--------------------

____________________

 

 

 



Kenia Classic RT grudzień 2014 informacje pozyteczne

9 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 2 tygodnie temu
Rejestracja: 07 sie 2014
Kenia Classic RT grudzień 2014 informacje pozyteczne

 

 

Termin 13-21.12.2014

 

Lot – trochę męczący, zbyt mało miejsca pomiędzy rzędami, catering w całości płatny, przykładowe ceny: buka na gorąco 10 zł, mała porcja ziemniaków fasolki i kurczaka – 24 zł, puszka coli – 6 zł; obsługa samolotu sympatyczna,

Przyjemną niespodzianką była aktywna pomoc stewardess przy wypełnianiu wniosków wjazdowych – obecnie wypełnia się już 3 (wszystkie otrzymane w samolocie - wizowy, „wizopodobny” i zdrowotny), 

 

Kontrola graniczna – składa się odciski palców obu rąk (osobno kciuki i pozostałe palce), w okienku, gdzie składałem dokumenty strażnik graniczny nie wykazał żadnego zainteresowania formularzami z samolotu odkładając je na bok, a dane spisał bezpośrednio z paszportu, potem zainkasował 50 USD za wizę,  wręczając pokwitowanie

 

Wymiana pieniędzy – obecny kurs na lotnisku 1 EURO – 105 szyl. ken., 1 USD – 85 szyl.; na trasie w hotelach kursy były podobne,

 

Grupa – 9 osób, prawie w całości zdyscyplinowana poruszająca się 2- ma busami. Senior grupy był Kenii po raz 8 !

 

Nasi piloci/przewodnicy – Monika, miła pilotka mieszkająca na stałe we Włoszech, od niedawna (listopada br.) prowadzi wycieczki w Kenii, Mwola (czyt. „Mola’) bardzo dobry kierowca i aktywny tropiciel zwierzyny na safari – biegle posługuje się językiem angielskim, podobnie było z kierowcą drugiego busa,

 

 

Zakwaterowanie

Noc po przylocie i przed odlotem  - hotel Mombasa Beach (pokoje i  łazienki trochę zaniedbane, ale spokojnie można przenocować, jest moskitiera,

Amboseli – lodge SENTRIM AMBOSELI – namioty czyste, dobrze wyposażone, były także czajnik, woda butelkowana, kawa, herbata, cukier,  początkowo  niepokój wzbudzał brak moskitier, ale nie było komarów

Lake Nakaru – hotel SENTRIM ELEMENTAITA – domki przeważnie piętrowe, także tutaj pełne wyposażenie kawowo-herbaciane, ośrodek pięknie położony nad jeziorem, odległy od PN Lake Nakaru o ok. 40 km, najlepsze jedzenie,

Masai Mara – lodge AMANI MARA na terenie PN Masai Mara, najpiękniej położona z widokiem na biegnącą w dolinie rzekę Ntiak-Ntiak z hipopotamami, które pozowały do zdjęć oraz krokodylami (pozostawały zanurzone w wodzie). Ponieważ lodge nie była ogrodzona, w porze wieczorno-nocnej dozwolone jest poruszanie się na terenie campu tylko z obsługą, domki były wyposażone w gwizdki, którymi należy wzywać obsługę, jeżeli będzie niepokojące zdarzenie (nie było takiej potrzeby).

W Amboseli i Masai Mara w ciągu dnia oraz po 22.30 wieczorem wyłączano prąd . TRZEBA ZABRAĆ ZE SOBĄ DOBRĄ LATARKĘ. 

 

Komary etc – na trasie nie było komarów, jedynie w Mombasie dały się zauważyć, ale też nie było ich dużo, poza tym były one małe (niemalaryczne). Część ludzi brała malarone (wydaje się, że mniejszość), wszyscy używaliśmy środków odstraszających komary (przeważnie muggę).

 

Pamiątki – najtaniej i największy wybór był u handlarzy przed wjazdem do Amboseli (można było targować się do woli – akceptowano także euro i dolary), w pozostałych parkach wybór dużo gorszy,

Natomiast w odwiedzanych sklepach było znacznie drożej, sprzedawcy byli zaskakująco mało elastyczni

 

Jedzenie – 3 posiłki dziennie wystarczały, na trasie można było kupić napoje typu cola czy bardzo smaczny sok z mango. W sklepach nie było piwa.

 

Piwo – bardzo pasowało do kolacji (Tusker i lagerowe White Camp), ale zdzierali – butelka w zależności od ośrodka 250-350 szylingów.

 

Program – zrealizowany w całości. Zwierzęta najbardziej dopisały w Lake Nakuru (niestety było tylko jedno popołudnie), a najsłabiej było w Amboseli.

 

Ostatni dzień – we własnym zakresie. Grupka ochotników wybrała się do Parku Hallera w Mombasie. Można było tam uczestniczyć w karmieniu żyrafy (należy być o godzinie 11.00 przy wybiegu, istnieje możliwość kupna za 50 szyl. karmy i karmienia żyraf), spotkać żółwia słoniowego (troszkę mniejszy od krewniaków z Galapagos), pogłaskać mangustę, z bliska sfotografować guźca (na safari z tym ciężko – zwierzę bardzo płochliwe). Cena niemała – 1.400 szylingów – ja jednak nie żałuję. 

 

Ruch – bardzo duży, nie jest dobrym pomysłem poruszanie się po drogach przez Europejczyka za kółkiem..

