Tak sobie podziwiam,delektuję,dozuję ,patrzę na Was Dziewczynki i wiecie co ? To jest dla mnie własnie KWINTESENCJA DOBREGO URLOPU .Luzik -arbuzik ,przecudne miejsca,doborowe towarzystwo,fun i mega atmosfera ... wszyscy uśmiechnięci,zadowoleni i szczęśliwi - ech czego chcieć więcej .
hhehheehehe ,Kiwi,nawet nie próbuję ZAPRZECZYĆ....
"Dagi " Bohol wymiata , natomiast moje Boracay to jakaś porażka a ta cała white beach to masakra !!
Połączenie Mielna z Ibizą zdaje się być idealne, Pattaya Filipińska? Dobrze, że wziełam Miki mega klimatyczny hotel nikomu z 8 osób sie nie podobało, nikt sie takiego tłoku nie spodziewał, Po długim i uciażliwym locie po dotarciu do hotelu myślimy co my tu robimy
Tłok niesamowity, plaze zatłoczone, glony i odpływy a miało być tak daleko bo tam mega rajsko
Idziemy na kolacje znowu zonk! Miało być tanio a tu? Ceny europejskie, jeszcze nigdzie w Azji nie było tak drogo ani Tajlandia, Malezja, Kambodza nawet na Bali płaciliśmy mniej za posiłki w strefie turystycznej. Do tego przy plaży bezdomni, małe dzieci żebrzące, sprzedawcy, których obsługa hotelu goniła. To jedyne miejsce gdzie nie planuje powrotu. Manila to tez jakiś koszmar oj jak jej daleko do "cudwnego " Bkk
U nas pierwsze NEGATYWNE wrażenie a'propos Boracay było praktycznie zaraz po przyjeżdzie,gdzie "zmachani" drogą,zarzuciliśmy wieczorkiem walizy do hotelu i szybciutku plazą ruszylismy w poszukiwaniu......KLIMATYCZNEGO miejsca na kolację - jakie było nasze srogie rozczarowanie ,gdy po ponad 20 min.spacerze plaza NIC ale TO KOMPLETNIE NIC nie przypominało chocby namisatką TEGO czego szukalismy.Zrezygnowani,żli ,głodni, wzielismy tuk-tuka i pojechalismy do D-malla ,swoistego centrum "zakupowo-handlowo-kanjpowego",gdzie zakotwiczylismy w miarę fajnej kanjpce."Fajna " to ona była przez 5 minut,bo za chwilę z głosników popłyneła "rąbanka" naprzemiennie z "techniawką" z sąsiednej knajpy .MADONNO - gdzie my "wylądowaliśmy" - natychmiast pisałam sms do Algidy,CO TO KUZWA jest...?????? .Biedna wyskoczyła już z piżamy ,przybiegili z Piotrusiem i zaczeli nam opowiadać,że w dzień nie WYGLĄDA to lepiej ,TŁUM,morze ludzi,łubu-dubu wyrywające się z każdego końca......NO i JAK tu wykazać "pozytywne emocje".Na sam koniec "dobiła" nas kelnerka rachunkiem za dość "średnie" jedzonko,ale wycenione co najmniej na klasę LUX
TA WYSPA NIE MOGŁA zdobyć mojego serca......sorry......ale za TAKI KLIMAT to ja "dziekuję"
jak tak dage zrozumialam...ze to w kierunku diniwid a nie plaza diniwid:) wiec piszecie o tym samym tylko oczywiscie w innym stylu.
dziewczyny bardxo sie ciesze za opis blaskow i cieni ...to dla mnie cenne i pozwala zblizyc sie do decyzji. mam poczucie ze tu duzo obiektywizmu.
Edi.....hehheeheh jak to mawia klasyk....."obiektywizm jest dość....subiektywny"....
ale nie mniej.....jesli COS mi sie podoba to POCHWALĘ,natomiast jesli NIE....to też o tym napiszę.....w końcu.....każde odczucia są inne a suma cudzych doświadczeń , daje pewną wypadkową pozwalającą stworzyć własny obraz
I gdyby to TYLKO było moje zdanie,ale cała nasza "banda"miała identyczne odczucia,Irvina też nie "wpadła" w zachwyt nad Boracay,Mika mino ponownego pobyty tez stwierdziła,że to JUZ INNE miejsce....więc cięzko "przypuszczać",aby TYLE osób "krytykanctwo" miało za swój cel......
Daga, świetne zdjęcia, lustrzanki, ekipa, tylko pozazdrościć. Ty z Algidą portreciki miodzio!
Niestety , aż głupio się tu przed Wami przyznać, ale ja na wakacjach to lubię hotel na uboczu, aby miło spedzić dzień na plaży lub wypuścić się na zwiedzania, ale wieczorkiem to ja uwielbiam lokalne łubu dubu Ibiza, Majorka, Mielno , Jastarnia i co tam jeszcze , dla mnie fantastic - no ale może dlatego, że z mężem podróżujemy sami i ten wieczorno/nocny koloryt nas "rozwesela" *pleasantry*.
Daga i chyba byłabym skłonna na własnej skórze doświadczyć WB !
