No to jeszcze tylko plaża przy hotelu i ruszamy w drogę.
Hotelowa plażą Palm Beach-ciągnie się ponad kilometr więc można sobie pospacerować.Kawałek zaraz przy hotelu ładnie zagospodarowany i mocno strzeżony co daje wiele do myślenia jeśli chodzi o bezpieczeństwo w tym miejscu.
Na paży zaraz przy wyjściu z hotelu Malgaszki mają swoje małe stoisko z lokalnymi wyrobami.Można też tutaj zakupić wycieczki prawie o połowę tańsze niż w samym hotelu czy z Itaki.
Na plaży można by siedzieć godzinami...cisza,spokój i mieszkańczy przemieszczający się od czasu do czasu z tobołkami
Zycie tutaj uzależnione jest od pływów oceanu a te są spore.
Plaża na pozór spokojna ale to właśnie tutaj toczy się życie miasteczka.
Jest tu kilka małych pensjonatów i restauracji..
Jest szkółka prowadzona przezsiostry zakonne gdzie warto zawitać i zostawić trochę datków.
Rybacy wypływają swoimi łodziami na połowy.
Dzieciaczki beztrosko bawią się od rana do nocy a największą radość sprawia im chyba kopanie piłki
Nikt nikogo nie zaczepia,dziciaki nie biegają za turystami i nie proszą o cukierki....ale najgorsze jest to ,że niedługo to rajskie miejsce może się mocno zmienić zmienią go turyści bo te zmiany widoczne juz są w innych częściach wyspy.
Hotelik opisany ,my zdążylismy już odpopocząć więc czas ruszyć się z hotelu po pierwsze,żeby obadać okolicę a po drugie zorientować się czy jest szansa wykupić jakieś wycieczki w cenach konkurencyjnych do Itaki
Ze 100 metrów za gówną brama hotelu jest rozjazd a tam można złapać tuk tuka albo miejscowego busa i podjechać do najbliżych miejscowości.
Tuk Tuk wyhaczył nas juz z daleka to nic,że pełen miejscowych-przecież można się ich pozbyć bo na turystach zarobi się więcej
Nie chce nam się nawet tagować więc za około euro jedziemy dziś do Ambatoloaka-jest to miejscowość położona najbliżej naszego hotelu.Ludzie mieszkający w Royal Beach hotel mają tutaj rzut beretem.
Juz w drodze z lotniska do hotelu upatrzyłam sobie śliczną karuzelę wiedziałam,że to będzie miejsce gdzie zawsze bedziemy wysiadać podczas wizyt w miasteczku.
To typowe afrykańskie miasteczko gdzie życie toczy się na ulicy od rana do póznego wieczora...
Jest tutaj wszystko co potrzebne do życia i do przetrwania stragany,sklepiki a nawet sklepy..... są też sklepy pod turystów...
Można tu kupić wszystko...
Co kawałek można najeść się w "przydrożnej " knajpce... albo na ulicznym stoisku...
Oczywiście musielisieliśmy skosztować tych ich smakołyków no i całkiem niezle się po tym wszystkim trzymaliśmy....
Nasza uczta,za którą dalismy niewiele ponad euro...nie mieliśmy mniejszych banknotów w przeliczeniu na ichnie więc ta zapłata jeden euro była ze sporym napiwiem
Poprawiłąm wszystkie niestety)) więc niech tak zostanie
...Żeluś, ja tak lubię Twoje "plażowe reminescencje" !!!! ; )
popraw WSZYSTKIE foty bo z pewnościa super są !!!!!!!!!
p.s. teraz widać już o wiele więcej ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Staram się)) myślę ,że juz ok....
No to jeszcze tylko plaża przy hotelu i ruszamy w drogę.
Hotelowa plażą
Palm Beach-ciągnie się ponad kilometr więc można sobie pospacerować.Kawałek zaraz przy hotelu ładnie zagospodarowany i mocno strzeżony co daje wiele do myślenia jeśli chodzi o bezpieczeństwo w tym miejscu.
Na paży zaraz przy wyjściu z hotelu Malgaszki mają swoje małe stoisko z lokalnymi wyrobami.Można też tutaj zakupić wycieczki prawie o połowę tańsze niż w samym hotelu czy z Itaki.
Na plaży można by siedzieć godzinami...cisza,spokój i mieszkańczy przemieszczający się od czasu do czasu z tobołkami
Zycie tutaj uzależnione jest od pływów oceanu a te są spore.
Plaża na pozór spokojna ale to właśnie tutaj toczy się życie miasteczka.
Jest tu kilka małych pensjonatów i restauracji..
Jest szkółka prowadzona przezsiostry zakonne gdzie warto zawitać i zostawić trochę datków.
Rybacy wypływają swoimi łodziami na połowy.
Dzieciaczki beztrosko bawią się od rana do nocy a największą radość sprawia im chyba kopanie piłki
Nikt nikogo nie zaczepia,dziciaki nie biegają za turystami i nie proszą o cukierki....ale najgorsze jest to ,że niedługo to rajskie miejsce może się mocno zmienić
zmienią go turyści bo te zmiany widoczne juz są w innych częściach wyspy.
Hotelik bardzo mi się podoba. Ile trzeba było dopłacić do pokoju w domku.
basia35
Basiu)) chodzi Ci o te bungalowy? dopłata około 20 euro za dobę za najmniejszy bungalow ale tez z jacuzi .
Hotelik opisany ,my zdążylismy już odpopocząć więc czas ruszyć się z hotelu
po pierwsze,żeby obadać okolicę a po drugie zorientować się czy jest szansa wykupić jakieś wycieczki w cenach konkurencyjnych do Itaki 
Ze 100 metrów za gówną brama hotelu jest rozjazd a tam można złapać tuk tuka albo miejscowego busa i podjechać do najbliżych miejscowości.
Tuk Tuk wyhaczył nas juz z daleka
to nic,że pełen miejscowych-przecież można się ich pozbyć bo na turystach zarobi się więcej 
Nie chce nam się nawet tagować więc za około euro jedziemy dziś do Ambatoloaka-jest to miejscowość położona najbliżej naszego hotelu.Ludzie mieszkający w Royal Beach hotel mają tutaj rzut beretem.
No to nasz tuk tuk i jego kierowca
Juz w drodze z lotniska do hotelu upatrzyłam sobie śliczną karuzelę
wiedziałam,że to będzie miejsce gdzie zawsze bedziemy wysiadać podczas wizyt w miasteczku.
A taka okolica z boku....
Ambatoloaka ciągnie się z kilka kilometrów.
To typowe afrykańskie miasteczko gdzie życie toczy się na ulicy od rana do póznego wieczora...
Jest tutaj wszystko co potrzebne do życia i do przetrwania
stragany,sklepiki a nawet sklepy.....
są też sklepy pod turystów...
Można tu kupić wszystko...
Co kawałek można najeść się w "przydrożnej " knajpce... albo na ulicznym stoisku...
Oczywiście musielisieliśmy skosztować tych ich smakołyków
no i całkiem niezle się po tym wszystkim trzymaliśmy....
Nasza uczta,za którą dalismy niewiele ponad euro...nie mieliśmy mniejszych banknotów w przeliczeniu na ichnie więc ta zapłata jeden euro była ze sporym napiwiem