Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Egipt - Marsa Alam - Raj dla Nurków i Snurków.
Jeśli ktoś szuka pięknych krajobrazów,mega rozrywki i coś ciekawego do zobaczenia poza terenem hotelu,to napewno ten kierunek nie dla niego
Natomiast dla tych którze fascynują się podwodnym światem lub szukają dobrej klasy hotel w cichej pięknej zatoczcę,z długą plażą i chcą czuć się bezpiecznie od zemsty Faraona.....zapraszam ze mną w podróż
Skok na Marsa był nie spodziewany,w ciągu tygodnia trzeba było szybko podjęć decyzje,wybrać hotel,wykupić ofertę i.....następnie tylko czekać na wyjazd i cieszyć się,że już za chwileczkę już za momencik będę w ciepełku z fantastycznymi widoczkami pod wodą
Z pomocą ruszyli Karisss i Wojtek za co im bardzo bardzo dziękuje.Wiem,że na nasze forum można zawsze liczyć.
Powiem tak,dla mnie to był nie lada wyczyn wybrać odpowiedni hotel,taki który sprosta moim wymaganiom.Po pierwsze sam hotel miał być czysty,z zadbanym ogrodem,z miłą obsługą.Następnie z dobrą i bezpieczną kuchnią w Egipcie to dla mnie podstawa (strach przed zemstą Faraona),trzy razy w Egipcie i zawsze bez problemów.
Po drugie,hotel ma posiadać długą plaże,żeby było gdzie pospacerować.
No i po trzecie na czym mi zależało najbardziej,żeby wejście do wody było jak z plaży,tak z pomostu,odrazu na głęboką wodę.I żeby codziennie była możliwość wejścia do wody bez czarnej flagi.W Marsa Alam wieje praktycznie zawsze,dla tego najlepiej wybierać hoteli które znajdują się przy zatokach,jest spokojniej i wtedy wejście do wody stanowi się bezproblemowe.
Moimi faworytami okazali się...
1.Iberotel Coraya
2.Iberotel Lamaya
3.Brayka (stara i nowa części)
Po długim męczeniu Wojtka wybór padł na Lamaye.Chociaż Coraya mnie kusiła najbardziej,ale....do pomostu było od hotelu bardzo daleko,a mianowicie 1300 m w jedną strone i spowrotem również tyle samo.A wszystkie bary przy pomoście należali do Lamayi,po snurkach bardzo mnie "posusuje" dla tego potrzebuje gasić pragnienie natychmiast a prespektywa dotarcia do baru w Coraya na 'wełbłąda" nie bardzo mi odpowiadała .
Może teraz po kolei....Hoteli Iberoteli Coraya,Lamaya i Samaya + Sol Y Mar Solaya znajdują się wszystkie w jednej zatoczcę o nazwie Madinat Coraya.
Korzystać z terenów hoteli można ze wszystkich,opróć barów,stołówek i w okresie wakacyjnym podobno i z leżakow.W naszym terminie z leżakami nie było problemów.
Zasiadam do relacji. Z przyjemnością przypomnę sobie stare kąty
Jestem i ja i chociaz snurki to nie moja bajka ale mysle ,ze coś tu dla siebie znajde
Jestem
Małe sprostowanie.... mam nadzieję, że Lenuś wybaczy Madinat Coraya to nie nazwa zatoki a kompleksu hoteli (w skład którego wchodzi jeszcze Solymar Dar El Madina). A zatoka nazywa się Marsa Umm Gerifat.
Ja jadę uwielbiam snurki i Egipt
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Ja tez jestem mimo ze Egipt nie przypadł mi do gustu.
Wojtek,Żelek
Ruszamy....Wyjazd był 18 października z Katowic o 00.15 powrót 25.10 - 16.45 z bp Itaka,wydług rozkaładu i oferty biura, wychodziło całe 8 dni pobytu.
