Co do cen na miejscu.....hmmm....zapewne pewnym rozwiązaniem są apartamenty ,których gro właścicieli to właśnie Holendrzy.Niestety ceny "gotowego" jedzonka nie te co w Taj8-),ale wiem,że jest jakiś chiński bazarek,gdzie jedzonko można dostać za parę $.\ Para Polaków,którą poznaliśmy w samolocie tak właśnie "wakacjowała",mieli app w Lagun ,do tego wynajęty samochód ( Kia picato ) za ok 500 $ na dwa tygodnie a i opowiadali,że Gospodyni ich app. powiedziała mi od razu ,gdzie mogą się taniej stołować
Skoro już wspomniałąm o Lagun,to zapraszam na plażę w tej miejscowości.Jest ona szczególnie polecana na snurkowanie i na nurkowanie i jej główną zaletą to to,że jest na przysłowiowym "zadupiu" skłądającym się z kilku mini-sklepików i jednej lub dwóch knajpek.Za to duży tam wybór wspomnianych przeze mnie apartamentów,dostępnych na każdą kieszeń. Była to plaża numer II ,odwiedzona przez nas tego dnia
Sama plaża ,nie wywoła u nas takich "dreszczy" jak wspomniana wcześnie Casa Abo ( no cóż,tak to jest jak oglądanie zaczyna się od tej NAJ ).Ale za to widoki z klifów otaczających Lagun były.....miodzio(tu)(tu) Oczywiście nie próżnowałyśmy i jako miejsce "obserwacyjne" wybrałyśmy sobie sympatyczną knajpkę ulokowaną właśnie na takim klifie(:P).
Aby za długo nie marudzić,to kolejne dwie plazyczki. Pierwsza z nich ,Klein Kenepa w moich współtowarzyszkach spowodowała tylko ciche westchnie "łeeeeeee....8-).....szału nie ma".Nawet nie pofatygowały się o wyciągnięcie z pokrowca aparatów.....ale skoro już tam dojechałyśmy,ja postanowiłam poświęcić jej kilka minut uwagi i umieścić ją na swojej karcie pamięci ( tzn.karta pamięci ....aparatu,ale skoro aparatu jest mój,to idąc tym tokiem myślenia....karta również ). Sama plażyczka,niewielka ,obustronnie porośnięta kaktusowym gąszczem,wydobywającym się z klifów.Pusta,cicha,niepozorna......
jedynie się zastanawiałam,czego lub kogo pilnuje ten pan mundurowy..:S
Jej siostra......to Grand Kenepa,położona dosłownie 3-4 min.jazdy od Małej. Od razu widać różnicę,bo i gwarno i chmarno i ....stragan z żarełkiem się pojawił....ale za to kolor Blue...był tak intensywny,że aż nie wiarygodny (tu)
Jadąc dalej na północ wyspy,minęłyśmy po drodze kilka plażyczek,mniej lub bardziej urodziwych. Dotarłyśmy do Westpunktu,ale z jazdy na sam "szczytowy" cypel zrezygnowałyśmy,bo mimo iż nasze 4-kólka to SUV,to tamtejszy off-road był nie do końca przekonywujący ( znaczy się nas może i by przekonał,jedynie nie wiemy,czy my przekonałybyśmy wypożyczalnię,że te zarysowania na lakierze to hmmmm....nie nasza wina ) Kilka migawek z tzw."po drodze":P
Żelku,kamienice odnajdziesz,bo przy głównej ulicy,ale musisz na.....boki sie rozglądać
a macica Ci sie pewnie "skręca" od tego zimna na Spitzbergenie heheh,wpadaj do mnie się.....ogrzewać
Makono,Nelcia,Kasia - ja zawsze mówie,że lazurek.....j.bie bo gałach
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Chcąc nie chcąc musiałyśmy się zbierać dalej,bo w planach były kolejne Playa z TOP 5
Po drodze "witały" na .....plantacje kaktusów ,bo ilość ich dorównywała tylko ilości....iguan
