Cieszę się, że już wszystko widać. Dzięki za pomoc
Lordziu, Chile piękne- piękniejsze będzie zaraz, ale jednak Boliwia bardziej nas urzekła.
sigma- pilot... no niestety mieliśmy pecha. Bardzo miły, sympatyczny, ale... Nie potrafił sprzedać swojej wiedzy, może mu się nie chciało. Knajpka chyba rzeczywiście ta sama- widziałam na zdjęciach w opiniach na stronie biura- chyba wszystkich tam zabierają. Co nie zmienia faktu, że jedzenie pyszne, na powitanie oczywiście pisco- pyszotka. Ceny nie pamiętam, ale tanio nie było. Jednak porcje nie do przejedzenia.
Nelciu, było nas 15 osób- akurat na 4 jeepy po Boliwii. W Chile i Peru jeździliśmy busem.
Nasz hotelik w San Pedro- bardzo przyjemny, klimatyczny. Spaliśmy tu 2 noce
I jeszcze parę fotek San Pedro- bardzo ładne, klimatyczne miasteczko. To co nas niezwykle zaskoczyło, choć pisał już o tym chyba sigma, to ilość bezpańskich, wałęsających się psów.
Najczęściej duże, jednak w ogóle nie szczekały, były bardzo przyjazne i co najdziwniejsze, czyste i dobrze odżywione.
Antenko- przestrzenie, kolory ziemi, gór, nieba i wody... po prostu bajka. Zdjęcia tego nie oddają. Niesamowite wrażenie sprawiają te złociste trawy. Aż trudno uwierzyć, że trawa, woda, ziemia i niebo razem potrafią wyczarować tak piękne obrazy. No i te południowoamerykańskie chmury- zachwycał się nimi już sigma w swojej relacji- faktycznie niesamowite.
Umilka, śledzę twoją relację z dużym zainteresowaniem, gdyż ten kierunek jest marzeniem mojego męża. Ja się już od dłuższego czasu trochę wahałam przed taką podróżą ze względu na strach przed chorobą wysokościową.
Jedna z naszych znajomych mocno mnie przestraszyła, gdyż gdzieś na trasie - chyba mija się jakąś wysoką przełęcz????? - czuła się bardzo źle. Nie pomógł tlen, wylądowała w szpitalu z poważnymi zaburzeniami pracy serca. A grupa pojechała dalej....
Ale po doświadczeniach na sporych wysokościach w Kostaryce już się tak nie boję.
Mam nadzieję, że w relacji napiszesz coś na ten temat czy ktoś miał taki problem????
Cieszę się, że już wszystko widać. Dzięki za pomoc
Lordziu, Chile piękne- piękniejsze będzie zaraz, ale jednak Boliwia bardziej nas urzekła.
sigma- pilot... no niestety mieliśmy pecha. Bardzo miły, sympatyczny, ale... Nie potrafił sprzedać swojej wiedzy, może mu się nie chciało. Knajpka chyba rzeczywiście ta sama- widziałam na zdjęciach w opiniach na stronie biura- chyba wszystkich tam zabierają. Co nie zmienia faktu, że jedzenie pyszne, na powitanie oczywiście pisco- pyszotka. Ceny nie pamiętam, ale tanio nie było. Jednak porcje nie do przejedzenia.
Nelciu, było nas 15 osób- akurat na 4 jeepy po Boliwii. W Chile i Peru jeździliśmy busem.
Nasz hotelik w San Pedro- bardzo przyjemny, klimatyczny. Spaliśmy tu 2 noce
I jeszcze parę fotek San Pedro- bardzo ładne, klimatyczne miasteczko. To co nas niezwykle zaskoczyło, choć pisał już o tym chyba sigma, to ilość bezpańskich, wałęsających się psów.
Najczęściej duże, jednak w ogóle nie szczekały, były bardzo przyjazne i co najdziwniejsze, czyste i dobrze odżywione.
Udajemy się do Laguny Miscanti i Miniques. Widoczki przez okno busiku zapierają dech w piersiach.
Mijamy zwrotnik Koziorożca
Umilka- super Dooglądałam Te przestrzenie zawsze mnie powalają
Laguna Miscanti
Antenko- przestrzenie, kolory ziemi, gór, nieba i wody... po prostu bajka. Zdjęcia tego nie oddają. Niesamowite wrażenie sprawiają te złociste trawy. Aż trudno uwierzyć, że trawa, woda, ziemia i niebo razem potrafią wyczarować tak piękne obrazy. No i te południowoamerykańskie chmury- zachwycał się nimi już sigma w swojej relacji- faktycznie niesamowite.
Droga do drugiej laguny- Minique
i laguna
Umilka, śledzę twoją relację z dużym zainteresowaniem, gdyż ten kierunek jest marzeniem mojego męża. Ja się już od dłuższego czasu trochę wahałam przed taką podróżą ze względu na strach przed chorobą wysokościową.
Jedna z naszych znajomych mocno mnie przestraszyła, gdyż gdzieś na trasie - chyba mija się jakąś wysoką przełęcz????? - czuła się bardzo źle. Nie pomógł tlen, wylądowała w szpitalu z poważnymi zaburzeniami pracy serca. A grupa pojechała dalej....
Ale po doświadczeniach na sporych wysokościach w Kostaryce już się tak nie boję.
Mam nadzieję, że w relacji napiszesz coś na ten temat czy ktoś miał taki problem????
Mariola
Pięknie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/