 

 

Tak wiele można zobaczyć w tak krótkim czasie – wycieczka wspaniałaDance 4

hyde
Obrazek użytkownika hyde
Offline
Ostatnio: 8 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 25 lut 2014

A zdjęcia jakieś będą Biggrin

Explore. Dream. Discover.

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 2 lata 11 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Piękna trasa, czekamy na zdjęcia  Preved

bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 2 tygodnie temu
Rejestracja: 07 sie 2014

Zdjęcia, owszem są, ale...

trzeba umieć to zrobić (tzn. wkleić) i mieć jeszcze cierpliwość. Secret

szawa
Obrazek użytkownika szawa
Offline
Ostatnio: 6 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 25 sty 2014

Dzięki bogrob. Twoja relacja to dla mnie prawdziwy świąteczny prezent bo wyjeżdżam na tą wycieczkę za 10 dni. Mam nadzieję że będzie równie udana.

A jak z bezpieczeństwem w Kenii ( ostrzeżenia MSZ)? Czuliście się pewnie?

Z twojej relacji rozumiem, że z zakupem pamiątek nie warto czekać  do wioski masajów czy muzeum Karen Blixen?

szawa

mijagi
Obrazek użytkownika mijagi
Offline
Ostatnio: 7 lat 12 miesięcy temu
Rejestracja: 26 paź 2013

bogrob - koniecznie zmobilizuj się i wklej zdjęcia, Kenia to moje marzenie i może kolejna destynacja...

bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 2 tygodnie temu
Rejestracja: 07 sie 2014

@szawa

Zapewne chodzi Tobie o czynnik ludzki. Czuliśmy się bezpiecznie. Odradzane jest tylko samodzielne zwiedzanie starówki w Mombasie. Akty terrorystyczne mają miejsce zwykle na północy, w pobliżu granicy z Somalią. Z tego kraju atakują islamiści. Wycieczka nie obejmuje tych terenów.

Jeżeli chodzi o pamiątki z Amboseli to miałem na myśli rzeźby (‘durnostojki’) czy maski.

Inne pamiątki typu naszyjniki, bransoletki z gliny można także kupić w wytwórni-sklepie w Nairobi (ale inna cena).

Jakieś pamiątki są także w muzeum Karen Blixen, ale tam kupiłem kawę (95 szylingów).

W wiosce Masajów (koło Amboseli) słaby wybór. Coś jednak trzeba kupić. Masaje są cwani - po pokazie każdy turysta dostaje przymusowo indywidualnego ‘opiekuna” i ogląda pamiątki w jego towarzystwie będąc zdecydowanie zachęcanym do kupna.

Przykładowe inne ceny:

Kapelusz safai – 1.350 szyl. (nieco przepłacony, ale bardzo chciałem kupić),

Na lotnisku: herbata out of africa – 100 saszetek mocnej, smacznej herbaty dobrze zabezpieczonych (każda w hermetycznym opakowaniu) – 4 USD, rum biały kenia cane – 9 USD. Nie udało się kupić rumu kakaowego.

 

@mijagi

dobra decyzja co do kierunku, czy znasz prostszą drogę na wklejanie zdjęć ?     

Zaglebiak79
Obrazek użytkownika Zaglebiak79
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 25 lis 2014

Najprotsza opcja dla mnie jako, że też tu jestem nowy to wrzucasz fotki na Picase ale musisz mieć adres mailowy z google. Jak juz je załadujesz do albumu, otwierasz zdjęcie potem prawy przycisk nastepnie kopjuj i używasz schematu z portalu klikasz na ikonke z drzewkiem pózniejwklejasz to co zakopjowałeś wcześniej i klikasz wstaw.

Dla mnie zadziałalo od razu.

Zaglebiak79
Obrazek użytkownika Zaglebiak79
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 25 lis 2014

szawa :

Dzięki bogrob. Twoja relacja to dla mnie prawdziwy świąteczny prezent bo wyjeżdżam na tą wycieczkę za 10 dni. Mam nadzieję że będzie równie udana.

A jak z bezpieczeństwem w Kenii ( ostrzeżenia MSZ)? Czuliście się pewnie?

Z twojej relacji rozumiem, że z zakupem pamiątek nie warto czekać  do wioski masajów czy muzeum Karen Blixen?

Z pamiatkami to zawsze się trzeba targować-nigdy nie kupuj za cenę jaka ci powiedzą. Co do ceny pamiątek też kupilismy najtaniej w Amboseli przy wjeździe do Parku. 

Co do bezpieczeństwa, to myśmy poza hotel wychodzili a jeźdzliśmy bez biura aler z miejscowym kierowcą co zawsze jest bezpieczniej. W Mombasie nie czułem się bezpiecznie, szczególnie żle reaguja na aparat i robienie im zdjęć. Co do zdjęć to samo było w Masajowie. Zatrzymywaliśmy się w kilku mniejszych miejscowościach w drodze na i z Safari i było okey ale zatrzymywaliśmy sie miejscach akredytowanych dla turystów.

Dla mnie Kenia oprócz Safari nie ma nic do zaoferowania-nigdy juz nie wrócę na wybrzeze-kiedyś na pewno powróce na Safari bo to bajka nie z tej ziemi. Pozdro i udanych wakacji-liczę na liczne łupy fotograficzne

Wyszukaj w trip4cheap