Nie zawsze mnie udawało się zrobić w odpowiednim czasie fotki,bo tak naprawdę wszystko było smaczne,że człowiek najpierw narzucał się na jedzienie,a następnie myslał,żeby fotke zrobić dla relacji
Śniadania do wyboru z karty,mielismy w cenie domku
Tak jak obiecałam....Nazwa Kalamary według karty Menu,na Filipinach,oznacza to pociętę kalmary podawane w bułce tartej i usmażone na głębokim tłuszczu.Cena zalezy gdzie ok 250-300 peso za porcje.Porcja jest duża wszędzie,na 2 osoby w zupełnosci wystarczy.
Bradzo fajny ogród hotelowy, hotel tez klimatyczny - bardzo lubię takie obiekty na Filipiinach, czy gdzie indziej. Wrecz wole taki sielski klimacik z lekka myszką - zamiast lususów. Tutaj tylko rzuciłam mi sie w oczy cena około 100 euro za dobę ( no sie cenia, nie powiem) No ale alternatyw na tej palzy brak. I tutaj jest jeszcze jeden plus - własnie wielki plus Filipin - zycie na palzy. To bardzo lubie na Filipinach Szczegolnie ten czas gdy nie tzreba zakłądać butów Wychodzisz na plaze rano. Ino drinki i zarełko Fajnie sączysz trunki, gdy morze szumi. Barowy klimat na tej plazy mi sie widzi Takie robinsonady są dosć czese na Filipinach - ba kiedys natrafiłam nawet na taki obiekt gdzie nie było elektrycznosci heeee mega tam było. Miałam chec - ino mój małoznek mnie przystopował. Starsznie stojacy twardo na ziemi gosć.
Lord,jesli do tej pory jeszcze notujesz,to chyba jednak ten Palawan nie jest aż taki tragiczny i wyjazd pewnie dojdzie do skutku tak mi się widzi
Mara no tak cena powala i nawet nie ma o czym gadać!!! Napiszę Tobie jedno,kiedy już byłam na miejscu,no to nasz ten domek był jak to się mówie pierwszy lepszy z brzegu wiesz ile ludzi nas pytało kiedy my rezerwowali i ogólnie ile my płacili itd itp i co możemy powiedzieć na temat obsługi....
Sporo osób chciało rezerwacje "z buta" ale niestety odchodzili z kwitkiem,bo miejsc brak.
Jedynie udało się z ''buta" jednej parze z Kanady przenocowac 2 nocy,a to dla tego że ..... tak jak pisałam prawdopodobnie właściciel z Kanady,to obsługa z nim kontaktowała się,po długich debatach z tym małżeństwiem,bo Oni koniecznie chcieli nocleg u nich.
Opisze w skrócie całą sytuacje dla czego im się udało....
Otóż na miejscu w hotelu cena noclegu kosztuje 5300 peso.A nie grosza taniej,nawet nie ma o czym rozmawiać!!!!Kanadyjczycy próbowali targować,w końcu....udało się im po kontakcie z właścicielem ustalić cene na dwie nocy,(ktoś miał dopiero przyjechać za 2 dni,no to pokój był pusty),zapłacili 4800 peso/noc.A to dla tego,że Oni jeszcze mieli ze sobą cały swój ubiór do nurkowania.Ale reszta butli itd to juz szukali biura na miejscu kto ich zawiezie na nurki priv.No i wyszło,że Las Cabans na jeden dzień ich zabrało priv na nurkowanie koszt ja już dokładnie nie pamiętam,ale chyba coś ok 4000-5000 peso (tutaj naprawdę nie chcę skłamać).Wyjazd im zorganizowali z El Nido itd.Całą "epopeje" znam ponieważ my później z nimi na piwku spędzili czas.Zaczęło się własnie wszystko od pytań,no to ja grzecznie zaprosiłam ich do naszego domku i pokazała całe warunki w których mieszkamy,no i rozgadaliśmy się z nimi,ja powiedziałam kiedy bookowałam i jak sprawa wyglądała......
A ta para z Kanady własnie podróżowała na własną rękę i Paławan był to już 3 wyspą,wszystkie noclegi mieli poszukiwany z buta.Oni niczego nie bookowali.Opowiadali,że trochę to uciązliwe,bo jednak Filipiny na taki wyjazd bez całkowitego planowania jest nieprzywidywalny,no i oczywiście wychodzi sporo drożej niż oni zakładali na początku.W końcu po tych 2 nocach oni pojechali do El Nido,tam znaleźli jakiś lokum.Kobietka powiedziała,że cieszy ją tam ciepła woda,klima i lodówka,to co ja miałam u siebie w poprzednim hotelu i jej poradziłam,że jednak przy tych rejsach jest to podstawa.Jednak jak Kanadyjka też zauważyła,kiedy wraca po nurkowaniu do hotelu,tego jej brakuje....a na wypoczynek,to jest ok i jeśliby oni nie nurkowali,to Las Cabans jest super dla nich,też tak powiedziała
Jak sobie obejrzałem zdjęcia z wewnątrz to widzę tą naszą Casę Avelinę )też bez ciepłej wody i klimy oraz lodówki za 1200 peso )z dodatkowymi plusami:
Te ewidentne plusy dodatnie to :
-- ładny ogród
-- ładny kawałek plaży
-- bezpośredni dostęp do części rekreacyjnych (bary, leżaczki)
-- moskitiery
-- brak hodowli świnek na terenie posesji lub w bezpośrednim sąsiedztwie.
