Dojechaliśmy do Czekoladowych Wzgórz mijając Gaje Mahoniowe.
Nastąpiła zmiana miejsca widokowego ponieważ w październiku po trzscieniu ziemi zawaliła się dotychczasowa platforma widokowa, dlatego też podjechaliśmy z drugiej strony. Spacerek pod górkę i widok na wspomniane wzgórza
Widok na miejsce w ktorym zawaliła się wieża widokowa.
Po około godzinie dojezdżamy fajnymi busikami po 6 osób do Baclayon
Zniszczony kościół w Baclayon
Podobno kościół i wieża uległa zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi, dlatego że na wieży był potężny dzwon, tak się rozbujał że aż się urwał, powodując zawalenie wieży która uszkadziła kościół, ale czy to prawda ?
Dla mnie ciekawostka zwróciłem uwagę, na ocalałą figurkę Matki Boskiej wśród ruin i zgliszczy, może to jakichś kolejny cud ???
Religijny za bardzo nie jestem.
Mieliśmy mieć wizytę w jakimś muzeum, ale było już zamknięte, niestety to typowe dla biur filipińskich, czyli zła organizacja, Baclayon znajduje się ok. 30 minut od portu. Wystarczyło zmienic kolejność i było by wszystko ok.
Kierunek na port promowy w Tagbilaran wypłynięcie o 18.00.
Ale to Filipiny spóźnienie promu ok. 2 godziny. Wpływamy w okolicach 20.00 wyświetlają "Kapitana Phillipsa" z Tomem Hanksem niestety film dłuższy niż 2 godziny. Przypływamy na Cebu autokar kierunek LapuLapu czyli rejon na Mactanie gdzie jest nasz hotel BlueWater Resort. Kolacja wieczorna imprezka i lulu.
Uff.... i tu jest właśnie cały problem. Praktycznie dopiero na dobre zaczęliście imprezę...a tutaj "następnego dnia już niestety powrót do Polski".
Dziwię się , ze tak drogo za Island Hopping chcieli Was kasować. Może żerują na klientach drogiego hotelu, a może biuro dowala swoją marżę.
W bardzo drogim ElNido taka przyjemność po ostatniej podwyżce to 30 usd. (z grillem).
Zdjęcia ładne, pogoda widzę , że Wam dopisała. Program ....takie pół na pół. Czyli trochę tego co bym sam chciał zobaczyć , a trochę zapychaczy. Ale o gustach się podobno nie dyskutuje. Stanowczo za krótko. Hotele dobre , a nawet bardzo dobre. Filipińskie jaja z lotami i transportem trzeba uwzględnić w planach
No proszę , koło gospodyń kręci salsę
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Dojechaliśmy do Czekoladowych Wzgórz mijając Gaje Mahoniowe.
Nastąpiła zmiana miejsca widokowego ponieważ w październiku po trzscieniu ziemi zawaliła się dotychczasowa platforma widokowa, dlatego też podjechaliśmy z drugiej strony. Spacerek pod górkę i widok na wspomniane wzgórza
Widok na miejsce w ktorym zawaliła się wieża widokowa.
Po górkach kierunek na koścół w Baclayon
ależ piękne widoki super opisujesz, czekoladowe wzgórza CUDEŃKO
Mnie tez Twoje fotki i Filipiny urzekly......wyraki cudne z tymi wybaluszonymi oczkami
o tak zgadzam się, cudoooowne Twoje foty, bardzo mi się podobają Filipiny widziane Twoimi oczami
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
ten kolor wody na Loboc ,jestem pod wrażeniem tej zieleni
Sigma naprawde przepiekne fotki!!!
Z niecierpliwoscia czekam na reszte relacji
Po około godzinie dojezdżamy fajnymi busikami po 6 osób do Baclayon
Zniszczony kościół w Baclayon
Podobno kościół i wieża uległa zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi, dlatego że na wieży był potężny dzwon, tak się rozbujał że aż się urwał, powodując zawalenie wieży która uszkadziła kościół, ale czy to prawda ?
Dla mnie ciekawostka zwróciłem uwagę, na ocalałą figurkę Matki Boskiej wśród ruin i zgliszczy, może to jakichś kolejny cud ???
Religijny za bardzo nie jestem.
Mieliśmy mieć wizytę w jakimś muzeum, ale było już zamknięte, niestety to typowe dla biur filipińskich, czyli zła organizacja, Baclayon znajduje się ok. 30 minut od portu. Wystarczyło zmienic kolejność i było by wszystko ok.
Kierunek na port promowy w Tagbilaran wypłynięcie o 18.00.
Ale to Filipiny spóźnienie promu ok. 2 godziny. Wpływamy w okolicach 20.00 wyświetlają "Kapitana Phillipsa" z Tomem Hanksem niestety film dłuższy niż 2 godziny. Przypływamy na Cebu autokar kierunek LapuLapu czyli rejon na Mactanie gdzie jest nasz hotel BlueWater Resort. Kolacja wieczorna imprezka i lulu.
Hotel BlueWater naprawdę wypasiony, trzy basen, bary restauracje, w tym jedna z owocami morza, na molo, prywatna plaża.
Dzień odpoczynku - w opcji dodatkowej Island Hopping czyli wyprawa na snurki z lunchem z owoców morza i mięsiwka z grilla.
My sobie odpuściliśmy, po pierwsze sam rejon Cebu za bardzo nie zachęcał i cena przy ponad 8 osobach 70 $ - trochę przesada za 6 godzin wycieczki.
Zostaliśmy w hotelu i się byczyliśmy, a było gdzie.
Pełny relaks na plaży i przy basenach. Następnego dnia już niestety powrót do Polski.
Uff.... i tu jest właśnie cały problem. Praktycznie dopiero na dobre zaczęliście imprezę...a tutaj "następnego dnia już niestety powrót do Polski".
Dziwię się , ze tak drogo za Island Hopping chcieli Was kasować. Może żerują na klientach drogiego hotelu, a może biuro dowala swoją marżę.
W bardzo drogim ElNido taka przyjemność po ostatniej podwyżce to 30 usd. (z grillem).
Zdjęcia ładne, pogoda widzę , że Wam dopisała. Program ....takie pół na pół. Czyli trochę tego co bym sam chciał zobaczyć , a trochę zapychaczy. Ale o gustach się podobno nie dyskutuje. Stanowczo za krótko. Hotele dobre , a nawet bardzo dobre. Filipińskie jaja z lotami i transportem trzeba uwzględnić w planach
Dzięki za podzielenie się wrażeniami z wyjazdu.
Pozdrawiam
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/