Hotel niemal identyczny w wystroju jak Bahia w Meksyku którą odwiedziliśmy wczesniej a Bahia Torquesa jest najtańszą częsćią całego kompleksu co było widać w skromniejszym wyposażeniu basenów i restauracji o lobby nie wspominając. Zasadniczo nie spełnia wymogów 5*. to raczej takie 4* któremu dano skorzystać z całej infrastruktury %* obok.
Goście głównie hiszpańskojężyczni + USA.
Duza odległosć od morza (7min busikiem) nie była dla nas problemem-dla dzieci jazda to atrakcja) ponieważ woleliśmy być na uboczu atrakcji i mieć spokój.
To się nawet udało (to raczej dzięki pani dianie z VP bo miło rozmawiała z recepcjonistą) mieliśmy pokój w skrajnej willi "pod płotem" bez niemal żadnego ruchui z dala od animacji i basenowego gwaru za to stosunkowo blisko "parku wodnego" dla dzieci.
Tak ogrodników mają dobrych i dużo. Architektura jest miła dla oka - wszystko w stylu kolonialnym.
W kwesti wadi zalet hotelu trudno sie nie zgodzić z Bepi. Dobrze wszystko wypunktowała. Komunikacja hotelowa - spalinowa to porażka. Gdybym miłą mieszkac w pokoju przy ciągu komuikacyjnym i do 3 w nocy miały by mi jęździć pod balkonem (dokładnie to jakieś 3 metry od niego) te samochody pełne rozbawionych bywalców barów to bym oszalał. I jeszcze spaliny + zgrzyt tych aut na zwlaniaczach. Dodatkowo koło fragmentu dżungli z bagnem roznosi sie fetor szamba. A tam tez mieszkają ludzie. Po drugiej stronie plac budowy do 21.00 tak, ze generalnie hotel ok ale można trafić na minę W torquesie jakby mniej bo leży na uboczu i jedyny problem to animacje w lobby.
Basenowe od 10 do 18.00. Zauważyłem, że karaibskie rytmy jakoś tak nie drażnią mimo, że dość głośne.
Panowie pilnujący leżaków i czystości w okół nich - za tydzień okaża się, ze warto miec w nich przyjaciół.
Znaleźliśmy palmę, która na zdjęciach Bepi jest jeszcze na "dzikim" terenie. Teraz z najduje sie już w objęciach terenu hotelu.
Palma będzie często gościła na zdjęciach bo mała lubiła wdrapywać się na nią. Ze względu na to iz jest mocno "wyślizgana" u podstawy - niewielu osobom sie to udawało zrobić.
No moje dzieci ( i żona) są nauczone, że gdyby cofała się woda mają uciekać na wyższe piętra budynków a nie zastanawiac się "co to sie dzieje"?
Znaleźliśmy plaże bez glonów - spokojnie. A urlop był udany - już choćby przez to, że spędzaliśmy ze sobą dużo czasu.
Plaże pełne gości weselnych
Pierwsza wycieczka poza teren hotelu to wizyta w "budach" z pamiątkami na plaży + zwiedzanie gajów palmowych hoteli RIU. Faktycznie ich palmy są inne - cieplejsze w kolorach bo zażołcone, same gaje dużo większe i ciekawiej zagospodarowane. Nie ma takiego ścisku. Chętnie bym sie tam wybral - tylko basen maja maławy, a dzieci lubią miec przestrzeń na basenie i mieć go blisko plaży. Tu Bahia wygrywa.
Jakiś inny hotel - nazwy nie pamiętam
Mijamy Pana ze "zdjęciowymi" papugami
Co tam glony jak są pieski...
Wracamy bo przypływ atakuje. W samych budkach oczywiście byliśmy brani za Rosjan. Sprzedawcy bardzo aktywni, ale na szczęście nie natarczywi. Ze mnaa ciężko sie targować bo wiem, ze okulary które sprzedają po $15 można na allegro kupic za 7zł z wysyłką.
Malownicze te sklepiki nadmorskie
Pozdrawiamy pana szukającego złota w wodzie
Z okazji 4go lipca amerykańska feta w restauracji. Fajne mieli miny Rosjanie ze stolika obok - musieli jesć kolację z amerykańską flaga na stoliku, lampion z amerykańskimi akcentami
itp itd. Aż chciałem zapytac czy nie zrobic im zdjęcia przy takim stole to sobie wrzuci na rosyjski odpowiednik facebooka "vkontakte". Pewnie znajomym się spodoba.
Najtańsze wycieczki jakie znalazłem to własnie w okolicy tych budek jest jakas pakamera gdzie sprzedają oferte biura "leopardo tours". Niestety nie skorzystałem a potem widziałem, że jeżdza po hotelach busy z takim samym logo więc nie było to jakaś firma krzak.
Hotel niemal identyczny w wystroju jak Bahia w Meksyku którą odwiedziliśmy wczesniej a Bahia Torquesa jest najtańszą częsćią całego kompleksu co było widać w skromniejszym wyposażeniu basenów i restauracji o lobby nie wspominając. Zasadniczo nie spełnia wymogów 5*. to raczej takie 4* któremu dano skorzystać z całej infrastruktury %* obok.
Goście głównie hiszpańskojężyczni + USA.
Duza odległosć od morza (7min busikiem) nie była dla nas problemem-dla dzieci jazda to atrakcja) ponieważ woleliśmy być na uboczu atrakcji i mieć spokój.