--ładniejsza łazienka ale daleko jej do przyzwoitości
.--większ teren i większe odstępy między domkami
Poza tym widok w środku niemal identyczny z naszymi domkami. Tyle samo miejsca w pokoju , też kafelki, też wentylator , takie samo łoże i moskitiera (nie piszę o starszej chatce AGI, tylko o naszych domkach wybudowanych w zeszłym roku).
Cena wysoka. Nie twierdzę , że nie do zaakceptowania (potrzeby i możliwości są różne) ale można by sobie za taką kasę życzyć dużo wyższego standardu.
A jednak okazuje się , że nie wszędzie. Standard rośnie wolniutko, a cena wraz ze wzrostem standardu galopuje 5-cio krotnie szybciej.
Takie Filipiny. Da się. No da się.....
Ale gdzieś czytałem, ze poniżej ciepłej wody w kranie, lodówki i klimy nie da się zejść. A jednak czasami wręcz trzeba.
A skoro czasem trzeba zejść z tych oczekiwań to można z nich schodzić za 20 euro/dobę lub za 100 e/dobę.
.
Nie traktujcie wpisu jako polecającego Casę (bo jej trzeba trochę poprawek) lub krytykującego Las Cabanas Hotel. Każdemu według potrzeb. Nie porównuję Casy do Las Cabanas Hotel skoro to nieporównywalne hehehe. Ale już w relacji Agi, Ladyfish napisała, że wcale jej nie przeszkadzał brak ciepłej wody lub klimatyzacji w C-A i mieszkało się jej świetnie. Teraz pisze tak samo Lenuś
.
No cóż. Dla mnie za drogo. Chociaż taka a nawet wyższa cena nie stanowi dla nas problemu. Po prostu niewspółmiernie drogo do tego co oferują. Tak subiektywnie. Dla mnie to warte max 40 euro.
Ale skoro hotel pęka w szwach to znaczy że dlla wielu innych jest OK.
Wyżywienie,sniadania,obiady,przekąski,drinki mocne .....
Nie zawsze mnie udawało się zrobić w odpowiednim czasie fotki,bo tak naprawdę wszystko było smaczne,że człowiek najpierw narzucał się na jedzienie,a następnie myslał,żeby fotke zrobić dla relacji
Śniadania do wyboru z karty,mielismy w cenie domku
Tak jak obiecałam....Nazwa Kalamary według karty Menu,na Filipinach,oznacza to pociętę kalmary podawane w bułce tartej i usmażone na głębokim tłuszczu.Cena zalezy gdzie ok 250-300 peso za porcje.Porcja jest duża wszędzie,na 2 osoby w zupełnosci wystarczy.
Słynne filipińskie pieski
Przed kolacją,późnym wieczorem, co prawda byli przez obsługę przegoniane z plazy,żeby nie przeszkadzali.
Kolacja romantyczna na plaży przy pochodniach i lampionach się odbywa
Lenusia- Robinsonowa chatka super
Antenka,no fakt w takich okolicznościach przyrody,po prostu bajecznie!
Lenuś jestem, czytam i notuję..
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Bradzo fajny ogród hotelowy, hotel tez klimatyczny - bardzo lubię takie obiekty na Filipiinach, czy gdzie indziej. Wrecz wole taki sielski klimacik z lekka myszką - zamiast lususów. Tutaj tylko rzuciłam mi sie w oczy cena około 100 euro za dobę ( no sie cenia, nie powiem) No ale alternatyw na tej palzy brak. I tutaj jest jeszcze jeden plus - własnie wielki plus Filipin - zycie na palzy. To bardzo lubie na Filipinach Szczegolnie ten czas gdy nie tzreba zakłądać butów Wychodzisz na plaze rano. Ino drinki i zarełko Fajnie sączysz trunki, gdy morze szumi. Barowy klimat na tej plazy mi sie widzi Takie robinsonady są dosć czese na Filipinach - ba kiedys natrafiłam nawet na taki obiekt gdzie nie było elektrycznosci heeee mega tam było. Miałam chec - ino mój małoznek mnie przystopował. Starsznie stojacy twardo na ziemi gosć.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Lord,jesli do tej pory jeszcze notujesz,to chyba jednak ten Palawan nie jest aż taki tragiczny i wyjazd pewnie dojdzie do skutku tak mi się widzi
Mara no tak cena powala i nawet nie ma o czym gadać!!! Napiszę Tobie jedno,kiedy już byłam na miejscu,no to nasz ten domek był jak to się mówie pierwszy lepszy z brzegu wiesz ile ludzi nas pytało kiedy my rezerwowali i ogólnie ile my płacili itd itp i co możemy powiedzieć na temat obsługi....
Sporo osób chciało rezerwacje "z buta" ale niestety odchodzili z kwitkiem,bo miejsc brak.
