Nel, dziękuję za komplement dotyczący czapeczki. Wydziergana wlaśnie tu, w wolnych chwilach po wędrówce.
Wczoraj było bardzo czynnie . Rano przed śniadaniem pilates. Potem z Basią wędrowałyśmy po Górach Sowich, szczyt tym razem ominęłyśmy, I tak zrobiłyśmy ponad 26.000 kroków. Mąż jeździł „pod górkę” Jednak wieczorem zaczęło padać.
Teraz też pada i czekamy aż przestanie. Ja kontynuuję dzierganie „malej sowy” (co innego można robić w Górach Sowich?).
Asia, a mnie urzekają te Twoje jasieczki z sowami... no cudne są! i ile Ty ich juz narobiłaś Kobieto ? ; bardzo by mi pasowały na huśtawkę tarasową (na której latem leżą te zakupione na Cyprze ) o takie:
Nel, u mnie z komarami to samo! tragedia jakaś! cały maj i czerwiec ichnie było (aż się zastanawiałam dlaczego?, choć zupełnie za nimi nie tęskniłam ), za to teraz liczebnie dopisują potrójnie! tną jak wściekłe, i to wcale nie wieczorami, tylko cały dzień!!!
Asia, śliczne te twoje fotki; jaka cudna wycieczka...
Nel, dzisiaj to chyba będzie Prowansja i Sankt Petertsburg! (Aaa! i bardzo dziękuję za madeirę! uwiwelbiam to charakterystyczne winko, ale do plazy mam za daleko, więc wypiję gdzieś w ogrodzie ....
Czwartkowe Pozdrowionka dla Wszystkich! i duuuużo słonka! , bo u mnie wprawdzie całkiem ciepło ale coś pochmurno dzisiaj...
Piea, cudowny masz ogród. Wiele pracy trzeba włożyć żeby tak wyglądał. Tylko te paskudne komary psuja przyjemność przebywania. U mnie to samo. A poduszki sowy, szczególnie w tej obecnej wersji kremowej „bawełnianej” idealnie wpisują się w Twoją huśtawkę. Chciałabyś takie?
Piea, cudowny masz ogród. Wiele pracy trzeba włożyć żeby tak wyglądał. Tylko te paskudne komary psuja przyjemność przebywania. U mnie to samo. A poduszki sowy, szczególnie w tej obecnej wersji kremowej „bawełnianej” idealnie wpisują się w Twoją huśtawkę. Chciałabyś takie?
Asia, oj tak... roboty w ogrodzie jest cały huk! - i wie o tym każdy, kto ma choć kawałek działki; że ziemia nie toleruje lenistwa...
Twoje jasieczki z sowami są prześliczne..., szczególnie właśnie te w kolorze ecru! ; pewnie że bym takie chciała.... ale ja to mogę je sobie tylko namalować ; do drutów już mi Bozia nie dała talentu...*blum3*
Asia_A poduszka- sowa przecudna. Nie mogę uwierzyć w takie talenty. A poduszki takie jak Piea mam, kupione w Polsce:) Kupuję pamiątki głównie dla znajomych, dla siebie jeśli już to właśnie coś użytecznego, a nie do oglądania i stania. Z Birmy przywiozłam jakieś dzwoneczki, ładne toto, ale trzeba komuś dać. Oprócz kulinariów lubię też ciekawe perfumy, a tego na świecie jest mnóstwo i nieprawda, że da się kupić wszystko w Polsce. Ten najgorszy czas zamknięcia czyli marzec/kwiecień umilała mi nie tylko kawa z Brazylii, robienie czekolady z kakao z Kostaryki, ale też perfumy kupione na granicy paragwajsko-argentyńskiej.
Fragola, poduszkę robi się całkiem prosto (mogę wytłumaczyć). Wzór tej dużej sowy dostałam (w postaci zdjęcia) od Dorotki, którą poznałam na wycieczce w Tajlandii (więc związana jest z podróżami) . Małą sowę podpatrzyłam w Internecie. Pierwszą taką poduszkę zrobiłam na prezent dla Bratanicy, a potem już poszło…Powędrowały do Madrytu, Londynu, Baden Baden i w Polskę...
nie ukrywam,że zachęciła nas..."zewnętrzna reklama" ; )
..."seafood chowder" był bardzo "domowy",lubimy takie jedzonko
to,niestety,wszystkie "kulinarne fotki",ponieważ w Irlandii nadal wiekszość "sieciówek" serwuje "kawociastko" na styl pandemiczny..."w papierowym opakowaniu" : (
...siemnako wieczorkowe Wszystkim !!! : )
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Dzien dobry,
co słychać w czwartkowy poranek ?
Po wczorajszym upale prognoza na kolejne dni mocno deszczowa , parasol sie na pewno przyda
Przyznać się , kto wczoraj spędził dzień bez komórki ?
Czy u was też chmary komarów ? do tej pory ich nie było, juz myslałam że cholerstwo wyginęło,ale niestety atakują strasznie brrr
Dana, dotarłaś szczęśliwie do Polski ? jak podróż, jak na lotniskach wszelkie procedury ?
Piea, oczywiście odgadłas ,brawo Los Angeles i Madera to były prawidłowe odpowiedzi . Degustacja Madery i to na plaży ! czeka na ciebie
Fragola, blisko.. coraz bliżej . Jeśli prognoza jest bez opadow i 21-23 C to rewelacja ! Przecież nie musi być zaraz upał.
