Asia chyba nie czyta, ale mnie zna i doskonale wie, że jak gdzieś jesteśmy to ze zwiedzania nie zrezygnuję Chiny zwiedzaliśmy od pewnego momentu ze złamaną ręką żony; żona też zwiedzała, bo kto by się drobnym bólem przejmował Po powrocie i lekarz się zdziwił, bo idealnie się zrosło.
Nel, te tabliczki (tzw. "Stolperstein'y" ) widziałam tylko tu w Ratyzbonie, ale podobno są też w innych miastach Niemiec (poza Bawarią) ; a najwięcej ponoć w Berlinie, Hamburgu i Kolonii; pilotka mówiła nam, że są też w Polsce ; w Zamościu, Wrocławiu i Oświęcimiu; nie widziałam ich w tych naszych miastach.... (???) albo nie zauważyłam....
Papuas, O! nie wiedziałam, że żona złamała rękę w Chinach ? no to juz prawdziwy pech! , mam nadzieję, że wsparłeś małżonkę pomocną (zdrową) dłonią i nie oddałeś się tylko zwiedzaniu i fotografowaniu! ; ale z dwojga złego - lepiej chyba taki pech na miejscu, niż przed samym wyjazdem! (jak u mojej psiapsiółki, która przez złamaną rękę nie poleciała ze mną w zeszłym roku do Portugalii, czego do dziś żałuje i sama mówi, że szkoda, że (skoro już musiało się to stać) nie złamała jej tydzień później będęc juz na miejscu gdzies w Lizbonie na przykład ! )
Przed nami słynne Türme von Regensburg - ratyzbońskie, wysokie wieże, o których juz pisałam, że to taka włoska "naleciałość" z czasów kwitnącego handlu z południem Europy, głownie z Włochami ; gdzie wysokość takiej wieży świadczyła rzecz jasna o potędze i bogactwie jej właściciela , bo to Ci bogaci kupcy przywieźli wówczas z dalekich Włoch - "modę" na te wysokie wieże zwane tutaj Geschlechtertürme
tutaj wieża w budynku dawnej WAGI - Neue Waag; w pierwotnym założeniu budynek miał spełniać rzeczywiście rolę wagi miejskiej, z czasem jednak wykorzystywano go do spotkań lokalnych patrycjuszy i możnych Ratyzbony.
Wieża Baumburska - zbudowana przez bogatego kupca w XIII wieku; jako siedmiopiętrowy wieżowiec
dalej p. Ania prowadzi nas do zupełnie niepozornej z zewnątrz , za to powalającej wewnątrz - Alte Kapelle (stara kaplica)
ALTE KAPELLE bo tak powszechnie ratyzbończycy nazywają Kolegiatę Najświętszej Maryji Panny - która należy do zacengo grona najstarszych świątyń miasta, bo już w IX wieku pełniła funkcję Kaplicy Palatyńskiej ;
co ciekawe, światynię tę w 1009 roku - cesarz Henryk II Święty (ten sam który ufundował wraz z żoną Kunegundą- tą starą piekną katedrę w Bambergu, która pokazywałam Wam na pocżatku Relacji ) - "oddał" pod władanie Biskupowi Bambergu , od którego zależna była blisko 8 wieków800 lat!!!
no i 8 wieków później - w roku 1748 z okazji jej 750-lecia istnienia rozpoczęto jej przebudowę z rozmachem i zdecydowano się na oszałamiające wówczas rokoko! ;
dziś ta pełna przepychu w barokowe dekoracje świątynia jest najpiekniejszym przykładem tego stylu w całym Regensburgu! a może nawet i Frankonii!
z przepięknej Alte Kapelle - wąskimi uliczkami starówki - przemieszczamy sie w stronę rzymskich pozostalości w mieście
przed nami Porta Pretoria ze 179 roku
miejsce to wybrali sobie Rzymianie jako miejsce budowy obozu dla legionów Marka Aureliusza w 179 roku jako Castra Regina, ; a część tych rzymskich murów zachowała się do naszych czasów...
tak to wyglądało w czasach rzymskich
a tak wygląda dziś:
Porta Praetoria powstała w czasie, kiedy Imperium Rzymskie sięgało aż na północ od Alp. ; wówczas to na terenie dzisiejszego Regensburga powstał fort warowny zwany Castra Regina
wkomponowane w kompleks obenego Pałacu Biskupiego - fragment wieży i przejścia, pozostalych po dawnym Castra Regina
pamiątkowa fotka z rzymską pozostałością i idziemy dalej...
