad małą plażą wybudowano „Galifos Eco Houses” i działają one od ponad 25 lat CIĄGLE BEZ PRĄDU . Oferują proste i ciche pokoje , z widokiem na morze, zaledwie 20 metrów od plaży, w bardzo spokojnym i relaksującym miejscu . Po zmierzchu ma się zapas świec w cenie noclegu
Mijamy plaże galifos i wędrujemy dalej , niektóre podejścia są stromawe i trzeba uważać , bo żwir usuwa się spod stóp
W niektórych miejscach po drodze widoczne są małe kępki maków
Trasa nie wydaje się długa , ale w rzeczywistości trochę się idzie , co trochę wyrasta kolejny zakręt lub kolejna górka .....
Z Agiali wracamy busem a wieczorem podziwiamy zachód słońca z głównego placu przy dawnym budynku szkoły w towarzystwie przesympatycznego kota
kotek spędził przy nas całą godzinę
Zauważyliśmy ,że chmury zawsze wieczorem ciągną od strony plaży Agiali , co w sumie tylko dodawało uroku zachodowi słońca
Po zachodzie tradycyjnie spacer i jedzonko w chora
Tym razem na kolację bakłażany zapiekane z mięsem i kaszą kus kus , z wyraznie wyczuwalnym imbirem i cynamonem rodzynkami a do tego jogurt grecki z miętą , bardzo smaczne ,ale jakby te kolory inne niż biały i niebieski weszły też do kuchni i mamy połączenie tradycji z nowoczesnością również na talerzu
Następny dzień będzie intensywny , bo z autem
Zachód przepiękny, kotek też. Bardzo podobny do mojego ,który odszedł ponad rok temu..
A bakłażany bardzo lubię w każdej postaci. Nauczyłam sie je jeść w ..Turcji
No trip no life
No powiem teraz ,że jestem zauroczona tymi widokami i coraz bardziej mam ochotę i adhd na te miejsca
Oj, tęskno za greckimi klimatami i słonkiem... W przyszłym roku planujemy kilkanaście dni na Peloponezie i kilka dni na Naxos... A na razie, miło popatrzeć na Wasze fotki. Pozdrawiam.
Achernar , Zeluś cieszé sie , ze moge Wam pokazac troche mniej znanej Grecji
W czesci chory znajduje sie jej najstarszy fragment zwany kastro. Dawne Kastro było zbudowane przez Wenecjan w XIII wieku na samym skraju klifu. Ale nie ma tu zamku ani twierdzy. Kastro na wyspie Folegandros to ufortyfikowana osada, gdzie rolę muru obronnego spełniał rząd domów.
Dwa zdjecia ponizej ze strony greeka.com
Zwykłe, proste domy zachowały się do dziś w doskonałym stanie i wiele z nich nadal jest zamieszkałych. Aby dostać się na teren dawnego Kastro, trzeba przejść przez jedną z dwóch bram.
Po minięciu ich, znajdziecie się w sercu średniowiecznej osady. Białe, jednopiętrowe domy z zewnętrznymi schodami, kolorowymi balustradami i balkonikami to najbardziej rozpoznawalna uliczka wyspy
Po obejsciu kastro ruszamy do wioski Ano Meria tym razem w pelnym sloncu
Wioska jest rozsiana , ciágnie sie okolo 3 km i sa w niej sklepy , bary , troche hotelikow oraz zwyczajne domy mieszkancow , duzo upraw ulozonych kaskadowo oraz oczywiscie koscioly
Tutaj "najwiekszy z nich"
Nowoczesne apartamenty ale ladnie wkomponowane
Pozostalosci po wiatrakach
Jedna z przydroznych tavern
Folegandros jest wrecz wymarzona dla chodziarzy
Podobał Wam się widok z głównego placu w chora Folegandros to wrzucam krótki filmik
Nawet widzę greckie murale
No to ruszamy z Agiali plaży klifami do plaży a właściwie plażyczki Galifos.
Zaledwie 10 minut spacerem od plaży Agali, znajduje się Galifos. Mała malownicza i bardzo spokojna plaża z kamykami, piaskiem i krystalicznie czystą wodą.
W oddali widoczna kolejna plaża Agios Nikolaos
W wielu miejscach na folegandros widoczne były takie krzaczki , które mi się podobały -takie czerwone kule , wprowadzały trochę jesienny klimat łamiąc biel skał i turkus wody
Nad małą plażą wybudowano „Galifos Eco Houses” i działają one od ponad 25 lat CIĄGLE BEZ PRĄDU . Oferują proste i ciche pokoje , z widokiem na morze, zaledwie 20 metrów od plaży, w bardzo spokojnym i relaksującym miejscu . Po zmierzchu ma się zapas świec w cenie noclegu
Mijamy plaże galifos i wędrujemy dalej , niektóre podejścia są stromawe i trzeba uważać , bo żwir usuwa się spod stóp
W niektórych miejscach po drodze widoczne są małe kępki maków
Trasa nie wydaje się długa , ale w rzeczywistości trochę się idzie , co trochę wyrasta kolejny zakręt lub kolejna górka .....
Ależ widowiskowa ta trasa
Domki bez prądu ? W sumie z tymi świecami to nawet fajnie, romantycznie. Ale to i nie podładuje się ani telefonu czy baterii do aparatu..
Ale pewnie klientów im nie brakuje
No trip no life