Wiem Jorguś, obejrzałem Twoje Indie (i kilka innychTwych podróży). Teraz ptaszki, które były u wodopoju przed tygrysem. Jest więc zielona aleksandretta obrożna, srokówka jasnoskrzydła, jest frankolin indyjski i jeszcze jeden, którego zidentyfikować nie potrafię. Pomożecie?? wygląda na jakiegoś bilbila.
Nie chcieliście pomóc to sam se pomogłem - przeglądnąłem wszystkie bilbile i prawdopodobnie jest to bilbil czerwonoplamy, tylko zawsze tą plamę na kuperku zasłania mu gałązka.
Dalej spotykamy kolejne aksisy i stadko sambarów. Nie zawsze można zrobić dobre foto, bo sambary były za krzaczorami, ale jak dwa jelenie wyszły "na udeptaną ziemię" coś tam zrobiłem.
Trzeba wyjeżdżać przed zachodem słońca, bo jest to kontrolowane także w terenie, nie tylko na wyjazdowej bramie. W górnym rogu pod drzewem widać kontrolerów. A to nasza lodge, bo jutro skoro świt znów wizyta w PN.
Tez gratuluje "upolowania" tygrysa-piekne zwierze i super fotki.Pozytywnie zazdroszcze.Ale wlazac do wody to sie chyba dosyc nietypowo jak na kota zachowuje.?niech sie kociarze tu wypowiedza,czy ich "tygrysy" tez gdzies do wody sie pchaja?
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Wiem, to był fart - znaleźć tygrysa chętnego do pozowania. Huragan - tak, tygrysy też koty, ale ... nieliczne nie tylko nie unikają wody, ale wręcz ją lubią. I do tych lubiących trza zaliczyć tygrysa i amerykańskiego jaguara. Następnego dnia skoro świt jedziemy do parku - inna brama, inny rejon, W bramie wita nas bagiewnik białopierśny, potem znane już srokówki. Jakieś pojedyncze aksisy i w zagajniku pojawia się stadko antylop nilgau. No właśnie, wczesna pora, światło marne i te krzaczory czyli foto dooopiate. Będę chyba musiał zaprezentować mój kombinowany obrazek - jak wygląda ta antylopa. Wokoło jest mnóstwo potężnych drzew (jakieś figowce chyba), które zachwycają. Jeszcze tokujące pawie i podjeżdżamy pod jeziorko gdzie wysiadamy z dżipów. Są ptaki, ale moim aparatem nieosiągalne, prawie po drugiej stronie jezioka. Po podłożu, dosłownie pod nogami biegają jednak jakieś puchate kulki; szybkie są i foto trudno zrobić - to pokrzewka pustynna. Baaardzo daleko siedzi zimorodek - łowiec krasnodzioby i ruszamy dalej. I teraz dwa bonusy - najpierw przepychające się aksisy, a potem spotkanie z niedźwiedziem wargaczem; ba są dwa wargacze, które zaczynają o coś się spierać. Oberwujemy to dłuższy czas i wyjazd z PN i tu na pożegnanie krokodylki.
ja tylko jeszcze dorzucę, że dla mnie Tygrys - to najpiękniejsze (i najdostojniejsze) zwierzę świata! są po prostu piękne! przepiękne ten majestat... te ruchy... no i to cudne futro! wspaniałe zwierzę! (aż tak, że mam tygrysią pamiatkę, której się do dzisiaj "wstydzę" , no ale człek się całe życie uczy.... dziś już bym na pewno nie wlazła do klatki z tygrysami za Boga jedynego ! )
juz Ci Papusa nie przeszkadzam i nie zaśmiecam... , sorki
No to wracamy do PN Ranthambhore. Następnego dnia skoro świt jedziemy do parku - inna brama, inny rejon, W bramie wita nas bagiewnik białopierśny, potem znane już srokówki. Jakieś pojedyncze aksisy i w zagajniku pojawia się stadko antylop nilgau. No właśnie, wczesna pora, światło marne i te krzaczory czyli foto dooopiate. Będę chyba musiał zaprezentować mój kombinowany obrazek - jak wygląda ta antylopa. Wokoło jest mnóstwo potężnych drzew (jakieś figowce chyba), które zachwycają. Jeszcze tokujące pawie i podjeżdżamy pod jeziorko gdzie wysiadamy z dżipów. Są ptaki, ale moim aparatem nieosiągalne, prawie po drugiej stronie jezioka. Po podłożu, dosłownie pod nogami biegają jednak jakieś puchate kulki; szybkie są i foto trudno zrobić - to pokrzewka pustynna. Baaardzo daleko siedzi zimorodek - łowiec krasnodzioby i ruszamy dalej. I teraz dwa bonusy - najpierw przepychające się aksisy, a potem spotkanie z niedźwiedziem wargaczem; ba są dwa wargacze, które zaczynają o coś się spierać. Oberwujemy to dłuższy czas i wyjazd z PN i tu na pożegnanie krokodylki.
Niby jest blisko, a upss ... Aparat też coś słabo radził sobie z zastanym światłem, ale następne będą nieco lepsze
Lecimy dalej, strasznie już dużo tych foto nawklejałem, a gdzie tam koniec wycieczki. Pawie i przy jezioku łowiec krasnodzioby oraz pokrzewka pustynna.
Wiem Jorguś, obejrzałem Twoje Indie (i kilka innychTwych podróży). Teraz ptaszki, które były u wodopoju przed tygrysem. Jest więc zielona aleksandretta obrożna, srokówka jasnoskrzydła, jest frankolin indyjski i jeszcze jeden, którego zidentyfikować nie potrafię. Pomożecie?? wygląda na jakiegoś bilbila.