makieta dawnej Ratyzbony z fajnie widocznym tu usytuowaniem kamiennego mostu na Dunaju, w kierunku którego idziemy....
ciekawe jest tu, to że wszędzie na staówce widać stare drzwi do sklepów, knajpek i okna, lub tylko same framugi lub kamienne obramowania pochodzące ze średniowiecza, choć są w kamienicach po 100 remontach i przebudowach
tutaj urocze średniowieczne drzwi, a raczej to co z nich pozostało; Spacerując uliczkami Ratyzbony własnie dzięki takim detalom ma się wrażenie, że nagle ni stąd ni zowąd znaleźliśmy się w samym srodku średniowiecznego miasta
urzekło mnie to średniowieczne biforium
zwlaszcza, że umiejscowiono je w dość współczesnej kamienicy z plastikowymi oknami ; uroczy widok takiego detalu
idziemy zatem w stronę słynnego ratyzbońskiego mostu; po drodze jeszcze mijamy dawną rezydencję biskupiej Ratyzbony, w której obecnie miści się Muzeum Skarbu Katedralnego. gdzie można podziwiać najcenniejsze dzieła sztuki ze skarbca biskupiego; my nie podziwialismy....
i przed nami słynny, średniowieczny Kamienny Most, spinający trzy odnogi Dunaju...
Steinerne Brucke - bo tak sie nazywa ten most po "ichniemu" ma 336 metrów długości i 7 metrów szerokości,; gdy kończono jego budowę (około roku a.d 1146 ) uważano go za jeden "technicznych" cudów świata , służył bowiem potem jeszcze długo za wzór tego typu budownictwa... ; wyprzedził wiekiem słynny Most Karola w Pradze o ponad 200 lat! , choć co prawda ten praski jest dużo ładniejszy , ale za to ten ratyzboński jest starszy o te 2 wieki!
na most wchodzimy przez Wieżę Mostową - Brückenturm; jedną z trzech która zachowała sie do naszych czasów
Ciekawostką jest też fakt, jak na owe czasy most ten został wybudowany w wyjątkowo krótkim czasie, bo zajęło im to wówczas tylko 11 lat... zatem tempo prawdziwie rekordowe jak na takie średniowiecze!
widok na Wieżę Mostową juz z samego mostu
tutaj idąc na drugą stronę mostu dojdziemy do dzielnicy Stadtamhof , którą widać z oddali (to tam, gdzie grupa była rano w tutejszym browarze) ;
tutaj po lewej stronie mostu rzeźba Bruckmandl- figura młodego chłopca patrzącego na Stare Miasto, symbolizująca niezależność wolnego miasta Ratyzbony od władzy ówczesnego biskupa
he ..he... od średniowiecza ludzie "walczyli" z tą "zarazą" ; w Bambergu zbudowali Ratusz na wodzie - jako protest przeciwko upartemu biskupowi, który nie chciał dać kawałka ziemii, a tutaj jak widać, też niezależność od biskupiej władzy była ważną rzeczą dla mieszkańców; idac za zamierzchła historią - niewiele się do dziś zmieniło...
"boczne" widoki na Dunaj
tripkowiczka na moście w Ratyzbonie
look na Dunaj
i wracamy...
wracając z mostu zwracam uwagę na herb Regensburga, znajdujacy się na Wieży Mostowej- takie dwa skrzyżowane klucze
schodząc z mostu, tuż za Wieżą Mostową stoi bardzo stary szynk
to najstasza "kiełbasiarnia" w Regensburgu Historische Wurstkuchl ; pierwsze wzmianki o tym szynku sięgają początków budowy mostu czyli roku 1135.; to dokładnie w tym miejscu powstała mała gospoda karmiąca wówczas głównie rybaków i budowniczych, ale też i zwykli mieszkańcy zajadali tu kiełbaski; Obecnie Wurstkuchl serwuje tu głównie grillowane białe kiełbaski; ale po golonce, którą zjadłam 2 godziny wcześniej - zupełnie nie byłam jeszcze głodna
dalej mijamy kamienicę "Pod mądrym barankiem" w której jak głosi tablica mieszkał Goethe
(he he... mądry baranek ... a mawia się przecież:" Głupi jak baran"
dalej spacerkiem uliczkami Ratyzbony
tutaj fragment Placu Alter Kornmarkt, który sądząc po nazwie był starym rynkiem pszenicy
w okolicach Katedry konny pomnik Ludwika I Bawarskiego
pod wieloma kamienicami do dziś można często spotkać taka małą praktyczną rzecz - wycieraczka do butów, zwłaszcza praktyczna gdy jest błoto i plucha
idąc ulicą Goliathstraße możemy podziwiać ciekawą fasadę domu Goliata (Goliathhause) - ten piękny mural na fasadzie kamienicy - przedstawia oczywiście Dawida i Goliata;
Dom pochodzi z roku 1260 roku, natomiast samo to malowidło powstało kilkaset lat później, ok.1573 roku; W "tamtych" czasach dom ten był siedzibą zamożnej rodziny kupieckiej Thundorfer; później trafił w posiadanie rodziny Dollingerów, Mallerów i jeszcze później zamożnej norymberskiej rodziny kupieckiej Tüchers;
Fasada wyróżnia się olbrzymim freskiem (o wysokości trzech pięter) przedstawiającym walczącego Goliata w rzymskiej zbroi z Dawidem; W XVI wieku dekoracje tego typu były bardzo modne, niestety do dziś zachowała się tylko ta jedna
i zmierzamy jeszcze w stronę Ratusza
i oto ukazuje sie nam Stary Ratusz przy Rathausplatz 4
Ratusz Staromiejski to najważniejsza świecka budowla w Ratyzbonie; najstarsze jego fragmenty pochodzą z XIII w.
