--------------------

____________________

 

 

 



Z innej beczki - działka na weekend mieć, czy nie mieć ?

50 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Makono
Obrazek użytkownika Makono
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 11 gru 2013

lordowski :

z drugiej strony moja działka to taki azymut na ciszę, spokój, zero cywilizacji - typowa wieś kurpiowska, prawie skansen a tam lasy, grzybki (full), rzeka, łąki, przestrzenie.. co poranek pieje kogut. diabeł widłami słońce ściąga.... inna bajka, ale co kto lubi Smile

Ale by mi się podobało. Ale moja rodzina by się zanudziła. Sad

Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

 Mam działkę przy domu 10 arów i żeby to wszystko ładnie wyglądało to trzeba poświecić dużo czasu i energii.

basia35

.
Obrazek użytkownika .
Offline
Ostatnio: 9 lat 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Makono :

lordowski:

z drugiej strony moja działka to taki azymut na ciszę, spokój, zero cywilizacji - typowa wieś kurpiowska, prawie skansen a tam lasy, grzybki (full), rzeka, łąki, przestrzenie.. co poranek pieje kogut. diabeł widłami słońce ściąga.... inna bajka, ale co kto lubi Smile

Ale by mi się podobało. Ale moja rodzina by się zanudziła. Sad

dlatego bywam tam 2-3-4 razy w roku ostatnio Biggrin

wi-fi pod remizą, jednak bez "pola", którego na około full, ale tego innego, to człowiek długo nie wytrzma Biggrin

.

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Makono, fajny temat podrzuciłaś pod dyskusję .

Wiele razy nad tym myslałem. Plusów jest wiele:

-- masz swoją ostoję . w wybranym , byc może nawet ulubionym miejscu.

-- to jest takie "nasze" , czyli jesteśmy u siebie a nie jesteśmy gośćmi.

-- fajnie się wraca w te same miejsce, zwłaszcza w takie gdzie dobrze się czujemy....

Wiele razy myślałem nad kupnem domku/działki nad jeziorem w Łupawsku

Ale minusów jest jeszcze więcej :

-- ekonomicznie to bzdura (koszt całorocznego utrzymania domku przekracza koszt wynajęcia takowego (podobnego) od czasu do czasu. Koszt budowy lub zakupu to osobny temat, Do tego koszt pilnowania, konserwacji i zabezpieczenia, (wraz z terenem) - wymaga pracy, czasu i kasy.

Koszt alternatywny zaangażowanego kapitału - też się liczy.

Argument , że można podnająć czasem komus innemu i na tym zarabiać raczej mnie nie przekonuje. Poza tym złodziei ma się średnio raz w roku.

-- ile razy można w to samo miejsce ? Pewnie można. Ale wszystko się z czasem znudzi. Człowiek z czasem złapie się na tym , że ciągle jeździ w jedno miejsce. Bo jak jeździ to wykorzystuje, jak nie jeździ, to po co budował/kupował domek ?? No , musi sobie to co roku uzasadniać....

--znacznie taniej i wygodniej jest wynająć sobie fajny i luksusowy domek od kogoś innego ( zwykle od kogoś takiego , co wcześniej całe serce włożył w domek letniskowy , a potem mu się zaczęło nudzić). Średni koszt wynajęcia "spasionego" domku w fajnym miejscu to 200-250 pln/dobę.  Drogo ? Nic z tych rzeczy, spokój, wszystko pod nosem na tydzień lub dwa, problem z głowy wraz z oddaniem kluczy. Najczęściej nawet rowery i kajak na wyposażeniu.

No i tak wyszło, że w opisywanym przypadku Łupawska nad jeziorem Jasień mogę przebierać do woli w ofertach wynajmu fajniutkich domków (od wczasowej brdy w ośrodeczku wypoczynkowym do spasionych domów krytych gontem z prawdziwym kominkiem).

Żeby mieć jeszcze tylko więcej czasu na korzystanie z tego.... to z takimi dylematami da się żyć Lol

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Makono
Obrazek użytkownika Makono
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 11 gru 2013

Tom fajny glos w dyskusji.

Racjonalnie myśląc jest dokladnie tak jak piszesz, ale jest jeszcze to coś o czym napisales na początku, czyli

-- masz swoją ostoję . w wybranym , byc może nawet ulubionym miejscu.

