Bereciku, my również mamy ulubioną knajpkę rybną w Kątach, nazywa się "U Basi" i znajduje się na bocznej uliczce równoległej do głównej, ale bliżej Zalewu Wiślanego.
Ja taka raczej nie gustująca w rybkach, ale tam mi bardzo smakuje sandacz, mąż to w ogóle jest w siódmym niebie....
Dodatkowy plus tych rejonów, ze można tam dostać świeże ryby zarówno słodkowodne z Zalewu, jak i morskie z morza! Duża różnorodność zarówno w gatunkach, jak i w sposobie przyrządzania.
Momi, cieszę się, że Ci się nasz kraj jeszcze podoba!
Asia, my obie szczęściary, ze to wszystko mamy pod bokiem...
Pumcia, fajne miejsce nawet na jesienny weekend - Orłowo zaprasza.
Idąc dalej w stronę Gdyni mijamy jeszcze dawny budynek Domu Kuracyjnego z początku 20 wieku, wpisany do rejestru zabytków. Obecnie znajdują się tu mieszkania
A nieco dalej restaurację Skorpion, która już od kilku lat jest zamknięta. Szkoda, bo z nią też mam związane fajne wspomnienia... Tutaj w grupie studenckiej opijało się radośnie zaliczoną sesję, albo zapijało smutek po oblanym egzaminie...W zależności od pory roku widać było zielone wzgórza i spokojne morze wiosną, kolorowe drzewa jesienią lub deszcz ze śniegiem smagający okna w czasie zimowych sztormów. Knajpka była żadną rewelacją, ale na studencką kieszeń i dobrze nas już tam znali, więc sympatyczna atmosfera....
Wstawiam ponownie fotkę, na której jest Dom Kuracyjny ( nad łodziami z pruskim murem), przechodzacy w knajpkę Skorpion ( z wielkimi oknami) oraz Górujące nad wszystkim to betonowe obrzydlistwo...
Ale tuż obok jest niestety coś, co okropnie szpeci widok idyllicznej miejscowości....
Otóż w połowie wysokości wzgórza pośród lasu z cudownym widokiem na zatokę stał sobie kiedyś luksusowy – oczywiście jak na lata sześćdziesiąte 20 wieku - Dom Profilaktyczno – Wypoczynkowy "Zdrowie". Miał taką śmieszną socjalistyczną nazwę...Chyba nie było osoby, która nie chciałaby wówczas spędzić tu wakacji!!!! Super widoczek, do plaży kilka kroków – żyć, nie umierać....Jednak od kilku , a może i kilkunastu lat – jak ten czas leci!!!!- ośrodek stoi pusty i niszczeje. Rozszabrowano co się dało, kilkakrotnie budynek podpalano, obecnie cały upstrzony jest graffiti, podobno stanowi czasowe schronienie dla bezdomnych i narkomanów.
Wielka szkoda, że władze lokalne nic z tym nie robią?????
A taki super hotel mógłby tu powstać na bazie tego nieciekawego bloku!!! Wystarczyłby jakiś gustowny lifting...
Za tymi paroma starymi domkami jest już tylko las, plaża i morze.
No i jakiś bunkier przeciwatomowy, albo cośśśśś????
Apisku, nadrobiłam, piękna ta nasza Polska w Twoim wydaniu
A, ze wsomniałaś o Mierzeji Wiślanej, to powiem, że w Kątach Rybackich jadłam najlepsze ryby w życiu.
Oj Apisku , Ty to zawsze taką atmosferę stworzysz, że aż sie serce ściska ze szczęscia..;) Przepiękne miejsce! Przecudne!
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Apisku jak zawsze wszystko pięknie pokazujesz. Chociaż Orłowo w rzeczywistości jest piękne - to moje ulubione miejsce w Gdyni.