Jedynie udało się z ''buta" jednej parze z Kanady przenocowac 2 nocy,a to dla tego że ..... tak jak pisałam prawdopodobnie właściciel z Kanady,to obsługa z nim kontaktowała się,po długich debatach z tym małżeństwiem,bo Oni koniecznie chcieli nocleg u nich.
Opisze w skrócie całą sytuacje dla czego im się udało....
Otóż na miejscu w hotelu cena noclegu kosztuje 5300 peso.A nie grosza taniej,nawet nie ma o czym rozmawiać!!!!Kanadyjczycy próbowali targować,w końcu....udało się im po kontakcie z właścicielem ustalić cene na dwie nocy,(ktoś miał dopiero przyjechać za 2 dni,no to pokój był pusty),zapłacili 4800 peso/noc.A to dla tego,że Oni jeszcze mieli ze sobą cały swój ubiór do nurkowania.Ale reszta butli itd to juz szukali biura na miejscu kto ich zawiezie na nurki priv.No i wyszło,że Las Cabans na jeden dzień ich zabrało priv na nurkowanie koszt ja już dokładnie nie pamiętam,ale chyba coś ok 4000-5000 peso (tutaj naprawdę nie chcę skłamać).Wyjazd im zorganizowali z El Nido itd.Całą "epopeje" znam ponieważ my później z nimi na piwku spędzili czas.Zaczęło się własnie wszystko od pytań,no to ja grzecznie zaprosiłam ich do naszego domku i pokazała całe warunki w których mieszkamy,no i rozgadaliśmy się z nimi,ja powiedziałam kiedy bookowałam i jak sprawa wyglądała......
A ta para z Kanady własnie podróżowała na własną rękę i Paławan był to już 3 wyspą,wszystkie noclegi mieli poszukiwany z buta.Oni niczego nie bookowali.Opowiadali,że trochę to uciązliwe,bo jednak Filipiny na taki wyjazd bez całkowitego planowania jest nieprzywidywalny,no i oczywiście wychodzi sporo drożej niż oni zakładali na początku.W końcu po tych 2 nocach oni pojechali do El Nido,tam znaleźli jakiś lokum.Kobietka powiedziała,że cieszy ją tam ciepła woda,klima i lodówka,to co ja miałam u siebie w poprzednim hotelu i jej poradziłam,że jednak przy tych rejsach jest to podstawa.Jednak jak Kanadyjka też zauważyła,kiedy wraca po nurkowaniu do hotelu,tego jej brakuje....a na wypoczynek,to jest ok i jeśliby oni nie nurkowali,to Las Cabans jest super dla nich,też tak powiedziała
Powiem tak:
Jak sobie obejrzałem zdjęcia z wewnątrz to widzę tą naszą Casę Avelinę )też bez ciepłej wody i klimy oraz lodówki za 1200 peso )z dodatkowymi plusami:
Te ewidentne plusy dodatnie to :
-- ładny ogród
-- ładny kawałek plaży
-- bezpośredni dostęp do części rekreacyjnych (bary, leżaczki)
-- moskitiery
-- brak hodowli świnek na terenie posesji lub w bezpośrednim sąsiedztwie.
--ładniejsza łazienka ale daleko jej do przyzwoitości
.--większ teren i większe odstępy między domkami
Poza tym widok w środku niemal identyczny z naszymi domkami. Tyle samo miejsca w pokoju , też kafelki, też wentylator , takie samo łoże i moskitiera (nie piszę o starszej chatce AGI, tylko o naszych domkach wybudowanych w zeszłym roku).
Cena wysoka. Nie twierdzę , że nie do zaakceptowania (potrzeby i możliwości są różne) ale można by sobie za taką kasę życzyć dużo wyższego standardu.
A jednak okazuje się , że nie wszędzie. Standard rośnie wolniutko, a cena wraz ze wzrostem standardu galopuje 5-cio krotnie szybciej.
Takie Filipiny. Da się. No da się.....
Ale gdzieś czytałem, ze poniżej ciepłej wody w kranie, lodówki i klimy nie da się zejść. A jednak czasami wręcz trzeba.
A skoro czasem trzeba zejść z tych oczekiwań to można z nich schodzić za 20 euro/dobę lub za 100 e/dobę.
.
Nie traktujcie wpisu jako polecającego Casę (bo jej trzeba trochę poprawek) lub krytykującego Las Cabanas Hotel. Każdemu według potrzeb. Nie porównuję Casy do Las Cabanas Hotel skoro to nieporównywalne hehehe. Ale już w relacji Agi, Ladyfish napisała, że wcale jej nie przeszkadzał brak ciepłej wody lub klimatyzacji w C-A i mieszkało się jej świetnie. Teraz pisze tak samo Lenuś
.
No cóż. Dla mnie za drogo. Chociaż taka a nawet wyższa cena nie stanowi dla nas problemu. Po prostu niewspółmiernie drogo do tego co oferują. Tak subiektywnie. Dla mnie to warte max 40 euro.
Ale skoro hotel pęka w szwach to znaczy że dlla wielu innych jest OK.
Tylko subiektywizm jest obiektywny .........
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/