wieża zegarowa Ratusza- tzw. Złota Wieża (niem. Goldener Turm)
kolejne fajne okieneczko; takie 2 w 1: bardziej wspólczesna wersja "biforium" w wykuszu
W innych miastach też były takie złote tabliczki ? bo ja jakoś ich nie widziałam
No trip no life
Asia chyba nie czyta, ale mnie zna i doskonale wie, że jak gdzieś jesteśmy to ze zwiedzania nie zrezygnuję Chiny zwiedzaliśmy od pewnego momentu ze złamaną ręką żony; żona też zwiedzała, bo kto by się drobnym bólem przejmował Po powrocie i lekarz się zdziwił, bo idealnie się zrosło.
papuas
Papuas, czytam, chociaż Chin nie pamiętam. . Ja pierwszego dnia w Tajlandii ( http://www.trip4cheap.pl/forum/relacje-tajlandia/przyczajony-tygrys-ukryty-wok-czyli-pierwszy-raz-w-tajlandii ) zerwałam więzadła w kolanie, oczywiście u lekarza byłam 2 tygodnie później (rezonans, artroskopia, L4 i rehabilitacja). Wiec znam to. Trzy dni przed wyjazdem w Beskidy ( http://www.trip4cheap.pl/forum/relacje-polska/urlopowe-wedrowki-w-okolicach-zywca )skręciłam kostkę i ledwo chodziłam , co nie przeszkodziło mi zdobyć szczyty (później długo odczuwałam te wycieczki).
Sorki Piea za teksty nie na temat.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Nel, te tabliczki (tzw. "Stolperstein'y" ) widziałam tylko tu w Ratyzbonie, ale podobno są też w innych miastach Niemiec (poza Bawarią) ; a najwięcej ponoć w Berlinie, Hamburgu i Kolonii; pilotka mówiła nam, że są też w Polsce ; w Zamościu, Wrocławiu i Oświęcimiu; nie widziałam ich w tych naszych miastach.... (???) albo nie zauważyłam....
Papuas, O! nie wiedziałam, że żona złamała rękę w Chinach ? no to juz prawdziwy pech! , mam nadzieję, że wsparłeś małżonkę pomocną (zdrową) dłonią i nie oddałeś się tylko zwiedzaniu i fotografowaniu! ; ale z dwojga złego - lepiej chyba taki pech na miejscu, niż przed samym wyjazdem! (jak u mojej psiapsiółki, która przez złamaną rękę nie poleciała ze mną w zeszłym roku do Portugalii, czego do dziś żałuje i sama mówi, że szkoda, że (skoro już musiało się to stać) nie złamała jej tydzień później będęc juz na miejscu gdzies w Lizbonie na przykład ! )
Piea
Przed nami słynne Türme von Regensburg - ratyzbońskie, wysokie wieże, o których juz pisałam, że to taka włoska "naleciałość" z czasów kwitnącego handlu z południem Europy, głownie z Włochami ; gdzie wysokość takiej wieży świadczyła rzecz jasna o potędze i bogactwie jej właściciela , bo to Ci bogaci kupcy przywieźli wówczas z dalekich Włoch - "modę" na te wysokie wieże zwane tutaj Geschlechtertürme
tutaj wieża w budynku dawnej WAGI - Neue Waag; w pierwotnym założeniu budynek miał spełniać rzeczywiście rolę wagi miejskiej, z czasem jednak wykorzystywano go do spotkań lokalnych patrycjuszy i możnych Ratyzbony.