To się nawet udało (to raczej dzięki pani dianie z VP bo miło rozmawiała z recepcjonistą) mieliśmy pokój w skrajnej willi "pod płotem" bez niemal żadnego ruchui z dala od animacji i basenowego gwaru za to stosunkowo blisko "parku wodnego" dla dzieci.
Widok z bakono-tarasu
i
i
no te glony to rzeczywiście niefajne są
a ja jeszcze wczoraj natknęłam się na taką niefajną informację http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/115123,tsunami-w-kazdej-chwili-moze-zmiesc-karaibskie-plaze
http://corazdalej.pl/
śliczny jest ten teren w Bahii
Tak ogrodników mają dobrych i dużo. Architektura jest miła dla oka - wszystko w stylu kolonialnym.
W kwesti wadi zalet hotelu trudno sie nie zgodzić z Bepi. Dobrze wszystko wypunktowała. Komunikacja hotelowa - spalinowa to porażka. Gdybym miłą mieszkac w pokoju przy ciągu komuikacyjnym i do 3 w nocy miały by mi jęździć pod balkonem (dokładnie to jakieś 3 metry od niego) te samochody pełne rozbawionych bywalców barów to bym oszalał. I jeszcze spaliny + zgrzyt tych aut na zwlaniaczach. Dodatkowo koło fragmentu dżungli z bagnem roznosi sie fetor szamba. A tam tez mieszkają ludzie. Po drugiej stronie plac budowy do 21.00 tak, ze generalnie hotel ok ale można trafić na minę W torquesie jakby mniej bo leży na uboczu i jedyny problem to animacje w lobby.
Basenowe od 10 do 18.00. Zauważyłem, że karaibskie rytmy jakoś tak nie drażnią mimo, że dość głośne.
Droga na śniadanko koło basenu
Po śniadanku hop do wody
po obiedzie "biała karaibska plaża"
Co robic na takiej zaglonionej plaży?
Szukac skarbów:
Pobiegać brzegiem
Urządzić przebierankę:
Poodpoczywac na palme
Ale najfajniej jest na basenie obok
Panowie pilnujący leżaków i czystości w okół nich - za tydzień okaża się, ze warto miec w nich przyjaciół.
Znaleźliśmy palmę, która na zdjęciach Bepi jest jeszcze na "dzikim" terenie. Teraz z najduje sie już w objęciach terenu hotelu.
Palma będzie często gościła na zdjęciach bo mała lubiła wdrapywać się na nią. Ze względu na to iz jest mocno "wyślizgana" u podstawy - niewielu osobom sie to udawało zrobić.
i
Są lazury muszą być fotki!
Ktoś miał bardzo fajny pomysł na te flagę w tym miejscu.
i
i
i
i
i
Fajne kolorki i super przesympatyczna ta twoja córa jej chyba glony za bardzo nie przeszkadzaly he he .. umiala to sobie wykorzystac do zabawy
No trip no life
Zdiecia corci na palmie cudne, nikt by nie dal wiary ze tak zaglonione plaze byly
A glony w takiej ilosci to rzeczywiscie katastrofa , mam nadzieje ze mino tego mieliscie udany urlop .
Nie odkladaj marzen - odkladaj na marzenia.
Ela przerazilas mie troche ta wiadomoscia
Nie odkladaj marzen - odkladaj na marzenia.
No moje dzieci ( i żona) są nauczone, że gdyby cofała się woda mają uciekać na wyższe piętra budynków a nie zastanawiac się "co to sie dzieje"?
Znaleźliśmy plaże bez glonów - spokojnie. A urlop był udany - już choćby przez to, że spędzaliśmy ze sobą dużo czasu.
Plaże pełne gości weselnych
Pierwsza wycieczka poza teren hotelu to wizyta w "budach" z pamiątkami na plaży + zwiedzanie gajów palmowych hoteli RIU. Faktycznie ich palmy są inne - cieplejsze w kolorach bo zażołcone, same gaje dużo większe i ciekawiej zagospodarowane. Nie ma takiego ścisku. Chętnie bym sie tam wybral - tylko basen maja maławy, a dzieci lubią miec przestrzeń na basenie i mieć go blisko plaży. Tu Bahia wygrywa.
Jakiś inny hotel - nazwy nie pamiętam
Mijamy Pana ze "zdjęciowymi" papugami
Co tam glony jak są pieski...
Wracamy bo przypływ atakuje. W samych budkach oczywiście byliśmy brani za Rosjan. Sprzedawcy bardzo aktywni, ale na szczęście nie natarczywi. Ze mnaa ciężko sie targować bo wiem, ze okulary które sprzedają po $15 można na allegro kupic za 7zł z wysyłką.
Malownicze te sklepiki nadmorskie
Pozdrawiamy pana szukającego złota w wodzie
Z okazji 4go lipca amerykańska feta w restauracji. Fajne mieli miny Rosjanie ze stolika obok - musieli jesć kolację z amerykańską flaga na stoliku, lampion z amerykańskimi akcentami
itp itd. Aż chciałem zapytac czy nie zrobic im zdjęcia przy takim stole to sobie wrzuci na rosyjski odpowiednik facebooka "vkontakte". Pewnie znajomym się spodoba.
Najtańsze wycieczki jakie znalazłem to własnie w okolicy tych budek jest jakas pakamera gdzie sprzedają oferte biura "leopardo tours". Niestety nie skorzystałem a potem widziałem, że jeżdza po hotelach busy z takim samym logo więc nie było to jakaś firma krzak.