Royal Brayka Beach - Marsa Alam

Bez bicia przyznam się, że nie będzie to typowa relacja (podobnie jak moje pozostałe). Będzie to raczej opis hotelu uzupełniony zdjęciami. I to głównie zdjęciami świata podwodnego. Bo to mnie najbardziej interesuje. Dla mnie budynki i baseny to tylko dodatek do wyjątkowo bogatej fauny i flory Morza Czerwonego. I dla tych ostatnich udaję się do Egiptu. Jako ciekawostkę podam, że lecieliśmy samolotem kanadyjskich linii CanJet wynajętym przez LOT. Był to Boeing 737-800 i w zasadzie nie różnił się niczym od tych latających pod banderą egipskich czy polskich linii czarterowych.

Zaczniemy od fotek budyknu głównego widzianego od strony basenu.

Parę zdjęć terenu hotelowego.

W hotelu Royal Brayka spędziliśmy tydzień w drugiej dekadzie czerwca 2014. Przez cały pobyt mieliśmy piękną i bezchmurną pogodę. Bez ogródek powiem, że było ciepło. Wróć! Było gorąco a nawet można się pokusić o stwierdzenie, że piekielnie gorąco. Przez większość pobytu wiał wiatr, przez ostatnie trzy dni nawet bardzo silny (przewracał leżaki, porywał ręczniki i inne przedmioty). Dzięki niemu upał nie był odczuwalny. Ale jednego dnia wiatru nie było wcale. Co prawda dzięki temu można było bezpiecznie wypłynąć na snurki poza zatokę ale jednocześnie temperatura (odczuwalna i rejestrowana) poszła ostro w górę. Tego dnia było 45 stopni w cieniu! W związku z temperaturami zdecydowaną większość czasu spędzaliśmy w wodzie (i jest to kolejna przyczyna małej ilości zdjęć lądowych). Głównie w morzu ale zdarzało się nam także wejść do basenu. Będąc przy tej kwestii warto chyba wspomnieć, że baseny to być może jedyna przewaga nowej części nad starą. W Royal Brayce jest ich po prostu więcej. Ale kto jedzie nad Morze Czerwone po to żeby siedzieć w basenie?

No to kilka fotek basenów.

Royal Brayka znajduje się około 45 km na południe od lotniska i około 20 km na północ od miejscowości Marsa Alam. Transfer do hotelu trwał około godziny (jeden hotel po drodze) a w przeciwną stronę około 40 minut (jechaliśmy bezpośrednio na lotnisko). Co bardzo ważne hotel razem z siostrzanym Bryka Bay Reef jest położony nad zatoką. Dzięki temu nawet w czasie silnych wiatrów, kiedy poza zatoką są duże fale, mamy możliwość uprawiania snorkelingu

Hotel jest stosunkowo nowym obiektem (ma około trzech lat). Kiedy trzy i pół roku temu byliśmy zimą w Brayka Bay Reef to Royal Brayka była dopiero wykańczana. Skutkiem tego w hotelu jest znacznie mniej zieleni niż w siostrzanym. Wyjątkiem jest plaża, która została obficie obsadzona palmami i sprawia naprawdę przyzwoite wrażenie.

@ Kolka - Jeżeli jest duża różnica w cenie (stara Brayka droższa) to brałbym nową. Mieszkając w Royal Brayka i tak możemy korzystać z całej infrastruktury starszej części (być może bez posiłków, nie sprawdziłem). Czyli mozemy w zasadzie całe dnie i wieczory spędzać w tej ładniejszej Zaletą nowszej jest to, że pokoje są w lepszym stanie niż w starej. My akurat trzy lata temu mieliśmy w starej Brayce bardzo ładny pokój (może nawet ładniejszy niż teraz) ale niektórzy zakwaterowani w innym budynku nie byli zadowoleni.

Ale jeżeli różnicy nie będzie albo będzie niewielka to zdecydowanie bierz Brayka Bay Reef

Jeżeli ktoś zgłodniał to proponuję coś lekkiego na ząb 

anulka82503 :

Masz fotki pokoików i łazienki?

Mam ale jakieś takie byle jakie. Ale co tam, wrzucam.