Wylot z Katowic,nie mam szczęścia z lotniskiem,ciągle opóżniena,tylko nie tym razem.Wylot nastąpił o czasie,bardzo dużym samolotem jak na czarter Boing 737-800 piloty z Kanady,obsługa z Polski,cateringu brak.Jedynie możliwośc zakupu z karty,kanapki,soki itd itp oraz alkohol,piwo,wino,whiski.
Samolot był pełny,brak wolnych miejsc.
Naczytawszy się opinii o hotelu,zwłaszcza o pokojach,leciałam z duszą na ramieniu.Chodziło o to,że ponoć w hotelu Iberotel Lamaya,w budynkach A i E,a zwłaszcza E w pokojach o nr od 1100-1200 czymś bardzo śmierdzi,nawet czasem nie do zniesienia Jedni pisali,że to od konserwacji mebli ratanowych,inni zaś,że to od klimy,która ponoć jest źle zamontowana i przy włączaniu klimy strasznie niesie smród od kanalizacji o zapachu "szamba". I że śmierdzi to od nowości hotelu,a administaracja hotelu z tym nic nie robi Ze swoimi obawami podzieliłam się z Wojtkiem,bo Wojtek był w hotelu i nic takiego nie zauważył Nawet przy rozmowie tel. z Karisss i jej naopowiadałam,że się boje,że będzie kicha znając życie.Karisss mnie uspokajała jak mogła mówiąc,że może nie będzie aż tak źle,żebym była dobrej myśli i że ewentualnie może da się coś na miejscu załatwić.Na co ja jej,że zakupiłam sporą ilośc odświeżaczy powietrza i przyszykowałam sporą koperte w postaci "łapówki" na wypadek jakby co..... żarty żartami z Karisss,a Faraon zaczął do mnie już się uśmiechać jeszcze w Polsce z tego wszystkiego Samolot z Katowic do Marsa miał lecieć 3 h 45 min, tak ono i było.I o godz. 4.00 rano byliśmy już na lotnisku,wypełniali karty emigracyjne,na lotnisku był tłum ludzi w tym momencie wyladowało 3 samolota i wszyscy w kolejce po wizy.Żeby nie tracić czasu,to mąż stanął w kolejkę po wizy,a ja zaś w kolejkę do bramek.Wiza koszt 25 $ od osoby,wszystko idzie szybko i sprawnie bez problemów.Po przejsciu bramek,odbieramy bagaż i wychodzimy na zewnątrz,lotnisko w tym miejscu nie jest duże,wszystko jest na miejscu,nie ma możliwości zagubienia się. Na zewnątrz bp kierują nas do swoich autobusów,które zawiozą nas do hoteli.Wszystko tak jak zawsze.Naszym rejsem lecieli bp Itaka,Exim i jeszcze jakieś bp,zabardzo nie wnikałam.Dojazd z lotniska do hotelu zajmuje 10 minut i to jest na naszą korzyść,szybciej będziemy w hotelu,a na powrót praktycznie ostatnie przyjedziemy na lotnisko.Blizkość hotelu do lotniska nie powoduje zanych uciążliwość hałasów,jest spokojnie. No to jazda....zaczyna trochę świtać i po mału widać krajobraz......Krajobraz.....Mars ...On i w Afryce Mars widoki Marsiańskie,jedna wielka kamienna pustynia i nic poza tym,no i jeszcze jakieś górki i pogórki.Bezludzie,pustkowie Osobiście wiedziałam,że lecę na Mars i czego mam się spodziewać.Interesowała mnie rafa,a z tego co wiedziałam,to ponoć fantastyczna.Ja tam Egipt lubie...byłam kilka razy i pewnie jeszcze nie raz wróce tylko poczekam az zrobi sie bepiecznie,zeby znów mozna było sie gdzies powłoczyc
Wojtek za każde sprostowanie dostajesz dzban piwa Wszystkie sprostowania i dodatkowe info lub zdjęcia odnośnie zatoki,rafy,hoteli itd bardzo mile widziane w mojej relacji!!!!!
Julka,Anusia,Katarina witam WAS w swoich wypocinach