bepi, Ewelinka, Lenuś napiszę jak dojdę do Ubud, a właściwie ledwo dojadę, bo rajd nam po tych krętych drogach, że Hołek przy nim to pikuś, teraz powiem tylko tyle, że chlopak z numerem z naszej podstawowki pojechał po bandzie i byliśmy przez cwilę w "czarnej d....."
janjus, Ty więcej szarlotki u siebie nie serwuj bo nie wiem co będzie
Mara, Pekin jest prosty bardzo, jeden dzień to faktycznie mało, już dwa razy byliśmy i jeszcze tyle mamy do zobaczenia. Okolice to inna bajka, jeszcze tydzień by trzeba było. Trzymam kciuki zeby Ci się wszysto udało i za pogodę.
Zajaczku o własnie chyba łapie co masz na mysli prosty, włąsnie ta prostota mnie ujeła, myslę ze bedzie dobry na przełamanie sie chinskie, a kto wie moze narodzi sie tam wielkie uczucie na Chin, nawiasem cudownych ja to wiem i z mega potencjałem - sa takie gory w Chinach, co z powodzeniem moga robić za miakiete w Avaterze, a na kciuki liczę, bo bedą potzrebne - co bysmy szoku termicznego nie dostali, a teraz co jedziemy do Ubud a na odwagę
Dzisiaj w planie cały dzien zwiedzania wyspy. Po śniadanku idziemy do holu, nasz kierowca już czeka, miły uśmiechnięty prowadzi do samochodu. Zaraz, ale na lotnisku byłeś innym? No tak, ale oddałam go do warsztatu i pożyczylem ten. Wsiadamy, ruszamy samochód trochę dziwnie jedzie, jakieś kangurki robi, ale jedzie . Nasz pierwszy cel to Garuda Wisznu Kencana Cultural Park. Jest to ogromny park kulturowy poświęcony Bogu Wisznu i jego towarzyszowi Garudzie. Park cały czas jest jeszcze w budowie i niestety mocno rozczarowuje. Nie zobaczymy tam najwyższego posągu na świecie (miał mieć ponad 140 m), jak pisano, posąg ma jakieś 20 m . Mityczny Garuda robi w rażenie z daleka, ogrobny ptak o rozpiętości około 60 m, podchodzimy bliżej i okazuje się, jest to tylko forma z kompozytu *biggrin*, ciekawe kiedy zostanie wypełniony . Są też fragmenty świątyni, ale gdzie na Bali nie znajdziemy światyni?.
Fajne kamieniołomy, na mnie przynajmniej zrobiły wrażenie. Duzy amfiteatr, gdzie przez cały dzien odbywają się przedstawienia no i podstawa sklepy, restauracje Wstęp 20.000 Rp i 5.000 parking (oczywyście okazuje się, że za parking musimy my zapłacić, chociaż umawialiśmy się, że parkingi i benz w cenie wynajmu kierowcy ).
Wejscie do parku
Wisznu gotowy do podróży
kamieniołomy
Tu jeszcze byłam pełna nadzei, Garuda z daleka wygląda imponująco.
tu już widać siatkę i, że coś z tyłem i wnetrzem Garudy jest nie tak
ale kamieniołomy są ok
no i Wisznu (a właściwe kadłubek Wisznu)
Świątynia Wisznu
gamelony zawsze ladnie wyglądają
podobmno najslynniejsze i najbardziej romantyczne miejsce zaręczyn na wyspie
Show w amfiteatrze
Barong
W tym upale nie bylo mu łatwo (a właściwie im bo tancerzy jest dwóch)
Randa też lekko nie miał
i czas na focie
historia Wisznu i Garudy
małe muzeum, skllepy i restauracje
Konczymy wizytę w GWP i mamy mieszane uczucia, ale chyba nie polecamy tego miejsca.
Jedziemy w kierunku miejscowości Kutuh, ruch tego dnia jest ogromny, wszyscy jadą do Uluwatu na najwiekszy w roku odpust, korki, trąbienie, przepychanie się skuterków , niewielki odcinek rogi do pokonania w parę minut i pokonujemy w godzinę (a może dłużej) Samochód w korkach kangurzy coraz bardziej, zapalają mu sie lampki, gasną *ROFL*, nie dziala klima , dajemy radę, dojeżdzamy do wzgórza. Piękny widok przed nami jedziemy na Pandawa Beach . Zjeżdzamy w dół, w połowie drogi szlaban , weseli panowie zbierają kaskę od turystów za wjazd na plażę co ciekawe wstęp człowieka i samochodu jest wyceniony tak samo po 5.000 Rp od ruszającego się obiektu.
