--------------------

____________________

 

 

 



Białoruś - Dzisiaj nad Niemnem z Rainbow

307 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013
Dzień 3 31.08.2019 (sobota)

  Po śniadaniu w hotelu (8:00) i wykwaterowaniu o 9:00 wyruszyliśmy autokarem na zwiedzanie Grodna. Najpierw podjechaliśmy na parking pod Synagogą Główną, którą następnie zwiedziliśmy (w tym jej wnętrze). Zbudowano ją na przełomie XIX i XX w. Po 1945 r. była halą produkcyjną i pracownią Związku Twórców BSRR. Do prawowitych właścicieli wróciła po 1991 r. We wnętrzu zachowała się bima, aron ha-kodesz (szafa ołtarzowa) oraz liczne zdobienia ścian. W trakcie dalszego pieszego spaceru minęliśmy m.in. budynek Muzeum Straży Pożarnej (jego front zdobi ładne współczesne malowidło) z początku XX w. z wysoką na 32 m ceglaną wieżą obserwacyjną i konny pomnik Dawida Grodzieńskiego. Następnie doszliśmy do Starego Zamku. Już na przełomie X i XI w. istniał w tym miejscu warowny gród. Sam zamek powstawał od 1398 r. za panowania Witolda. W ciągu wieków zamek był niszczony i odbudowywany. Obecnie zamek jest po raz kolejny restaurowany, więc można było na niego rzucić okiem jedynie z zewnątrz. Potem przez bramę flankowaną XVIII-wiecznymi rzeźbami sfinksów weszliśmy na dziedziniec Nowego Zamku. Tu też nie zwiedzaliśmy wnętrza, ale przynajmniej część zewnętrzną mogliśmy obejrzeć w pełnej krasie. Tę rezydencję królewską zbudował August III Sas w latach 1734-51. Budowlę w stylu rokokowym zaprojektował saski architekt Carl Friedrich Pöppelmann. Odbywały się w niej sejmy Rzeczpospolitej. W 1793 r. odbył się tam tzw. sejm niemy, który poprzedził II rozbiór Polski. W 1794 r. Tadeusz Kościuszko spotkał się tam z dowódcami oddziałów biorących udział w powstaniu, a w 1795 r. abdykował tam król Stanisław August Poniatowski. Dla Polaków jest to więc miejsce bardzo symboliczne. Potem wróciliśmy w pobliże synagogi i dalej kontynuowaliśmy spacer ulicą Zamkową. Minęliśmy m.in. siedzibę Muzeum Historii Religii (zajrzeliśmy również na dziedziniec muzeum), które zajmuje dawny klasycystyczny pałac Chreptowicza, wzniesiony pod koniec XVIII w. Dalej minęliśmy jeszcze tablicę upamiętniającą ofiary getta w Grodnie (mieściło się w tym rejonie w latach 1941-43) i skwer z pomnikiem upamiętniającym gotycka farę Witoldową (z 1392 r.), która kiedyś stała w tym miejscu. Wspomnę jeszcze, że zarówno na tym odcinku, jak w innych częściach miasta widziałem fajnie stylizowane kosze na śmieci (w formie postaci z parasolem i z pieskiem na smyczy). W końcu dotarliśmy do Placu Sowieckiego, wokół którego stoi kilka ciekawych obiektów. Największym z nich (choć z pewnością nie najpiękniejszym) jest Pałac Kultury Tekstylników. Jest to potężny socrealistyczny gmach z rzędem kolumn we froncie. Znacznie ładniejsza jest katedra katolicka pw. św. Franciszka Ksawerego. Zwiedziliśmy również wnętrze tej świątyni, znajduje się w nim m.in. tablica upamiętniająca króla Stefana Batorego. Budowę kościoła rozpoczęto w 1678 r., konsekrowano go jednak dopiero w 1705 r. Fasadę tej trójnawowej bazyliki wieńczą wysokie na 54 m dwie wieże, na szczytach których umieszczono sylwetki aniołów dmących w trąby. Zdobią je liczne, charakterystyczne dla architektury epoki baroku gzymsy i pilastry. Na przecięciu naw znajduje się masywna kopuła z latarnią. Ołtarz główny świątyni – dzieło Johana Christiana Schmidta – pochodzi z lat 1736-37. Również w duchu baroku utrzymano 12 innych ołtarzy. Rokokowa ambona pochodzi z połowy XVIII w. W tym samym stylu utrzymane są konfesjonały. Wnętrza zdobią też piękne freski poświęcone życiu św. Franciszka Ksawerego. Na chórze znajdują się kupione w 1744 r. organy z Królewca. Obok świątyni działa słynna ponad 300-letnia (założona w 1687 r., a od 1709 r. znajdująca się w obecnym miejscu) apteka jezuitów i Muzeum Aptekarstwa. Te obiekty obejrzeliśmy