--------------------

____________________

 

 

 



Etihad i lotnisko w Abu Dhabi-nigdy wiecej.

23 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 9 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013
Etihad i lotnisko w Abu Dhabi-nigdy wiecej.

Po koleje....

Same linii,tzn samolot i obsługa Etihad wszystko fajnie,aż do momentu kiedy nie stworzy się jakiś problem.

Momi wiadomo,ze nie ma co porównywać jakieś problemy lotniskowe,z katastrofą lotnicza czy z uprowadzeniem samolotu,kiedy to zagraża życiu.

Manachium-Abu Dhabi-Phuket wszystko gra,super bez zarzutu Good

Natomiast Phuket-Abu Dhabi-Monachium,a dalej Monachium-Kraków i tu zaczęli się "schody".

Transfer z hotelu na Khao Lak do lotnisko wszystko roskładowo,wyjazd o 16.00 docieramy bez problemu,wchodzimy na lotnisko,kolejka do odprawy,stoiska 3 sztuki.Odprawiają powoli,dłuzy się,nie wiademo czemu tak długo?.....W końcu zblizamy się,do stoiska i słyszemy,że każdemu tłumaczą,że samolot jest ooźniony do abu Dhabi o 4,5 h,na ekranie i tablice nic nie jest wyświetlone,że mamy opóźnienie.

Ludzie pytają dla czego,o co chodzi? Odpowiadają,że w Abu Dhabi była awaria systemu elektronicznego i cały ruch wstrzymany został na lotnisku. Informują nas przy odprawie,że po przylocie do abu Dhabi mamy udać się do biura Etihad,gdzie zostaną nam przebukowane bilety na następny lot do Monachium (cały samolot ludzi)

Myślę no ładnie ok,tylko że my mamy bilety z Monachium do Krakowa na osobnych biletach (nie lączonych,jako dolot do domu),wiadomo,że chyba jak nie dolecimy na czas,to bilety nam przepadną,ale po cichu mamy nadzieje,że może nam się jakoś uda.Przerwe w Monachium do Krakowa mamy nie całe 5 godzin,to może się nadrobi i wskoczymy w ostatniej chwili. 

Ok przechodzimy odprawe,nadajemy bagaże w Phuket,dostajemy papier na kanapkę i napój do odbiorze w jednym z barów,za opóźnienie.Po 4,5 h wsiadamy do samolotu linii Air Berlin lecimy do Abu Dhabi,czas mija szybko,troche tv,jedzenie w samolocie drzemka i już lądujemy.

Wszyscy ludzie co lecieli,po wysiadaniu z samolotu udali się do Etihad do biura i tu widzimy MASAKRA,nie jesteśmy same,jest tam poprostu tłum ludzi z całego światu,wszystko wymieszane poplątane,nie ma kolejki wyznaczonej,jest jeden wielki balagan,ludzie weszą jedni na drugich,wymieszane wszystkie rózne loty,ludzi setki,dzieci małe,starzy,młodzi,i ci co lecą biznes klasą,wszyscy w tej masakrze stoją,niektórze mdleją,nacisk jeden na drugich.W końcu mąż wstaje do tak zwanej "kolejki" i tu nie ma co opisywać tego koszmaru,stał w tym tłumie 5,5 godzin,stali wszyscy również z naszego samolotu.

Informacji żadnych od strony Etihadu,dowiesz się dopiero kiedy dojdziesz jak jeszcze dojdziesz do "okienka",nic nie wyświetłają,totalny bałagan.

W końcu mąż dociera do "okienka" obsługuje jedna,w sumie było 3 stoiska i wkażdym po jednej pani obsługi,a nad nią 3 kierownika.

Pani przebukowuje bilety na loty na chybił trafił,bo nie wszystkie rejsy mągą zmieścić ludzi w kierunku Monachium,u tych co bilety byli lączone na dalszą podróż,typu do Frankfurtu czy Anglii czy tam jeszcze gdzie,nic im nie zostaje przebukowane,jedynie mogą sobie przebukować po wylądowaniu w Monachium w biurze Etihadu.

Mąż zostaje przebukowany na lot do Monachium na jutrzejszy dzień,owszem był lot za 15 minut póki on stał w kolejce,ale na ten lot już brak miejsc,bo wsadzili na niego ludzi z poprzednego lotu,albo tych co lecieli z Adu Dhabi. 

