Witajcie poniedziałkowo, jak miło wpaść tu do Was podczas coffee break....
Nel, u mnie wczoraj przez cały dzień sypał piękny śnieg i to takie płatki jakby ktoś rozpruł miliony poduszek z pierza - mam więc cały ogród "gęsiego puchu" !, uwielbiam takie wielkie płatki ; i zero deszczu było , wiec u mnie jest pięknie biało ...;
kurczak w bikini - bardzo trafna nazwa , ale my bardzo rzadko serwujemy kurczaki pieczone ( jesli już, to tylko krojone piersi do róznych potraw z warzywkami, typu zapiekanki, risotta, paelle, kaszotto, itd..., ale tutaj i tak najczęściej "leci" indyk ) ;
He..He.. któz by nie pamiętał słynnej Frani? ( chyba tylko młodzież może nie wiedzieć co to za ustrojstwo było? ) oj pamietam, jaki był "bajzel" w łazience jak się to to stawiało z tym węzykiem nad wanną..., to płukanie i wyrzymanie.... o matko jedyna! wieki temu to było.....! kto by dziś umiał tak prać? - zresztą to była niezła harówa a nie pranie! chyba po takim pranku bym tydzień potem leżała na OIOM'ie
Radek, też nie dam sobie głowy uciąć co to za roślinka, bo po samym pączku ciężko rozpoznac; ale najbardziej podobne jest to do chabra białawego (centaurea dealbata) ; wprawdzie ten kwitnie u nas póxną wiosną i wczesnym latem, ale Wy tam macie golfstrom w tej Irlandii- więc klimat totalnie odmienny, więc kto wie? - chabry w styczniu???? no koniec świata!
( listki podobne są tez do bodziszka, ale ten pączek jakoś mi zupełnie nie "wygląda bodziszkowato" )
Przesyłam wam wczorajszy kolaż z opadami śniegu i zyczę miłego poniedziałku!
Co do pogody to u nas wczoraj ostro sypał śnieg ale na plusie więc taka ciapa...
Jeszcze jak była piękna mrozna zima, kupiłam sobie kalosze z ociepleniem, i powiem szczerze że to był strzał w 10 idealnie na tą i pewnie najblizsza pogodę. Pozdrawiam serdecznie miłego poniedziałku, tęskno już mocno za słońcem. W okolicach Łodzi ciągle szaro buro i ponuro.... Byle do wiosny
chwila przerwy, spojrzenie przez okno .... od 5 rano napadało ok. 30 cm śniegi i dalej sypie.... lubię i uwielbiam machanie łopatą szkoda tylko, że dzisiaj praca do późnych godzin, więc przyjemność muszę odłożyć.
Co do pralki Frani, to jej starsza wersja (chyba) to był Światowid.
Łezka sie w oku kręciła, kiedy czytałam wszystkie życzenia od Was Bardzo dziękuje, ze byliście ze mną. W zaistniałej sytuacji koronawirus musiał skapitulować
Trochę jak patrzę na siebie teraz, to wygląda jak krajobraz po bitwie...ale sa też dobre strony koronawirusa...schudłam 5 kg
Dzisiaj odważyłam się na pierwszy spacer nad morze...
i nazbierałam dla Was trochę krokusów...bo u mnie już prawie wiosna
Praleczka to oczywiście Frania. Teraz nikt sobie nie wyobraża aby w ten sposób robić pranie.
We Wrocławiu słońca brak.
Muszę wracać do pracy bo coraz więcej niewykonanych zadań na mnie czeka
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Witajcie poniedziałkowo, jak miło wpaść tu do Was podczas coffee break....
Nel, u mnie wczoraj przez cały dzień sypał piękny śnieg i to takie płatki jakby ktoś rozpruł miliony poduszek z pierza - mam więc cały ogród "gęsiego puchu" !, uwielbiam takie wielkie płatki ; i zero deszczu było , wiec u mnie jest pięknie biało ...;
kurczak w bikini - bardzo trafna nazwa , ale my bardzo rzadko serwujemy kurczaki pieczone ( jesli już, to tylko krojone piersi do róznych potraw z warzywkami, typu zapiekanki, risotta, paelle, kaszotto, itd..., ale tutaj i tak najczęściej "leci" indyk ) ;
He..He.. któz by nie pamiętał słynnej Frani? ( chyba tylko młodzież może nie wiedzieć co to za ustrojstwo było? ) oj pamietam, jaki był "bajzel" w łazience jak się to to stawiało z tym węzykiem nad wanną..., to płukanie i wyrzymanie.... o matko jedyna! wieki temu to było.....! kto by dziś umiał tak prać? - zresztą to była niezła harówa a nie pranie! chyba po takim pranku bym tydzień potem leżała na OIOM'ie
Radek, też nie dam sobie głowy uciąć co to za roślinka, bo po samym pączku ciężko rozpoznac; ale najbardziej podobne jest to do chabra białawego (centaurea dealbata) ; wprawdzie ten kwitnie u nas póxną wiosną i wczesnym latem, ale Wy tam macie golfstrom w tej Irlandii- więc klimat totalnie odmienny, więc kto wie? - chabry w styczniu???? no koniec świata!
( listki podobne są tez do bodziszka, ale ten pączek jakoś mi zupełnie nie "wygląda bodziszkowato" )
Przesyłam wam wczorajszy kolaż z opadami śniegu i zyczę miłego poniedziałku!
Piea
Piea nie widać kolażu
Co do pogody to u nas wczoraj ostro sypał śnieg ale na plusie więc taka ciapa...
Jeszcze jak była piękna mrozna zima, kupiłam sobie kalosze z ociepleniem, i powiem szczerze że to był strzał w 10 idealnie na tą i pewnie najblizsza pogodę. Pozdrawiam serdecznie miłego poniedziałku, tęskno już mocno za słońcem. W okolicach Łodzi ciągle szaro buro i ponuro.... Byle do wiosny
Piea
Witam w piękny zimowy dzień ,
chwila przerwy, spojrzenie przez okno .... od 5 rano napadało ok. 30 cm śniegi i dalej sypie.... lubię i uwielbiam machanie łopatą szkoda tylko, że dzisiaj praca do późnych godzin, więc przyjemność muszę odłożyć.
Co do pralki Frani, to jej starsza wersja (chyba) to był Światowid.
Pozdrawiam cieplutko
Margerytka
Piea, u mnie kolaż widać cały czas
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Piea, "opadowy kolaż" COOL !!!! ; )
a co do "zagadkowego kwiatka" to...chyba poczekamy aż pączek sie rozwinie...
dziś,bez zgadywania,jedne z moich ulubionych kwiatów w "wyspiarskim wydaniau" ; )
żonkile jeszcze w pąkach ale...już w pąkach ; )))
ostatni zimowy tydzień sie zaczął,niech bedzie..."na wiosennie"...
siemanko poniedziałkowe Wszystkim !!! : )
fotka moja,z piątku ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Kochani,
Łezka sie w oku kręciła, kiedy czytałam wszystkie życzenia od Was Bardzo dziękuje, ze byliście ze mną. W zaistniałej sytuacji koronawirus musiał skapitulować
Trochę jak patrzę na siebie teraz, to wygląda jak krajobraz po bitwie...ale sa też dobre strony koronawirusa...schudłam 5 kg
Dzisiaj odważyłam się na pierwszy spacer nad morze...
i nazbierałam dla Was trochę krokusów...bo u mnie już prawie wiosna
Dana