Huragan, tak to była piekna plaża sama w sobie, ale gdyby nie żółwie,pewnie nigdy byśmy tam nie trafili..
Docieramy do Wadi Ah Shab- co to do diabła jest zapytacie i słusznie , bo nazwa absolutnie nic nam nie mówi.
Wadi według wikipedii tosuche formy dolinne występujące na obszarach pustynnych, w czasie pory deszczowej wypełniają się wodą, tworząc niekiedy wartkie, szerokie, długie i kręte rzeki
Ta właśnie wadi jest jedną z bardziej popularnych atrakcji Omanu zarówno dla lokalesów weekendowo jak i turystów zagranicznych, Sprzyja jej położenie, bo ok 2 godzin jazdy ze stolicy . Dojeżdżamy do bezpłatnego parkingu i wskakujemy do łodki, która zabiera nas na drugi brzeg.
woda jest niesamowicie zielona
Chwila bardzo przyjemnego, chłodzącego rejsu po wodzie i jesteśmy na drugiej stronie
Mabro, Oman to duży kraj, ma wiele ciekawych atrakcji do zobaczenia. Pamiętam z relacji Edi ,że na pewno też była w Muscat i na plaży na żółwiach..
Widoki w wadi są super, Wadi Shab nazywana jest najładniejszą wadi w Omanie, idziemy ja więc obejrzeć.
Jak widać na początku jest trochę palm, więc jest zielono a dolina jest dość szeroka. Pomału jednak coraz bardziej sie zwęża , idziemy tuż przy skałach a momentami trzeba by sie wręcz schylać ,aby przejśc dalej. Coraz węższa drózka wije sie wzdłuż wody, która ma niesamowitą niebiesko zielonkawą a czasami turkusową barwę.
Czasem mijamy jakies osoby, ale tłumów nie ma.Spacer jest lekki i bardzo przyjemny a widoki wspaniałe. Co chwila zatrzymujemy się na fotki.
Droga powrotna jest tą samą drogą, bo po drugiej stronie wąwązu nie da sie przejść
pytając o "kapielowe info" miałem na myśli " zainfekowanie" do jakiego może dojść. Gdzies czytałem,że jest bardzo niebezpieczne dla "białego człowieka". Nie pamietam tylko czy to virus,bakteria czy pasożyt jaki może nas zaatakować a który roznoszony jest przez wielbłądy "załatwiające się do wody"...
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
A czy teraz widać ? wyjęłam je z Albumu Andrew i przekleiłam każdą fotkę do mojego..mam nadzieję,ze teraz są widoczne.
Radek, tam nie ma wielbłądów, przynajmniej ja nie widziałam. Żadnych info na ten temat też nie znalazłam. Troche ludzi się kąpało w różnych miejscach więc woda chyba ok.
Bardzo klimatyczne te zdjecia z tej plazy-nawet bez zolwi byloby warto tam pojechac,jak ie jest w tym kraju
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, tak to była piekna plaża sama w sobie, ale gdyby nie żółwie,pewnie nigdy byśmy tam nie trafili..
Docieramy do Wadi Ah Shab- co to do diabła jest zapytacie i słusznie , bo nazwa absolutnie nic nam nie mówi.
Wadi według wikipedii to suche formy dolinne występujące na obszarach pustynnych, w czasie pory deszczowej wypełniają się wodą, tworząc niekiedy wartkie, szerokie, długie i kręte rzeki
Ta właśnie wadi jest jedną z bardziej popularnych atrakcji Omanu zarówno dla lokalesów weekendowo jak i turystów zagranicznych, Sprzyja jej położenie, bo ok 2 godzin jazdy ze stolicy . Dojeżdżamy do bezpłatnego parkingu i wskakujemy do łodki, która zabiera nas na drugi brzeg.
woda jest niesamowicie zielona
Chwila bardzo przyjemnego, chłodzącego rejsu po wodzie i jesteśmy na drugiej stronie
No trip no life
Wydaje mi się, że pokazujesz całkiem inny Oman niż Edyta (Jej relacja była na tripku jakiś czas temu) ale też kuszący by tam pojechać
Bardzo fajne miejsce:
Ładnie w tym Wadi. Chętnie poleżałbym sobie z pół dnia pod palemką przy brzegu.
Dla mnie cudowne takie widoki:
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Mabro, Oman to duży kraj, ma wiele ciekawych atrakcji do zobaczenia. Pamiętam z relacji Edi ,że na pewno też była w Muscat i na plaży na żółwiach..
Widoki w wadi są super, Wadi Shab nazywana jest najładniejszą wadi w Omanie, idziemy ja więc obejrzeć.
Jak widać na początku jest trochę palm, więc jest zielono a dolina jest dość szeroka. Pomału jednak coraz bardziej sie zwęża , idziemy tuż przy skałach a momentami trzeba by sie wręcz schylać ,aby przejśc dalej. Coraz węższa drózka wije sie wzdłuż wody, która ma niesamowitą niebiesko zielonkawą a czasami turkusową barwę.
Czasem mijamy jakies osoby, ale tłumów nie ma.Spacer jest lekki i bardzo przyjemny a widoki wspaniałe. Co chwila zatrzymujemy się na fotki.
Droga powrotna jest tą samą drogą, bo po drugiej stronie wąwązu nie da sie przejść
Andrew, masz fajne fotki z wadi ,wrzuć je pls
No trip no life
...Nel,a powiedz jak z informacją o niebezpieczeństwie zażywania kąpieli w "wodach słodkich" ! ???
sa "jakieś tablice" czy należy uzupełnić wiedzę samemu ?!!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, tam są miejsca do kąpieli i można sie pluskać. My nie mieliśmy kostiumów niestety..
Spróbuję teraz wkleić zdjęcia Andrew z wąwozu bo sa nieco inne. Dajcie znac czy je widać ?
No trip no life
...hmmm,fotek nie widać : (
pytając o "kapielowe info" miałem na myśli " zainfekowanie" do jakiego może dojść. Gdzies czytałem,że jest bardzo niebezpieczne dla "białego człowieka". Nie pamietam tylko czy to virus,bakteria czy pasożyt jaki może nas zaatakować a który roznoszony jest przez wielbłądy "załatwiające się do wody"...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
A czy teraz widać ? wyjęłam je z Albumu Andrew i przekleiłam każdą fotkę do mojego..mam nadzieję,ze teraz są widoczne.
Radek, tam nie ma wielbłądów, przynajmniej ja nie widziałam. Żadnych info na ten temat też nie znalazłam. Troche ludzi się kąpało w różnych miejscach więc woda chyba ok.
No trip no life