Dostaje kwitek na hotel na miescu,dowiadujemy się,że Polacy mogą bez wizy wejśc,tak poinformowała pani w okienku Etihad.Ok biegniemy do wyjścia kontroli paszportowej i tutaj robi się STOP,bo nie mamy VIZY.Tłumaczymy,że Etihad wydał nam chek na hotel w okolice i że transfer czeka,i że nie musimy posiadać vizy,nic z tego,ktoś poszedł z nami z obsługi paszportowej do etihadu,żeby się dowiedziec jak to dają hotel bez vizy i dla czego wprowadazają w bład,że niby Polacy bezwizowo mogą wejśc,poszedł sobie nam kazał czekać obok tego tłumu,poszedł i slad po nim zaginął,koniec poprostu olał to,stali my tak i czekali 20 minut,pytali się wszystkich z obsługi kto przechodził,w info co ztym fantem zrobić,w koncu "odkryliśmy" same że jest Airport Hotel.Tam przy nim stoisko info, pytamy się jak możemy trafić do tego hotelu? A pani na to,że musimy znów idź do obsługi Etihad i tam wszystko załatwiać,no normalnie myślimy szlak nas za chwile weźmie,bo co znów stać w tym tłumie tyle godzin,bo ludu ciągle przybywa z innych rejsów,masakra.No bo kto znowu nas puści bez "kolejki",ale mążowi się jednak udaje się tam wejść,no bo ludzi jego pamiętali,w końcu dociera do tej panienki i tłumaczy jej,że jest problem,bo nie mamy wizy i nikt nas nie wypuszcza do hotelu na zewnątrz i mówi do niej,że jest Airport hotel i czy może tam nas wpisze.Ona na to robi wielkie oczy,że nas nie chcą wpuścić bez vizy i gada tak,że ona nie wie czy uda się nas wpisać do tego hotelu który znajduje się na lotnisku,no bo nie wie czy są wolne miejsca?Mąz się pyta,to co mamy do jutro nocować na lotnisku,powiedziała,że jak nie ma wolnych miejsc,to niestety wiele nam nie pomoże......W końcu dzwoni tam do hotelu i całe szczęście jest dla nas wolny pokój,CO ZA ULGA!!!! Wypisuje nam nowy kwit i lecimy tam,o czeku na jedzenie mowy nie ma,no bo albo bierzesz hotel albo jedzenie.....Co wybieracie????? No chyba głupich nie ma,no nie.....W takiej sytuacji wiadomo,że HOTEL!!!!!!!!! A z tych nerwów nawet już jeśc się nie chcę.

No dobra z tej "radochy" zapierniczamy do hotelu,żeby czasem nam nikt pokoju nie zajął,no bo kto wie co może się okazać.....W recepcji dostajemy klucz i ......nawet nie ma sensu pisać co czuliśmy kiedy weszli do pokoju i zobaczyli łazienkę i łóżka..............wszystko było SUPER,nawet czajnik był z kawą i herbatą do wyboru.No dobra postanowilismy "wyskoczyć" na lotnisko coś kupic do jedzenia i na nerwy.no coś mocniejszego,a wybór jak już wszyscy wiedzą na duty free nie mały ROFL szybciutko wracamy do hotelu,bierzemy poprostu kąpiel królewską w porównaniu do tego,co nas mogło spotkać...robimy po drinku i idziemy spać.W środku nocy telefon do pokoju z recepcji,że pobudka,bo samolot poleci za półtory godziny i że nas budzą,bo my nie wychodzimy czyżby zaspali?? Mąż do słuchawki,że o co kaman,jak samolot nasz leci dopiero rano?? A recepcjonista na to,że jaki to room? Aha przeprasza strasznie,że pomylił się i że to nie o nas chodzi...No pieknie....

