jeszcze raz powtórzę. Super. O ile wielkie wycieczkowce mi niestety nie leżą, tak żaglowiec to zupełnie inna bajka. Od kajut , po zajęcia pokładowe i klimat rejsu. Jak rejs to muszą być żagle !!
Tomek,
ja przeżyłem i jutro mam spotkanie z bracią na którym już będą plany następnego rejsu
Powiem tylko,że taki rejs to komputery i średniowiecze.Po rejsie powiedziałem,że to był pierwszy i ostatni raz,ale już jestem ciekaw,co jutro się dowiem o następnym rejsie.
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Przede wszystkim Lizbona to moja miłość. Ale z pewnością i jakieś ładne widoczki wybrzeży zapodasz, zachody lub wschody słońca, czy żagle, w których hula wiatr!!!!
To taki przerywnik związany z uroczystym pożegnaniem kolegi który przeszedł na emeryturę.
A druga impreza to spotkanie porejsowe.Cieszy mnie to ,że mogę wklejać zdjęcia razem z załogą .
Obiecali też wspomóc moją pamięć jeśli ja będę miał problemy z opisem rejsu
15 czerwca jeśli dobrze pamiętam 23 osoby z Zagłębia miedziowego wyruszyła 3 wynajętymi busami do Berlina.Później wylot do Lizbony.W Lizbonie po wyjściu z autobusu chyba z kilometr do odbioru bagażu,no i z ciężkimi torbami do metra.Upał jak cholera,a my wszyscy z torbami po 20 kg,w łapach ,bo na statek nie bierze się walizek ,bo na nie nie ma tam miejsca.
Do zdjęć z rejsu jeszcze sporo czasu,bo 2 dni spędziliśmy w Lizbonie.Lizbony zwiedziiliśmy niewiele,bo były mecze Mistrzostw Świata w piłce nożnej,piwko.W ten dzień muzea były nieczynne,ale to co zobaczyłem zfociłem i pokaże.
Jeszcze z samolotu Lizbona z góry.
Figura Chrystusa
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Tomek,
ja przeżyłem i jutro mam spotkanie z bracią na którym już będą plany następnego rejsu
Powiem tylko,że taki rejs to komputery i średniowiecze.Po rejsie powiedziałem,że to był pierwszy i ostatni raz,ale już jestem ciekaw,co jutro się dowiem o następnym rejsie.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Anusa witaj
Cierpliwości to Ci będzie trzeba,bo z czasem nie najlepiej,materiału i w głowie jeszcze trochę zostało,więc relacja nie będzie expresowa.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
super...super....to i ja sledze Twoja przygode,bo odkad syn w Akademii Morskiej to mnie rejsy zaczynaja interesowc...a szczególnie od strony załogi
Janjus "Po rejsie powiedziałem,że to był pierwszy i ostatni raz" już się boję
Janjus, no coś Tyyyy....
Przede wszystkim Lizbona to moja miłość. Ale z pewnością i jakieś ładne widoczki wybrzeży zapodasz, zachody lub wschody słońca, czy żagle, w których hula wiatr!!!!
Ja znad morza, to lubię takie klimaty.
Mariola
Uwielbiam Lizbone,jestem bardzo ciekawa Twojego rejsu
A tu co??? Janjus se już łikend zrobił?
"Nadzieja to największe skur......two jakie wyszło z puszki Pandory"....
Scenariusz pisze....mooze jakies role dostaniemy
To jo sie pisza na siusiumajtka kapitana
"Nadzieja to największe skur......two jakie wyszło z puszki Pandory"....
Kati
To taki przerywnik związany z uroczystym pożegnaniem kolegi który przeszedł na emeryturę.
A druga impreza to spotkanie porejsowe.Cieszy mnie to ,że mogę wklejać zdjęcia razem z załogą .
Obiecali też wspomóc moją pamięć jeśli ja będę miał problemy z opisem rejsu
15 czerwca jeśli dobrze pamiętam 23 osoby z Zagłębia miedziowego wyruszyła 3 wynajętymi busami do Berlina.Później wylot do Lizbony.W Lizbonie po wyjściu z autobusu chyba z kilometr do odbioru bagażu,no i z ciężkimi torbami do metra.Upał jak cholera,a my wszyscy z torbami po 20 kg,w łapach ,bo na statek nie bierze się walizek ,bo na nie nie ma tam miejsca.
Do zdjęć z rejsu jeszcze sporo czasu,bo 2 dni spędziliśmy w Lizbonie.Lizbony zwiedziiliśmy niewiele,bo były mecze Mistrzostw Świata w piłce nożnej,piwko.W ten dzień muzea były nieczynne,ale to co zobaczyłem zfociłem i pokaże.
Jeszcze z samolotu Lizbona z góry.
Figura Chrystusa
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.