Alamed, co ciekawe 2 stycznia było cieplej niż w połowie stycznia he he . Przed rejsem było w Ushuaia było ok 12 -13C a po rejsie max 10C. Ważne,że było trochę słońca i nie padało , bo inaczej do LAguny Esmeralda byśmy się nie wybrali. Część drogi to torfowiska więc przy padach ciężko by się było przedrzeć...choć i tak momentami łatwo nie było. Szedł sobie taki elegancik w świecących lakierkach i przy torfowiskach ..wymiękł .
Bardzo ladne krajobrazy.Ale po wysokich drzewach,w odroznieniu do wegentacji na terenach arktycznych mozna poznac,ze stamtad odleglosc do bieguna jest jednak chyba znacznie wieksza niz z ladowych terenow polnocnej Arktyki do bieguna polnocnego.Myslalem,ze tam tez bardziej juz taka tundra panuje,a tu prosze-normalne lasy
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Warto wiedzieć, że na całym szlaku nie ma żadnej gastronomii czy toalety. Warto więc zaopatrzyć się w duża ilość wody jeszcze w Ushuaia ,bo w obie strony od wejścia na trek , trzeba sobie zaplanować ok 5 godzin. Oczywiście wszystko zależy kto idzie jakim tempem, jak często się zatrzymuje, ile czasu zamierza spędzić nas samą laguną etc.
Co ciekawe głosy jakie słychać od przechodzących są tylko po hiszpańsku.
Opuszczamy Park Ziemi Ognistej. Z żalem , bo można by tu spędzić jeszcze wiele godzin na róznych trasach czy na kajakowaniu.
Chcemy jednak zobaczyć jeszcze inne bardzo ciekawe miejsce tj LAGUNA ESMERALDA.
O ile PArk Ziemi ognistej jest na zachód od Ushuaia, o tyle LAguna leży po przeciwnej stronie miasta.Co ważne, Jest to atrakcja darmowa
Szlak do laguny jest wspaniały i taki ..dziki. Jest co prawda oznaczony,ale tylko w początkowej części. Póżniej każdy sam wybiera drogę do celu.
Szlak nie jest zbyt wymagający, ale dość długi a przecież trzeba jeszcze mieć czas na podziwianie pięknych widoków.
Pocżątek szlaku wiedzie przez las
czy nie wygląda jak łapa jakiegos zwierzaka ?
No trip no life
Las jest fajny, dziki , taki naturalny jak go matka natura tworzy. Jednak największe atrakcje zaczynają się po jego wyjściu.
Wychodzimy na otwartą przestrzeń i pojawiają się wspaniałe widoki na Andy,gdzie niegdzie jeszcze ośniezone .
Są tez rozlewiska i torfowiska . Widac,że bobry też tu były
No trip no life
Idziemy dalej ? my tak
No trip no life
Nadrobiłam zaległości w oglądaniu pięknych krajobrazów i czytaniu Twoich opisów
Nelciu czy temperatura pozwalała na swobodny spacer czy było zimno ?
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Alamed, co ciekawe 2 stycznia było cieplej niż w połowie stycznia he he . Przed rejsem było w Ushuaia było ok 12 -13C a po rejsie max 10C. Ważne,że było trochę słońca i nie padało , bo inaczej do LAguny Esmeralda byśmy się nie wybrali. Część drogi to torfowiska więc przy padach ciężko by się było przedrzeć...choć i tak momentami łatwo nie było. Szedł sobie taki elegancik w świecących lakierkach i przy torfowiskach ..wymiękł .
Zmierzamy więc dalej do szmaragdowej Laguny
No trip no life
Bardzo ladne krajobrazy.Ale po wysokich drzewach,w odroznieniu do wegentacji na terenach arktycznych mozna poznac,ze stamtad odleglosc do bieguna jest jednak chyba znacznie wieksza niz z ladowych terenow polnocnej Arktyki do bieguna polnocnego.Myslalem,ze tam tez bardziej juz taka tundra panuje,a tu prosze-normalne lasy
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Oj tak ,lasów tam nie brakuje
Idę więc sobie dalej ..
tereny podmokłe jak cholera, naprawdę cięzko znależć suche miejce do postawienia nogi
Niesamowicie piękne sa liczne, poskręcane drzewa
No trip no life
Warto wiedzieć, że na całym szlaku nie ma żadnej gastronomii czy toalety. Warto więc zaopatrzyć się w duża ilość wody jeszcze w Ushuaia ,bo w obie strony od wejścia na trek , trzeba sobie zaplanować ok 5 godzin. Oczywiście wszystko zależy kto idzie jakim tempem, jak często się zatrzymuje, ile czasu zamierza spędzić nas samą laguną etc.
Co ciekawe głosy jakie słychać od przechodzących są tylko po hiszpańsku.
No trip no life
...wow, fantastyczne te "bonsai" z fotek na poście 68 !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ostatnie metry do celu najcięższe he he tak blisko ale jeszcze trochę wysiłku .. A potem nagroda
Nagrodą jest oczywiście Laguna Esmeralda czyli szafirowa..
Idziemy na sam jej brzeg
Prawada,że piękne miejsce ?
ludzi jest tu trochę, ale spoko tłumów nie ma.. Siadamy sobie na kamieniach i po prostu gapimy się przed siebie. Napawmy sie cudnymi widokami dookoła
No trip no life