Ok rano wstajemy,piejmy kawę,korzystamy z królewskiej łazieńki i wychodzimy na Terminał 1 patrzymy na ekran,a naszego samolotu tam nie ma,nie wyswietlają go...idziemy do info pytamy się,oni tam patrzą w komputer i mówią,że lecimy z Terminalu 3,pytamy się,a gdzie to jest? Pokazuje ruchem ręki,jakby odmachnął się od natrętnych much...że TAM.....,kto był na Terminalu 1 a musiał trafić na Terminal 3,to wie co to znaczy....to graniczy z cudem,żeby to odnaleźć.No ale dobra idziemy "przd siebie",bo pytać kogokolwiek to już nie ma sensu.W końcu odnajdujemy okazuje się do Gate zapindalać ok 1km,nadal żadnej info odnosnie naszego lotu.Ok odnajdujemy wszystko podchodzimy do kolejki która ustawiła się do boardingu i widzimy,że nasze ludki są,już prawie jak rodzina,no bo wszystkie twarzy znajomę.I tu słyszemy co kto opowiada,okazuje się,że nie wszyscy trafili do hoteli,że niektórze nocowali na podłodzę na lotnisku,że ludzie z biznes klasu,też musiali stać w tym tłumie tyle godzin,jak i wszyscy,żeby przebukować bilet itd itp,za chwile ogłaszają że nasz lot zostaje opóźniony o 1 godzine,ludzie zaczęli się rzucać,denerwować się itd,za godzine dowiadujemy się,że opóźnieni my są o 2 godziny i tak w sumie 3 razy nam przenosili wylot,w końcu zaczęli rozdawać koce do leżania na podłodzę,no bo o miesca na Tewrminalu 3 do siedzenia można tylko pomarzyć,owszem było pare,ale tam wszystko było dawno zajęte przez tych co nocowali-koczowali całą noc.W końcu cała nasza kolejka okazała się jak koczewniki rumune na podłodzę i smiech i płakac się chcę.Jednym słowem MASAKRA!!!! Zrobiłam nawet fotkę jak to wyglądało.W sumie samolot wyleciał po 5 godzinach opóźnienia i tu my dostali Box,kanapkę wodę soczek i jakiś ciasteczko.No bo w końcu pora na śniadanie.

Brrrrr lecimy do Monachium,tak w samolocie wszystko pięknie,obsługa miła wszyscy się mile uśmiechają lalala itd.

Ladujemy w Monachium i tu pół samolotu nie ma bagażu.....znów wszyscy sznurkiem do obsługi,wypełniać druki na zaginiony bagaż.Znów czas leci.

Następnie znów sznurkiem do obsługi i ze skargami na Etichad,przebukowywać bylety na dalsze loty i znów kolejka,ludzie już nie grzecznie tłumaczą co ich spotkało,Pani z obsługi tylko kiwa głową,że jaki to koszmar.A że nic innego zrobić nie może,że żadnego odszkodowania ze strony Etihad nie będzie,bo nie ma na to środków i że my możemy jedynie się sądzić,ale że niby hotel i jedzenie my dostali,to czego chcemy wiecej.Ludzie tłumaczą,że nie wszyscy dostali hotel i że musili nocować na lotnisku na podłodzę,ale nic na to Etihad nie poradzi i że im poprostu przykro,że taki los ich spotkał.

Przebukowywali bilety i komu jak się trafiało.O innych pisac nie będę.

Napisze o sobie,no tak jak my i wiedzieli,nici nam z dalszych biletów do Krakowa,poprostu przepadli i już i że musimy sobie kupić następne na na własną rękę.Nic lecimy po bilety,okazuje się jest za 2 godziny wylot bezpośredni LUFĄ do Krk,ale koszt biletów za 2 osoby nas powalił na kolana.....1600 euro,no na głowe my jeszcze nie upali i nie zwariowali,chociaż kto wie,po tym wszystkim moglismy i pewnie by kupili,ale pan z obsługi mówi że w systemie poszuka nam tańszych biletów,no i tak gadka szmatka z nim,opowiedzieli mu co nas spotkało,on oczy wywalił Shok ,zapyatał gdzie my to byli w Taj...powiedzieli gdzie i okazało się,że on był tam również i co nadodatek w tym samym hotelu...Crazy No i w koncu coś tam poszukał,jakieś rozwiązanie Monachium-Warszawa- Kraków za 2 os 448 euro.Przylecieli my do Monachium o 11 rano,a wylot do Wa-wy-Krk mieliśmy o 19.30 jakos tak,w wa-wie przesiadka i czekanie na Krk jeszcze 2 godzyny i wkońcu o 23.30 wylądowalismy na lotnisku w Balicach,po godzinie jazdy autem bylismy już w domu.Brrrrr

Dla tego pisze,że wszystko jest ok do póki nie spotkamy jakis problem.Ze strony Etihadu była poprostu całkowita olewka,żadnej organizacji i żadnej pomocy.Wszystko załatwiali na chybil trafił.

