Sigma-Przed pobytem na tej wyspie miałam wielką ochotę tam iść i znając siebie pewnie bez problemu bym tam wlazła ale widząc z pomostu kolor wody i tą paskudną małą plazyczkę hotelową już na wejsciu odechciało mi się hotelu Bahia pewnie jak kazda bahia w części hotelowej prezentowac powinna się fajnie ale mi głownie na plazy zależało a tam nie było sensu zaglądać
Nelciu...lunchyk smakowity ale w cenie były tylko te rybki za langusty trzeba było słono zapłacic a że codziennie mielismy je w hotelu to wolelismy $ wydac na zimnego Presidenta
Przed dojazdem do Samany zahaczamy o kilka plaz po drugiej stronie półwyspu.Plaże całkiem inne niz te w okolicy Las Galeras.Trochę domków gdzie mieszkają miejscowi,opustoszałe knajpki i walące się chatki.Woda brudna typowo zatokowa ale z daleka widać cayo Levantado
Radoslav-wszystko zrozumiałe będzie juz tylko lepiej
Dojezdzamy do Samany.Autko zostawiamy gdzieś przy porcie i idziemy sobie na obchód miasteczka.Uwielbiam takie klimaty a szczególnie gdy nikt nie stoi mi z batem i zegarkiem nad głową i wiem,że mogę iść gdzie chcę i wszędzie pobyć bez pośpiechu.
Ceny w Samanie wyższe niestety niż w Las Galeras tutaj traktuja nas jak typowych turystów i za wszystko chcą zedrzeć z nas kasę zakupy więc sobie odpuściliśmy i dalismy zarobić sklepikarzom w Las Galeras Ci zaczeli po kilku dniach traktować nas jak swoich
Docieramy równiez do ładnych kolorowych kolonialnych domków pełno jest takich przy hotelach głownie Gran Bahia Principe,których na półwyspie Samana jest kilka )) mieszczą się w nich jakies sklepiki,galerie i punkty usługowe
W drodze powrotnej jedziemy jeszcze poszukac ładnych plaz nic mylnego-w tym rejonie ładnych plaz nie ma zastanawiamy się dlaczego hotele tam położone maja po 5*
Zatrzymujemy sie jeszcze na wulkanicznym wybrzeżu żeby poobserwowac wodne gejzery bardziej nam się tu podoba niż na tych plażach
lunczyk ciekawy he he
No trip no life
Żelku, czy byliście na Cayo Lavantado w części hotelowej????
Sigma-Przed pobytem na tej wyspie miałam wielką ochotę tam iść i znając siebie pewnie bez problemu bym tam wlazła ale widząc z pomostu kolor wody i tą paskudną małą plazyczkę hotelową już na wejsciu odechciało mi się hotelu Bahia pewnie jak kazda bahia w części hotelowej prezentowac powinna się fajnie ale mi głownie na plazy zależało a tam nie było sensu zaglądać
Nelciu...lunchyk smakowity ale w cenie były tylko te rybki za langusty trzeba było słono zapłacic a że codziennie mielismy je w hotelu to wolelismy $ wydac na zimnego Presidenta
Przed dojazdem do Samany zahaczamy o kilka plaz po drugiej stronie półwyspu.Plaże całkiem inne niz te w okolicy Las Galeras.Trochę domków gdzie mieszkają miejscowi,opustoszałe knajpki i walące się chatki.Woda brudna typowo zatokowa ale z daleka widać cayo Levantado
...nie to co bym sie czepiał ale...własciwie to nic nie napiszę...wiem,że wiesz co chce powiedzieć ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radoslav-wszystko zrozumiałe będzie juz tylko lepiej
Dojezdzamy do Samany.Autko zostawiamy gdzieś przy porcie i idziemy sobie na obchód miasteczka.Uwielbiam takie klimaty a szczególnie gdy nikt nie stoi mi z batem i zegarkiem nad głową i wiem,że mogę iść gdzie chcę i wszędzie pobyć bez pośpiechu.
Ceny w Samanie wyższe niestety niż w Las Galeras tutaj traktuja nas jak typowych turystów i za wszystko chcą zedrzeć z nas kasę zakupy więc sobie odpuściliśmy i dalismy zarobić sklepikarzom w Las Galeras Ci zaczeli po kilku dniach traktować nas jak swoich
Poki co spacer po Samanie
Docieramy równiez do ładnych kolorowych kolonialnych domków pełno jest takich przy hotelach głownie Gran Bahia Principe,których na półwyspie Samana jest kilka )) mieszczą się w nich jakies sklepiki,galerie i punkty usługowe
W drodze powrotnej jedziemy jeszcze poszukac ładnych plaz nic mylnego-w tym rejonie ładnych plaz nie ma zastanawiamy się dlaczego hotele tam położone maja po 5*
Zatrzymujemy sie jeszcze na wulkanicznym wybrzeżu żeby poobserwowac wodne gejzery bardziej nam się tu podoba niż na tych plażach
Zeluś- dooglądałam śliczne i mniej śliczne lazury Fajnie tam wm było
Doczytane...z lekka zaskoczona jestem widokami z miasteczka...że aż tak to bidnie wygląda się nie spodziewałam
życie to nieustająca podróż