już tylko z zewnątrz. Podobnie było ze stojącą przy innej części placu kamienicą kupca Murawiewa (zbudowana została z cegły w 1914 r., w jej wyglądzie można odnaleźć elementy orientalne) i ładnym budynkiem Apart-hotelu „Siemaszko”. Dalej przeszliśmy ulicą Kirowa i następnie po skręcie w lewo doszliśmy do grodzieńskiego deptaka (ulica Socjalistyczna) otoczonego ładnymi zabytkowymi kamieniczkami. Później dotarliśmy do ulicy Orzeszkowej, gdzie widzieliśmy m.in. ładny budynek (z portykiem z kolumnami) mieszczący ekskluzywną restaurację „Królewska ochota”. Nieco dalej widzieliśmy też budynek, w którym działał (w lipcu i sierpniu 1920 r.) Feliks Dzierżyński, co upamiętnia specjalna tablica. Potem doszliśmy do Placu Lenina z pomnikiem Lenina i budynkiem Grodzieńskiego Komitetu Wykonawczego. Mijając ulicę Socjalistyczną widzieliśmy jeszcze ładny budynek kina „Krasnaja Zwezda”. Kontynuując spacer ulicą Orzeszkowej minęliśmy jeszcze m.in. ładny budynek centrum handlowego MTC, park Żylibera i pomnik Elizy Orzeszkowej (z polskim napisem na cokole). Ten ostatni stoi  nad potokiem rzeki Horodniczanki. Jest to rzeźba z 1929 r., ukryta przez mieszkańców jedynie na czas II wojny światowej.  Widzieliśmy też jeszcze jakiś inny pomnik, żołnierza w napoleońskiej czapce siedzącego na ławeczce. W końcu dotarliśmy do niebiesko-białego budynku, w którym mieści się Muzeum Orzeszkowej (pisarka żyła w tym domu w latach 1894-1910). Tam na 11:00 byliśmy umówieni na zwiedzanie tego obiektu. Oprowadzała nas miejscowa przewodniczka mówiąca nieźle po polsku. Po zwiedzeniu muzeum mieliśmy czas wolny do 12:20. Wykorzystałem go na spacer po okolicy. Najpierw obejrzałem pobliski budynek z wielkim muralem i kolorowy sobór Pokrowski (zwiedziłem go także wewnątrz). Zbudowano go w 1907 r. jako pamiątkę po grodzieńskich żołnierzach poległych w wojnie rosyjsko-japońskiej. Cerkiew pełniła funkcję świątyni garnizonowej. Potem widziałem jeszcze m.in. kirchę czyli kościół ewangelicko-augsburski (tylko z zewnątrz) oraz budynek Uniwersytetu Grodzieńskiego im. Janki Kupały (przed budynkiem stoi pomnik tego białoruskiego poety). Po czasie wolnym wjechaliśmy jeszcze autokarem na wzgórze Kołoża. Tam zatrzymaliśmy się na parkingu w pobliżu XIII-wiecznej cerkwi świętych Borysa i Gleba. Po dojściu do niej (po drodze rzuciliśmy jeszcze okiem na nową cerkiew stojącą przy parkingu, a dalej na kamień upamiętniający Dawida Grodzieńskiego), obejrzeliśmy ją z zewnątrz i zwiedziliśmy jej wnętrze. Na skutek osunięcia się w 1853 r. wysokiej nadrzecznej skarpy część cerkwi runęła w dół. Dzisiejsza konstrukcja to mieszanka oryginalnej części z cegły i kamienia oraz odbudowanej części drewnianej. Z pierwotnej budowli przetrwały absydy oraz fragmenty ścian. Od zewnątrz warto zwrócić uwagę na dekorację elewacji w postaci ceramicznych krzyży i kamiennych wzorów. Z kolei wewnątrz warto zwrócić uwagę na prymitywne urządzenia akustyczne, tzw. garnki, które wzmacniały głos, a jednocześnie zmniejszały ciężar ścian. Ze wzgórza, na którym usytuowano cerkiew można też było podziwiać ładne widoki na rzekę Niemen i miasto. Następnie wróciliśmy do autokaru i część uczestników, która wykupiła wycieczkę fakultatywną wyruszyła nad Kanał Augustowski (pozostali zostali wysadzeni w centrum Grodna, gdzie mieli czas wolny). Dojechaliśmy na parking w pobliżu śluzy Dąbrówka, a następnie pieszo do niej dotarliśmy. Śluza została wybudowana w roku 1829 przez Jerzego Arnolda. Jest to druga z trzech śluz leżących na ternie Białorusi (położna na 91,5 km kanału). Została wyremontowana w latach 2005-2006 i obecnie funkcjonuje jako obiekt żeglugowy. Różnica poziomów na śluzie wynosi 3,04 m. Ma ona 43,9 m długości i 6,10 m szerokości. Wrota śluzy są drewniane. Najpierw mogliśmy obserwować śluzowanie statku turystycznego „Niemen”. Potem sami na niego wsiedliśmy i