Asia, ale pychotki pokazujesz ! Chyba ciężko się oprzeć prawda ? dobrze,że aktywnie spedzacie czas to mozna wcinać bez oporów . Nowa czapeczka sliczna
Cienkibolek, jak oceniasz szanse na wycieczkę po Dzikim Zachodzie w tym nowym terminie ?
Nowe zagadki
1/ lawenda ,zioła , gaje oliwne
2/ muzea , oblęzenie,car Piotr I
pogodnego czwartku wszystkim
No trip no life
Nel, dziękuję za komplement dotyczący czapeczki. Wydziergana wlaśnie tu, w wolnych chwilach po wędrówce.
Wczoraj było bardzo czynnie . Rano przed śniadaniem pilates. Potem z Basią wędrowałyśmy po Górach Sowich, szczyt tym razem ominęłyśmy, I tak zrobiłyśmy ponad 26.000 kroków. Mąż jeździł „pod górkę” Jednak wieczorem zaczęło padać.
Teraz też pada i czekamy aż przestanie. Ja kontynuuję dzierganie „malej sowy” (co innego można robić w Górach Sowich?).
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia, a mnie urzekają te Twoje jasieczki z sowami... no cudne są! i ile Ty ich juz narobiłaś Kobieto ? ; bardzo by mi pasowały na huśtawkę tarasową (na której latem leżą te zakupione na Cyprze ) o takie:
Nel, u mnie z komarami to samo! tragedia jakaś! cały maj i czerwiec ichnie było (aż się zastanawiałam dlaczego?, choć zupełnie za nimi nie tęskniłam ), za to teraz liczebnie dopisują potrójnie! tną jak wściekłe, i to wcale nie wieczorami, tylko cały dzień!!!
Asia, śliczne te twoje fotki; jaka cudna wycieczka...
Nel, dzisiaj to chyba będzie Prowansja i Sankt Petertsburg! (Aaa! i bardzo dziękuję za madeirę! uwiwelbiam to charakterystyczne winko, ale do plazy mam za daleko, więc wypiję gdzieś w ogrodzie ....
Czwartkowe Pozdrowionka dla Wszystkich! i duuuużo słonka! , bo u mnie wprawdzie całkiem ciepło ale coś pochmurno dzisiaj...
Piea
Piea, cudowny masz ogród. Wiele pracy trzeba włożyć żeby tak wyglądał. Tylko te paskudne komary psuja przyjemność przebywania. U mnie to samo. A poduszki sowy, szczególnie w tej obecnej wersji kremowej „bawełnianej” idealnie wpisują się w Twoją huśtawkę. Chciałabyś takie?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia, oj tak... roboty w ogrodzie jest cały huk! - i wie o tym każdy, kto ma choć kawałek działki; że ziemia nie toleruje lenistwa...
Twoje jasieczki z sowami są prześliczne..., szczególnie właśnie te w kolorze ecru! ; pewnie że bym takie chciała.... ale ja to mogę je sobie tylko namalować ; do drutów już mi Bozia nie dała talentu...*blum3*
Piea
Jesli chodzi o poduszki to sie dogadamy. Co do koloru też. Ty masz inne talenty w tym malarskie, których ja nie mam więc może za jakiś "widoczek"?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia_A poduszka- sowa przecudna. Nie mogę uwierzyć w takie talenty. A poduszki takie jak Piea mam, kupione w Polsce:) Kupuję pamiątki głównie dla znajomych, dla siebie jeśli już to właśnie coś użytecznego, a nie do oglądania i stania. Z Birmy przywiozłam jakieś dzwoneczki, ładne toto, ale trzeba komuś dać. Oprócz kulinariów lubię też ciekawe perfumy, a tego na świecie jest mnóstwo i nieprawda, że da się kupić wszystko w Polsce. Ten najgorszy czas zamknięcia czyli marzec/kwiecień umilała mi nie tylko kawa z Brazylii, robienie czekolady z kakao z Kostaryki, ale też perfumy kupione na granicy paragwajsko-argentyńskiej.
Zima byla lagodna to zarowno komary jak i n.p. kleszcze pewnie mocno beda atakowaly w tym roku,bo je mrozy nie przetrzebily.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Fragola, poduszkę robi się całkiem prosto (mogę wytłumaczyć). Wzór tej dużej sowy dostałam (w postaci zdjęcia) od Dorotki, którą poznałam na wycieczce w Tajlandii (więc związana jest z podróżami) . Małą sowę podpatrzyłam w Internecie. Pierwszą taką poduszkę zrobiłam na prezent dla Bratanicy, a potem już poszło…Powędrowały do Madrytu, Londynu, Baden Baden i w Polskę...
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...na lunch ,wstapiliśmy do małej,starej karczmy
nie ukrywam,że zachęciła nas..."zewnętrzna reklama" ; )
..."seafood chowder" był bardzo "domowy",lubimy takie jedzonko
to,niestety,wszystkie "kulinarne fotki",ponieważ w Irlandii nadal wiekszość "sieciówek" serwuje "kawociastko" na styl pandemiczny..."w papierowym opakowaniu" : (
...siemnako wieczorkowe Wszystkim !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav