Ale piękny krajobraz, mimo że surowo, dziko (jak w Irlandii) to przez to romantycznie i uroczo! Ja takie obrazki bardzo lubię! A jakie fale! to dopiero potęga!
Nelciu, szkoda, że mnie z tej Jawy tak na siłę porwałaś do stolicy, ale dobrze, że tam w tej dżungli miejskiej, długo nie zabawiliśmy i szybko znów na łonie natury jesteśmy, to mi się podoba
Pamietam z jakimi emocjami czytalem w dziecinstwie Thora Heyerdahla (Aku Aku i Wyprawa Kon-Tiki). I tez mi sie wydawalo, ze to miejsce jest dla mnie rownie osiagalne jak Ksiezyc i Mars.
Te dwa ostatnie zdjęcia z czarnymi skałkami, rozbijającymi się o nie falami i miejscami lazurową wodą przypominają mi Porto Moniz na Maderze (a Mice Irlandię )
Kolka, Makono, myślałam że takie dzikie wybrżeże nie bedzie mialo zbyt duzo zwolenników tym bardziej ,sie wiec cieszę ,ze widzicie w nim to COŚ
Mika, Aga macie racje racje potęga żywiołu niesamowita Rzeczywiście może to troche przypominać Irlandie,ale tam gęstość zaludnienia dużo wyższa , więc i domków i zwierzaków zdecydowanie widac więcej . Na WW jak sie jedzie wybrzeżem to tylko klify,skały, fale i niesamowita przestrzen
Marinik, to tez była moja lektura obowiązkowa he he zaczytywalam sie po nocach
Trina , porówanie do koeljnej wyspy bardzo tarfione.. Madera przecież tez ma podobne widoczki ..
Spacerujemy więc dalej , idziemy sobie drogą wzdłuz wybrzeża, chłonąc wszystkie widoczki i w poszukiwaniu kolejnego kolosa
Po drodze napotykamy na rózne knajpki, raczej proste w swoim wystroju, jak większośc zresztą budynków. Jedna restauracja szczególnie przyciągnęla naszą uwagę, fajnym ustawieniem kilku stolików na plaży wsród kamieni Ta butelka wina w tej scenerii tak bardzo sie do nas śmiala nie ukrywam więc, że zasiedlismy w tym dokładnie miejscu na krótką degustację
Napotykamy na śpiacego pieska w przesmiesznej pozycji Piesków tej rasy na wyspie jest tu dość sporo. Biegają po mieście ,ale i po polach w poszukiwaniu jedzenia. Co jest jednak bardzo istotne, są szalenie przyjacielskie, otwarte do zabawy i pieszczochy Pózniej pokażę ich jeszcze więcej..
Super
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Ale piękny krajobraz, mimo że surowo, dziko (jak w Irlandii) to przez to romantycznie i uroczo! Ja takie obrazki bardzo lubię! A jakie fale! to dopiero potęga!
Nelciu, szkoda, że mnie z tej Jawy tak na siłę porwałaś do stolicy, ale dobrze, że tam w tej dżungli miejskiej, długo nie zabawiliśmy i szybko znów na łonie natury jesteśmy, to mi się podoba
Ale te faliszcza są fajne, lubię taką potęgę żywiołów
Pamietam z jakimi emocjami czytalem w dziecinstwie Thora Heyerdahla (Aku Aku i Wyprawa Kon-Tiki). I tez mi sie wydawalo, ze to miejsce jest dla mnie rownie osiagalne jak Ksiezyc i Mars.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Super są takie wielkie fale
Te dwa ostatnie zdjęcia z czarnymi skałkami, rozbijającymi się o nie falami i miejscami lazurową wodą przypominają mi Porto Moniz na Maderze (a Mice Irlandię )
Nelcia, pojawiam się i znikam ale trzyamam rękę na pulsie
Kolka, Makono, myślałam że takie dzikie wybrżeże nie bedzie mialo zbyt duzo zwolenników tym bardziej ,sie wiec cieszę ,ze widzicie w nim to COŚ
Mika, Aga macie racje racje potęga żywiołu niesamowita Rzeczywiście może to troche przypominać Irlandie,ale tam gęstość zaludnienia dużo wyższa , więc i domków i zwierzaków zdecydowanie widac więcej . Na WW jak sie jedzie wybrzeżem to tylko klify,skały, fale i niesamowita przestrzen
Marinik, to tez była moja lektura obowiązkowa he he zaczytywalam sie po nocach
Trina , porówanie do koeljnej wyspy bardzo tarfione.. Madera przecież tez ma podobne widoczki ..
Dziobku,wpadaj do nas częściej
No trip no life
Spacerujemy więc dalej , idziemy sobie drogą wzdłuz wybrzeża, chłonąc wszystkie widoczki i w poszukiwaniu kolejnego kolosa
Po drodze napotykamy na rózne knajpki, raczej proste w swoim wystroju, jak większośc zresztą budynków. Jedna restauracja szczególnie przyciągnęla naszą uwagę, fajnym ustawieniem kilku stolików na plaży wsród kamieni Ta butelka wina w tej scenerii tak bardzo sie do nas śmiala nie ukrywam więc, że zasiedlismy w tym dokładnie miejscu na krótką degustację
Napotykamy na śpiacego pieska w przesmiesznej pozycji Piesków tej rasy na wyspie jest tu dość sporo. Biegają po mieście ,ale i po polach w poszukiwaniu jedzenia. Co jest jednak bardzo istotne, są szalenie przyjacielskie, otwarte do zabawy i pieszczochy Pózniej pokażę ich jeszcze więcej..
No trip no life
Nelciu - świetny pomysł z tymi stolikami przy kamieniach, w takiej scenerii napić się winka... też bym się skusiła
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Psiak wygląda jakby te 900 moai za jednym machnięciem ogona zwiedził
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...