wyjazd na wariata czyli Edyta na łajbie MSC MUSICA

Skoro wyjazd na wariata to szybko przenosimy się do Wenecji. Auto zostawilismy juz na parkingu przy łajbach i z plecaczkami kolejką dostaliśmy sie do serducha miasta. W Wenecji spędziliśmy 1 noc więcoglądaliśmy ją w dzieńw nocy, w słońcu i w deszczu.

Mnie się podobała w deszczu. Wenecja lubi wodę:)

Wielu osobom Wenecja jest znana więckilka tylko  fotek

i zdjęcie którego teoretycznie nie powinno być

mnie chyba najbardziej podobają się te wąskie uliczki i malutkie kanały

a jak Włochy to i ....

zapada wieczór

po perypetaich związanych z szukaniem zarezerwowanego hotelu gdy po raz kolejny GPS wyprowadził na dosłownie w kanał...dotarlismy a z okna taki widok sie ukazał

postanowiliśmy poszaleć nocą

Drugiego dnia padało. To był też dzień wypłyniecia.Żegnaliśmy Wenecję burzą. Było ciekawie na statku:)

i opuszczamy Wenecje.

Łajba wzywa:)

zapraszam na salony

radość młodego była bezgraniczna:) Spewnością jeszcze raz specjalnie dla niego wybiorę się na rejsik

na basenach jeszcze spokój i brak tłumów - później juz takiego zdjęcia nie uświadczymy

po chwili było juz tylko TAK:

i ostatnie zerknięcia na miasto

i chmury zbierają się nad Wenecją

Skoro dotarlismy na statek to teraz plan rejsu

1. Bari

2. Olimpia

3. Santorini

4.Mykonos

5. Ateny

6. Korfu

i oczywiście przez to nasze wracanie do domu przez czarny plecak nawet plan wziął w łeb

Pozmieniano rozkłądjazdy bo co się okazało? w Bari wjechalismy na coś i zrobiła się duża dziura w statku. Dopiero o 3 w nocy moglismy płynąć dalej więckapitan zmienił plany i zamiast olimpii najpierw zrobił nam Korfu

ale wtedy jeszcze o dziurze nie wiedziałam i się na leżaczku wylegiwałam.

Jako ze basen choćnie jeden to jednak mały - po chwili leżenia wiercić się zaczęłam...