Pandawa Beach była kiedyś cichą, bardzo urokliwą plażą schowaną za wzgorzami, niewielu turystów wiedziało o niej i nazywano ją Secret Beach. Lokalne wladze postanowiły to zmienić i zarabiać kaskę, rozreklamowaly plażę, zrobiły wygodny dojazd, w wapiennych skałach wykuto otwory i umieszczono rzeźby postaci z histrorii Mahabaratha i zaczęły pobierać kaskę za wstęp . Miejscowi rolnicy uprawiający wodorosty wykorzystywane do produkcji leków i kosmetyków nie wyglądali na szczęśliwych z powodu ekspansji turystów, ale lokalni restauratorzy i owszem.
tutaj już dziewczyny nie zbieraly podpisow tylko zaczepialy do fotek
Praca rolnikow jest bardzo ciężka, wszystko robią ręcznie, a jedna porcja wybranych traw to jakieś 40 kilogramów
Duży chce być miły i pomaga w noszeniu
nie wiem co go tak wygięło
a tu już część dla turystów
widok z parkingu na zaplecze gastronomiczne
i plażę mało uczęszczaną
Wielu turystów przyjeżdza tu ze względu na spokojną wodę, niewielką falę i słabe prądy, czyli dobre warunki do pływania.
Wracamy z plazy idziemy do "naszego" samochodu, a kierowca mówi, ze teraz będziemy jeździli samochodem jego brata, a ten zostaje na parkingu bo się zepsuł. Nie jesteśmy szczęśliwi, ale jedziemy. Mamy już dwóch kierowców . Jedziemy na plażę Padang Padang, po drodze rozmawiamy o Bali, o tym jak się tu ludzikom żyje itd. Nasz kierowca wypytuje nas o polskich turystow, o ich oczekiwania i takie tam. Jest strasznie zainteresowany poszerzaniem swojego interesu o sektor polski , tłumaczymy mu, ze jak wszystko będzie dobrze to my go będziemy polecali, sielanka trwa dojeżdzamy do celu. Panowie zostają na górze, a my po schodkach pędzimy w dół, bo już nie mogę się doczekać postawienia stopy na tej plaży.
Wybawieni i wykąpani wracamy na górę. Szkoda, że nie zostajemy tu na zachód slońca, już sobie wyobrażam jak jest tu pięknie i romantycznie. W duchu zazdroszczę ludzikom, którzy mają wynajęte domki na wzgórzu i są tu parę dni.
Póki co i tak mi się wszystko podoba Bali jeszcze przede mną,nie tracę nadzieje,że tam zawitam
Zajączku a co tam się podziało w Ubud ?
bepi, Ewelinka, Lenuś napiszę jak dojdę do Ubud, a właściwie ledwo dojadę, bo rajd nam po tych krętych drogach, że Hołek przy nim to pikuś, teraz powiem tylko tyle, że chlopak z numerem z naszej podstawowki pojechał po bandzie i byliśmy przez cwilę w "czarnej d....."
janjus, Ty więcej szarlotki u siebie nie serwuj bo nie wiem co będzie
Mara, Pekin jest prosty bardzo, jeden dzień to faktycznie mało, już dwa razy byliśmy i jeszcze tyle mamy do zobaczenia. Okolice to inna bajka, jeszcze tydzień by trzeba było. Trzymam kciuki zeby Ci się wszysto udało i za pogodę.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajaczku o własnie chyba łapie co masz na mysli prosty, włąsnie ta prostota mnie ujeła, myslę ze bedzie dobry na przełamanie sie chinskie, a kto wie moze narodzi sie tam wielkie uczucie na Chin, nawiasem cudownych ja to wiem i z mega potencjałem - sa takie gory w Chinach, co z powodzeniem moga robić za miakiete w Avaterze, a na kciuki liczę, bo bedą potzrebne - co bysmy szoku termicznego nie dostali, a teraz co jedziemy do Ubud a na odwagę
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Dzisiaj w planie cały dzien zwiedzania wyspy. Po śniadanku idziemy do holu, nasz kierowca już czeka, miły uśmiechnięty prowadzi do samochodu. Zaraz, ale na lotnisku byłeś innym? No tak, ale oddałam go do warsztatu i pożyczylem ten. Wsiadamy, ruszamy samochód trochę dziwnie jedzie, jakieś kangurki robi, ale jedzie . Nasz pierwszy cel to Garuda Wisznu Kencana Cultural Park. Jest to ogromny park kulturowy poświęcony Bogu Wisznu i jego towarzyszowi Garudzie. Park cały czas jest jeszcze w budowie i niestety mocno rozczarowuje. Nie zobaczymy tam najwyższego posągu na świecie (miał mieć ponad 140 m), jak pisano, posąg ma jakieś 20 m . Mityczny Garuda robi w rażenie z daleka, ogrobny ptak o rozpiętości około 60 m, podchodzimy bliżej i okazuje się, jest to tylko forma z kompozytu *biggrin*, ciekawe kiedy zostanie wypełniony . Są też fragmenty świątyni, ale gdzie na Bali nie znajdziemy światyni?.
