apisku, przed taką wycieczką na pewno warto zasięgnąć opinii lekarza- tak też było we wskazówkach do naszej wycieczki. W naszej grupie nie było żadnych przykrych incydentów. Niektórzy narzekali na zadyszkę- faktycznie zawiązanie sznurowadeł było czasem dość męczące (najgorzej było w Peru- w Cuzco). Leciutki zawrót głowy- mi to przypominało uczucie braku kofeiny , brak tchu. Jeden kolega miał problemy ze snem- budził się z uczuciem, że brakuje mu powietrza. Pomogły zwykłe tabletki nasenne. Jeżeli macie doświadczenia z Kostaryki, to na pewno nie masz się czego obawiać. A kierunek naprawdę wart grzechu
basiu- Daria była pilotką w grupie przed nami. Nie mogę odżałować, że nie pilotowała naszej grupy. W samolocie rozmawiałam też z drugą pilotką, która również oprowadza na tej trasie- p. Agnieszka Ciećwierz (leciała z inną grupą na inną trasę). Przesympatyczna, z ogromna wiedzą, temperamentem i również ciesząca się świetną opinią.
Następnie udajemy sie na Salar de Atacama- największe wyschnięte solne jeziora w Chile, położone ok. 2400 m n.p.m. Niesamowite wrażenie robi spękana biała solna skorupa z widocznymi taflami wody, na których żerują flamingi chilijskie, andyjskie i różowe. Do tego majestatyczne góry i wulkany, z których unosza się małe kłęby dymu
Jest cudnie tak zawsze mówi Daria Zagraba
basia35
apisku, przed taką wycieczką na pewno warto zasięgnąć opinii lekarza- tak też było we wskazówkach do naszej wycieczki. W naszej grupie nie było żadnych przykrych incydentów. Niektórzy narzekali na zadyszkę- faktycznie zawiązanie sznurowadeł było czasem dość męczące (najgorzej było w Peru- w Cuzco). Leciutki zawrót głowy- mi to przypominało uczucie braku kofeiny , brak tchu. Jeden kolega miał problemy ze snem- budził się z uczuciem, że brakuje mu powietrza. Pomogły zwykłe tabletki nasenne. Jeżeli macie doświadczenia z Kostaryki, to na pewno nie masz się czego obawiać. A kierunek naprawdę wart grzechu
basiu- Daria była pilotką w grupie przed nami. Nie mogę odżałować, że nie pilotowała naszej grupy. W samolocie rozmawiałam też z drugą pilotką, która również oprowadza na tej trasie- p. Agnieszka Ciećwierz (leciała z inną grupą na inną trasę). Przesympatyczna, z ogromna wiedzą, temperamentem i również ciesząca się świetną opinią.
Następnie udajemy sie na Salar de Atacama- największe wyschnięte solne jeziora w Chile, położone ok. 2400 m n.p.m. Niesamowite wrażenie robi spękana biała solna skorupa z widocznymi taflami wody, na których żerują flamingi chilijskie, andyjskie i różowe. Do tego majestatyczne góry i wulkany, z których unosza się małe kłęby dymu
Laguna Chaxa
Nie wiem jakim cudem wcześniej tu nie trafiłam
wszystko nadrobiłam przy niedzielnej kawce piękne miejsca Umilko, piękna relacja a to moje naj naj naj
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Ten dzień był niesamowity - prawda ?????
Slicznie - moje kolejne marzenie Twój wypad + Patagonia - Ziemia ognista. No i wiadomo Peru. Oj oczy mi si swieca do tych fot.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Umilko, doczytałam, piękny i taki inny świat, z miłą chęcią pojadę z Wami dalej .
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Umilko, wszystkie fotki są widoczne i jest co podziwiać, masz przepiękne zdjęcia ach, jak ja czekam na Boliwię i Salara