ruszyliśmy w rejs. Najpierw popłynęliśmy w jedną stronę, potem zawróciliśmy i po dopłynięciu do śluzy odbyliśmy śluzowanie z wyższego poziomu do niższego. Dalej popłynęliśmy w drugą stronę i po pewnym czasie znowu zawróciliśmy. Po dopłynięciu do śluzy jeszcze raz ją pokonaliśmy, tym razem z niższego poziomu na wyższy. Podczas rejsu (trwającego ok. 50 minut) mogliśmy też nacieszyć wzrok malowniczymi widokami pięknej przyrody. Potem autokarem wróciliśmy do Grodna, zabraliśmy osoby, które nie uczestniczyły w wycieczce fakultatywnej i ruszyliśmy dalej do Starych Wasiliszek. Gdy tam dotarliśmy (po drodze minęliśmy miejscowy neogotycki kościół parafialny świętych Piotra i Pawła)  zatrzymaliśmy się pod domem, w którym w 1939 r. na świat przyszedł Czesław Wydrzycki znany później jako Czesław Niemen. To nieduży, parterowy, kryty eternitem drewniany budynek, w którym obecnie mieści się niewielkie muzeum. Oprowadzał nas po nim mówiący po białorusku (można go było jednak zrozumieć bez tłumaczenia) przewodnik – pan Włodzimierz. Zebrano w nim różne pamiątki po muzyku, stare meble, można tam też obejrzeć kopie archiwalnych zdjęć artysty i jego rodziny. Jest tam również ekspozycja etnograficzna. Zobaczyć można na niej nie tylko przedmioty codziennego użytku wykorzystywane w gospodarstwach domowych, ale też buty robione przez ojca i wuja Czesława. Na podwórzu przy domu stoi drewniana rzeźba przedstawiająca Niemena oraz przywieziony tam z okolicy kamień widoczny na jednej z archiwalnych fotografii prezentowanych w muzeum. Po zwiedzaniu ruszyliśmy w dalszą drogę i przed 19-stą dotarliśmy do wsi Murowanka, w której zwiedziliśmy (w tym wnętrze)  unikatową cerkiew obronną Narodzenia NMP. Zbudowano ją w XVI w. Jest uznawana za jeden z najcenniejszych zabytków gotyckich na Białorusi. Cerkiew zbudowana jest praktycznie na planie kwadratu – ma wymiary 15 m na 13,5 m. Nakrywa ją wysoki dwuspadowy dach, dominujący wyraźnie nad niskimi chatkami w wiosce. Za materiał do budowy posłużyła czerwona cegła. Elewacje wyróżniają się charakterystycznymi bielonymi niszami okiennymi. Ponad fasadą frontową wznoszą się dwie narożne wieże. Podobne, nieznacznie niższe, flankują szeroką absydę zamykająca naraz wszystkie trzy nawy świątyni. We wnętrzu zachowały się oryginalne skomplikowane sklepienia kryształowe, które podtrzymują cztery masywne filary. Zachowała się też kamienna tablica upamiętniająca darczyńców cerkwi - ród Kostrowickich. Po zwiedzeniu cerkwi  ruszyliśmy dalej autokarem. O 19:40 dotarliśmy do hotelu „Lida” w Lidzie, gdzie się następnie zakwaterowaliśmy. Była tam możliwość (z której jeszcze tego wieczora skorzystałem) wejścia na dach, z którego roztaczały się ładne widoki na miasto. Widać było m.in. pobliski zamek i kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Zwiedzanie Grodna zaczynamy od Synagogi Głównej

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

W pobliżu synagogi stoi budynek Muzeum Straży Pożarnejz wysoką na 32 m ceglaną wieżą obserwacyjną

i konny pomnik Dawida Grodzieńskiego

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Dochodzimy nad Niemen

przy jego brzegu wznosi się Stary Zamek

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Obok stoi Nowy Zamek

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Kontynuujemy spacer ulicą Zamkową

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

tablica upamiętniająca ofiary getta w Grodnie (mieściło się w tym rejonie w latach 1941-43)

skwer z pomnikiem upamiętniającym gotycka farę Witoldową (z 1392 r.), która kiedyś stała w tym miejscu

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 3 godziny 3 minuty temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Docieramy do Placu Sowieckiego, wokół którego stoi kilka ciekawych obiektów.

Pałac Kultury Tekstylników

Katedra

Strony

Wyszukaj w trip4cheap