Bea,nic nie jest GŁUPOTĄ ,kazdy LUBI tak jak LUBI i to nazywa się ...tolerancja
Ja Ci nawet podpowiem,gdzie mozna się "zaszyć" na WB....aby mieć ciszę a ....łubu-dubu....po 5 min.spaceru - ino nie przyjmuje póżńej reklamacji
Powiem Wam dziewczyny, że mimo zmian jakie tam nastąpiły i Waszych odczuć będąc z Wami teraz i wpatrując się w te zdjęcia, bardzo mi się podobało! Być może, że nie słyszę techniawy i nie widzę tych tłumów Kolorki mega, nawet pomimo tej zieleni w wodzie.....Wy uśmiechnięte, fajne towarzystwo....My tyle lat temu bylismy na Bulabong i pasowało nam to bo widoki i klimat był niesamowity....Szkoda, że to się tak zmieniło... bo taki potencjał był....a teraz jak widzę nowa twarz Boracay (plany budów) to aż serce ściska....
A żarełko widać, że pycha....kubek "niekapek" jest
Ewelka,nam tez się .....podoba...dlatego szukamy różnych alternatyw ,aby było jeszcze fajniej
Pamietam jak ja się dziwiłam,kiedy Ty jechałaś pierwszy raz na Boracay i wybrałas "stacjonowaie" przy Bulaboga......TEARZ Cię rozumiem i popieram w całej okazłaości - ZROBIŁABYM dokładnie TAK samo
Tuk-tukiem mozna wszedzie dojechać za 8-10 zł w przeciągu jak nie 5 to 10 minut,zresztą komu na wakacjach się spieszy
widoki za milion $
a to jest moja ulubiona fota pt. 100% wakacji
hhehheehehe ,Kiwi,nawet nie próbuję ZAPRZECZYĆ....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
U nas pierwsze NEGATYWNE wrażenie a'propos Boracay było praktycznie zaraz po przyjeżdzie,gdzie "zmachani" drogą,zarzuciliśmy wieczorkiem walizy do hotelu i szybciutku plazą ruszylismy w poszukiwaniu......KLIMATYCZNEGO miejsca na kolację - jakie było nasze srogie rozczarowanie ,gdy po ponad 20 min.spacerze plaza NIC ale TO KOMPLETNIE NIC nie przypominało chocby namisatką TEGO czego szukalismy.Zrezygnowani,żli ,głodni, wzielismy tuk-tuka i pojechalismy do D-malla ,swoistego centrum "zakupowo-handlowo-kanjpowego",gdzie zakotwiczylismy w miarę fajnej kanjpce."Fajna " to ona była przez 5 minut,bo za chwilę z głosników popłyneła "rąbanka" naprzemiennie z "techniawką" z sąsiednej knajpy .MADONNO - gdzie my "wylądowaliśmy" - natychmiast pisałam sms do Algidy,CO TO KUZWA jest...?????? .Biedna wyskoczyła już z piżamy ,przybiegili z Piotrusiem i zaczeli nam opowiadać,że w dzień nie WYGLĄDA to lepiej ,TŁUM,morze ludzi,łubu-dubu wyrywające się z każdego końca......NO i JAK tu wykazać "pozytywne emocje".Na sam koniec "dobiła" nas kelnerka rachunkiem za dość "średnie" jedzonko,ale wycenione co najmniej na klasę LUX
TA WYSPA NIE MOGŁA zdobyć mojego serca......sorry......ale za TAKI KLIMAT to ja "dziekuję"
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Edi.....hehheeheh jak to mawia klasyk....."obiektywizm jest dość....subiektywny"....
ale nie mniej.....jesli COS mi sie podoba to POCHWALĘ,natomiast jesli NIE....to też o tym napiszę.....w końcu.....każde odczucia są inne a suma cudzych doświadczeń , daje pewną wypadkową pozwalającą stworzyć własny obraz
I gdyby to TYLKO było moje zdanie,ale cała nasza "banda"miała identyczne odczucia,Irvina też nie "wpadła" w zachwyt nad Boracay,Mika mino ponownego pobyty tez stwierdziła,że to JUZ INNE miejsce....więc cięzko "przypuszczać",aby TYLE osób "krytykanctwo" miało za swój cel......
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Wojtas....na podsumowanie ZAWSZE jest czas,a TO podobno....najważniejsze....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Bea,nic nie jest GŁUPOTĄ ,kazdy LUBI tak jak LUBI i to nazywa się ...tolerancja
Ja Ci nawet podpowiem,gdzie mozna się "zaszyć" na WB....aby mieć ciszę a ....łubu-dubu....po 5 min.spaceru - ino nie przyjmuje póżńej reklamacji
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Ewelka,nam tez się .....podoba...dlatego szukamy różnych alternatyw ,aby było jeszcze fajniej
Pamietam jak ja się dziwiłam,kiedy Ty jechałaś pierwszy raz na Boracay i wybrałas "stacjonowaie" przy Bulaboga......TEARZ Cię rozumiem i popieram w całej okazłaości - ZROBIŁABYM dokładnie TAK samo
Tuk-tukiem mozna wszedzie dojechać za 8-10 zł w przeciągu jak nie 5 to 10 minut,zresztą komu na wakacjach się spieszy
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
tylko WIECEJ....frozen margarity....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
ino jakowe % w drugiej rączce by sie przydały.....ale bałam się....że....z WRAŻENIA....strące niechcąco do wody....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Goonia jaka zjarana! Szokking!
Ale te klimatyczne mebelki tak jak lubię
Racja, racja, racja - must be margarita na wakacjach!
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM