Coś mi się wydaje, że szarlotka to tradycja na Pogorii, w poprzedniej relacji też się pojawiła .
Szkoda, że rejs dobiegł końca, bo bardzo ciekawie było. Ja wprawdzie się mało odzywałam, ale płynęłam cały czas i podziwiałam. Dzięki Tobie stałam się wirtualnym majtkiem, co w realu nigdy by nie było możliwe( ja nawet na myśl o płynięciu jakąś skorupką mam chorobę morską, a co dopiero jak wchodzę na pokład……. wszyscy, którzy mnie znają mają ubaw bo nagle milknę i jestem mega grzeczna, a to do mnie niepodobne). Bardzo dziękuję za wspaniały rejs i czeka na kolejny, bo jak znam życie jeszcze popłyniesz nie raz.
Januszku, dziękuję za pokazanie fajnych miejscówek na lądzie, ale przede wszystkim za wprowadzenie nas "od kuchni" w codzienne życie żeglarzy na Pogorii.
Takich doświadczeń pewno mało kto z nas zazna!!!!!
Widzę, że spodobało ci się życie wilka morskiego, a zatem życzę jeszcze wielu takich rejsów.
To nie były tylko porty ,które obejrzałeś . Pokazałeś nam Pogorię z każdej strony od dołu , z góry , od środka, ż zewnątrz, na żaglach i w portach. Pokazałeś nam też wspaniałych żeglarzy , ich pracę, uczucia,wysiłek i to co robia w wolnych chwilach.
Wiem,że pewnie większość zdjęć robiłeś w bardzo niewygodnych pozycjach, co wymagało dodatkowej energii i poświęcenia (szczególenie z bolącym kręgosłupem).
Dzieki temu my na forum i twoja ekipa żeglarska ma wspaniałe wspomnienia na całe życie.
Zycze ci kolejnych, super wrażeń i przygód na falach
Janjus, podczytywałęm, ale się nie odzywałem...bardzo dziękuję, że miałem okazję zobaczyć jak wygląda taki rejs... "od kuchni" i nie tylko... jeszcze raz wielkie dzięki i szacun, że w ogóle wskoczyłeś na pokład, nie będąc do końca sprawnym
nigdzie dotąd nie czytałem , nie oglądałem tak ciekawie opisanej rejsowej relacji i to z Pogorii. Zdecia, ujęcia MEGA. Widać ,że kochasz morze ,żagle i tą atmosferę pływania.. Prawdziwy z ciebie wilk morski
A do tego zapalony fotograf i na całe szczęscie bez lęku wysokości bo połowy zdjęć by nie było.
Janku-bardzo fajna i ciekawa relacja.Pomimo tego,ze taki rejs to nic dla mnie,to widac szczegolnie na filmikach,ze byliscie bardzo fajna i zgrana ekipa i mieliscie duzo frajdy razem.Mysle,ze nalezy tez podziekowac pozostalym uczestnikom rejsu,ze wyrazli zgode na publikacje fotek i filmikow na ktorych byli obecni.A my dzieki temu mielismy wglad w taki rejs.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Dziekuję za miłe słowa.Cieszę się,że się Wam podobała moja przygoda.niewiele brakowało,by do mojego udziału w rejsie nie doszło
Gdy już dotarłem na miejsce wiele zawdzięczam mojemu oficerowi Darkowi i mojej wachcie.Nie do wszystkiego byłem zdolny i tylko niektóre czynności wykonywałem.Miałem za to wolną rękę co do aparatu i kamery.Nie do końca to wykorzystałem i dlatego jak będzie ponownie organizowany rejs to popłynę.Może następnym razem zdrowie mi dopisze i nie tylko z aparatem powspinam sie po rejach.
Darek Rokaszewicz moj Oficer wachtowy w poprzednim rejsie i w tym też ,ale już jako I Oficer jest moim wielkim autorytetem żeglarskim i nie tylko i to On dbał bym ten rejs przeżył w sposób jak najbardziej komfortowy w mojej nieciekawej sytuacji.Chcę podziękować mojej wachcie z Agnieszką jako Starszą Wachty na czele.Dziękuje całej załodze,że tak pięknie pozowali i dawali się fotografowac w każdej sytuacji.
Relacja ta jest specyficzna i nie dla wszystkich ciekawa i cieszę się ,że zainteresowałem kilkanaście osób z forum
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Janusz, dzięki śliczne za wspólne żeglowanie Nawet nie wiesz, jaką mi radość sprawiłeś Port Grimaud Byłam tam dwa razy, jak to ujął Ssstu-6 w swojej relacji z Dominikany, "gdy świat był młodszy" Bardzo miło powspominać
Byliśmy jeszcze cały dzień w Rzymie ,ale zdjęcia z Rzymu takie jak w innych relacjach ,a było ich kilka więc nie będę ich pokazywał.
Na tym kończę i dziękuję kilkunastu wiernym forumowiczom za śledzenie relacji.
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Janjus gratki własna książka .
Coś mi się wydaje, że szarlotka to tradycja na Pogorii, w poprzedniej relacji też się pojawiła .