Fajne kamieniołomy, na mnie przynajmniej zrobiły wrażenie. Duzy amfiteatr, gdzie przez cały dzien odbywają się przedstawienia no i podstawa sklepy, restauracje Wstęp 20.000 Rp i 5.000 parking (oczywyście okazuje się, że za parking musimy my zapłacić, chociaż umawialiśmy się, że parkingi i benz w cenie wynajmu kierowcy ).
Wejscie do parku
Wisznu gotowy do podróży
kamieniołomy
Tu jeszcze byłam pełna nadzei, Garuda z daleka wygląda imponująco.
tu już widać siatkę i, że coś z tyłem i wnetrzem Garudy jest nie tak
ale kamieniołomy są ok
no i Wisznu (a właściwe kadłubek Wisznu)
Świątynia Wisznu
gamelony zawsze ladnie wyglądają
podobmno najslynniejsze i najbardziej romantyczne miejsce zaręczyn na wyspie
Show w amfiteatrze
Barong
W tym upale nie bylo mu łatwo (a właściwie im bo tancerzy jest dwóch)
Randa też lekko nie miał
i czas na focie
historia Wisznu i Garudy
małe muzeum, skllepy i restauracje
Konczymy wizytę w GWP i mamy mieszane uczucia, ale chyba nie polecamy tego miejsca.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Jedziemy w kierunku miejscowości Kutuh, ruch tego dnia jest ogromny, wszyscy jadą do Uluwatu na najwiekszy w roku odpust, korki, trąbienie, przepychanie się skuterków , niewielki odcinek rogi do pokonania w parę minut i pokonujemy w godzinę (a może dłużej) Samochód w korkach kangurzy coraz bardziej, zapalają mu sie lampki, gasną *ROFL*, nie dziala klima , dajemy radę, dojeżdzamy do wzgórza. Piękny widok przed nami jedziemy na Pandawa Beach . Zjeżdzamy w dół, w połowie drogi szlaban , weseli panowie zbierają kaskę od turystów za wjazd na plażę co ciekawe wstęp człowieka i samochodu jest wyceniony tak samo po 5.000 Rp od ruszającego się obiektu.
Pandawa Beach była kiedyś cichą, bardzo urokliwą plażą schowaną za wzgorzami, niewielu turystów wiedziało o niej i nazywano ją Secret Beach. Lokalne wladze postanowiły to zmienić i zarabiać kaskę, rozreklamowaly plażę, zrobiły wygodny dojazd, w wapiennych skałach wykuto otwory i umieszczono rzeźby postaci z histrorii Mahabaratha i zaczęły pobierać kaskę za wstęp . Miejscowi rolnicy uprawiający wodorosty wykorzystywane do produkcji leków i kosmetyków nie wyglądali na szczęśliwych z powodu ekspansji turystów, ale lokalni restauratorzy i owszem.
tutaj już dziewczyny nie zbieraly podpisow tylko zaczepialy do fotek
Praca rolnikow jest bardzo ciężka, wszystko robią ręcznie, a jedna porcja wybranych traw to jakieś 40 kilogramów
Duży chce być miły i pomaga w noszeniu
nie wiem co go tak wygięło
a tu już część dla turystów
widok z parkingu na zaplecze gastronomiczne
i plażę mało uczęszczaną
Wielu turystów przyjeżdza tu ze względu na spokojną wodę, niewielką falę i słabe prądy, czyli dobre warunki do pływania.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Wracamy z plazy idziemy do "naszego" samochodu, a kierowca mówi, ze teraz będziemy jeździli samochodem jego brata, a ten zostaje na parkingu bo się zepsuł. Nie jesteśmy szczęśliwi, ale jedziemy. Mamy już dwóch kierowców . Jedziemy na plażę Padang Padang, po drodze rozmawiamy o Bali, o tym jak się tu ludzikom żyje itd. Nasz kierowca wypytuje nas o polskich turystow, o ich oczekiwania i takie tam. Jest strasznie zainteresowany poszerzaniem swojego interesu o sektor polski , tłumaczymy mu, ze jak wszystko będzie dobrze to my go będziemy polecali, sielanka trwa dojeżdzamy do celu. Panowie zostają na górze, a my po schodkach pędzimy w dół, bo już nie mogę się doczekać postawienia stopy na tej plaży.
Wybawieni i wykąpani wracamy na górę. Szkoda, że nie zostajemy tu na zachód slońca, już sobie wyobrażam jak jest tu pięknie i romantycznie. W duchu zazdroszczę ludzikom, którzy mają wynajęte domki na wzgórzu i są tu parę dni.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
super kolorek wody i jaki clear
Hotelik super, widoki ładne, tylko szkoda, że piszecie ze brudne plaże w okolicy
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Wielka szkoda ,że właśnie w takich miesjcach nie jest szanowane piękno plaż ,przyrody .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
piekne to