Wieża Baumburska - zbudowana przez bogatego kupca w XIII wieku; jako siedmiopiętrowy wieżowiec
dalej p. Ania prowadzi nas do zupełnie niepozornej z zewnątrz , za to powalającej wewnątrz - Alte Kapelle (stara kaplica)
ALTE KAPELLE bo tak powszechnie ratyzbończycy nazywają Kolegiatę Najświętszej Maryji Panny - która należy do zacengo grona najstarszych świątyń miasta, bo już w IX wieku pełniła funkcję Kaplicy Palatyńskiej ;
co ciekawe, światynię tę w 1009 roku - cesarz Henryk II Święty (ten sam który ufundował wraz z żoną Kunegundą- tą starą piekną katedrę w Bambergu, która pokazywałam Wam na pocżatku Relacji ) - "oddał" pod władanie Biskupowi Bambergu , od którego zależna była blisko 8 wieków800 lat!!!
no i 8 wieków później - w roku 1748 z okazji jej 750-lecia istnienia rozpoczęto jej przebudowę z rozmachem i zdecydowano się na oszałamiające wówczas rokoko! ;
dziś ta pełna przepychu w barokowe dekoracje świątynia jest najpiekniejszym przykładem tego stylu w całym Regensburgu! a może nawet i Frankonii!
z przepięknej Alte Kapelle - wąskimi uliczkami starówki - przemieszczamy sie w stronę rzymskich pozostalości w mieście
przed nami Porta Pretoria ze 179 roku
miejsce to wybrali sobie Rzymianie jako miejsce budowy obozu dla legionów Marka Aureliusza w 179 roku jako Castra Regina, ; a część tych rzymskich murów zachowała się do naszych czasów...
tak to wyglądało w czasach rzymskich
a tak wygląda dziś:
Porta Praetoria powstała w czasie, kiedy Imperium Rzymskie sięgało aż na północ od Alp. ; wówczas to na terenie dzisiejszego Regensburga powstał fort warowny zwany Castra Regina
wkomponowane w kompleks obenego Pałacu Biskupiego - fragment wieży i przejścia, pozostalych po dawnym Castra Regina
pamiątkowa fotka z rzymską pozostałością i idziemy dalej...
makieta dawnej Ratyzbony z fajnie widocznym tu usytuowaniem kamiennego mostu na Dunaju, w kierunku którego idziemy....
cd za niedługo wkrótce...
Piea
spacerujemy po mieście mijając urokliwe zakamarki
ciekawe jest tu, to że wszędzie na staówce widać stare drzwi do sklepów, knajpek i okna, lub tylko same framugi lub kamienne obramowania pochodzące ze średniowiecza, choć są w kamienicach po 100 remontach i przebudowach
tutaj urocze średniowieczne drzwi, a raczej to co z nich pozostało;
Spacerując uliczkami Ratyzbony własnie dzięki takim detalom ma się wrażenie, że nagle ni stąd ni zowąd znaleźliśmy się w samym srodku średniowiecznego miasta
urzekło mnie to średniowieczne biforium
zwlaszcza, że umiejscowiono je w dość współczesnej kamienicy z plastikowymi oknami ; uroczy widok takiego detalu
idziemy zatem w stronę słynnego ratyzbońskiego mostu; po drodze jeszcze mijamy dawną rezydencję biskupiej Ratyzbony, w której obecnie miści się Muzeum Skarbu Katedralnego. gdzie można podziwiać najcenniejsze dzieła sztuki ze skarbca biskupiego; my nie podziwialismy....
i przed nami słynny, średniowieczny Kamienny Most, spinający trzy odnogi Dunaju...
Steinerne Brucke - bo tak sie nazywa ten most po "ichniemu" ma 336 metrów długości i 7 metrów szerokości,; gdy kończono jego budowę (około roku a.d 1146 ) uważano go za jeden "technicznych" cudów świata , służył bowiem potem jeszcze długo za wzór tego typu budownictwa... ; wyprzedził wiekiem słynny Most Karola w Pradze o ponad 200 lat! , choć co prawda ten praski jest dużo ładniejszy , ale za to ten ratyzboński jest starszy o te 2 wieki!
na most wchodzimy przez Wieżę Mostową - Brückenturm; jedną z trzech która zachowała sie do naszych czasów
Ciekawostką jest też fakt, jak na owe czasy most ten został wybudowany w wyjątkowo krótkim czasie, bo zajęło im to wówczas tylko 11 lat... zatem tempo prawdziwie rekordowe jak na takie średniowiecze!