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Co do cen na miejscu.....hmmm....zapewne pewnym rozwiązaniem są apartamenty ,których gro właścicieli to właśnie Holendrzy.Niestety ceny "gotowego" jedzonka nie te co w Taj8-),ale wiem,że jest jakiś chiński bazarek,gdzie jedzonko można dostać za parę $.\
Para Polaków,którą poznaliśmy w samolocie tak właśnie "wakacjowała",mieli app w Lagun ,do tego wynajęty samochód ( Kia picato ) za ok 500 $ na dwa tygodnie a i opowiadali,że Gospodyni ich app. powiedziała mi od razu ,gdzie mogą się taniej stołować
Skoro już wspomniałąm o Lagun,to zapraszam na plażę w tej miejscowości.Jest ona szczególnie polecana na snurkowanie i na nurkowanie i jej główną zaletą to to,że jest na przysłowiowym "zadupiu" skłądającym się z kilku mini-sklepików i jednej lub dwóch knajpek.Za to duży tam wybór wspomnianych przeze mnie apartamentów,dostępnych na każdą kieszeń.
Była to plaża numer II ,odwiedzona przez nas tego dnia
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Sama plaża ,nie wywoła u nas takich "dreszczy" jak wspomniana wcześnie Casa Abo ( no cóż,tak to jest jak oglądanie zaczyna się od tej NAJ ).Ale za to widoki z klifów otaczających Lagun były.....miodzio(tu)(tu)
Oczywiście nie próżnowałyśmy i jako miejsce "obserwacyjne" wybrałyśmy sobie sympatyczną knajpkę ulokowaną właśnie na takim klifie(:P).
widoczki plażowe
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
a teraz widoczki z "wysokości" (tu)(tu)
cd.Lagun
w takich warunkach ,z takim widokiem .........wszystko smakuje 2 razy lepiej
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
a to moja ULUBIONA fotka ,właśnie z Lagun,która zatytułowałam.....Bora-Bora na...C.
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
ojojoj
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Aby za długo nie marudzić,to kolejne dwie plazyczki.
Pierwsza z nich ,Klein Kenepa w moich współtowarzyszkach spowodowała tylko ciche westchnie "łeeeeeee....8-).....szału nie ma".Nawet nie pofatygowały się o wyciągnięcie z pokrowca aparatów.....ale skoro już tam dojechałyśmy,ja postanowiłam poświęcić jej kilka minut uwagi i umieścić ją na swojej karcie pamięci ( tzn.karta pamięci ....aparatu,ale skoro aparatu jest mój,to idąc tym tokiem myślenia....karta również ).
Sama plażyczka,niewielka ,obustronnie porośnięta kaktusowym gąszczem,wydobywającym się z klifów.Pusta,cicha,niepozorna......
jedynie się zastanawiałam,czego lub kogo pilnuje ten pan mundurowy..:S
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Jej siostra......to Grand Kenepa,położona dosłownie 3-4 min.jazdy od Małej.
Od razu widać różnicę,bo i gwarno i chmarno i ....stragan z żarełkiem się pojawił....ale za to kolor Blue...był tak
intensywny,że aż nie wiarygodny (tu)
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Jadąc dalej na północ wyspy,minęłyśmy po drodze kilka plażyczek,mniej lub bardziej urodziwych.
Dotarłyśmy do Westpunktu,ale z jazdy na sam "szczytowy" cypel zrezygnowałyśmy,bo mimo iż nasze 4-kólka to SUV,to tamtejszy off-road był nie do końca przekonywujący ( znaczy się nas może i by przekonał,jedynie nie wiemy,czy my przekonałybyśmy wypożyczalnię,że te zarysowania na lakierze to hmmmm....nie nasza wina )
Kilka migawek z tzw."po drodze":P
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...