-- to jest takie "nasze" , czyli jesteśmy u siebie a nie jesteśmy gośćmi.

No nie wiem takie poczucie, że masz swój kawalek ziemi - coś w tym jest, szczagolnie jeśli na co dzień mieszkasz w bloku.

A ktoś ma doświadczenie z apartamentami wakacyjnymi kupowanymi pod wynajem ? Ma to tę zaletę, ze jedziesz tam kilka razy w roku. Resztę czasu nieruchomość jakoś pracuje. Jest firma ktora zajmuje się wynajemem, sprzątaniem, reklamą - oczywiście z oplatą. Zastananwiam się czy taka opcja się sprawdza - pod waruniem, że ma się taki apartament/domek z kawalkiem ziemi i trawki

Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Makono, oczywiście, "element emocjonalny" zwykle jest najważniejszy w życiu Biggrin

Dlatego ludzie mają psy, choć muszą sprzątać kupy .......

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Makono
Obrazek użytkownika Makono
Offline
Ostatnio: 3 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 11 gru 2013

Tom-Gdynia :

Makono, oczywiście, "element emocjonalny" zwykle jest najważniejszy w życiu Biggrin

Dlatego ludzie mają psy, choć muszą sprzątać kupy .......

Znakomite porównaie *lol*.

Ty tam z Gdyni to masz blisko do takich pięknych terenów- a u mnie w centrum płasko, jezior brak, nuda panie, nuda ...

Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/

Świerszczyk...
Obrazek użytkownika Świerszczyk...
Offline
Ostatnio: 10 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 06 wrz 2013

Fajna dyskusja więc i ja się włączę, w zasadzie każdy z piszących ma swoje racje bo każdy z nas ma swoje potrzeby , pragnienia, marzenia. Tylko,że zwykle każdy z nas ma je inne Pardon

Jesli zakup takiego domku USZCZĘŚLIWI całą rodzinę, Mame , Tatę i Dzieci to kupować i dyskusja zakończona. Ja jednak nie wierzę w takie szczęśćie,żę wszyscy w rodzinie będą chcieli co tydzień, dwa zasuwać na taką działkę i poświęcać weekendy na prace ogrodowo domowe.  A wszyscy wiemy, że dom nieużywany, nawet przez kilka tygodni po prostu zarasta brudem/kurzem, ogród nie koszony 2-3 tygodnie zamienia się w małą dżunglę, trzeba sobie zadać pytanie czy wszyscy w Rodzinie NAPRAWDĘ tego chcą i pragną. MOIM zdaniem, jeśli tylko jedna osoba będzie z tego powodu szczęśliwa a dla reszty będzie to przymus to myślę,że naprawdę nie ma to sensu.

Mój Mąż z 15 lat temu uparł się na działkę, taką zwykłą na ogródkach działkowych, zgodziłam się dla świętego spokoju i potem sama siebie nienawidziłam za tę decyzję, bo każda wolna chwila to było zasuwanie na działkę, pielenie, grabienie, podlewanie ( dymanie w upałach z kilkudziesięcioma konewkami wody niesionymi z pompy- BEZCENNE Shok) grillowanie, które najpierw było fajne ale szybko wszystkim się znudziło, na szczęście prezes ogródków zarzucił nam ,że za mało o działkę dbamy, za rzadko kosimy i pielimy i nam te działkę odebrano. Byłam przeszczęśliwa Good

Potem był zakup ziemi pod Wrocławiem, powstał tam domek który stoi cały czas niedokończony bo nadszedł kryzys i brak funduszy czyli z dwóch stówek by go doprowadzić do uzytku.

W tym roku na owej działce jeszcze nie byłam Sorry 2 Po pracy jeździć się nie chce a w weekndy albo brzydka pogoda albo inne priorytety. Jest niby Chłop, który czasem ( za pieniążki) działkę skosi ale i tak  jest tam ogrom prac do zrobienia, tylko,że nikomu się nie chce. Tzn ... były marzenia o domku na wsi, i marzenia pozostały tylko,że robić się nikomu nie chce i nie ma siły po prostu. Dom z działką wystawiony na sprzedażNea

Wiele zalezy tez od pracy jaą ktoś wykonuje, od olości urlopu, wolnych dni, struktury pracy, pracy partnera itd. Ja mam pracę nieprzewidywalną, trzeba pracować w Boże Narodzenie to pracuję, trzeb w długi weeknd to pracuję, trzeba w weekendy to też pracuję. Więc nasza praca, styl życia też ma ogromny wpływ na możliwość cieszenia się z posiadania ziemi i domu.