widok na Wieżę Mostową juz z samego mostu
tutaj idąc na drugą stronę mostu dojdziemy do dzielnicy Stadtamhof , którą widać z oddali (to tam, gdzie grupa była rano w tutejszym browarze) ;
tutaj po lewej stronie mostu rzeźba Bruckmandl- figura młodego chłopca patrzącego na Stare Miasto, symbolizująca niezależność wolnego miasta Ratyzbony od władzy ówczesnego biskupa
he ..he... od średniowiecza ludzie "walczyli" z tą "zarazą" ; w Bambergu zbudowali Ratusz na wodzie - jako protest przeciwko upartemu biskupowi, który nie chciał dać kawałka ziemii, a tutaj jak widać, też niezależność od biskupiej władzy była ważną rzeczą dla mieszkańców; idac za zamierzchła historią - niewiele się do dziś zmieniło...
"boczne" widoki na Dunaj
tripkowiczka na moście w Ratyzbonie
look na Dunaj
i wracamy...
wracając z mostu zwracam uwagę na herb Regensburga, znajdujacy się na Wieży Mostowej- takie dwa skrzyżowane klucze
Piea
Piea, 11 lat i to w średniowieczu ? to bardzo szybko w porównaniu choćby z pierwszą linią metra w Wwie -25 lat he he
No trip no life
schodząc z mostu, tuż za Wieżą Mostową stoi bardzo stary szynk
to najstasza "kiełbasiarnia" w Regensburgu Historische Wurstkuchl ; pierwsze wzmianki o tym szynku sięgają początków budowy mostu czyli roku 1135.; to dokładnie w tym miejscu powstała mała gospoda karmiąca wówczas głównie rybaków i budowniczych, ale też i zwykli mieszkańcy zajadali tu kiełbaski; Obecnie Wurstkuchl serwuje tu głównie grillowane białe kiełbaski; ale po golonce, którą zjadłam 2 godziny wcześniej - zupełnie nie byłam jeszcze głodna
dalej mijamy kamienicę "Pod mądrym barankiem" w której jak głosi tablica mieszkał Goethe
(he he... mądry baranek ... a mawia się przecież:" Głupi jak baran"
dalej spacerkiem uliczkami Ratyzbony
tutaj fragment Placu Alter Kornmarkt, który sądząc po nazwie był starym rynkiem pszenicy
w okolicach Katedry konny pomnik Ludwika I Bawarskiego
pod wieloma kamienicami do dziś można często spotkać taka małą praktyczną rzecz - wycieraczka do butów, zwłaszcza praktyczna gdy jest błoto i plucha
idąc ulicą Goliathstraße możemy podziwiać ciekawą fasadę domu Goliata (Goliathhause) - ten piękny mural na fasadzie kamienicy - przedstawia oczywiście Dawida i Goliata;
Dom pochodzi z roku 1260 roku, natomiast samo to malowidło powstało kilkaset lat później, ok.1573 roku; W "tamtych" czasach dom ten był siedzibą zamożnej rodziny kupieckiej Thundorfer; później trafił w posiadanie rodziny Dollingerów, Mallerów i jeszcze później zamożnej norymberskiej rodziny kupieckiej Tüchers;
Fasada wyróżnia się olbrzymim freskiem (o wysokości trzech pięter) przedstawiającym walczącego Goliata w rzymskiej zbroi z Dawidem; W XVI wieku dekoracje tego typu były bardzo modne, niestety do dziś zachowała się tylko ta jedna
i zmierzamy jeszcze w stronę Ratusza
i oto ukazuje sie nam Stary Ratusz przy Rathausplatz 4
Ratusz Staromiejski to najważniejsza świecka budowla w Ratyzbonie; najstarsze jego fragmenty pochodzą z XIII w.
wieża zegarowa Ratusza- tzw. Złota Wieża (niem. Goldener Turm)
kolejne fajne okieneczko; takie 2 w 1: bardziej wspólczesna wersja "biforium" w wykuszu
Piea
Dopiero teraz dojrzałam to okienko, śliczne !
Ale wypatrzyłaś..
No trip no life
Nel, ja często cykam fotki okienkom i drzwiom (jak mnie jakieś oczywiście zaciekawią) i nie wiem dokładnie dlaczego? i na czym polega ta ich magia...?
no to jeszcze końcóweczka tej Ratyzbony i kończymy ta Bawarię
na koniec jeszcze jedno ciekawe miejsce:
klasztor Św. Emmerama
Piea