Szkoda, że rejs dobiegł końca, bo bardzo ciekawie było. Ja wprawdzie się mało odzywałam, ale płynęłam cały czas i podziwiałam. Dzięki Tobie stałam się wirtualnym majtkiem, co w realu nigdy by nie było możliwe( ja nawet na myśl o płynięciu jakąś skorupką mam chorobę morską, a co dopiero jak wchodzę na pokład……. wszyscy, którzy mnie znają mają ubaw bo nagle milknę i jestem mega grzeczna, a to do mnie niepodobne). Bardzo dziękuję za wspaniały rejs i czeka na kolejny, bo jak znam życie jeszcze popłyniesz nie raz.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Januszku, dziękuję za pokazanie fajnych miejscówek na lądzie, ale przede wszystkim za wprowadzenie nas "od kuchni" w codzienne życie żeglarzy na Pogorii.
Takich doświadczeń pewno mało kto z nas zazna!!!!!
Widzę, że spodobało ci się życie wilka morskiego, a zatem życzę jeszcze wielu takich rejsów.
Mariola
Janjus,
relacja wspaniała !! jedyna w swoim rodzaju
To nie były tylko porty ,które obejrzałeś . Pokazałeś nam Pogorię z każdej strony od dołu , z góry , od środka, ż zewnątrz, na żaglach i w portach. Pokazałeś nam też wspaniałych żeglarzy , ich pracę, uczucia,wysiłek i to co robia w wolnych chwilach.
Wiem,że pewnie większość zdjęć robiłeś w bardzo niewygodnych pozycjach, co wymagało dodatkowej energii i poświęcenia (szczególenie z bolącym kręgosłupem).
Dzieki temu my na forum i twoja ekipa żeglarska ma wspaniałe wspomnienia na całe życie.
Zycze ci kolejnych, super wrażeń i przygód na falach
No trip no life
Janjus, podczytywałęm, ale się nie odzywałem...bardzo dziękuję, że miałem okazję zobaczyć jak wygląda taki rejs... "od kuchni" i nie tylko... jeszcze raz wielkie dzięki i szacun, że w ogóle wskoczyłeś na pokład, nie będąc do końca sprawnym
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Janjus, dla mnie PETARDA
nigdzie dotąd nie czytałem , nie oglądałem tak ciekawie opisanej rejsowej relacji i to z Pogorii. Zdecia, ujęcia MEGA. Widać ,że kochasz morze ,żagle i tą atmosferę pływania.. Prawdziwy z ciebie wilk morski
A do tego zapalony fotograf i na całe szczęscie bez lęku wysokości bo połowy zdjęć by nie było.
Chylę czoła i czapki z głów
Janku-bardzo fajna i ciekawa relacja.Pomimo tego,ze taki rejs to nic dla mnie,to widac szczegolnie na filmikach,ze byliscie bardzo fajna i zgrana ekipa i mieliscie duzo frajdy razem.Mysle,ze nalezy tez podziekowac pozostalym uczestnikom rejsu,ze wyrazli zgode na publikacje fotek i filmikow na ktorych byli obecni.A my dzieki temu mielismy wglad w taki rejs.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Dopiero teraz na samym koncu filmiku zobaczylem,ze Janusz,a nie Janek .Przepraszam
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Zajączku,Apisku,Nelcia,Lordziu ,Wiktor ,Huragan,
Dziekuję za miłe słowa.Cieszę się,że się Wam podobała moja przygoda.niewiele brakowało,by do mojego udziału w rejsie nie doszło
Gdy już dotarłem na miejsce wiele zawdzięczam mojemu oficerowi Darkowi i mojej wachcie.Nie do wszystkiego byłem zdolny i tylko niektóre czynności wykonywałem.Miałem za to wolną rękę co do aparatu i kamery.Nie do końca to wykorzystałem i dlatego jak będzie ponownie organizowany rejs to popłynę.Może następnym razem zdrowie mi dopisze i nie tylko z aparatem powspinam sie po rejach.
Chcę też podziękować Kapitanowi Andrzejowi Ziajko,całej załodze stałej :Heniowi Czarnieckiemu,Mirkowi Bednarzowi,Maćkowi Świderskiemu.
Darek Rokaszewicz moj Oficer wachtowy w poprzednim rejsie i w tym też ,ale już jako I Oficer jest moim wielkim autorytetem żeglarskim i nie tylko i to On dbał bym ten rejs przeżył w sposób jak najbardziej komfortowy w mojej nieciekawej sytuacji.Chcę podziękować mojej wachcie z Agnieszką jako Starszą Wachty na czele.Dziękuje całej załodze,że tak pięknie pozowali i dawali się fotografowac w każdej sytuacji.
Relacja ta jest specyficzna i nie dla wszystkich ciekawa i cieszę się ,że zainteresowałem kilkanaście osób z forum
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Janusz, dzięki śliczne za wspólne żeglowanie Nawet nie wiesz, jaką mi radość sprawiłeś Port Grimaud Byłam tam dwa razy, jak to ujął Ssstu-6 w swojej relacji z Dominikany, "gdy świat był młodszy" Bardzo miło powspominać