No i portal średniowiecznej kaplicy jedyny oryginalny portal I piętra, który się zachował nadgryziony zębem czasu. W portalu wizerunek małpy - symbol lekkomyślności i grzechu. Wchodzimy do kaplicy i kolejnych pomieszczeń. W ostatnim pojawia się często biała dama czyli duch Anny Wazówny. W rogu komnaty "wisi" jej portret, ale właśnie nie wisi tylko namalowany jest na drzwiach, za którymi tajne schody. I tymi schodami biała dama schodzi tutaj z II piętra. Zapewniam, dzieje się tak naprawdę, bo w sali tej organizowane są bale sylwestrowe, na których w ramach atrakcji pojawia się zjawa królewskiej siostry. Na pierwszym foto wspomniana małpa.
Koniec zwiedzania i tylko foto zamku z boku i zabytkowego kościoła w Golubiu, do którego jednak nie schodzimy. Ogrom schodów.
Ruiny zamku krzyżackiego w Radzyniu Chełmińskim swymi rozmiarami robią wrażenie. Wstęp coś tam płatny i można se połazić - w podziemiu jakaś mini ekspozycja: rysunki, plany, ułomki naczyń. Stropy się nie zachowały, więc tylko łuki w murach i otwory wejściowe; no można się wdrapać na jedną z wież i rodzina była.
Po zamkach w drodze powrotnej do Bazy odwiedzamy Chełmno - jedzenie i zwiedzanie. Stare miasto niemal całkowicie otoczone murami obronnymi. Podjeżdżamy pod samą Bramę Grudziądzką (parking) i w miasto. Do średniowiecznej bramy dobudowano w 1620r kaplicę. Na rynku zabytkowy, renesansowy ratusz, a potem kościoły - udaje się nam wejść do farnego oraz nieczynnego św Ducha. W ścianie ratusza wmurowano wzorzec pręta chełmińskiego - miary obowiązującej w całym państwie krzyżackim W klasztorze jest gdzieś obok gotyckiej, a jakże, wieży ciekawy kśc św Jana, ale na teren klasztoru nie wchodzimy - brama wjazdowa otwarta, ale furta już zamknięta. Trzeba powiedzieć, że sporo gotyku w starym Chełmnie się zachowało. Po małym co nieco wracamy do Bazy.
W kościele farnym pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP sporo zabytków - stalle, gotyckie figury ewangelistów, epitafia, fragmenty wymalowań, barokowa kaplica MB chełmińskiej z koronowanym w 1754r; mnie najbardziej spodobały się organy umieszczone w nawie głównej oraz bocznej. Kościół winni odwiedzić zakochani, bo w którymś ołtarzu znajdują się relikwie św Walentego, ale nie zauważyłem.
Dalsze foto z Chełmna - klasztor pierwotnie cystersek (teraz innych sióstr), pofranciszkański kśc Jakuba i Mikołaja nieczynny i zamknięty, z daleka kśc podominikański Piotra i Pawła, a na końcu pusty wewnątrz kśc św Ducha.
W murach miejskich dwie gotyckie baszty - Panieńska i Prochowa, stary szachulcowy spichlerz miejski i koniec spaceru. Żegna nas miły pan w trampkach.
Chełmno liczy coś ok. 20tys ludności, obszar starego miasta otoczonego murami nie jest wielki, a poza nim znajdują się jakieś osiedla bloków - do bramy Grudziądzkiej jechaliśmy przez nowe Chełmno przynajmniej 3-4km. W obrębie murów wspomniane kościoły, a są tam jeszcze inne (garnizonowy, kaplica Marcina). No, tylu kościołów nie jest w stanie nikt utrzymać, więc niektóre nie używane od lat i opróżnione z pierwotnego wyposażenia. W kśc św Ducha do którego zaglądaliśmy zachowały się jakieś gotyckie malowidła, ale nie zauważyłem na pierwszy rzut oka i dopiero doczytałem po powrocie.
No to dzień ostatni - żadnego jeżdżenia, trza się poczuć jak kuracjusz. Po przyjeździe robiliśmy wstępne rozeznanie, a dziś dzień kuracjusza. Ciechocinek leczy, a podstawą są tężnie i spacery. Tężnia pracuje jedynie przy dobrej pogodzie - chodzi przecie o zatężanie, a dziś pogoda zmienna. Idziemy do tężni nr2, bo obecnie właśnie na nią i do niej można wejść. Konstrukcja mocno obsolona. Wchodzimy tylko na górę - drewniane korytka, drewniane kraniki i rynienki i wiatraki, które niegdyś siłą wiatru dostarczały solankę. Wejście "do" to czasowy pobyt w tzw grocie solnej za zamkniętymi drzwiami wśród faszyny, po której spływa solanka; i tu inhalacja. Potem przez park do zegara kwiatowego - tak, tak - jak w Genewie. Dalej obok Zarządu Uzdrowiska i kościoła do dworku prezydenta i polowej cerkwi. Wracając przy popularnym Grzybku (fontanna i ujęcie solanki) przerwa na kawociastko.
No i portal średniowiecznej kaplicy jedyny oryginalny portal I piętra, który się zachował nadgryziony zębem czasu. W portalu wizerunek małpy - symbol lekkomyślności i grzechu. Wchodzimy do kaplicy i kolejnych pomieszczeń. W ostatnim pojawia się często biała dama czyli duch Anny Wazówny. W rogu komnaty "wisi" jej portret, ale właśnie nie wisi tylko namalowany jest na drzwiach, za którymi tajne schody. I tymi schodami biała dama schodzi tutaj z II piętra. Zapewniam, dzieje się tak naprawdę, bo w sali tej organizowane są bale sylwestrowe, na których w ramach atrakcji pojawia się zjawa królewskiej siostry. Na pierwszym foto wspomniana małpa.
Koniec zwiedzania i tylko foto zamku z boku i zabytkowego kościoła w Golubiu, do którego jednak nie schodzimy. Ogrom schodów.
papuas
Ruiny zamku krzyżackiego w Radzyniu Chełmińskim swymi rozmiarami robią wrażenie. Wstęp coś tam płatny i można se połazić - w podziemiu jakaś mini ekspozycja: rysunki, plany, ułomki naczyń. Stropy się nie zachowały, więc tylko łuki w murach i otwory wejściowe; no można się wdrapać na jedną z wież i rodzina była.
papuas
...zamki superowskie !!!
tak "ocalały" jak i ..."ruiniasty" ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek się pospieszył, bo jeszcze fotki z ruin.
Ostatnie foto na piętrze (z drogi na wieżę) i ślady świetności; wejście po lewej do dawnego kapitularza, którego nie ma, ale ozdobne wejścia zostały.
Wychodzimy i jeszcze ostatni rzut oka na potężne mury. W Radzyniu Chełmińskim oglądamy jeszcze niedaleko rynku gotycki kościół farny św Anny.
Alarm w niewielkim kościele?? Tak, bo w ołtarzu obraz z 1643r B.Strobla.
papuas
Jak kościołów nie lubie zwiedzać wewnątrz to wszystkie zamki jak najbardziej i to co na zewnątzr i to co kryją w środku
Po zamkach w drodze powrotnej do Bazy odwiedzamy Chełmno - jedzenie i zwiedzanie. Stare miasto niemal całkowicie otoczone murami obronnymi. Podjeżdżamy pod samą Bramę Grudziądzką (parking) i w miasto. Do średniowiecznej bramy dobudowano w 1620r kaplicę. Na rynku zabytkowy, renesansowy ratusz, a potem kościoły - udaje się nam wejść do farnego oraz nieczynnego św Ducha. W ścianie ratusza wmurowano wzorzec pręta chełmińskiego - miary obowiązującej w całym państwie krzyżackim W klasztorze jest gdzieś obok gotyckiej, a jakże, wieży ciekawy kśc św Jana, ale na teren klasztoru nie wchodzimy - brama wjazdowa otwarta, ale furta już zamknięta. Trzeba powiedzieć, że sporo gotyku w starym Chełmnie się zachowało. Po małym co nieco wracamy do Bazy.
W kościele farnym pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP sporo zabytków - stalle, gotyckie figury ewangelistów, epitafia, fragmenty wymalowań, barokowa kaplica MB chełmińskiej z koronowanym w 1754r; mnie najbardziej spodobały się organy umieszczone w nawie głównej oraz bocznej. Kościół winni odwiedzić zakochani, bo w którymś ołtarzu znajdują się relikwie św Walentego, ale nie zauważyłem.
papuas
Dalsze foto z Chełmna - klasztor pierwotnie cystersek (teraz innych sióstr), pofranciszkański kśc Jakuba i Mikołaja nieczynny i zamknięty, z daleka kśc podominikański Piotra i Pawła, a na końcu pusty wewnątrz kśc św Ducha.
W murach miejskich dwie gotyckie baszty - Panieńska i Prochowa, stary szachulcowy spichlerz miejski i koniec spaceru. Żegna nas miły pan w trampkach.
papuas
O co chodzi z "nieczynnymi kościołami" - na stałe są nieczynne? A "pusty w środku"?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Chełmno liczy coś ok. 20tys ludności, obszar starego miasta otoczonego murami nie jest wielki, a poza nim znajdują się jakieś osiedla bloków - do bramy Grudziądzkiej jechaliśmy przez nowe Chełmno przynajmniej 3-4km. W obrębie murów wspomniane kościoły, a są tam jeszcze inne (garnizonowy, kaplica Marcina). No, tylu kościołów nie jest w stanie nikt utrzymać, więc niektóre nie używane od lat i opróżnione z pierwotnego wyposażenia. W kśc św Ducha do którego zaglądaliśmy zachowały się jakieś gotyckie malowidła, ale nie zauważyłem na pierwszy rzut oka i dopiero doczytałem po powrocie.
papuas
No to dzień ostatni - żadnego jeżdżenia, trza się poczuć jak kuracjusz. Po przyjeździe robiliśmy wstępne rozeznanie, a dziś dzień kuracjusza. Ciechocinek leczy, a podstawą są tężnie i spacery. Tężnia pracuje jedynie przy dobrej pogodzie - chodzi przecie o zatężanie, a dziś pogoda zmienna. Idziemy do tężni nr2, bo obecnie właśnie na nią i do niej można wejść. Konstrukcja mocno obsolona. Wchodzimy tylko na górę - drewniane korytka, drewniane kraniki i rynienki i wiatraki, które niegdyś siłą wiatru dostarczały solankę. Wejście "do" to czasowy pobyt w tzw grocie solnej za zamkniętymi drzwiami wśród faszyny, po której spływa solanka; i tu inhalacja. Potem przez park do zegara kwiatowego - tak, tak - jak w Genewie. Dalej obok Zarządu Uzdrowiska i kościoła do dworku prezydenta i polowej cerkwi. Wracając przy popularnym Grzybku (fontanna i ujęcie solanki) przerwa na kawociastko.
papuas