Nie chcieliście pomóc to sam se pomogłem - przeglądnąłem wszystkie bilbile i prawdopodobnie jest to bilbil czerwonoplamy, tylko zawsze tą plamę na kuperku zasłania mu gałązka.
papuas
Dalej spotykamy kolejne aksisy i stadko sambarów. Nie zawsze można zrobić dobre foto, bo sambary były za krzaczorami, ale jak dwa jelenie wyszły "na udeptaną ziemię" coś tam zrobiłem.
Trzeba wyjeżdżać przed zachodem słońca, bo jest to kontrolowane także w terenie, nie tylko na wyjazdowej bramie. W górnym rogu pod drzewem widać kontrolerów. A to nasza lodge, bo jutro skoro świt znów wizyta w PN.
papuas
Tygrys przepiękny ! ale wam pozował jak model..
No trip no life
no udało Wam się z tym tygrysem! , bo każdy kto kiedykolwiek był na jakimkolwiek safari, ten wie, że to nie jest takie proste i oczywiste!
wypatrzyć- to jedno, zobaczyć/ zauważyć to drugie, no i jeszcze sfotografować (w tych najczęściej gęstych krzaczorach) to trzecie!
Piea
Tez gratuluje "upolowania" tygrysa-piekne zwierze i super fotki.Pozytywnie zazdroszcze.Ale wlazac do wody to sie chyba dosyc nietypowo jak na kota zachowuje.?niech sie kociarze tu wypowiedza,czy ich "tygrysy" tez gdzies do wody sie pchaja?
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Wiem, to był fart - znaleźć tygrysa chętnego do pozowania. Huragan - tak, tygrysy też koty, ale ... nieliczne nie tylko nie unikają wody, ale wręcz ją lubią. I do tych lubiących trza zaliczyć tygrysa i amerykańskiego jaguara. Następnego dnia skoro świt jedziemy do parku - inna brama, inny rejon, W bramie wita nas bagiewnik białopierśny, potem znane już srokówki. Jakieś pojedyncze aksisy i w zagajniku pojawia się stadko antylop nilgau. No właśnie, wczesna pora, światło marne i te krzaczory czyli foto dooopiate. Będę chyba musiał zaprezentować mój kombinowany obrazek - jak wygląda ta antylopa. Wokoło jest mnóstwo potężnych drzew (jakieś figowce chyba), które zachwycają. Jeszcze tokujące pawie i podjeżdżamy pod jeziorko gdzie wysiadamy z dżipów. Są ptaki, ale moim aparatem nieosiągalne, prawie po drugiej stronie jezioka. Po podłożu, dosłownie pod nogami biegają jednak jakieś puchate kulki; szybkie są i foto trudno zrobić - to pokrzewka pustynna. Baaardzo daleko siedzi zimorodek - łowiec krasnodzioby i ruszamy dalej. I teraz dwa bonusy - najpierw przepychające się aksisy, a potem spotkanie z niedźwiedziem wargaczem; ba są dwa wargacze, które zaczynają o coś się spierać. Oberwujemy to dłuższy czas i wyjazd z PN i tu na pożegnanie krokodylki.
papuas
ja tylko jeszcze dorzucę, że dla mnie Tygrys - to najpiękniejsze (i najdostojniejsze) zwierzę świata! są po prostu piękne! przepiękne ten majestat... te ruchy... no i to cudne futro! wspaniałe zwierzę! (aż tak, że mam tygrysią pamiatkę, której się do dzisiaj "wstydzę" , no ale człek się całe życie uczy.... dziś już bym na pewno nie wlazła do klatki z tygrysami za Boga jedynego ! )
juz Ci Papusa nie przeszkadzam i nie zaśmiecam... , sorki
Piea
wspaniałe koty, tygrysów nigdy zbyt wiele
No to wracamy do PN Ranthambhore. Następnego dnia skoro świt jedziemy do parku - inna brama, inny rejon, W bramie wita nas bagiewnik białopierśny, potem znane już srokówki. Jakieś pojedyncze aksisy i w zagajniku pojawia się stadko antylop nilgau. No właśnie, wczesna pora, światło marne i te krzaczory czyli foto dooopiate. Będę chyba musiał zaprezentować mój kombinowany obrazek - jak wygląda ta antylopa. Wokoło jest mnóstwo potężnych drzew (jakieś figowce chyba), które zachwycają. Jeszcze tokujące pawie i podjeżdżamy pod jeziorko gdzie wysiadamy z dżipów. Są ptaki, ale moim aparatem nieosiągalne, prawie po drugiej stronie jezioka. Po podłożu, dosłownie pod nogami biegają jednak jakieś puchate kulki; szybkie są i foto trudno zrobić - to pokrzewka pustynna. Baaardzo daleko siedzi zimorodek - łowiec krasnodzioby i ruszamy dalej. I teraz dwa bonusy - najpierw przepychające się aksisy, a potem spotkanie z niedźwiedziem wargaczem; ba są dwa wargacze, które zaczynają o coś się spierać. Oberwujemy to dłuższy czas i wyjazd z PN i tu na pożegnanie krokodylki.
Niby jest blisko, a upss ... Aparat też coś słabo radził sobie z zastanym światłem, ale następne będą nieco lepsze
papuas
Lecimy dalej, strasznie już dużo tych foto nawklejałem, a gdzie tam koniec wycieczki. Pawie i przy jezioku łowiec krasnodzioby oraz pokrzewka pustynna.
papuas
papuas