Góra strony  
anusia
Obrazek użytkownika anusia
Offline
Ostatnio: 4 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Lenuś Cray 2 bardzo Wam współczuję, to faktycznie jakiś koszmar co Was spotkał Diablo Dobrze, że już w domku z bagażami

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 17 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Lenus, not końcówka wakacji niezbyt sie wam udała Biggrin .Strasznie mi przykro,bo niestety wiem jak to jest,jak nie wszystko hula jak trza...To juz teraz juz dla mnie jasne ,ze z lotnisk oprocz Amsterdamu bede omijac Abu Dabi czyli KLM i Ethiad

No trip no life

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 9 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Anusiu dziękuje Kiss 2 Bagaż dotarł w całosci i to cieszy.Staramy się zapomnić o tym jak o strasznym snie Wacko

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Lunuś masakra ! grunt że  wróciliście zadowoleni z wakacji,nawet po  takim koszmarze powrotu, Sad mój chłop  to pewnie by juz nie chciał słyszeć o Azji Smile  jakby przezył takie przygody Smile czekamy na wrażenia z Khao Lak , bo hotele w tym rejonie bardzo mi się podobają, ale plaże nie mogą do mnie jakoś przemówić..., wiec tym bardziej czekam na relację i wrażenia i zdjęcia

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 9 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Nelciowata :

Lenus, not końcówka wakacji niezbyt sie wam udała Biggrin .Strasznie mi przykro,bo niestety wiem jak to jest,jak nie wszystko hula jak trza...To juz teraz juz dla mnie jasne ,ze z lotnisk oprocz Amsterdamu bede omijac Abu Dabi czyli KLM i Ethiad

  

Nelcia z lotniska w Adu Dhabi korzystałam już wcieśniej,ale po tym wszystkim, już po dziękuje New russian

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 9 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

bepi :

Lunuś masakra ! grunt że  wróciliście zadowoleni z wakacji,nawet po  takim koszmarze powrotu, Sad mój chłop  to pewnie by juz nie chciał słyszeć o Azji Smile  jakby przezył takie przygody Smile czekamy na wrażenia z Khao Lak , bo hotele w tym rejonie bardzo mi się podobają, ale plaże nie mogą do mnie jakoś przemówić..., wiec tym bardziej czekam na relację i wrażenia i zdjęcia

 

Bepi nasza plaża Was zachwyci,narobiłam zdjęć co niemiara,nawet nie spodziewałam sie tego, co zobaczyłam na miejscu Shok Good

Relacja bedzie,ale muszę narazie dojśc do siebie po tym wszystkim Dash 1

anusia
Obrazek użytkownika anusia
Offline
Ostatnio: 4 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Nelciowata :

Lenus, not końcówka wakacji niezbyt sie wam udała Biggrin .Strasznie mi przykro,bo niestety wiem jak to jest,jak nie wszystko hula jak trza...To juz teraz juz dla mnie jasne ,ze z lotnisk oprocz Amsterdamu bede omijac Abu Dabi czyli KLM i Ethiad

Nelciu ja myślę, że każdej linii sie raz na jakiś czas przytrafiają niefajne akcje, czy to jakiś wypadek, czy problem z bagażem... też pewnie na Waszym miejscu bym daną linię czy lotnisko omijała ale to pewnie jeden przypadek na milion. Nie mniej jednak wiem, ze to koszmar i chyba bym oszalała bez bagażu czy w takiej sytuacji jak Lenuś. Oby takich akcji więcej nie było

Bea37
Obrazek użytkownika Bea37
Offline
Ostatnio: 10 miesięcy 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Lenuś co nas nie zabije to nas wzmocni. Ja miałam taką przygode 64h w podróży z W-wy do Limy przez Lizbone i Sao Paulo i spanie na ziemi i zgubiony bagaż i oczywiście nikt nic nie wie na lotniskach.

Kochana dobrze , że dotarłas i teraz pięknie nam tu lazurli pokarzesz i program wyprawy opiszesz i dobrymi radami się podzielisz i wskazówek udzielisz.

Bea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 17 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

anusia :

Nelciu ja myślę, że każdej linii sie az na jakiś czas przytrafiają niefajne akcje, czy to jakiś wypadek, czy problem z bagażem... też pewnie na Waszym miejscu bym daną linię czy lotnisko omijała ale to pewnie jeden przypadek na milion. Nie mniej jednak wiem, ze to koszmar i chyba bym oszalała bez bagażu czy w takiej sytuacji jak Lenuś. Oby takich akcji więcej nie było

Anusia, jasne, takie sytuacje czasem sie moga zdarzyc od czasu do czasu,ale dla mnie najgorsze bylo nie samo znikniecie bagazy i to obydwu walizek ,ale zenujaco niski poziom tzw obslugi klienta tj codzienne telefoniczne użeranie sie z roznymi call center KLM i nigdzie kompetentej osoby,odpowiedzi a klienta traktują per noga..to jest ból *biggrin*.

No trip no life

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

[quote=Bea37]

Lenuś co nas nie zabije to nas wzmocni. Ja miałam taką przygode 64h w podróży

Mamba o jezusieeeeeeShok Bea Shok

Strony

Wyszukaj w trip4cheap