Ja się wychowałam na wsi, mieszkałam w domu w którym,żeby się wykąpać trzeba było rozpalić w piecu, grzać wodę itd. Żeby ugotować obiad, też trzeba było rozpalić w picu a gotowało się na płycie, dopiero potem wprowadzono unowocześnienie czyli butle z gazem  ShokPamiętam,jak się zachwycałam mieszkaniami koleżanek które mieszkały w blokach a z kranu leciała ciepła woda.

Teraz mieszkam w starej kamienicy z wielkimi pokojami i całkiem mi to odpowiada i gdybym tylko miała większy taras lub balkon to byłabym całkiem zadowolona.

A chęć posiadania własnego domu uciekła mi bezpowrotnie, jak będą u Rodziców zimą musiałam wstawać 2 godziny wcześniej  przed wyjazdem do miasta, żeby odśnieżyć kawałek drogi od domu do furtki bo inaczej nie byłoby szansy na wyjazd... Zima, walący śnieg i Laska z łopatą która miała do ogarnięcia kilkanaście metrów zaspy. Zapewniam, łopata/szufla lekka nie jest a co dopiero gdy się na nia nabierze ciężki zimny śnieg. I Pudzianowi byłoby ciężkoBlush

Ale każdy ma swoje racje i  czego Ci Makono doradzać nie będziemy i tak zrobisz po swojemu. Pozdrowienia/

Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."

Daga
Obrazek użytkownika Daga
Offline
Ostatnio: 7 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Makono,najwidocznej KAZDY ma taki okres w sowim zyciu ,że ma pęd ku...."własnej ziemi"

my akurat kupilismi działkę rekreacyjną jadąc X - lat temu na rybki nad jeziorko,zobaczyliśmy ogłoszenie,miejsce nam się spodobało i za 3 dni.....podpisalismy akt notarialny

i na tym nasz .................PĘD się skończył,działka jest nadal,od czasu do czasu ( czytaj raz na 2 lata ) zajedziemy zobaczyć ile znowu trawy na niej urosło,wynajmujemy okolicznego chłopa z ciągnikiem aby ją nam skosił i............ziemia dalej se lezy ( mamy ok 50 km od domku,wiec to....żabi skok,a okolice nader urokliwa i.....uzdrowiskowa )

Na codzień mieszkamy w domku ,ale szeregowym i mi to w ZUPEŁNOSCI starcza jako "ziemskiemu posiadaczowi" - nie mam ani zapału ani czasu ani tym bardziej ochoty na "grzebanie" w roślinkach,uwielbiam te "samorosnące" ,nie wymagające pielęgnacji.

Być może KIEDYS gdy 'tryb" zycia mi się ....unormuje  to "dojrzeję" to.........ponderozy na działeczce,a teraz wolę .....zwiedzać SwiatOk

...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 8 godzin 47 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Makono, to ja jeszcze podrzucę swój kamyczek do ogródka Smile  a moze skoro mąż nie przekonany do działki z dojazdem , to kupic działke z domem w miejscu zamieszkania lub najnliższej okolicy ? wiem ,ze to nie jest dokladnie to o co ci chodzi,ale wiadomo tzreba tez wziąc pod uwage obiekcje męża i znależć jakis kompromis,aby obie strony byly happy Preved . Pisze o tym, bo jak tak zrobiłam. Mieszkałam w bloku w moim ukochanym  mieszkanku ,ąz zupełnie przypadkiem zobaczyłam dom z działka i zakochalam sie w domu i jego otoczeniu... niby  w miescie,ale juz tak na skraju więc  dookola pola, las, no  troszke domów też. Odpoczywam tu, relaksuje sie, dbam o swój ogródek i nawet mąż stopniowo to polubił. Chwastów co prawda na wyrywa,to juz moja rola ale np kosi trawe i jest teraz dumny i blady z kawałka swojego trawnika..

No trip no life

Strony

Wyszukaj w trip4cheap