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Orlowo dla mnie zupelnie nieznane tym bardziej chetnie ogladam i czytam i jak zawsze mi sie podoba
Bereciku, my również mamy ulubioną knajpkę rybną w Kątach, nazywa się "U Basi" i znajduje się na bocznej uliczce równoległej do głównej, ale bliżej Zalewu Wiślanego.
Ja taka raczej nie gustująca w rybkach, ale tam mi bardzo smakuje sandacz, mąż to w ogóle jest w siódmym niebie....
Dodatkowy plus tych rejonów, ze można tam dostać świeże ryby zarówno słodkowodne z Zalewu, jak i morskie z morza! Duża różnorodność zarówno w gatunkach, jak i w sposobie przyrządzania.
Momi, cieszę się, że Ci się nasz kraj jeszcze podoba!
Asia, my obie szczęściary, ze to wszystko mamy pod bokiem...
Pumcia, fajne miejsce nawet na jesienny weekend - Orłowo zaprasza.
Mariola
Idąc dalej w stronę Gdyni mijamy jeszcze dawny budynek Domu Kuracyjnego z początku 20 wieku, wpisany do rejestru zabytków. Obecnie znajdują się tu mieszkania
A nieco dalej restaurację Skorpion, która już od kilku lat jest zamknięta. Szkoda, bo z nią też mam związane fajne wspomnienia... Tutaj w grupie studenckiej opijało się radośnie zaliczoną sesję, albo zapijało smutek po oblanym egzaminie...W zależności od pory roku widać było zielone wzgórza i spokojne morze wiosną, kolorowe drzewa jesienią lub deszcz ze śniegiem smagający okna w czasie zimowych sztormów. Knajpka była żadną rewelacją, ale na studencką kieszeń i dobrze nas już tam znali, więc sympatyczna atmosfera....
Wstawiam ponownie fotkę, na której jest Dom Kuracyjny ( nad łodziami z pruskim murem), przechodzacy w knajpkę Skorpion ( z wielkimi oknami) oraz Górujące nad wszystkim to betonowe obrzydlistwo...
Ale tuż obok jest niestety coś, co okropnie szpeci widok idyllicznej miejscowości....
Otóż w połowie wysokości wzgórza pośród lasu z cudownym widokiem na zatokę stał sobie kiedyś luksusowy – oczywiście jak na lata sześćdziesiąte 20 wieku - Dom Profilaktyczno – Wypoczynkowy "Zdrowie". Miał taką śmieszną socjalistyczną nazwę...Chyba nie było osoby, która nie chciałaby wówczas spędzić tu wakacji!!!! Super widoczek, do plaży kilka kroków – żyć, nie umierać....Jednak od kilku , a może i kilkunastu lat – jak ten czas leci!!!!- ośrodek stoi pusty i niszczeje. Rozszabrowano co się dało, kilkakrotnie budynek podpalano, obecnie cały upstrzony jest graffiti, podobno stanowi czasowe schronienie dla bezdomnych i narkomanów.
Wielka szkoda, że władze lokalne nic z tym nie robią?????
A taki super hotel mógłby tu powstać na bazie tego nieciekawego bloku!!! Wystarczyłby jakiś gustowny lifting...
Za tymi paroma starymi domkami jest już tylko las, plaża i morze.
No i jakiś bunkier przeciwatomowy, albo cośśśśś????
Apis spotkał kumpla, no to się poobwąchiwały....
Mariola
Zabieram się za zaległości Apisku, z przyjemnością !
Apisku, o tym samym barze mówimy
Witaj Plumeria! Czy już po pożegnaniach????
Bereciku, niesamowite! Tyle tam jest knajpek rybnych w Kątach, a upodobałyśmy sobie tę samą!!!!
Chyba się tam w weekend wybiorę....
Mariola
Apisku,
Fajnie,że fotki zrobiłaś teraz jesienią.Jesień to najlepszy malarz pejzaży.Piękne te rude czerwone i inne odcienie liści bluszczy i innych roslinek
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.